Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Remont mieszkania ITBS. Chciałam tylko normalności.
Znaleziono zwłoki kobiety
Dziecko zmarło w Dzień Dziecka
Pierwsza sesja i już podwyżka zarobków burmistrza
Więcej...

Forum

4347. 
Do wpisu 4345.
Albo moderator przysnął i nie zauważył zoologicznego wręcz
prostactwa osobnika podpisującego się "Piłsudczyk", albo
sam podpisuje się tym pseudonimem. Tertium nihil est.
 Wiesław Niesiobędzki
 Środa 11-10-2006
Odp. 
Proponuję aspirynę.
 moderator
 Czwartek 12-10-2006

4345. 
[Do wpisu 4343].
Co, chamie bydlęcy, cierpisz od człowieka w mundurze, przecież
ON stał na straży ojczyzny przed napaścią zachodnioniemieckich
imperialistów przez 20 lat, a po cywilnemu w Iławie basen stawiał.
Żeby nie ON, to dawno faszyści by nas zgarnęli.
 PIŁSUDCZYK
 Środa 11-10-2006

4344. 
KLEINA DO NIESIOBĘDZKIEGO (4238).
Poczułem się nie tyle głupio, ile nieswojo. Z kilku co najmniej powodów. Powiadasz bowiem Wiesiu drogi, innych co prawda słów używając, że plagiat brzydki popełniłem. Ba, żeby sam tylko. Z samym Jarkiem Synowcem do spóły, który tekst twój od miesiąca przetrzymuje nieelegancko, z pretekstu obszerności jego nadmiernej korzystając. Tak więc, ty napisałeś, Jarek go przetrzymał i mnie podrzucił, ja zaś w „swoim jędrnym tekście zawarłem tezy, już zawarte w twoim miesiąc wcześniej napisanym i przesłanym do „Kuriera” felietonie przedwyborczym”. Przepraszam cię bardzo, że nie będąc iławianinem, ośmielam się sądy bardzo do twoich podobne (wierzę ci na słowo), bez z tobą konsultacji, z mocą wypowiadać. Nie są to sądy nadmiernie odkrywcze, są to twierdzenia dostępne dla bardzo średniej umysłowości, a więc również i dla mnie, starszego już gościa mieszkającego przez miedzę. Podpowiadam ci też, fakt ten zgoła trywialny, że „nasz” punkt widzenia podziela sam Włodek Ptasznik, który to fakt, zmaterializował się w jego ulotce wyborczej. Musiałbyś teraz ustalić, co było wcześniej: twój nieskonsumowany felieton, czy Włodka ulotka? Bo też mi się wierzyć nie chce, że była to czysta koincydencja... I powiem ci, że cieszę się bardzo, że coraz częściej pod własnym nazwiskiem na Forum występujesz. Przydaje to, bądź co bądź, blasku twemu nazwisku... nawet, jak się cięgi zbiera. Wiem, to z doświadczenia nad wyraz doskonale.
Pozdrawiam – Andrzej Kleina, czyli starzejący się dłubacz słowa.

IDĄ WYBORY!
Mój TW będący aktualnie radnym lubawskiego samorządu poinformował, że lubawski magistrat chce błyskawicznie ogłosić przetarg na nakręcenie filmu o osiągnięciach burmistrza Standary. Koszt nieduży, bo 50.000 złotych. Pomysł przedni bezwzględnie. Problemu z aktorami też nie powinno być, a to znacznie obniży koszty produkcji. Zapewne Standara zagra burmistrza, Radtke będzie robił za Bruce’a Lee. Za kogo będzie robił Roman Krauze? Pozostawiam Państwa w słodkiej niepewności. Niewykluczone jednak, że za gwiazdora. Wagi super ciężkiej... Niewykluczone też, że za reżysera. Ma za sobą organizację kilkunastu festynów wiejskich, więc zapewne się podejmie... Już widzę tę walkę o wejście, już widzę te tłumy rozgorączkowane i rozgoryczone, że nie udało się im dostać biletów. Można by jednak puszczać 4 seanse dziennie. Pomysł ten, jako swój wkład intelektualny, gratis dołączam. Już widzę burmistrza przecinającego szarfę, wygłaszającego znaną formułę: „Film, czyli seans uważam za otwarty”.

DRODZY PARAFIANIE OBU LUBAWSKICH PARAFII.
Z niepokojem ogromnym obserwujemy nie tylko w naszej parafii próbę pomniejszenia osoby, a także dokonań obecnie urzędującego burmistrza Edmunda Standary.
Wiem bezwzględnie, jak mało kto, co znaczy zbłądzić, to znaczy oddalić się od stada. Ale też wiem, ile wysiłku potrzeba, ile samozaparcia, ile walki wewnętrznej, by błąd swój zrozumieć i próbować naprawić. I dołączyć z powrotem do stada, a nawet stanąć na jego czele.
Znamy wszyscy przeszłość Edmunda Standary doskonale. Wiemy, że pracował w komitecie miejskim PZPR. Tak go losy rzuciły. Ale pracował sumiennie. Wywiązywał się ze swoich partyjnych zobowiązań gorliwie. Doceńmy to, że był bardzo bardzo dobrym funkcjonariuszem, a nie wyrzucajmy mu, że tylko „był”. Pracował w profesjonalnej ekipie, jego talent i energia się nie marnowały. Zbłądził jednak, zbłądził podwójnie, między innymi i też dlatego, że postawił na niewłaściwego konia i sztandar mu wyprowadzono. Wiem też drodzy parafianie, że winniśmy mu współczucie. Współczucie iście chrześcijańskie, że zła, które w jego otoczeniu się czaiło, rozpoznać nie potrafił. Nie jest on może wzorem do naśladownictwa, ale pamiętajmy drodzy parafianie, że człowieczeństwo zawiera się pomiędzy Adamem a Chrystusem. Pomiędzy upadkiem a odkupieniem. Pomiędzy grzechem a poczuciem winy, bo nie przecież karą, w naszej rzeczywistości politycznej.
Parafianie! Rzuciły go losy wojenne, to znaczy losy w stanie wojennym na zastępcę naczelnika Lubawy. Przeżywał on to niezwykle. Sam mi to powiedział. Drodzy parafianie! Pytają różni prześmiewcy, czy ma prawo Standara, jako były marksista, były funkcjonariusz, który był zdolny do bezwzględnego posłuszeństwa i ślepego wykonawstwa wszelkich poleceń, być dalej burmistrzem Lubawy? Odpowiadam im krótko: ma prawo. On swoje wycierpiał. On nawet dalej cierpi. On, drodzy parafianie, metamorfozę linienia bez mała, że przy konwencji nieudolnie przyrodniczej pozostanę, niezwykle bolesną przejść musiał. I dalej ją przechodzi. Parafianie drodzy! Bądźmy jednak sprawiedliwi. Kto w roku 1990, jak nie on właśnie, był gwarantem najkorzystniejszego dla miasta rozwoju? Nie był on co prawda fachowcem, i dalej nim nie jest, ale dzierżenie władzy według wyuczonego algorytmu sprawowania władzy w PRL, sprawdza się doskonale jak do tej pory.
Parafianie! Bądźcie więc sprawiedliwi i przekażcie sobie znak pokoju. Niech w waszych sercach zagości pogoda i zgoda, wyzbądźcie się nienawiści. Komunista, to też przecież człowiek. Ułomny, bo ułomny, ale człowiek. A to, drodzy parafianie, brzmi przecież durnie, to jest... chciałem powiedzieć - dumnie.

„SATYRYCZNY KOMENTARZ POLITYCZNY”
W ostatnim, czy raczej ostatnio wydanym, żeby nie zapeszyć, wydaniu „Gazety Romana” – na całej stronie, w konwencji anonimowej, a jakże, ukazał się, zdaniem autora, niezwykle dowcipny komentarz polityczny dotyczący zbliżających się wyborów samorządowych. W rolach głównych: Andrzej Kleina, Marian Licznerski i Tomasz Ewertowski. W takiej właśnie kolejności.
Andrzej Kleina melduje, z ust dymek puszczając: „Chłopaki, co jeszcze możemy zrobić? Standarę już błotem obrzuciłem. Chyba mamy go z bańki”. Licznerski chwali i obiecuje: „Brawo Andrzeju! Spisałeś się na medal! W moim gabinecie będziesz od propagandy i dostaniesz stołek przynajmniej dyrektora OSiR-u!”. Ewertowski kończy: „A ja się zastanawiam, może by tak wszystkich oddać do prokuratora”. Kurtyna zapada z napisem „Gmina Lubawa żegna”. I po pauzie dodaje...” i pozamiatane”.
Nie po raz pierwszy Roman Krauze w „imieniu” Mariana Licznerskiego rozdaje stanowiska. Po raz pierwszy namaścił mnie stanowiskiem w rozmowie którą odbył z nim Przemysław Kaperzyński z nieistniejącego już „Iławskiego Tygodnia”. Aktualna wypowiedź zawiera w sobie mechanizm ekspresji demokratycznej na zdecydowanie niższym poziomie niż ta udzielona Kaperzyńskiemu. Widać, że nie tylko psa Pawłowa można uwarunkować. Pana Romka również. Niezwykle skutecznie!
„Dowcip” ten, jako narzędzie projekcyjne, jest w rękach średniej klasy psychologa wiarygodnie diagnostyczny. Dla gości z magistratu, nie są istotne kompetencje, dla przykładu pan Romek będący dyrektorem lubawskiego MOK-u z nadania Edmunda Standary jest z wykształcenia belfrem bodajże nauczania początkowego, czy innych prac ręcznych, bez wyższego wykształcenia i samorodnym talentem od festynów ludowych. Dla gości z magistratu istotne jest ślepe posłuszeństwo. Rozdawnictwo bonusów w postaci stanowisk to podstawowy mechanizm wyjednania przychylności wcześniejszych oponentów.
To, co Krauze nazywa „obrzucaniem błotem”, to nic innego jak krytyka patologicznego, skorumpowanego politycznie (mówię to z całą świadomością, nie będąc w stanie wskazującym na spożycie i umiejąc to udowodnić) układu lubawskiej władzy, którego jednym z ogniw jest Krauze właśnie.
W swojej gazetce nie poinformował Krauze (podobnie jak wcześniej Błażej Urbański w „Głosie Magistrackim”), że na ostatniej sesji padły liczby i stwierdzenia porażające. Lubawa posiada zadłużenie w wysokości 8.2 miliona złotych, budowa stadionu na kredyt to poziom 5.2 miliona (brakuje na zaraz 2 miliony złotych, żeby zapłacić wykonawcy). Parawan medialny, po raz kolejny przekroczył granice przyzwoitości.
W gazetce pana Romka, występuje natomiast aktualny burmistrz, który żali się, że jest napadany przez takiego jednego, będącego na usługach takiego drugiego, co burmistrzem mu się chciało zostać.
Degeneracja władzy lubawskiej osiągnęła szczyt. Z tego szczytu można tylko spaść. Z hukiem! Tako rzecze: Andrzej Franciszek Kleina... I pozamiatane.

