Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Remont mieszkania ITBS. Chciałam tylko normalności.
Znaleziono zwłoki kobiety
Dziecko zmarło w Dzień Dziecka
Pierwsza sesja i już podwyżka zarobków burmistrza
Więcej...

Forum

6342. 
Odnośnie wpisu numer: 6339

"Marina, Marina, Marina..." ma rację. Na forum tak naprawdę wystepuje
3-6 osób ze mną włącznie i wymienia poglądy. Już dawno mówiłem, że
należy je zlikwidować.
 owidiusz
 Środa 10-01-2007

6341. 
Odnośnie wpisu numer: 6336

DO ANDRZEJA KLEINY!
Trudno dyskutować z ludźmi typu Niesiobędzki, czy pedo-psychologiem Samsonem (że reszty nie wymienię), gdyż ich pomysły na interpretację
faktów są tak karkołomne jak wejście na K2 czy Mount Everest zimą:
bez haków i czekana! Na śmierć skazani.
Wznieśmy się ponad ich szalone wypowiedzi i pozostawmy w spokoju,
nie tykajmy, nie komentujmy ich wypowiedzi. Zostawmy z poglądami
samych, jak tych pustelników w odosobnieniu, z ich trudną i niepojetą
osobowością, ideami i drogą życia bez wyjścia.
Amen.
 owidiusz
 Środa 10-01-2007

6340. 
Odnośnie wpisu numer: 6338

Panie Arku! Takie "zaprzeczanie" sobie, to nic innego jak ambisentencja,
czyli wypowiadanie przez chorego dwóch sprzecznych sądów, z których
każdy uważany jest za prawdziwy. Jeden z wielkich psychiatrów nazwał
to obrazowo tzw. "podwójną buchalterią", tj. zachowaniem zdolności do
normalnych reakcji psychicznych, obok istnienia tych trochę "innych".
Powodzenia w nauce, ale nie tylko... Pozdrawiam.
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 Środa 10-01-2007

6339. 
Czasami wchodzę na forum, ale piszę po raz pierwszy!
Jakiś czas temu jeszcze czytałam wpisy, ale teraz to się robi normalna
nuda! Wiecznie te same spierajace się ze sobą osoby. Na dodatek ciągle
to samo piszą! Czytać się już tego nie da.
 Marina
 Środa 10-01-2007

6338. 
Odnośnie wpisu numer: 6336

Po wypocinach Pana Niesiobędzkiego, utwierdzam się w przekonaniu,
że księdzem chciał zostać, może klerykiem był, ale tylko jeden semestr.
Nowy Testament powinien postudiować, bo tylko Hioba wszędzie cytuje.
Sam sobie zaprzecza, by po chwili pisać znowu frazesy...
Pytam Pana Jarka, dlaczego nie zlustrował swoich ludzi? Tak się boi ten Niesiobędzki lustracji, że to już prawie stan depresyjny... A dziennikarz winien być jak żona Cezara.
Pozdrawiam wspaniałą i piękną Iławę. Mam tu znajomych i czytam wieści z tego miasta.
 Arkadiusz Mikołajewski, student teologii moralnej KUL
 Lublin, Środa 10-01-2007

6337. 
Generał Czesław Kiszczak przekazał w 1990 roku informację prymasowi Glempowi, że wszystkie materiały na duchownych zostały zniszczone.
Z tego może wynikać postawa niektórych księży, którzy zaprzeczają haniebnej współpracy z SB, brnąc w tę straszną dla nich i dla Kościoła matnię - twierdzi "Życie Warszawy".
Większość hierarchów jeszcze niedawno była pewna, że w archiwach IPN nie ma poważnych materiałów obciążających księży. Panowało dotąd przekonanie, że kompromitujące materiały poszły na przemiał. Dlatego
w wielu diecezjach wydano nawet nieformalne zalecenie, aby księża, którzy byli tajnymi współpracownikami, nie przyznawali się do tego.
W ostateczności mieli mówić, że prowadzili z SB grę, bądź nie wyrządzili nikomu krzywdy. Tak właśnie tłumaczyli się o. Hejmo, czy ks. Czajkowski, a ostatnio abp Wielgus.
Chyba nikt w Kościele nie zdawał sobie sprawy, że zostało tyle tak ciężkich dokumentów. Okazało się, ku zaskoczeniu wielu dostojników,
że dużo najtrudniejszych akt zostało w postaci mikrofilmów w archiwach Departamentu I, czyli wywiadu. Żaden konfident nie może być pewny,
że nie ma jego teczki.
- Natrafiałem na przypadki, że akta zniszczone w jednym województwie odnajdują się na mikrofilmach wywiadu - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski w tekście pt. "Biskupi zaufali Kiszczakowi".
 J-23
 Wtorek 09-01-2007

6336. 
Znany psycholog Andrzej Samson otrzymał wyrok skazujący go na 8 lat więzienia oraz 10-letni zakaz wykonywania zawodu, liczony od momentu wyjścia z więzienia.
Samson przyjął taką linię obrony, że... zachowania seksualne, które go cechowały wobec upośledzonych małoletnich, były "formą terapii dzieci autystycznych". Czy gdybym to ja był zwolennikiem "terapii Samsona"
i wyraził publicznie podobną opinię, mógłbym spodziewać się aprobaty społecznej?
Czy zatem można aprobować te wypowiedzi Wiesława Niesiobędzkiego, nazywające rocznicę stanu wojennego "hucpą"...?
Czy można aprobować wypowiedzi gloryfikującę krwawego psychopatę
Josepha Fouche...?
Czy można aprobować mega-idiotyzmy wypowiadane w związku z osobą arcybiskupa Stanisława Wielgusa...?
Czy można aprobować idiotyzmy Niesiobędzkiego wypowiadane taśmowo na temat dekomunizacji i lustracji w Iławie oraz Polsce...?
Zapraszam gorąco do wypowiedzi!
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 Wtorek 09-01-2007

6335. 
Odnośnie wpisu numer: 6332

ZGODA PANIE!
 owidiusz
 Wtorek 09-01-2007

6334. 
Wszystkich zainteresowanych i dysponujących czasem zapraszam
na mój wykład z cyklu Warsztaty Bałtyjskie – tym razem pod tytułem
„Ludowe postrzeganie pruskiej przeszłości na przykładzie podań
z obszaru Pojezierza Iławskiego”.
Wstęp wolny. Czwartek 18 stycznia o godz. 18.
Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, ul. Zamkowa 2.
 Seweryn Szczepański
 http://www.muzeum.olsztyn.pl/inf/inf.htm
 Wtorek 09-01-2007

6333. 
Odnośnie wpisu numer: 6330 6328

Jestem ciekaw w jaki sposób zdekonspirował Pan, że wpis został napisany przez Pana Niesiobędzkiego.
Wydaje mi się, że ludzi niewiele interesują Panów spory. Idźcie na kawę,
wyjaśnijcie sobie wszystko, bo to staje się już nudne. Heeeh, bitwa kto komu większe brudy wyciągnie i jakiego słówka lub zdania się czepi.
 unknown
 Wtorek 09-01-2007

6332. 
Odnośnie wpisu numer: 6329

Owidiuszu!

1/. Język spełnia kilka funkcji. Mój, chciałbym bardzo, ma informować, spowodować refleksję, a także, czasami, edukować. Na fascynacji mi
nie zależy. Może gdybym malował obrazy, byłoby moim marzeniem wywoływać frustrację, wróć... fascynację.

2/. Za moderatora nie odpowiadam, nie pamiętam tego.

3/. Forum ma służyć nie tylko tzw. „zwykłym ludziom”, abstrahując już
od tego, co to oznacza (po przerywanych podstawówkach z ilorazem inteligencji oscylującym w granicach ociężałości?). Na Forum, takie jest przynajmniej moje wyobrażenie, każdy winien coś dla siebie znaleźć. Matoł szuka i znajdzie matoła. Cham znajdzie chama, natomiast człowiek inteligentny i wykształcony winien też coś dla siebie znaleźć... Staram się mu to dać, więc nie mogę mówić językiem menela koczującego z piwem w ręku przy sklepie w Gardzieniu. Ponieważ jest taka różnorodność języków i opinii na Forum, to jest ono powszechnie czytane. Ja też mam w tym swój malutki kawałek.