„TĘPIĆ TRZEBA NADĘTYCH GŁUPCÓW”
Przeglądając stosy papierzysk i starych gazet, natknąłem się na tekst Marka Sapińskiego opublikowany w „Kurierze” pod tym tytułem dwa bite lata temu. Pisał między innymi pan Marek: „Połowa kadencji nowo wybranej władzy (Edmunda Standarę mając na myśli) mija i oprócz czczych obietnic nic konkretnego nie doczekaliśmy. „Ale dlaczego Sapiński się czepia?” – pytanie pan Marek sobie zadaje. I odpowiada: „Proste. Płacę jako podatnik, więc wymagam”.
I dalej powiada: „W państwach demokratycznych, sprawa jest jasna i przejrzysta. Skoro ludzie płacą to wymagają. Burmistrzowie, wójtowie, merowie i jak ich tam zwał, spowiadają się z każdego centa. Zaś biura prasowe tych wysokich urzędników zarzucają redakcję, czyli głos podatników, relacjami i informacjami na co pieniądze zostały wydane”.
Mówi dalej pan Marek, że zwykłych ludzi najzwyczajniej wkurza, że wybrani w naszej rzeczywistości kacykowie, działania swoje zaliczają do tajnych i prywatnych. Zauważa też, i nie można się z nim nie zgodzić, że to my właśnie, „podatnicy, jesteśmy ich pracodawcami, bo to my opłacamy każdą minutę urzędowania, wybieramy ich i dajemy im władzę... Więc albo niech nas szanują, albo fora ze dwora!”.
Nadszedł właśnie ten moment. Ja Standarze mówię: fora ze dwora. Uzasadniałem to w „Kurierze” do znudzenia przez dwa bite lata... I wyrażam infantylną być może wiarę, że nie był to głos zmarnowany.
Kończy pan Marek swój tekst zawołaniem Olgi Lipińskiej: „Tępić trzeba nadętych głupców”. Cóż tutaj dodać jeszcze można? Ileż razy można mówić, że polityka informacyjna lubawskiego magistratu ma charakter zbrodniczy? Trzy tygodnie upłynęły bez mała od ostatniej sesji rady miejskiej, gdzie mówiono zarówno o wysokości zadłużenia miasta jak i kosztach budowy stadionu. Są to liczby dyskwalifikujące ekipę Standary. Prasa lubawska temat ten pominęła całkowicie, ba... sam fakt odbycia się sesji pominęła... Bo czerwony kacyk lubawski, działania swoje zalicza do tajnych i prywatnych.
Kończąc, powiada pan Marek: „Pytania pozostają bez odpowiedzi i prawdopodobnie pozostaną bez echa. Każda cisza sprzyja rządzącym. Tak im się przynajmniej wydaje...”. No to fora ze dwora…! Ale to ja już powiedziałem.
 Andrzej Kleina
 Środa 11-10-2006

4343. 
Ta, jasne, od razu.
Brawo, czerwona faszystowska świnio.
Ty i ten twój umarlak - brunatny konfident w mundurze.
 szach
 Środa 11-10-2006

4341. 
PANIE PUŁKOWNIKU PRZYBYŁA!
WOŁAMY CIĘ, IŁAWA W POTRZEBIE.
TY JESTES NASZYM OCALENIEM.
A FOTEL BURMISTRZA CZEKA.
 PIŁSUDCZYK
 Środa 11-10-2006

4340. 
Żagiel do "właścicielki 1 głosu":
Jasne, że nie każdy nauczyciel czy władajacy jęz. angielskim
nadaje się na burmistrza, ale... Biegła jego znajomość to w
dzisiejszej dobie jeden z warunków. Zaś drugi warunek, to
doświadczenie samorządowe: bycie radnym kilka kadencji
lub na stanowisku w podmiotach samorządowych, a dziś
najważniejsze to "umiejetność poruszania się" w temacie
programów unijnych i sciągania srodków. Też, niestety,
znajomości i układy.
Czy pani pamieta kim był, zanim jeszcze nie objął stanowiska
burmistrza, Adam Żylinski? Zwykłym hydraulikiem w Fabryce
Domów przy ulicy Ostródzkiej (po technikum budowlanym).
A uznano go niemal za bóstwo w samorządności. Czy było to
normalne? Nie!
Z czasem wnikł w sposoby władania duszami. A jakże, to proste
(nagrody, premie, bankieciki, podwyżki płac, poklepywanie,
umizgiwanie się, itp. itd.)
Maśkiewicz jest człowiekiem surowym i to, niestety, go gubi.
Nie tylko, bo proces sądowy też swoje robi.
Wrócmy do Ptasznika, gdyż podobno jest mięki, co jest wadą.
Jednak osobowość to nie tylko stanowczość, twardość, pewność
siebie, zuchwałość, bezkompromisowość, ale przede wszystkim
inne wartości: uczynność, patriotyzm, wiedza, szacunek. Zatem
mamy trudny wybór.
 ** [Żagiel]
 Środa 11-10-2006

4339. 
Uwag kilka o panu Ptaszniku.
Wyraziłam swoją opinię o panu Włodzimierzu Ptaszniku [4275] i nie sądziłam, że rozpocznie się namiastka dyskusji. Zabrał nawet głos
sam pan Wiesław Niesiobędzki, „polecając” go uwadze wyborców.
Zastanawiam się czym się kierują ludzie wypowiadający swoją
opinię na forum.
Dlaczego, dla jednego z wypowiadających się, warunkiem wystarczającym bycia burmistrzem, jest znajomość języka angielskiego? A skoro tak, to byłoby to kryterium, któremu odpowiadaliby wszyscy (chyba?) nauczyciele tego języka. Czy pan Ptasznik musi uczyć się zarządzania? Musiałby on sam na to pytanie odpowiedzieć. Wydaje się jednak, że jako nauczyciel akademicki, w stopniu co najmniej dostatecznym miał opanowaną tę umiejętność. W części dotyczącej „zasobów ludzkich”. Może należałoby zapytać jego studentów jak sobie z nimi radził? Czy był lubiany? Jak go postrzegali? Może powinna tę sprawę prześwietlić jego konkurencja?
Wypowiada się jakiś Żagiel. Nie ukrywa swoich sympatii dla pana Maśkiewicza. Czy jego „jest na górze”? A jeśli tak, to co jest na górze? Jego zdaniem, Ptasznik reprezentuje słabą osobowość, pani Skubij jest nijaka, pan Maśkiewicz natomiast to twardy gość. Co to jest „słaba osobowość”? Co to oznacza w praktyce? Na czym polega nijakość pani Skubij? Czy bycie „twardym gościem” wystarcza do bycia burmistrzem? Przecież pan Maśkiewicz to nie Robinson Cruzoe na bezludnej wyspie, a magistrat to nie szkoła przetrwania! Pan Roman z kolei twierdzi, że pan Ptasznik to może
i porządny facet, „ale on nie nadaje się na burmistrza miasta” i uzasadnia, bardzo jednak mgliście, że jest to osoba, którą można sterować.
Ze smutkiem zauważam, że wypowiadające się na forum osoby głoszą jedynie słuszne racje, niepodparte żadną konkretną, pragmatyczną opinią i stanowią jedynie zbiór pobożnych życzeń, przesądów i negatywnych nastawień. Wydaje się nawet, że „dyskusja” tocząca się na forum (dotycząca również innych tematów), to nic innego jak spór, w którym są tylko racje, a
nie ma poglądów.
Stwierdziłam poprzednio, że pan Ptasznik ma 1/2 mojego poparcia. Jestem osobą niezbyt łatwowierną i raczej nieufną, nauczyło mnie tego życie. Poparcia swego nie zwiększyłam. Sam pan Ptasznik musi mnie bardziej do siebie przekonać. Żołnierze innych sztabów wyborczych, przy użyciu powyższej argumentacji, nie zniechęcą mnie do życzliwego przypatrywaniu się panu Ptasznikowi. Reszta zależy i należy do niego.
 właścicielka 1 głosu
 Środa 11-10-2006

4337. 
Do wpisu 4321 trędowatego z Lubawy [...].
Chłopie, wejdź trochę w ekonomię i zacznij myśleć logicznie.
Na pewno masz trudności po poniesionych osobistych porażkach.
Ten, kto "buduje" w obecnych czasach bez zaciągania kredytów
to palant. Czemu jesteś taki ciemny i nie rozumiesz najprostrzych
spraw? Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Żegnam!
Ps. Na miejscu Pana Burmistrza Lubawy zamówiłbym tu duży wóz
z fekaliami i wylał tam, gdzie mieści się wasza redakcja!
 nick
 Środa 11-10-2006

4336. 
[Do wpisu 4321].
Ty, trendowaty! [...] Byłeś niemądry i taki pozostaniesz.
A to forum to odwiedzają wkoło te same osoby. Ty najlepiej
o tym wiesz i to boli co? Szczekasz, szczekasz a skutek żaden.
 obi
 Wtorek 10-10-2006

4335. 
Do poniższego.
Tak, ujebać co zostało zrobione - typowo polska mentalność.
Zupełnie jak PiS. Stwierdzili, że komuchy budowały autostrady
za drogo, więc PiS przestał je budować.
A ja się cieszę, że w Lubawie mamy fajny stadion i dwie fajne
hale sportowe. Skoro bank dał na to kredyt znaczy, że Lubawa
jest wypłacalna.
Ciekawi mnie czy jakikolwiek bank dałby kredyt Panu Kleinie,
wielkiemu krytykowi burmistrza Lubawy i radnych.
 normales z Lubawy
 Wtorek 10-10-2006

4334. 
"Witamy w pokoju redakcji".
Pozdrawiam moderatorów-cenzorów! Trzymajcie za mordę tą
swoją gazetkę i chrońcie waszych opiniotwórczych "pisarzów".
[...]
 leser
 [Kraków], Wtorek 10-10-2006

4333. 
Hej 4321.
Chyba słabo jesteś trędowaty, a może trendowaty jednak?
Piszesz frazami tzw. felietonisty z Lubawy, możeć to i ty sam.
Nie wołaj na puszczy, tylko sam se załóż komitet wybiórczy i
działaj. Liczby to pikuś. Trendy też. Zadziałaj swoim trędem,
egzemą czy wysypką znaczy i przekonaj, że warto być tak
naznaczonym dla dobra ogólnego. Hej.
 leser
 [Kraków], Wtorek 10-10-2006

4332. 
Tego to jeszcze nie było!
W Iławie na ulicy Jasielskiej 2 zdemontowano część dachu. Nie byloby w tym nic dziwnego, no bo jak się robi remont to coś trzeba rozebrać, aby później od nowa położyć, ale tu... nic nie położono!
Pracownicy się pomylili i zamiast budynku nr 3 rozebrali nr 2. I zostawili ten rozebrany bajzel, przenieśli swoje klamoty na "trójkę" i - jak gdyby nigdy nic - dalej robią sobie remont na 3. Idzie zima, a dachu na "dwójce" nie ma, zostaly gołe krokwie i folia, którą przykryto rozbabrane bebechy. ITBS stwierdziło (właściciel budynku), że nie ma funduszu na remont i nie wiedzą kiedy bedzie to naprawione.
Jako mieszkańcy ul. Jasielskiej 2 zapraszamy redakcję Kuriera do odwiedzenia naszej ulicy i sprawdzenie powyższych informacji.
 Mieszkańcy ulicy Jasielskiej
 IŁAWA, Wtorek 10-10-2006
Odp. 
Oczywiście już zajęliśmy się tym bulwersującym tematem!
 red. nacz. Jarosław Synowiec
 Środa 11-10-2006

4329. 
"Prezydent Grudziądza Andrzej Wiśniewski sfilmował ukrytą
kamerą dwóch mężczyzn, którzy próbowali go przekupić.
Podejrzani o próbę skorumpowania urzędnika trafili już
do policyjnego aresztu."
Jak tak dalej pójdzie, Amerykańska Akademia Filmowa
przyznająca Oscary uzna Renatę Beger za twórczynię
nowego gatunku filmowego...
 Janusz Ostrowski
 http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=35116&wid=8544...
 Wtorek 10-10-2006