4/. Nie przypominam sobie kompletnie kontrapunktu w postaci języka Karola Wojtyły (proszę spróbować mi pomóc odszukać te wpisy...). Przypominam natomiast jak przez mgłę, że ktoś nakazywał mi pisać językiem abp Gocłowskiego. Czy mogłem powiedzieć, że Forum jest
dla intelektualistów? Nie sądzę, że to powiedziałem, a jeśli nawet,
to wycofuję to i odsyłam do punktu 3.

5/. Proszę nie nazywać mnie „bożyszczem”, nie nada... Proszę mnie natomiast postrzegać jako niezwykle uważnego uczestnika dyskusji. Dyskusji na wiele tematów.

6/. Czy gdybym napisał, że gość jest "jebnięty w głowę" zamiast, iż ma uszkodzone płaty czołowe, byłby pan bardziej kontent? Czy taki język, niezbyt wysoki, pan preferuje?

Proszę mnie nie postrzegać jako wroga. Owidiusz nie jest moim wrogiem.
Wrogów mam ledwie dwóch: chamstwo i głupotę... Przeto pozdrawiam!
(choć zabawne to pozdrowienie, bo nie wiem do kogo adresowane).
 Andrzej Kleina
 Wtorek 09-01-2007

6331. 
Odnośnie wpisu numer: 6327

W naszym IKS-ie będzie podobnie, czyli upadek. Przecież sponsor Bi-es równiez wycofuje się... Podpisanie "umowy na pół roku" należy tylko do kurtuazji. Natomiast nadzieja, że Rada Miejska pomoże IKS, jest płonna. Pomoc tak, ale dla sportu młodzieżowego, czyli dla drużyn juniorowskich. Też zresztą nie na tyle, ile z potrzeb wynika, gdyż Iława wbrew opiniom nie tylko piłką nożną żyje.
Płacz, że w gruzach legnie IKS, jest nie na miejscu. Upadną nadzieje na
prowadzenie drużyny para-zawodowej, ale mimo wszystko kosztownej.
Niech działacze IKS-u zabiorą się za budowę fundamentów piłkarstwa,
talentów, czyli drogę, jaką możemy wypromować szkołę piłkarską -
z której chłopcy grać będą w klubach 1-ligowych.
 trenerro
 Wtorek 09-01-2007

6330. 
Odnośnie wpisu numer: 6328

Widzisz synu jak to jest? Tyle serca, taki gest... I co z tego dziś masz?
Dekonspirację! Nie plugaw mojego nazwiska, bo oprócz mnie noszą je
moi najbliżsi. Po raz ostatni o to proszę.
I jednocześnie siadam do napisania dwóch tematów polemicznych. Wcale nie ad personam, lecz do konkretnych tematów właśnie się odnoszących.
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 http://www.nki.pl/readme.php?show=kleina
 Wtorek 09-01-2007

6329. 
Odnośnie wpisu numer: 6326 6325

Czy się zdaje Wam, iż językiem, którym posługujecie się, ludzie zwykli,
poza wami, fascynują się? Przekażcie treść wyrażoną niżej ludzkim
głosem.
Ostatnio jeden z moderatorów wręcz poniżył intelekt, który nie rozumie
ich słownictwa. Przecież wasze forum, by powszechnie było czytane,
ma służyć zwykłym ludziom.
Kiedyś bożyszcze waszego forum, Kleina Andrzej, gdy zasugierowałem
mu posługiwanie się jezykiem Karola Wojtyły, dr hab filozofi i teologii,
językiem bardzo zrozumiałem dla ludu, ten skarcił mnie niemożliwie.
I powiedział, ze forum jest dla intelektualistów. A więc niech będzie.
 owidiusz
 Wtorek 09-01-2007

6328. 
Odnośnie wpisu numer: 6326 6325

Co za klasa, jaki szpan: Chiejna i jego Pan!
 Extra Uterina
 [...WIESŁAW NIESIOBĘDZKI...], Wtorek 09-01-2007