4327. 
„W ubiegłym tygodniu GAZETA POLSKA napisała o sekretarzu
programowym telewizji TVN Milanie Suboticiu jako agencie WSI.
W poniedziałek GAZETA WYBORCZA podała, że według informacji
otrzymanych od byłego oficera WSI, owo nazwisko Milan Subotić
pojawia się w rejestrze źródeł osobowych WSI w latach 90. – ale
chodzi o konsultanta komórki WSI przy polskiej misji wojskowej
w Chorwacji.”
Czy jeszcze coś może nas zaskoczyć...?
W rozkroku, w amoku – IV RP po roku...
 Janusz Ostrowski
 http://wiadomosci.onet.pl/1415957,11,item.html?MASK=23840...
 Wtorek 10-10-2006

4326. 
ŻAGIEL do BOLO [4316].
Proszę podać dowody na chamstwo, złodziejstwo i wyrachowanie.
Opisać przykłady, ale rzeczowo.
Jestem ciekaw, gdyż chcę znać prawdę. Czekam >
 ** [Żagiel]
 Wtorek 10-10-2006

4324. 
W związku z brutalnymi napaściami na aktualnego burmistrza
Standarę, wzywa się wszystkich, którym nieobca jest troska
o przyszłość Lubawy, do wzięcia udziału w wiecu poparcia na
początku listopada (dokładna data zostanie ustalona i podana
do publicznej wiadomości).
PS. Pan Zdzisław, właściciel firmy budowlanej, wybrał dla siebie
ofertę „Czas dla Ciebie”. My mamy inną ofertę dla Ciebie:
„Standara Twoim burmistrzem”. Pan Zdzisław się ucieszy.
 pogrążona w smutku rodzina
 Wtorek 10-10-2006

4323. 
Z treści programu rozrywkowego zaproponowanego przez
kandydata na lubawskiego wójta Kazimierza Cholawo wynika,
że kampanią pana Kazia zajmuje się pan Roman Krauze, główny
opozycjonista aktualnego wójta.
To jeszcze nic. Pan Romek jest marionetką w rękach aktualnego
burmistrza Lubawy, który jest marionetką w rękach sekretarza
miejskiego, a ten jest marionetką w rękach właściciela firmy,
który tę firmę kupił od poprzedniego burmistrza, który dziś
pociąga za sznurki iławskich marionetek.
Pan Kaziu głównym punktem swego programu uczynił zawołanie
o reaktywację wysypiska śmieci w Sampławie, którym zawiadywał
biznesmen, ten od marionetki sekretarza. Tak więc okazuje się,
że pan Kaziu jest również marionetką w rękach biznesmena.
Zgodnie z proletariackim wezwaniem: „Marionetki wszystkich
opcji, łączcie się! Pod standarą biznesu”.
 marionetka
 Wtorek 10-10-2006

4322. 
Pokazał się Janusz Pszczolinski, kandydat na burmistrza Lubawy. Powiedział „Mam tylko 53 lata”. Przy Standarze, który ma 64, to rzeczywiście młodzianek, a do tego z poczuciem humoru. Już mi się podoba. Hasło ma też odważne, nie powiem: „W mądrości i uczciwości lepsza przyszłość Lubawy”. Czyli co panie Januszu? Urzędujący burmistrz nie jest ani mądry, ani uczciwy? Co jeszcze powiedział: „Nadszedł czas, by po latach zaciągania kredytów, zbyt wielu obietnic bez pokrycia i propagandy sukcesów przejść do rzeczywistości”. Brawo, panie Januszu, brawo! Czyli co, przejść do spłacania kredytów? Tylko drobiazg jeden! Skąd pan bilety NBP wyszuka na spłatę? Pan jest radnym miejskim i na zaciąganie tych kredytów pan przyzwalał w głosowaniach. Niech pan jeszcze coś o sobie powie, bo to, że ma pan żonę i dwie córki to dość naturalne. Brak żony i dzieci - w tym wieku - pozwalałby na snucie przypuszczeń o pańskiej inności. Są mężczyźni, którzy mają to, na co zasłużyli, inni pozostają kawalerami...
 ciekawski
 Wtorek 10-10-2006

4321. 
Do wpisu 4222.
Liczby są ważne, ale ważniejsze jest to, jak się je przedstawia
i interpretuje. Prasa w Lubawie pomija te liczby w ogóle, czyli
fałszuje rzeczywistość (komunistyczna maniera). Radni wcale nie
reagują. Powstaje klimat, a właściwie brak klimatu. Ludzie nie
wiedzą o monstrualnym zadłużeniu miasta. Np. nie wiedzą, że
stadion powstał za pieniądze mega-kredytowe. I ten burmistrz
Standara ma jeszcze czelność mówić, że chce walki wyborczej
„czystej i na argumenty”. Ludzie, nie dajcie się zwariować!
Kandydaci na burmistrza, zacznijcie wreszcie o tym mówić!
 Trędowaty z Lubawy
 Wtorek 10-10-2006

4320. 
A w życiu jedynym nie uwierz, że Renata Beger z Samoobrony
dokonała prowokacji. Gdyby ona naprawdę chciała jej dokonać
to - mając tyle kurwików w ślepkach - minister Lipiński na pewno
by zgrzeszył, mimo że wygląda na niemotę...
 onan
 Wtorek 10-10-2006

4317. 
OGŁOSZENIE KOMITETU WYBORCZEGO
Poszukiwani są rolnicy poszkodowani przez Maśkiewicza z okresu
przyjmowania przez niego zapisów na maszyny rolnicze. Komitet
gwarantuje anonimowość.
Komitet posiada też dwie nowe maszyny do sadzenia ziemniaków.
Obie w kolorze ludowym. Dla dwóch pierwszych rolników, którzy
udokumentują swoje zapisy.
 pełnomocnik
 Wtorek 10-10-2006

4316. 
Do Żagla poniżej.
Nie ma dziwne. Takie zjawiska jak chamstwo, wyrachowanie,
brak kompetencji, złodziejstwo - zawsze miały wielu wrogów.
I całe szczęście...
 BOLO
 Wtorek 10-10-2006

4315. 
W stosunku do MASY toczy się postepowanie beatyfikacyjne
za cierpienia jakich doznał od swoich wrogów.
 ** [Żagiel]
 Wtorek 10-10-2006

4314. 
Czy to znaczy, że MASA zostanie objęty specjalnym programem
ochrony świadków?
Zmieni tożsamość, wygląd (zgoli wąs) i może nawet płeć?
A ci, federalni, przesiedlą go wraz z rodziną (Radia Maryja
oczywiście) w bliżej nieokreślone miejsce np. na Sumatrę?
I to wszystko za nasze podatki? Skandal!!!
 Fidel
 Wtorek 10-10-2006

4313. 
TAK, TO PRAWDA.
Mamy przecież państwo PRAWA, a nie SPRAWIEDLIWOŚCI.
Pojęcia bliskoznaczne, ale mogące się raz wspierać, a raz stanąć
na odmiennych pozycjach. Wszystko zależy od prawników, ich
interpretacji, okoliczności procesu.
Za prawem winna iść sprawiedliwość, lecz wielokrotnie prawo
czyni niesprawiedliwość. Jednak niesprawiedliwość, czy może
inaczej - brak sprawiedliwości jest wartością wzgledną.
 ** [Żagiel]
 Wtorek 10-10-2006

4311. 
Do Żagla (4227).
Ze źródeł ocierających się o dobrze poinformowane wypłynęła
informacja, że Maśkiewicz pracuje na specyficzny status świadka
koronnego.
Ma to polegać na tym, iż jeśli do 18 października (data graniczna)
złoży doniesienie na pięć podmiotów (najlepiej z orzeczeniem oraz
przydawką), to wygra apelację. Dwoi się więc i troi.
Mówią, że ma już przygotowane doniesienie nawet na jednego z
radnych, że ów namawiał go do grzechu s...ii. Przynajmniej dwa
razy. Ale, czy to można ludziom wierzyć?
Rasa z...a, objęta klauzulą najwyższej, tej, no... tajemniczości.
Co ty na to?
 niewierny Tomasz
 Wtorek 10-10-2006

4310. 
"Dziennikarz" Olszewski na burmistrza???!!!
Przecież to kasa chorych.
 watówka prążkowana
 Wtorek 10-10-2006

4309. 
Do wpisu 4302.
Witam wszystkich! Faktycznie co się dzieje z młodymi ludźmi?
Dlaczego nikt nie kandyduje na stanowisko burmistrza? Dosyć
już ludzi z układami! Sprawdza się dowcip, że jeżeli na drzewie
siedzi stado wron i rzucisz w nie kamieniem, to odfruną - a za
jakiś czas wrócą, tylko że każda siądzie na innej gałęzi.
Dziwi mnie postawa Waszego dziennikarza, Pana Olszewskiego.
Mimo swojego wieku miałby u mnie i moich znajomych sporo
głosów na stanowisko burmistrza!
 Stefan
 Wtorek 10-10-2006
Odp. 
LESZEK OLSZEWSKI nie jest dziennikarzem, lecz publicystą,
który zajmuje się publikowaniem felietonów.
On zapewne uśmieje się po przeczytaniu o pomyśle startu...
Proszę pamiętać, że oczywiście każdy publicysta czy nawet
dziennikarz może przejść do polityki, ale stamtąd powrotu
do mediów już nie ma.
 red. nacz. Jarosław Synowiec
 Wtorek 10-10-2006

4308. 
Sen 4285.
Masz rację, przepraszam. Weg to fora ze dwora, precz. Coś mi
z tą bułką - weck- się pokręciło.
Nie mniej zwłaszcza dzisiaj, gdy gwiazdami pierwszej jasności na
firmamencie RP jest przesympatyczne trio patriotyczne Kaczyński
- Giertych - Lepper, nie wolno głosić pochwały faszyzmu ani tępić
demokracji. Chyba że ktoś czeka na zbawcę w rodzaju Pinocheta,
który dokona zamachu stanu, weźmie kraj w kleszcze dyktatury
i wszystko będzie cacy, bo nikt mu nie podskoczy.
 Wiesław Niesiobędzki
 Wtorek 10-10-2006

4307. 
Kto widział występ kabaretu WODA I ZRZÓJGO (w okrojonym składzie) na obchodach 60-lecia iławskiego "mechanika" ten wie, że jest szansa na pozyskanie dotacji unijnych na projekt "Twórczość satyryczna regionu Pojezierze Iławskie wazelina soft". Kabaret MASA I PRZYCIĄGANIE bardzo starał się pozyskać chętnych do projektu "Łgarze pamiętają", a grupa SOLO WÓJCISZCZE zaprezentował program "Stąd my są", ale nie uzyskali nawet umiarkowanego wsparcia. Czempionat próbował złapać WOLNY ELEKTRON ZABŁOTNY, jednak po dekonspiracji dokonanej przez konferansjera uszła z niego moc. Wygląda na to, że Iława mocnym kabaretem stoi na wybory i chyba nie tylko. Achoj...
 leser
 Wtorek 10-10-2006

4306. 
Proponuję zapoznanie się, bądź przypomnienie sobie „Zasady Profesora Petera”, najbardziej wnikliwego odkrycia społecznego i psychologicznego ubiegłego stulecia.

Musicie mieć jednak odwagę, żeby to przeczytać. Czy się odważycie? Nie decydujcie zbyt pochopnie. Zapoznanie się bowiem z zasadą Petera pociąga za sobą nieodwracalne konsekwencje. Już nigdy, nie będzięcie tacy jak poprzednio. Już nigdy nie będziecie bezmyślnie otaczać szacunkiem swoich przełożonych ani rządzić swymi podwładnymi. Nigdy!

Zrozumiecie, dlaczego szkoły nie szerzą mądrości, rządy nie potrafią zapewnić porządku, sądy nie wymierzają sprawiedliwości, dlaczego dobrobyt nie stwarza szczęścia, a utopijne plany burmistrzów nigdy się nie realizują, bądź prowadzą do bankructwa. Krótko mówiąc, ta wiedza zrewolucjonizuje wasze życie, a może nawet je uratuje. Czy tego chcecie? Bo nie będę się wam na siłę narzucał, skoro tyle mądrych głów na Forum przemawia.

Zbliżają się wybory. Szukamy różnych przydatnych kryteriów. A to chcemy od kandydata charyzmy, a to autorytetu, uczciwości, przyzwoitości, wiedzy etc. Profesor Peter powiada, że „nadającym się” jest każdy, kto kompetentnie wykonuje swoje obowiązki. Możesz nim być i Ty. Czym jest jednak kompetencja? Jest to nic innego, jak oceniana przez konkurencję kwalifikacja do zajęcia jego miejsca w hierarchii. Czym zatem jest niekompetencja? Jest to wartość zerowa: niekompetencja plus niekompetencja równa się niekompetencja.

Zgodnie z zasadą Petera, najbliższe znane mi przykłady niekompetencji to Jarosław Maskiewicz i Edmund Standara. Dlaczego? Bo stanowisko burmistrza stanowi dla nich sukces, czyli obsadzili stanowisko na szczeblu niekompetencji...

Czy chcecie więcej? Czy jesteście gotowi?

 Andrzej Kleina
 Poniedziałek 09-10-2006

4305. 
DRODZY LUBAWIANIE! TOWARZYSZKI I TOWARZYSZE!

Wróg dotarł do moich dokumentów, co spowodowało, że moja odezwa ukazała się niekompletna. Pozwólcie towarzysze, że uzupełnię ją o brakującą, jakże ważną część.

Jestem przekonany, że mój dorobek, a bądź co bądź, dwie rzeczywistości ustrojowe zaliczam i w każdej z nich znajduję się jak ryba w wodzie i doskonały, rozwojowy, progresywny, a nawet agresywny program wyborczy obronią się same. Nie zmuszajcie mnie towarzysze, ażebym otworzył teczki, bo to nic dobrego. Nie chciałbym ich wnętrza publikować, dzisiaj są one znane wąskiemu tylko gronu, najbardziej wypróbowanych i zahartowanych walką rewolucyjną towarzyszy.

Towarzysze! Znak pokoju wam przekazuję, jednocześnie informując z mocą, że my tak łatwo raz zdobytej władzy nie oddamy. Lubawa albo śmierć! Znaczy się dla wrogów. Taka w przenośni mimo wszystko ma się rozumieć, niestety, bo jednak co by nie powiedzieć, to my jednak dzisiaj jesteśmy słabsi niż 30 lat temu. Mimo to, a może właśnie dlatego, naszych dawnych zdobyczy nie damy zawłaszczyć. Do starych sukcesów, dołączamy pryncypialnie, jak powiadają starzy towarzysze, nowe sukcesy.

Jestem dla was nadzieją, towarzysze, na jeszcze większe sukcesy. Jestem człowiekiem sukcesu. Jestem jednym, wielkim sukcesem. Nie ma banku, który by mi się oparł. Jestem lekiem na całe zło. To już kiedyś nawet, towarzyszka Prońko o mnie śpiewała.

Pamiętajcie o tym towarzysze, kiedy będzie się decydował los Lubawy. My, towarzysze, z magistratu – raz wprowadzeni – wyprowadzić się tak szybko nie damy! Niech sobie Licznerscy, Pszczolińscy i te wraże siły biznesu mnie niesprzyjające, za nimi się skrywające nie sądzą, że my łatwo ustąpimy. Lubawa albo śmierć!

I nie myślcie towarzysze, że mnie jest lekko o sobie mówić. O swoich dokonaniach, sukcesach. Bądź co bądź, towarzysze, ma się już połowę siódmego krzyżyka na karku. Mówienie o sobie jest trudne. Mówienie jest w ogóle trudne. Jestem tego dobitnym przykładem. Pochodzę też z domu, gdzie skromność była traktowana pryncypialnie. Dlatego wybaczcie. Powiem wam tylko tyle, ze skromnością: „Jestem jednym wielkim sukcesem. Lubawa ma szczęście mając takiego burmistrza. Lubawa zasłużyła na takiego burmistrza”.

 notował: Andrzej Kleina
 Poniedziałek 09-10-2006

4304. 
DO EDWARDA POKOJSKIEGO
PRZEWODNICZĄCEGO RADY MIEJSKIEJ W LUBAWIE!

Aby prasa lokalna mogła odpowiedzialnie i skutecznie pełnić funkcję strażnika demokracji, obszary niedostępności pewnych informacji mających związek z funkcjonowaniem instytucji publicznych muszą się kurczyć do zera. W Lubawie, jest akurat odwrotnie... Niedostępność pewnych informacji, niekorzystnych dla aktualnej ekipy magistrackiej, osiąga rozmiary monstrualne.

Niedawno miała miejsce w Lubawie sesja miejska, podczas której radni zadali burmistrzowi kilka pytań. Po pół godzinnej przerwie na „zebranie myśli” otrzymali nawet odpowiedzi. Relację z tej sesji zamieściłem w felietonie opublikowanym w iławskim Kurierze.

„Głos Lubawski” całkowicie pominął relację z sesji. Co to oznacza? Ano, między innymi i to, że Głos nie opisuje rzeczywistości, nie komentuje jej, on ją przede wszystkim tworzy (powtarzam to do znudzenia, cytując kolejne przykłady). Czytelnicy lubawscy, poprzez brak informacji, nie posiedli więc wiedzy, że zadłużenie Lubawy wynosi 8,2 miliona złotych. Nie wiedzą też, że uroczyste otwarcie stadionu, będące faktycznie oficjalnym rozpoczęciem kampanii urzędującego burmistrza Standary, odbyło się na koszt miasta, czyli nas wszystkich i kosztowało około 120 tysięcy złotych. Nie wiedzą też, że burmistrzowi brakuje na gwałt 2 miliony złotych, żeby zapłacić wykonawcy za robotę przy stadionie.

Sprostytuowanie „Głosu Lubawskiego” przekroczyło wszelkie dopuszczalne normy. Przekroczone zostały też wszelkie dopuszczalne normy dotyczące walki wyborczej. Burmistrz Standara do spółki z Głosem okrada mieszkańców z prawdziwych informacji dotyczących między innymi zadłużenia miasta oraz źródła pochodzenia pieniędzy przeznaczonych na początek jego kampanii wyborczej. Jego kampania odbywa się za nasze pieniądze. Nie ma na to mojego przyzwolenia. Dlaczego istnieje Pańskie na to przyzwolenie?

 Andrzej Kleina
 Poniedziałek 09-10-2006

4303. 
Do wpisu 4168.
Ty już, synu, wysmoliłeś kiedyś tekst na temat „prawie”, więc...!
Zwalniam się z polemiki na ten temat.
Jeśli chodzi o mój cennik, to spróbuj. Zapraszam do współpracy.
Ceny są negocjowane „indywidualnie”... Zaproponuj mi napisanie
tekstu o Standarze, Maśkiewiczu, Skubij, Harmacińskim, Cholawo,
Neumannie czy innym Sadowskim lub Dawidzie.
Jeśli chodzi o moją rękę, to jest ona sterowana tylko przez głowę.
W odróżnieniu od ciebie.
 Andrzej Kleina
 Poniedziałek 09-10-2006

4302. 
Z niedowierzaniem patrzę na brak kandydatów młodych i nowych na funkcję burmistrza w Lubawie. Cała znana trójka to ludzie w ten czy inny sposób mająca do czynienia z urzędem. Gdzie są młodzi? Wszyscy już wyjechali? Kto będzie pracował na nas, emerytów i rencistów? Rany boskie, co za schizofreniczny kraj. Gdybym był młodszy, to też z tego PIS-du bym wyjechał.
 podróżnik
 Poniedziałek 09-10-2006

4301. 
Mówi się w Lubawie, że przynajmniej 3 radnych z ustępującej rady, chcących ponownie w niej zasiąść, to są ludzie majacy kontakty z bezpieką. Może by Kurier się temu przyjrzał?
A co się mówi w Iławie? Jest okey?
 donosiciel
 Poniedziałek 09-10-2006

4300. 
Witam!
Pytanie do naczelnego!!! Czy wiadomo Panu jest, aby sprawami
sądowymi "Masy" (przedłużanymi w nieskończoność procesami)
zainteresował się ktoś na poważnie??? Chodzi mi o, na przykład,
Ministra Sprawiedliwości czy inna osobę odpowiedzialną za sądy.
Dlaczego mimo że wiadomym jest, iż zbliża się termin wyborów
i Jarosław M. ponoć znowu kandyduje, to czy nie jest istotnym,
aby przyspieszyć tasiemcowate sprawy.
Jakiś czas temu ponoć ktoś wystosował pismo do ministra w tej
sprawie. Czy dostał odpowiedź? Wiem, że może powtarzam za
wieloma innymi osobami na forum pytania i wątpliwości w temacie
Maśkiewicza, ale - niestety też czuję się przez niego "wydymany"
("Zarób w Iławie i wydaj w Iławie"). Pozdrawiam.
 ... xXx, lat 51
 Iława, Poniedziałek 09-10-2006

4288. 
[OCENZUROWANO]
[moderator: Nie podajemy odnośników do witryn czy forów
kontrolowanych przez urzędników lub inne lokalne koterie.]
 koleś
 Poniedziałek 09-10-2006

4287. 
Słów parę do Wiesława Niesiobędzkiego.
Z pańskich rozważań na temat moich wpisów, łatwo wysnuć
można wniosek, iż przedmiotem całości pańskiego wysiłku
intelektualnego nie były skonstruowane przeze mnie wywody,
lecz cechy mojej anonimowej na forum osobowości.
Czyli standard - umiejętność rozdawania kopniaków ja zwykle
nie idzie w parze z umiejętnością formułowania rzeczowych
argumentów. Jednakże tak mnie pan zdołał rozbawić swym
wpisem, iż jestem skłonny wybaczyć mu jego kopanie
po kostkach. Pozdrawiam.
 S.
 Poniedziałek 09-10-2006

4286. 
Odnośnie wpisów 4280 i 4260.
Zgadza się. Kurier pisał np. o sprawie podlinkowanej przez Pana
redaktora. Jednakże sprawa Urzędu Gminy Iława - z tego co
pamietam - nie była opisywana. Przynajmniej w poruszonej
przeze mnie kwestii.
Zwróciłem się z prośbą do Kuriera, gdyż ja, jako szary obywatel
tego miasta, zapewne nie otrzymałbym wyjaśnień dotyczących
wspomnianego przeze mnie zatrudnienia pewnej osoby bez
ogłaszania konursu w PIB.
Sam jestem poszukującym pracy i każdego dnia przeglądam
stronę Urzędu Gminy w PIB i już od dłuższego czasu nie było
tam ogłoszonego konkursu! A z tego, co się dowiedziałem, od
niedanwa została tam zatrudniona jakas osoba. Nie wiem jak
dla Państwa, ale dla mnie jest to dziwne, tym bardziej, że takie
instytucje jak ZUS czy Urząd Miasta ogłaszają się w biuletynie.
Pozdrawiam.
 Jan
 Poniedziałek 09-10-2006