6327. 
Odnośnie wpisu numer: 6323

W Nowym Mieście sypie się klub piłkarski Drwęca. Dał sobie siana
główny "sponsor" - Zygmunt Dąbrowski, bo tamtejszy urząd miasta
wycofał się z wcześniejszych obietnic finansowania (co po wyborach
stało się z Józefem Blankiem?). Wczoraj odszedł trener, dziś odchodzą
najlepsi zawodnicy.
Czy działacze Jezioraka Iława i Motoru Lubawa pokażą, że coś potrafią
zrobić i choć na koniec wyłapią tamtejsze niedobitki?
 BOLO
 Wtorek 09-01-2007

6326. 
Odnośnie wpisu numer: 6325

Ja myślę Jarek, że lepsza w tym przypadku jest kategoria psychiatryczna: uszkodzony lobus frontalis, czyli płat czołowy, odgrywający podstawową rolę w rozwoju myślenia abstrakcyjnego, przyczynowo-logicznego uczuć wyższych.
Trza mu odpuścić, bo jeszcze zacznie się na domiar złego moczyć.
Bo rozumiesz: on jest trzeźwy inaczej, k[...]a, wał jeden...
Pozdrawiam...
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 Poniedziałek 08-01-2007

6325. 
Odnośnie wpisu numer: 6315 6294

W kontekście „chęci dowalania” – słyszałem, że niezły jest wałek, a jeszcze lepszy młotek pneumatyczny, bo pozwala na rozładowanie nadmiaru energii, zwłaszcza na płyciznach dyskusyjnych.
W kontekście „tak zwanego dziennikarstwa w lokalnych mediach” – słyszałem, że zamiast próżnego pyskowania najlepsza jest zasada niejakiego Adama Słodowego, czyli takie kolokwialne ZRÓB TO SAM,
na własny rachunek i ryzyko.
W kontekście brzmienia ustawy – widzę, że chyba obaj czytaliśmy niby ten sam dokument, ale każdy przekonwertował go według własnego systemu wartości (punkt widzenia/siedzenia).
W kontekście twojej oceny tonu mojej wypowiedzi – przypominam, że
nie jesteśmy w operetce.
W kontekście twojej oceny mojego „języka niegodnego dziennikarza” – podkreślam, że na Forum nie ma dziennikarstwa, a jest komentatorstwo. Lepsze lub gorsze, jak widać...
W kontekście zaś twojego potraktowania mnie w kategoriach testu – już stukam do doktora Andrzeja Kleiny, żeby mi podpowiedział z psychologii: czy to miał być test ciążowy, czy na zawartość innego ciała obcego...?
 Jarosław Synowiec

naczelny@kurier-ilawski.pl
 Poniedziałek 08-01-2007

6323. 
CO TAM PANIE W IKS-ie SŁYCHAĆ?
Klub Sportowy Jeziorak Iława miał będzie znowu kłopoty z utrzymaniem się w III lidze, gdyż "pachnidełka" wraz ze swoją kasą ulatniają się na salony Moskwy.
Kiedy wracają ptaszki z Afryki? Jeśli z bocianami, to z gierką w rundzie wiosennej będą klubowe kłopoty.
Nasz kochany dyrektorek "siwek" wybiera się na emeryturę lub ktoś pod nim dołki kopie.
Nawet prywatny redaktor klubowy Nero swym gęganiem niewiele pomoże.
 trenerro
 Poniedziałek 08-01-2007

6322. 
Odnośnie wpisu numer: 6321 6320 6312

K(o)lejny to nie "klejnowaty"! A tttfffuuu ORMOwcze, łże-elito forumowa! Nie kłamać!!! No chyba że tak za komuny was uczyli, uczyli... i nauczyli.
Trzy razy tttfffuuu przez lewe ramię.
 fanfantulipanx
 Poniedziałek 08-01-2007