4285. 
No tak się akurat składa, że jednak "weg!" a nie "weck".
Mit freundlichen Grüssen.
 sen
 Poniedziałek 09-10-2006

4284. 
MOJE NA GÓRZE!
Ptasznik - słaba osobowość, Skubijowa - nijaka. A więc MASA
JAROSŁAW MAŚKIEWICZ. Twardy gość. Tak trzymać iławianie.
 ** [Żagiel]
 Poniedziałek 09-10-2006

4283. 
Panie Niesiobędzki!
Stawiamy Panu jedynkę za tłumaczenie wpisu gauleitera.
Niech Pan z czytelników Forum nie robi głupków.
 LECH, CZECH I RUS
 Poniedziałek 09-10-2006

4281. 
Kochani Lechu, Czechu i Rusie z wpisu 4274.
Nie popisaliście się zbytnio znajomością języka zachodniego
sąsiada Waszego ziomala Lecha, odpisując Kochowi, bo to
pewnie o tego gaulleitera Ostpreussen Provinz chodzi.
Otóż gauleiter ów odkrywając w Piłsudczyku nienawidzącym
demokracji, swojego partyjnego towarzysza i miłośnika
faszyzmu, pozdrowił Pilsudczyka w swoim języku: Niech żyje
zwycięstwo rasy Panów, masz rację Herr Pilsudczyk, następnie
podpisał się Twój gauleiter. Wy natomiast drodzy trzej słowianie.
Odpisaliście "Gauleiter Weg", czyli Droga Gauleitera, a takiej
jeszcze, póki co, w Iławie nie ma. Ja dobrze rozumiem, panowie
mieli chęć napisać. Gauleiter weck, czyli przecz. Ale jak to już
nie raz mówiono na forum Kuriera. Nie pomogą same chęci...
Serdeczne pozdrowienia, bracia Słowianie, łączę.
 Wiesław Niesiobędzki
 Poniedziałek 09-10-2006

4280. 
Odnośnie 4260.
Droga redakcjo, może faktycznie trzeba by było zadać sobie
trochę trudu i przebadać sprawę polityki kadrowej w iławskich
urzędach. Począwszy od Urzędu Miasta, poprzez Urząd Gminy
i PUP (o zgrozo!), aż po US i ZUS oraz inne wytwory (również
szkoły, bo tam też niezły Meksyk).
Sądzę, że wyniki takiej rzetelnej pracy byłyby arcyinteresujące.
Ktoś mógłby w końcu przeciąć tę cuchnącą i nieformalną zmowę
popleczników. O zatrudnianiu niech decydują kompetencje, a
nie koneksje. Taki miniskandalik dodałby z pewnością pikanterii
nadchodzącym wyborom samorządowym.
Myślę też, że spora część bezrobotnych iławian bardzo chętnie
dowiedziała by się, czemu tak trudno dostać pracę w wyżej
wymienionych "instytucjach" bez protekcji. No chyba że nie
chcecie się narażać i burzyć tych skostniałych układzików.
Życzę owocnej (z pewnością) pracy i pozdrawiam.
 wykształciuch
 Poniedziałek 09-10-2006
Odp. 
Pisaliśmy o tych tematach.
Ot choćby zobacz odnośnik poniżej.
Więcej znajdziesz w wydaniu papierowym.
 red. nacz. Jarosław Synowiec
 http://www.nki.pl/news.php?id=1135
 Poniedziałek 09-10-2006

4279. 
Już najwyższy czas, aby ludzie wybierali na fotel burmistrza czy
wójta człowieka znającego dobrze chociaż jeden zachodni język.
Żenujące jest, gdy tacy ludzie muszą się podpierać tłumaczami
(pośrednikami). Skoro pan Ptasznik zna angielski, to iławianie
powinni na niego głosować, a zarządzania nauczy się w trakcie
swej posługi.
 XY
 Poniedziałek 09-10-2006

4278. 
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy właśnie męczą sie w pracy
i dla tych, którzy odpoczywaja. Miłogo dnia ziomki!
 Małgosia
 Poniedziałek 09-10-2006

4277. 
Ja też za doktorem obstaję, bo wolę doktora, niż byle jakiego
barana. Przede wszystkim człek bywały, język obcy biegle.
Nie lubię jak przy burmistrzu snują się jakieś glizdy tłumacze.
Koniec z pośrednikami.
Jednak w tym ugrupowaniu pierwsze skrzypce gra Rygielski,
wieczny krętacz i kontestator, co budzi niepokój. Byłoby dobrze,
postawić na Ptaznika, ale wyciąć z rady Rygielskiego.
Aleksandra owszem, zaradna, ale w ustawianiu skrzydeł na wiatr
durnej demokracji na kierunek stanowisk.
 PIŁSUDCZYK
 Poniedziałek 09-10-2006

4276. 
Może i Pan Włodzimierz Ptasznik to porzadny facet, ale on się
nie nadaje na burmistrza miasta. No chyba że komuś zależy na
osobie, którą można swobodnie sterować, a to już inna sprawa.
 Roman
 Poniedziałek 09-10-2006

4275. 
Z przyjemnością czytałam artykuł w Kurierze o panu Włodzimierzu
Ptaszniku. Dlaczego w Iławie dopiero tak późno dowiadujemy się,
że jest to pozytywna postać? Dlaczego o innych kandydatach
nie pisze się w podobny sposób? Mój głos pan Ptasznik w 50 %
już ma. A co zrobił w swoim życiu pan Nosowicz, pani Skubij i inni?
Chciałabym wiedzieć, ale nie z ich ulotki reklamowej. Chciałabym
wiedzieć z porządnej gazety.
 właścicielka 1 głosu
 Niedziela 08-10-2006

4274. 
Gauleiter weg!
 LECH, CZECH I RUS
 Niedziela 08-10-2006

4273. 
Do wpisu 4271.
Sieg heil Herr Pilsudczyk!
Du habst recht.Das ist wahr meine liebe Parteikamerad,
alles demokrates sind Jude und verfluchte schweine.
 Deine Gauleiter
 Niedziela 08-10-2006

4272. 
Do wpisu 4266.
No bo widzi pan, panie Zbigniewie, tak nam przez te 17 lat nasze
wspaniałe, demokratycznie wybierane, władze ratuszowe Iławę
- stolicę całego Pojezierza Iławskiego - rozpracowały, że jak już
przyjdzie ciepłe lato, to połowa mieszkańców ucieka do Szałkowa,
Makowa lub do Siemian, i tam szukają wypoczynku oraz atrakcji
letnich w "Kurce Wodnej", "Szopie", pensjonacie "Mazury", hotelu
"Zamek", "Cyraneczce" lub zwyczajnie nawet w lasach, na polach
namiotowych, plażach i kampingach. Natomiast reszta iławian w
barach parkowych liche piwo albo wino pije.
No i na zdrowie im, bo teraz znowu ci sami i zdolni kandydaci w
kolejce do ratusza się ustawiają. No chyba że Pan Włodzimierz
Ptasznik nas przed nimi uratuje.
 Wiesław Niesiobędzki
 Niedziela 08-10-2006

4271. 
Do durnia demokraty [4256].
Demokracja to najdurniejszy ustroj na świecie. Uleci w nicość,
gdyż bałamuci i zwyradnia społeczeństa. Narodem musi rządzić
patriota, ale nie wichrzyciel, który, choć miewa pomyłki, to idzie
naprzód.
Demokracja to ustrój dla mięczków, którymi rzadzą despoci, zaś
mięczakom dają do polizania ich spragnione wolności, jak swobody
homoseksualne, zawieranie małżeństw homo, wolność wypowiedzi,
niby wolność prasy i inne duperele, ktorych wartościowy obywatel
wyżyga ze wstrętem.
 PIŁSUDCZYK
 Niedziela 08-10-2006

4266. 
Jako stary iławianin, pamiętający jeszcze ruiny rynku Starego Miasta, a mieszkający z powodu sytuacji polityczno-ekonomicznej już blisko 20 lat w Niemczech, przyjeżdżam rzadko, ale z chęcią do Iławy. Za każdym razem serce mi rośnie, kiedy widzę nowe budynki, nowe ulice, kolorowe reklamy sklepów, czy eleganckie restauracje.
Ostatnia moja wizyta na przełomie września i października jednak przytłumiła znacznie mój lokalny patriotyzm. Znając z dawnych lat tylko „Hotelową” i „Czaplę”, musiałem podjąć decyzję, gdzie można by coś przekąsić wieczorową porą. Wybór padł na małą restauracyjkę nad jeziorem, która stoi na miejscu dawnej „Pod pidżamą”, czy coś w tym rodzaju. Do bardzo dobrze przyrządzonej polędwicy (brawo dla kucharza) zamówiliśmy z żoną po lampce czerwonego wina. Wybór był... kiepski, więc padło na jakiegoś merlota.
Po pierwszym łyku wykrzywiło mnie niemiłosiernie, więc odstawiłem szkło popijając jedynie wodą. Kelnerka była wyrozumiała kiedy jej powiedziałem, że z wina zrobił się już ocet i była gotowa skreślić
z rachunku tego nieszczęsnego merlota. Barmanka była jednak innego zdania. Uważała, że wino jest bardzo dobre, tylko klient wybrzydza.
Tego było mi już za wiele. Wino jest moim hobby od blisko ćwierć wieku i na ten temat mógłbym rozmawiać godzinami, a tu, jak z PRL-owskiego snu, barmanka młodsza od mojego hobby mówi mi, że na „krzywy ryj u nas się nie napijesz”.
Brakło mi czasu i chęci na dalsze rozmowy. Na przyszłość najem się w domu.
 Zbigniew Jabłoński
 Niedziela 08-10-2006

4265. 
Nie jestem fanem Maśkiewicza i nie jest moim zamiarem go bronić.
Mnie interesuje co innego.
Redakcja Kuriera skoncentrowała się na piętnowaniu 1 skandalu
ze „znikającymi ulicami” w Lubawie. Jeżeli popełnił przestępstwo
to zgodnie z prawem zostanie ukarany.
Mnie interesuje to, ażeby redakcja dokonała całościowego bilansu
jego rządów. Pewnego bilansu otwarcia i zamknięcia. Co zastał i
co zostawia? Co miał zrobić i co zrobił? I dlaczego nie zrobił, tego
co miał zrobić? Jest jeszcze czas, żeby jego dokonania rozliczyć.
Bez emocji, po gospodarsku.
 Zdzisław K.
 Niedziela 08-10-2006

4264. 
Do 4237. Do menagera 4229.
Ikea wybuduje za 180 mln zł nową fabrykę mebli w Wielbarku
koło Szczytna. Zatrudnienie znajdzie w niej 800 osób. Wybór
Wielbarka, mazurskiej wsi, nie jest przypadkowy. Miejscowość
leży w sercu dużych kompleksów leśnych i właśnie tu należący
do Ikei Swedwood kończy budowę wielkiego tartaku. Pracę
znajdzie w nim około 100 osób, a rocznie tartak przerobi prawie
250 tys. metrów sześciennych drewna. Produkcja w tartaku ruszy
na początku 2007 roku. Wtedy też rozpocznie się budowa fabryki
mebli. Wykupiono grunty i jest dokumentacja.
Koncern przymierza się też do uruchomienia dwóch kolejnych
fabryk w Polsce. Przynajmniej jedna może być zlokalizowana
w województwie warmińsko-mazurskiem. Przewidywana wielkość
nakładów inwestycyjnych na kolejną fabrykę to 200 mln złotych.
Zatrudnią one od 800 do 1000 pracowników. Źródło informacji:
"Rzeczpospolita Ekonomia" z dnia 2006-09-18.
DAJE DO MYŚLENIA, A PRZYNAJMNIEJ POSZUKIWANIA PRAWDY
I BYCIA JAKO PIERWSZY Z DOBRĄ NOWINĄ DLA MIESZKAŃCÓW
IŁAWY, GMINY I POWIATU.
 MENAGER
 Niedziela 08-10-2006