6321. 
Odnośnie wpisu numer: 6320 6312

K(o)lejny przefarbowaniec. Miałem na myśli, nie klejnego, a kolejnego... To pewno chochlik, jeśli nie drukarski, to myślowy wkradł się na skutek waszych arcyelokwentnych wypowiedzi.
Tak trzymać, gdyż wysoko stawiając poprzeczkę w edukacji polonistycznej, przyczyniacie sie do podnoszenia sprawności intelektualnej naszego społeczeństwa.
Z poważaniem:
 ORMOWIEC
 Poniedziałek 08-01-2007

6320. 
Odnośnie wpisu numer: 6312

ORMO-wcu!
Kolejny już raz zaobserwowałem, że uzewnętrzniasz swoje najniższe instynkty. Powiem ci – abstrahując od meritum w różnicy poglądów pomiędzy wami – następująco.
Możesz niemal wszystko: pluć, łapać i szczypać. Postaraj się jednak
nie znieważać czyjegoś konkretnego nazwiska – zwłaszcza, gdy sam
ukrywasz się za anonimem.
 moderator

nki@nki.pl
 Poniedziałek 08-01-2007

6319. 
Oficerowie SB przez lata nękali kapłanów z otoczenia księdza Stanisława Dziwisza. Nakłaniali do uległości szantażem, groźbą, przywilejami. Udało się: wielu spośród przyjaciół kardynała figuruje w aktach bezpieki jako tajni współpracownicy - czytamy w tygodniku "Newsweek".

Tę wielką grę operacyjną Służba Bezpieczeństwa (SB) podjęła tuż po wyborze Polaka na papieża. Esbecy chcieli wiedzieć wszystko o najbliższym współpracowniku Karola Wojtyły. Zabrali się do tego w sposób typowy dla systemu, który z łamania charakterów uczynił metodę sprawowania władzy: zarzucili sieć na ludzi, którym ufał. W kartotekach SB jako tajni współpracownicy bezpieki figurują kapłani, których niemal od 40 lat - od czasów wspólnej nauki w seminarium - krakowski metropolita uznaje za najbliższych przyjaciół. Są to:

* ks. infułat Janusz Bielański - proboszcz katedry wawelskiej,
* ks. Mieczysław Łukaszczyk - kapelan Ojca Świętego i proboszcz parafii św. Katarzyny w Nowym Targu,
* ks. Jan Łasut - emerytowany proboszcz parafii w Poroninie,
* ks. Michał Jagosz - kanonik rzymskiej bazyliki Santa Maria Maggiore oraz przewodniczący komisji historycznej przy komitecie beatyfikacyjnym Jana Pawła II,
* ks. Mirosław Drozdek - kapelan "Solidarności" i kustosz sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem.

Każdy z nich został sklasyfikowany jako TW - czytamy w tekście pt. "Rozpracować Dziwisza".
 czytelnik
 Poniedziałek 08-01-2007

6318. 
NON POSSUMUS!

Nie usprawiedliwiamy i nie oskarżamy Was! Chcemy Wam wybaczyć! Chcemy sobie nawzajem wybaczyć! Niech nastanie NORMALNOŚĆ!

Przypomnijmy, jak to było... Po zakończeniu II wojny światowej przejmujący władzę zaczynają budować państwo o dwóch twarzach:
1. wszyscy są równi, życiem społecznym kierują zasady: sprawiedliwość, równość, braterstwo, miłość, praca dla wszystkich; 2. wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi, wobec tych drugich rozpoczyna się akcja „niszczenia wrogów narodu”, więc w polski pejzaż wpisują się przepełnione, utajnione więzienia, rozlewa się rzeka cierpienia i krwi, głodu, śmierci…

Pajęczyna rozrasta się. Pajęczyna władzy absolutnej, zaczyna się kategoryzowanie każdego obywatela, domu, mieszkań, zakładów pracy, pojawiają się donosy, oczernianie, pomówienia, pogromy... Państwowy Aparat Bezpieczeństwa przekształca się w instytucję wyłączoną z prawa i staje ponad prawem. Wszechwładny Aparat kontroluje całe życie społeczne kraju. Macki sięgają wszędzie, nawet do mózgów obywateli. Atmosfera zagęszcza się, wprowadzany jest terror: wyroki, morze osobistych, rodzinnych tragedii, dramatów. Rzeź niewiniątek trwa...

Mijają lata. Aparat bezpieczeństwa aresztuje prymasa Stefana Wyszyńskiego, a nawet wędrującą kopię obrazu jasnogórskiego... Urząd Bezpieczeństwa nęka, prześladuje, aresztuje, więzi tysiące Polaków demonstrujących inne poglądy, niż oficjalnie obowiązująca wykładnia dyktatury. Wielu się załamuje, poddaje się słabości, ślepo wykonuje polecenia. Ci, co zostali złapani przez Pajęczynę, stają się wbrew własnej woli niewolnikami systemu. Podporządkowują się służbom bezpieczeństwa, stają tajnymi współpracownikiem aparatu. Liczba agentów rośnie, są ich tysiące, setki tysięcy a może nawet i miliony!

Aparat bezpieczeństwa pracuje nad zgodnością charakterów, kształtowaniem modelu człowieka, życia opartego na ideologii marksistowsko-leninowskiej. Rośnie zawartość tajnych archiwów, teczki pęcznieją. Rodzice donoszą na dzieci, dzieci na rodziców, sąsiedzi na sąsiadów, koledzy na kolegów z pracy. Donosiciele są wszędzie, w różnych środowiskach: wśród dziennikarzy, policjantów, w wojsku, prokuraturze, wśród duchownych. Wszystkie stany są opanowane. Ta ogromna organizacja przeniknęła wszędzie, kontrolowała obywateli i wszystkie warstwy ich życia. A to wszystko w imię prawa i dla dobra kraju. Ten aparat bezpieczeństwa to system państwowy, to ideologia niszczenia odmienności, to represje wobec tych, którzy myślą inaczej.

Nie wszyscy zrezygnowali z siebie, nie wszyscy zgodzili się na współpracę. Absolutna większość powiedziała za prymasem Wyszyńskim: „Non possumus”! Naród, Polacy wciąż żyją nadzieją, nie poddają się!

Przychodzą zrywy.
Przychodzi wiele zrywów!
Przychodzi czas papieża Polaka!
Przychodzi Solidarność!
Przychodzi zwycięstwo!

Jest rok 1989… To koniec systemu władzy, „proletariatu Aparatu Bezpieczeństwa”. Nadchodzi czas spełnienia marzeń i snów narodu! Polski! Wolność! Za nami podążają inne kraje dawnego Układu Warszawskiego, odzyskują wolność! Wszyscy budujemy demokrację. Następuje odrodzenie życia społecznego, kulturalnego, gospodarczego i politycznego. „Wracamy do Europy”.

Przychodzi nowy, 2007 rok. Oto w siódmym dniu Nowego Roku dokonuje się sąd nad Polską. Teraz już nie jest ważne to, że duchowny był tajnym współpracownikiem. Nie jest ważne, że lista zawiera inne znane postacie z życia publicznego. Nie jest ważne, że archiwa IPN zawierają być może miliony nazwisk Polaków, dawnych donosicieli. Ważny jest natomiast fakt, że z tą Pajęczyną, która uwikłała tylu rodaków, trzeba skończyć.

Musimy oczyścić Naród z tamtej Pajęczyny! Wszystko (lub prawie wszystko) można wybaczyć i rozgrzeszyć, z wyjątkiem działań skutkujących utratą życia niewinnych. Ważne, by tamten aparat bezpieczeństwa, teraz już spoza grobu, czy żyjący jeszcze aparatczycy - nie niszczyli nadal jeszcze raz tych, których raz już zniewolili. Ich strach, ich lęk o zawartość teczek - to ich codzienna pokuta.

Niech dokona się ten sąd raz na zawsze nad tymi, którzy ulegli, załamali się i zostali zmuszeni do współpracy. Niech ten sąd dokona się tu i teraz! Niech uczynią to oczyszczenie sami skruszeni! Dokonajmy autolustracji!