4263. 
Witam! Do ekipola [4259].
Jakie radio kłamie? Nie słyszałem, aby RMF-ka lub Trójka kłamały.
No bo chyba nie nazywasz "radiem" tego iławskiego siermienżnrgo
i buraczanego tworu?! [...]. No chyba że ewewntualnie uważasz,
że twój pwawsonic lub inny sonic kłamie :) No to nie gadaj z nim,
bo zawsze ci coś wkręci. Pozdrawiam.
 radiosłuchacz, lat 51
 Iława, Niedziela 08-10-2006

4260. 
Mam prośbę do redaktorów Kuriera.
Czy moglibyście zapytać władze Urzędu Gminy Iława, dlaczego
ofert pracy w samym urzędzie nie ogłaszają w witrynie Biuletynu
Informacji Publicznej (BiP)?
Z tego co się dowiedziałem, jakiś czas temu, około 1-2 miesięce
temu, przyjęto w urzędzie do pracy jakąś osobę bez ogłaszania
w BIP konkursu na owe stanowisko. Mam wrażenie, że komuś
zależy, by o ofertach pracy nie wiedziało za wiele osób.
 Jan
 Niedziela 08-10-2006

4259. 
RADIO KŁAMIE !!!
 ekipol
 Niedziela 08-10-2006

4258. 
Do ptaszka [4242].
Czy ty jesteś aby pewien, że twój ptaszek jeszcze latać potrafi?
Z twojej wypowiedzi wynika, że jesteś starszym mężczyzną. Bo może twój ptaszek to już nielot? I po wyjściu z klatki on się udusi z nadmiaru powietrza. Bądź ostrożny. Mój mąż zginął na całe dwa tygodnie z tą Zochą z dołu spod dwójki. I co? Wrócił! Wypłoszony bardzo. Ale dzieci odchowane, to go popędziłam. Niech lata, aż go jakiś prawdziwy jastrząb dorwie.
 stroskana
 Niedziela 08-10-2006

4257. 
Kiedy patrzę na burmistrza Maśkiewicza, a widzę go często,
to wiem, że od różnych małp pochodzimy.
 kapucynka
 Niedziela 08-10-2006

4256. 
Do 4239. Panie towarzyszu Piłsudczyk.
Nie dość, że tak jak ten, na którego się powołujesz swoją ksywą,
wyrażasz się mało parlamentarnie, to także jak Jemu obce ci są
prawdy republikańskie, prawa obywatelskie i zasady demokracji.
W innym przypadku nie powoływałbyś się na winnego rozlewu
bratniej krwi w 1926 roku zamordystę, który konstytucję
porównywał do prostytucji, nazywając ją Konstytutą.
Następnie zaś oddał kraj w ręce takich bohaterów, którzy w 1939
roku zasłynęli najbardziej ze swej ucieczki z kraju ogarniętego
wojną. Po wojnie zaś domagają się orderów i pomników sławy
między innymi też za to, że skazali na śmierć w nierównej walce
200 000 warszawiaków, a stolicę kraju - na kompletną ruinę.
 Prinz
 Niedziela 08-10-2006

4255. 
Co się stało w Lubawie? Czyżby zadyszka?
Dziś burmistrz Edmund Standara (mój stary kolega z KM PZPR)
nic nie otwierał? Żadnej imprezy? Może tylko cisza przed burzą?
Już jesień, ale co tam, gaz już mamy i to już na rynku, bo rury
kładą, więc niebawem będzie ciepło.
 stary wiarus
 Lubawa, Sobota 07-10-2006

4254. 
Witam! Nowa ordynacja wyborcza zabrania kandydowania w wyborach samorządowych osobom SKAZANYM PRAWOMOCNYM WYROKIEM SĄDU ZA PRZESTĘPSTWO UMYŚLNE i to zarówno na radnego, jak i na burmistrza czy wójta.
Jak się ta sprawa ma do skazanego (póki co nieprawomocnie) iławskiego "Masy"?! Czy wyrok zdąży się uprawomocnić? [...] Czy można by jakoś przyspieszyć sprawy sądowe "Masy", aby nie mieć dylematu moralnego czy oddać swój głos na "Masę". Może wreszcie jakaś grupa iławian zapyta Prokuratora Generalenego co on na to, na opieszałość sądu i przeciąganie spraw przez "Masę"!!! Pozdrawiam.
PS. "Masa" --> Jarosław M. - obecny Burmistrz Miasta Iława, członek (zawieszony, nie wywalony) !!! SLD !!!
 popatrzę co się będzie działo..., lat 51
 Iława, Sobota 07-10-2006

4253. 
[OCENZUROWANO]
 [...]
 Sobota 07-10-2006

4250. 
Do Niesiobędzkiego 4233.
Bo ja już normalnie czytać tego nie mogłem!!!
 S.
 Sobota 07-10-2006

4249. 
Do Wiesława Niesiobędzkiego 4238.
Pan Witold Nosowicz, kandydat na burmistrza Iławy, to takie połączenie Cymańskiego, Gosiewskiego i Kurskiego: jak mu się w twarz naplujesz, to mówi, że deszcz pada. Tym jednak razem uprzedził wszystkie te poczynania. Szkoda na niego słów. Maśkiewicz, to przy nim mały pikuś.
Zapytajcie ludzi z MMI 11 w Iławie. Pracował tam w latach 90 jako normowczyk od czasu pracy, potem się zwolnił i do dziś pakuje okucia do mebli dla MMI. A widzieliście jak w byłym "Iławskim Tygodniu" prezentował zdjęcia swojego mieszkania? Trącało cepelią. Biznesmen...
Żadnego instytutu nie kończył. Nawet nie wie, że stowarzyszenie pracy, na które się powołuje, jest w niemieckim mieście Darmstadt (4 lata temu na swojej ulotce wyborczej z uporem maniaka pisał DARMSZTAD).
To właśnie MMI, wdrażąjąc system REFA w latach 90-tych, zapłaciła grube pieniądze stowarzyszeniu REFA z Poznania za szkolenia swoich pracowników odpowiedzialnych za organizację i wydajnośc pracy, czyli gonienie ludzi do roboty. Wielu w Iławie i województwie ma takie certyfikaty stowarzyszenia REFA. Również ja uzyskałem go na jednym z takich szkoleń.
Do głowy by mi jednak nie przyszło opowiadać, że ukończyłem Instytut, mimo że na certyfikacie jest pieczątka stowarzyszenia z Darmstadt, które jest patronem stowarzyszenia z Poznania. Wystarczy, że ukończyłem polskie studia.
A on, choć ma takie same kwity, ukończył instytut, tyle że instytut w Darmsztad. Kto wie, gdzie jest takie miasto...? Zobaczcie stronę www.refa.pl
 Obserwator
 Sobota 07-10-2006

4248. 
Spragniony, z poufnych źródeł zaczerpnąłem wiadomość, iż oto
kolejna osobistość, BOŻENA CEBULSKA nie tyle może kandyduje,
co wybiera się na stanowisko burmistrza.
Oto ona, swego czasu popchnięta przez byłego burmistrza Iławy
Adama Żylińskiego, ma sie rozumieć, że na intratne stanowisko
w Olsztynie, obecnie za wielką namową bliżej nieokreślonej gupy
wzajemnej adoracji z dawnej UW, dołączy do grona kandydatów
na burmistrza Iławy.
 * * * [Żagiel]
 Sobota 07-10-2006

4247. 
Kilka miesięcy temu czytałem, że Bogdan Pawłowski, burmistrz
Prabut poszukiwał głazu.
Uprzejmie proszę o wyczerpującą informację, czy głaz ten jest
jeszcze potrzebny? Uprzejmie proszę o sprecyzowanie wymiarów
rzeczonego „głazu potężnych wymiarów”.
Czy wystarczy rozmiar premiera Jarosława Kaczyńskiego wraz
z bratem Lechem, czy jednak musi być rozmiar raczej ministra
Giertycha Romana? Czy dwóch panów Romków?
Proszę też o informację, czy głaz ów chce pan nabyć odpłatnie,
czy też jednak nie... Dobrze byłoby wiedzieć, czy odbiór będzie
loco u mnie, czy loco u pana? I czy przed wyborami, czy raczej
po wyborach?
Przepraszam, że tyle pytań zadałem, ale bardzo lubię wiedzieć.
Jak moja teściowa, też Pawłowska z drugiego męża, bo z tego
pierwszego to Jasińska Eulalia.
Jestem poważnym człowiekiem i proszę nie myśleć, że robię jaja
(co najwyżej sobie…). Z poważaniem:
 zbieracz kamieni (adres znany redakcji)
 Sobota 07-10-2006

4245. 
Jeśli zdrowie to stan wolny od patologii, to ja uważam, że
Maśkiewicz zdrów nie jest... I jak tu się takiego czepiać?
Ale z drugiej strony, czy można na chorego głosować?
 też chory
 Sobota 07-10-2006

4246. 
Anna Politkowska – wybitna rosyjska dziennikarka, autorka
kilku książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii
oraz autorytarnej polityce prezydenta Władimira Putina – została
zamordowana. Ot, demokracja...
 Janusz Ostrowski
 http://www.wiadomosci.onet.pl/1414821,12,item.html
 Sobota 07-10-2006

4244. 
Z wypowiedzi burmistrza Standary, że atakują go wrogowie, wynika, że Kurier w coś trafił. Widocznie celnie.
 Wilhelm Tell
 Sobota 07-10-2006

4243. 
Pan Janusz Ostrowski powiedział w swoim felietonie, że nie martwi się o lokalną demokrację tak jak Kleina, bo nie można się martwić o coś czego nie ma.
Nie wiem, czy ona jest, czy jej nie ma, bo tak naprawdę to jej nie wypatruję. Jeżeli fundamentalną podobno zasadą demokracji jest równość wszystkich wobec prawa, to dla mnie na przykład taki Maśkiewicz jest demokratą szemranym.
A tak w ogóle, to ja nie lubię bardzo równości, przecież wszystkie najgorsze rzeczy na świecie działy się w imię równości. Poza tym, jeżeli mój głos, faceta podobno przyzwoitego, jest wart tyle co głos menela pijącego denaturat, który też wrzuci kartkę do urny, bo dostanie 10 złotych od „kandydata” i go doniosą, to ja za równością nie jestem tym bardziej.
 nie menel niedemokratyczny
 Sobota 07-10-2006

4242. 
PTASZKA ODDAM W DOBRE RĘCE!
Pan Jarosław Synowiec napisał niedawno w Kurierze komentarz
pt. „Amator cudzych ptaszków”.
Chciałem też od siebie powiedzieć, ale na temat innego ptaszka,
bo mi się tak skojarzyło. Skojarzyło mi się, że ja bym oddał swego
ptaszka w dobre rece, ale nie Maśkiewiczowi, bo ten jest mało
delikatny. Ja bym go oddał w młode damskie ręce, ale wiem, że
to mało prawdopodobne. Pomarzyć można.
A może da się która panienka skusić na niezbyt utuczonego, ale
w dobrym jeszcze stanie ptaszka? Chociaż na wyjęcie z klatki,
żeby się trochę przewietrzył...
 ptaszek, nie brojler
 Sobota 07-10-2006

4241. 
Aktualny burmistrz Lubawy Edmund Standara, w latach `80-tych zastępca naczelnika Lubawy, człowiek wyraziście czerwony, o zdeklarowanych poglądach pro-moskiewskich (wcześniej pracownik etatowy Komitetu Miejskiego PZPR w Lubawie), wybudował w Gutowie koło Lubawy pierwszy swój pomnik pychy, który do dnia dzisiejszego straszy monumentalnymi gabarytami i brakiem jakiejkolwiek funkcjonalności. W nowej rzeczywistości, która zaistniała po roku 1989, Standara jako człowiek zmienny i niestały, co zgodne jest z dialektyką marksistowską, stał się wyrazistym prawicowcem, zwolennikiem gry rynkowej, a także promotorem lokalnego biznesu. Koniec świata.
 kolega z komitetu
 Sobota 07-10-2006

4240. 
„WODA IDZIE JAK... WODA”,
CZYLI PRZEKĘT NA MAJĄTKU GMINY.
Pan Radosław Safianowski w artykule poinformował, iż w gminie wiejskiej Lubawa nastąpiło o 1/3 zwiększenie zużycia wody do analogicznego okresu ubiegłego roku. Wójt Ewertowski powiedział, że sprawdzą, co się za tym kryje, W roku ubiegłym zarządcą sieci wodociągowej była słynna już Lubawska Spółka Komunalna, aktualnie własny Zakład Komunalny.
Podpowiadam Panu wójtowi, co się za tym kryć może. Są dwa wyjścia. Chłopi zaczęli się intensywniej myć (bez obrazy), goniąc średnią krajową, która sytuuje Polskę na 29 miejscu w Europie, albo LSK zużycie wody zaniżała. Dlaczego? LSK odprowadzając należne pieniądze gminie, odprowadzała mniejsze, od mniejszej sprzedanej ilości wody. Obowiązkiem wójta powinno nie być sprawdzanie zużycia wody bo nie posiada odpowiednich możliwości, a poinformowanie o tym fakcie prokuratury.
Niech każdy robi to, do czego został stworzony.
 H2O
 Sobota 07-10-2006

4239. 
Do wpisu 4234.
"RUCH OBYWATELSKI" witryny nie założy, bo własną dupą
wystarczy jak nam zaświeci.
 PIŁSUDCZYK
 Sobota 07-10-2006

4238. 
Wiesław Niesiobędzki do felietonu Kleiny o Ptaszniku.

NADLATUJĄ JAK PTAKI, WYRASTAJĄ NICZYM GRZYBY.

Drogi Andrzeju, cieszy mnie niezmiernie, że tak rzeczowo w swoim felietonie zaprezentowałeś opinii publicznej Iławy kandydaturę dr inż. Ptasznika na stanowisko burmistrza Iławy. Nic dodać nic ująć, prócz tego, że jak zauważyłem, w twoim jędrnym tekście zawarte zostały tezy już zawarte w moim miesiąc wcześniej napisanym i przesłanym do Kuriera felietonie przedwyborczym pt. „Iława, miasto niewykorzystanych szans”.

Nie chce mi się wierzyć, że to była czysta koincydencja (niezamierzony zbieg okoliczności). Gdyż tylko ateiści twierdzą, że Bóg nie istnieje, światem zaś rządzą przypadki. Ludzie natomiast tacy jak my, wiedzą, że tam gdzie się mówi o roli przypadku, tam palec boży dawał znać o sobie.

Dlatego usilnie się domagam od redaktora Synowca, by wreszcie opublikował mój felieton przedwyborczy. Jeśli zaś redaktor nadal twierdzi, że tekst mój jest zbyt obszerny, to proszę bardzo: służę skrótem. Jednak upieram się przy jego publikacji. Jest to konieczne i wręcz niezbędne wobec obserwowanego jesiennego wysypu kandydatów, niczym grzyby licznych i niczym grzyby nadpsutych polityką kamuflażu – w wyniku czego bardzo łatwo pomylić apetycznego prawdziwka z trującym muchomorem sromotnikiem.

Oto, na przykład, w życiorysie Witolda Nosowicza, kandydata PiS, czytamy, że po sukcesem zakończoną nauką w iławskim mechaniku ukończył prestiżowy instytut Refa (Darmsztad).

Panie kandydacie szanowny! Niemcy to kraj olbrzymi i takich miasteczek wielkości Olsztyna mają tam z 500 lub tysiąc nawet, a instytutów tego rodzaju to już nikt by nie policzył. W tej sytuacji podejrzewam, że dużo bardziej prestiżową jest nasza własna iławska Wyższa Szkoła Pawła Włodkowica. Nie wspominając już o takich, pana zdaniem mało komu znanych szkółkach, jak politechniki gdańska czy warszawska, albo uniwersytety olsztyński, toruński, poznański, wrocławski, warszawski ewentualnie jagielloński w Krakowie.

No jasne, iławianie sroce spod ogona nie wypadli. Proszę pana, jest tu po 60 latach działalności liceum, mechanik i budowlanka, na pewno ze dwa tysiące absolwentów tych właśnie polskich uniwersytetów i politechnik. Oni wszyscy dobrze wiedzą, dlaczego to prestiżowe szkoły tudzież instytuty zagraniczne kończą wszyscy ci, dla których na nasze polskie uczelnie były mało atrakcyjne.

Są też inni nie mniej atrakcyjni i kompetentni kandydaci. Pan Benedykt Dutka, czyli były wiceburmistrz Iławy. Pani Aleksandra Skubij, czyli były starosta i wicestarosta obecnie. Piotr Żuchowski, czyli za chwilę były wicemarszałek województwa. Jarosław Maśkiewicz, czyli były burmistrz Lubawy z wyrokiem sądowym i już wkrótce były nasz iławski pan i władca posępny.

Czy oni mają nas, iławian, za cieniasów całkiem nieobytych i niekumatych, ci liczni kandydaci znakomici? Chyba tak, wszak wszyscy uważają, że aby dostać nasze głosy i wziąć we władanie miasto, wystarczą dobre chęci. Nawet, jeśli te chęci są podparte świadectwem tylko ukończenia nikomu znanej szkółki prestiżowej w niewielkim mieście w Niemczech oraz znajomością trzech parlamentarzystów z partii obecnie rządzącej. To samo odnosi się do szumnych życiorysów kombatanckich typu „ja-ja-ko-by-ły”:
były burmistrz, wiceburmistrz, starosta lub wice.

Nie daj się na to nabrać Iławo. Nie wystarczą dobre chęci.
Z piasku bicza nie ukręci.

 Wiesłąw Niesiobędzki
 Sobota 07-10-2006

4237. 
Do menagera 4229.
Każdy rozsądny mieszkaniec chciałby w Iławie lub też okolicy
inwestycji dużego koncernu. Ale!
Przed wakacjami rozmawialiśmy z dyrektorami Walczakiem
i telefonicznie Erikssonem (być może nie zauważyłeś w NKI).
Jak na przyzwoitych strategów gospodarczych przystało,
niczego nie chcieli przesądzać. Jednak!!! Podali nam kilka
faktów, które wskazują na to, że te opowieści Maśkiewicza
są nie tylko mrzonkami, a wręcz kłamstwami z wyrachowania
politycznego. Przytoczę tylko jeden fakt: nie po to Szwedzi
przez ostatnie 4 lata dokupili w Lubawie jeszcze 20 ha ziemi,
żeby nagle budować nową bazę kosztów w sąsiedniej Iławie.
Zresztą pamiętam jak w kampanii wyborczej 2002 roku pan
Maśkiewicz obiecał, że „zaraz po wyborach dzięki tylko jego
znajomościom Szwedzi zainwestują w Iławie”. Hmm, no i ludzie
zagłosowali na obietnice Maśkiewicza. No a gdzie są Szwedzi?
Dziś widzę i słyszę, że stary kotlet jest znowu odgrzewany.
„Ciemny lud to kupi”, tak?
Proszę zatem znowu nie użyźniać kłamstw budowanych na
potrzeby prowincjonalnej kampanii wyborczej. Zajmijcie się
chłopcy wreszcie jakąś realną, namacalną i rzeczowa robotą!
Podatnicy was wynajęli do tego, a nie do kłamstw. Do roboty!
 red. nacz. Jarodsław Synowiec
 Sobota 07-10-2006

4234. 
Widzę w Internecie www.zgodairozwoj.pl
Fajne logo. To w środku to ludzik, prawda?
Się mi nawet to podoba.
A co z resztą komitetów wyborczych?
Choćby ten Ruch Obywatelski (PO) ma jakąś witrynę?
 NEXUS6
 Sobota 07-10-2006

4233. 
Panie S. z 4186.
Strasznie okropny wykształciuch z Ciebie, jakby profesór i doktór
humoris causa po WUML (w jednym).
Wszystko to marność nad marnościami i tylko marność. Bywa
bowiem tak, że ludziom złym i nieuczciwym dzieje się tak, jakby
postępowali w życiu dobrze i uczciwie, ale bywa też i tak, że
uczciwym i sprawiedliwym dzieje się tak, jakby postępowali źle
i nieuczciwie. Przetom rzekł i toć też jest marność. Eklezjasta.
 Wiesław Niesiobędzki
 Sobota 07-10-2006

4232. 
Czy ktoś z Lubawy odpowie mi jakie imprezy odbędą się w ten
weekend w Lubawie?
Przynajmniej można się grochówki najeść na krzywy r...
 bezrobotny
 Lubawa, Sobota 07-10-2006

4231. 
DRODZY LUBAWIANIE! TOWARZYSZKI I TOWARZYSZE!

„Jeszcze na dobre nie ruszyła kampania wyborcza, a już jako urzędujący burmistrz miasta zostałem bezpardonowo zaatakowany. W ordynarny sposób publicznie próbuje się uwikłać moją osobę w sprawy, które nigdy nie miały miejsca. Docierają do mnie informacje, że jestem posądzany o kradzież brukowej kostki z ulicy Zamkowej, a wcześniej z ulicy Warszawskiej”.

Towarzyszki i Towarzysze! Wydarzenia ostatnich dni, o których tak ciepło donosiła nasza prasa, potwierdziły słuszność obranej przez nas drogi. Drogi trudnej, niepopularnej, wyboistej. Drogi, którą towarzysz Andrzej Edwardowicz Klejn (przepraszam, żaden z niego naprawdę towarzysz, a może nawet Żyd, ale ja z przyzwyczajenia nawet do księdza mówię towarzysz. Wiecie towarzysze, czym towarzysz za młodu nasiąknie, tym towarzysz na starość trąci). Towarzysze! Droga, czy z kostką, czy bez kostki, zawsze pozostanie drogą, a nawet może stać się drogą krajową. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie i komu należy zawieźć węgorze.

Towarzysze! Lubawa jeszcze nigdy nie osiągnęła takiego stopnia rozwoju, nigdy jeszcze nie miała zajętych tyle miejsc pracy. Nam emigracja zarobkowa nie grozi.

„Proszę wybaczyć mi moje wzburzenie oraz emocje. Zniosę fakt, że jestem publicznie obrażany i opluwany, ścierpię bezpodstawne ataki na moją najbliższą rodzinę, ale niech zastanowią się ci, którzy za wszelką cenę dążą do władzy i nie chcą uszanować dobrego imienia Miasta”.

Wróg musi pamiętać! Ręka, którą podniesie na władzę ludową, zostanie mu ścięta. Ościenne miasta z zazdrością przyglądają się naszemu rozkwitowi. Mają czego zazdrościć. Nasze reformy, nie mogą nie zostać uznane za nowatorskie w skali powiatu a nawet województwa. Mimo to, woda sodowa nam nie zaszumiała w głowach. Tęgich głowach, moich współpracowników, wypróbowanych na różnych frontach, też ideologicznych. My towarzysze, chcemy ciągle więcej. My towarzysze, jesteśmy dopiero na dialektycznym etapie ilościowym. Wy sobie towarzysze wyobraźcie, co będzie się działo, kiedy ilość będziemy zamieniać w jakość. Wy sobie towarzysze wyobra

Towarzysze! Zostałem bezceremonialnie zaatakowany. „Na policję wpłynęły bezpodstawne donosy o rzekomych nieprawidłowościach, jakie miały wystąpić przy budowie hali sportowo-widowiskowej. Szczególnie ten ostatni fakt (bo przecież nie głupia kostka brukowa) budzi wiele domysłów, które szkodzą dobremu wizerunkowi Miasta”.

Towarzysze! Ja już w połowie lat 90-tych, kiedy odsunięto mnie od władzy, ostrzegałem przed jednym warchołem. To samo mówili wypróbowani, starzy towarzysze. Lekceważono nasze głosy i teraz się doczekaliśmy.

„Domyślam się, kim jest donosiciel i na czyje pracuje zlecenie. Nie mam złudzeń, że doniesienie w sprawie hali jest polityczną prowokacją wykonaną na zamówienie po to tylko, aby publicznie zdyskredytować i oczernić moją osobę. W moim przekonaniu tak postępują tylko ci, którzy nie mają nic do zaoferowania”.

Towarzysze i towarzyszki! Wróg nie śpi, ale ja mam w swoim otoczeniu prężnych i dynamicznych towarzyszy, czujnych, zwartych, gotowych. Którym walka żadna nie jest obca. Bo ta walka jest widoczna. Ta, obok tej, która już trwa.

„Naiwnie wierzyłem, że kampania wyborcza może być merytoryczna i rzeczowa. Wierzyłem i wciąż nie tracę nadziei, że będzie prowadzona z myślą o przyszłości miasta i jego mieszkańcach, że podział stołków ma znaczenie drugorzędne. Dotychczas starałem się w ogóle nie zabierać głosu (na front ideologiczny wysyłałem wypróbowanych towarzyszy redaktorów) na temat kandydatów do fotela burmistrza, bo nade wszystko najważniejsze jest dobre imię Miasta. Dzisiaj muszę to uczynić. Publicznie proszę i apeluję o kampanię czystą, prowadzoną na argumenty”.

Jestem przekonany, że mój dorobek i doskonały, rozwojowy, progresywny, a nawet agresywny program wyborczy obronią się same. Nie zmuszajcie mnie towarzysze, ażebym otworzył teczki, bo to nic dobrego. Nie chciałbym ich wnętrza publikować, dzisiaj są one znane wąskiemu tylko gronu towarzyszy.

Towarzysze! Znak pokoju wam przekazuję, jednocześnie informując z mocą, że my tak łatwo raz zdobytej władzy nie oddamy. Lubawa albo śmierć! Znaczy się dla wrogów. Taka w przenośni mimo wszystko ma się rozumieć, niestety, bo jednak co by nie powiedzieć, to my jednak dzisiaj jesteśmy słabsi niż 30 lat temu.

 Andrzej Kleina
 Sobota 07-10-2006

4230. 
Gdzie, według prezydenta, leży Ukraina?
„Ukraina to ważny sąsiad zarówno Czech, jak i Polski” - taką to
geograficzną wpadkę odnalazł na oficjalnej stronie prezydenta
Lecha Kaczyńskiego jeden ze słuchaczy radia RMF. To kolejny
„czeski błąd” naszych władz. Wczoraj podczas powitania szefa
rosyjskiej dyplomacji w pałacyku MSZ powiewały polskie oraz...
czeskie flagi.
Nie żebym się czepiał... Pewnie to sprawka WSI albo PO.
A może Renata napisała przemówienie?
 Janusz Ostrowski
 Piątek 06-10-2006

4229. 
DO ARTYKUŁU "FABRYKA MARZEŃ".
Zadzwońcie do sołtysa Wąchocka. On wie, to wam powie!
A tak poważnie, to są bardziej odpowiedzialne i kompetętne osoby do udzielenia Wam odpowiedzi na nurtujące Was pytnia, niż leśniczy czy czerwony kapturek – jak chociażby Hakan Eriksson, czyli Manager Business Area Board on Frame Central This Business Area (has five furniture production units in Poland, which manufacture sandwich construction), czyli odpowiedzialny za produkcję mebli w oddziałach polskich. Chociaż przełożony Erikssona, czyli Mats Lindskog (Manager Business Sector Central) na pewno będzie wiedzał jakie ma plany na najbliższy rok. Może być tak, że nie udzieli wam wiążącej odpowiedzi. A fabryka i tak powstanie. Musicie uszanować jego wolę.
 menager
 Piątek 06-10-2006

4228. 
Sobota 7 pażdziernika, godz. 13 – „PO STRONIE PRAWDY”.
Spotkanie popierające rząd i premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Transmisja z placu przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie.
Emisja filmu pt. „przed i PO” (TV TRWAM).
 Andrzej Rochowicz
 Kałduny, Piątek 06-10-2006

4227. 
Widziałem go, Maśkiewicza, wczoraj na rondzie.
Szedł dziarsko, a ludzie nawet kłaniali mu się.
 *** [Żagiel]
 Piątek 06-10-2006

4226. 
PODZIĘKOWANIE!
W imieniu społeczności lokalnej – mieszkańców sołectw Mątyki i Franciszkowo z terenu gminy wiejskiej Iława – na ręce starosty Ryszarda Zabłotnego oraz wicestarosty Aleksandry Skubij z zarządem, kierujemy słowa podziękowania za inwestycję drogową wykonaną przez powiat na trasie Mątyki-Franciszkowo.
Jesteśmy bardzo wdzięczni za oddanie do użytku 3,3 km drogi tak bardzo ważnej i potrzebnej dla mieszkańców tych okolic w ich codziennej komunikacji i innych sprawach. Doceniamy, że Starostwo Powiatowe w Iławie wśród wielu zadań remontowych na drogach powiatowych, tutaj przeznaczyło z 700 tys. złotych. Przy wsparciu samorządu gminy wiejskiej Iława i jej wójta Krzysztofa Harmacińskiego (kwotą 200 tys. zł) pozwoliło to na szybką realizację tak potrzebnej drogi.
Wszystkim radnym – obu przykładnie współpracujących ze sobą samorządów – dziękujemy, że w swojej pracy liczą się najpierw z opiniami i potrzebami mieszkańców.
 Ignacy Wójcik, Stanisław Kądziela, Stanisław Gula
 Piątek 06-10-2006

4225. 
Jak mogli radni świeccy wyrazic zgodę na kościelną mszę koncertową? Jak można wydawać pieniądze publiczne, świeckie, na obrządki kultowe? A już zaproszenie na nią przez burmistrza Maśkiewicza przekracza wszelkie dostępne mi rozumem normy.
 ateista z Ząbrowa
 Piątek 06-10-2006

4224. 
Mam spore problemy życiowe, choruję co nieco, nadużywam... Przestałem się uśmiechać jakieś 5 lat temu. Kiedy w dniu dzisiejszym przeglądałem Kurier w sklepie spożywczym, gdzie poszedłem na piwo oczom swoim przestałem wierzyć. I gęba mi się sama uśmiechnęła. Co było powodem? Entuzjazm i optymizm niezwykły Maśkiewicza, Kaperzynskiego i reszty spółki, który na zdjęciu zaobserwowałem. Czyżby naćpani byli? Mając olbrzymie problemy tak się uśmiechać? Całą gębą, że migdałki nawet widać?
 zgorzkniały
 Piątek 06-10-2006

4223. 
Maśkiewicz zmierza twardym krokiem na burmistrza.
Nie przeszkadza mu, że wiary przodków się wyparł. Po parafiach
i kościołach rzymsko-katolickich lata. Gdyby mu to miało pomóc,
to nawet jako ministrant zacząłby służyć księdzu.
 ateista z Ząbrowa
 Piątek 06-10-2006

4222. 
W nawiązaniu do felietonu Kleiny z sesji w Lubawie. Gdyby sam Kleina te liczby cytował, to nie wiem, czy dałbym wiarę. Raczej nie dałbym. Kleina jednak cytuje wypowiedź radnego Sarnowskiego z sesji, któremu odpowiada dyrektor MOK-u Krauze który mówi, że koszt otwarcia nowego stadionu w Lubawie wynosi 119 tysięcy złotych, z czego około 57 tysięcy to pieniądze od sponsorów, natomiast 62 tysiące to pieniądze z kiesy magistratu. Jak można pozwolić na coś takiego? Jak można spraszać Kombii i inne zespoły i bulić 120 tysięcy po to tylko, aby zaakcentować dokonania burmistrza, na pięć minut przed wyborami? Jak można przeznaczyć raptem 46 tysięcy tylko na wszystkie kluby sportowe w Lubawie i nie mieć kaca moralnego? Ludzie, wy się wreszcie obudźcie. Może i za to prokurator nie grozi, winno grozić jednak własne sumienie. Przy założeniu, że się je posiada.
 coraz bardziej zgorszony
 Piątek 06-10-2006

4221. 
Ciekawy jestem bardzo, czy burmistrz Standara weźmie przykład
z Maśkiewicza, który doniósł, że stary administrator iławskiego cmentarza komunalnego przytulił dużą kasę? Co mam na myśli? Po prostu to, czy doniesie cokolwiek na lubawskiego administratora?
 człowiek z cmentarza
 Piątek 06-10-2006

4220. 
Nie wiejska, nie miejska Maśkiewicza zabawa podmiejska trwa
– z prokuraturą. Tym razem Maśkiewicz doniósł na Żylińskiego
w sprawie dotyczącej 1999 roku.
Maśkiewicz burmistrzem został 4 lata temu, więc w roku 2002.
Prokuratura zatem powinna mu przetrzepać skórę, dlaczego
tak późno złożył doniesienie?!
 magister z magistratu
 Piątek 06-10-2006

4219. 
Do zdziwionego! [4216].
Co ty się zdziwiony dziwisz? Dziwisz się, więc jesteś.
Dziwisz się? To znaczy, że w Polsce powiatowej jesteś.
 mniej zdziwiony
 Piątek 06-10-2006

4218. 
Do Bartka [4195].
Dokument Jacka Kurskiego „Nocna zmiana”. Porażające.
 ekipol
 http://www.genealogiapolska.pl/downloads/nocnazmiana.zip
 Piątek 06-10-2006

4217. 
Do 4216.
Różne bzdury na tym forum można znieść, ale nazywanie Lubawy
– z jej miejscami pracy – republiką bananową, przy zapyzialej w
bezrobocie Iławie, jest niesprawiedliwością.
 Antydureń
 Piątek 06-10-2006

4216. 
Ze zdziwieniem, a jednocześnie ze zgrozą czytałem felieton Kleiny pt. "A po mnie choćby potop". My tu w Iławie psioczymy na Maśkiewicza, ale oni w Lubawie mają republikę bananową.
 zdziwiony
 Czwartek 05-10-2006


Strona [ poprzednia 1 2 3 ... 184 185 186 ... 366 367 368 369 370 371 372 373 374 ... 381 382 383 ... 395 396 397 następna ] z 397



106616728



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.