Nie znamy powodów uległości. Nie znamy sposobów presji, technik operacyjnych szantażu i wymuszania na Was. Nie usprawiedliwiamy, ale i nie oskarżamy Was! Chcemy Wam wybaczyć! Chcemy sobie nawzajem wybaczyć! Chcemy, żebyście sobie sami też wybaczyli, odetchnęli. Nie chcemy samosądów! Nie chcemy Polski oplątanej pajęczyną teczek ciągle wyciąganych z archiwów. Nie chcemy więcej aparatu terroru! Nie chcemy życia, gdzie poluje się na czarownice! Nie chcemy być pośmiewiskiem narodów!

Chcemy żyć w kraju tolerancyjnym! Chcemy widzieć, jak rozwija się nasza Polska! Chcemy być dumni, że Polska liczy się na świecie, że z Polską liczy się świat! Tego życzę sobie i każdemu z Was! Niech nastanie NORMALNOŚĆ!

PS. Być może istnieje w IPN moja teczka...! Mnie jednak nikt w tamtych czasach nie namawiał do pracy w tym aparacie. Nie mogę więc napisać, że jestem bohaterem, bo nie uległem! Miałem to szczęście, że mnie ominęli.
 Marek Traczyk
 Stowarzyszenie Polskich Mediów, Poniedziałek 08-01-2007

6317. 
Odnośnie wpisu numer: 6303

Ta Wiosna to była roku pańskiego bodaj 1848, a nie 1948. I wcale tak krwawa, jak towarzysz sobie imaginujesz, nie była. Toż to Galicja a nie Hiszpania była.
Jak już o pile mowa, to przypomniała mi się książka Jurgena Thornwalda "Stulecie chirurgów", w której mowa jest w jednym miejscu o pewnym chirurgu (początek XIX w.) wprawną ręką potrafiącym paroma ruchami kończynę uciąć. Narkozy jeszcze nie stosowano. A to, że nie tylko kończyny odejmował, a dodatkowo potrafił źle zrośnięte stawy wpierw wybijać, a potem na nowo ustawiać, więc "chętnych" mu co raz klinika podsuwała. Razu pewnego trafił mu słusznej postawy marynarz, któremu źle zagoiła się po urazie noga w biodrze. Jako że chłop był silny niczym niedźwiedź i mięśnie jak tylko napiął, to za nic nie można było mu nogi (używjąc pasów) wyciągnąć z biodra, więc profesor postanowił użyć popularnego wówczas sposobu na rozluźnienie mięśni i zaaplikować mu w odbyt cygaro (nikotyna podobno działa rozluźniająco). Jednakże pewien student, który miał dobre serce, choć pusto w głowie, wpierw cygaro owe umoczył starannie w oliwie, żeby łatwiej wchodziło. Niestety oliwa wstrzymała wchłanianie nikotyny i marynarz nadal spięty mdlał przy każdej próbie wyciągnięcia feralnej nogi.
Potentantowi drzewnemu z Umi-Drexu to chętnie dynamit by się w kloakę wsadziło i lont podpaliło. A niech się zesra trocinami!
 robola syn
 Niedziela 07-01-2007

6316. 
Odnośnie wpisu numer: 6313

Oczywiście, że jest.
Do końca kłamał ten klecha, że nie był agentem. Nawet papieżowi nie powiedzieli co się dzieje w Polsce przed tym ingresem. Jeszcze wielu z tej sekty okaże się pachołkami SB, na to tylko potrzeba czasu. A wiedzieli wszystko co się dzieje.
Teraz też zaczął się czas zbierania informacji o ludziach, czyli kolęda, będą łazić po domach, wypytywać i zbierać kasę, a to jest dla nich najważniejsze. Przecież BMW klechy z "białego" jest już stare, ma chyba z rok albo dwa lata. A i na Lipowym Dworze coś już buduje, może dokupi strusie, ludzie zapłacą.
Ale ich wszystkich czas się powoli kończy.
 Syndyk
 Niedziela 07-01-2007

6315. 
Odnośnie wpisu numer: 6294

Do Pana Synowca.
Mam nieodpartą chęć "dowalenia Panu", ale tego nie zrobię, aby nie spłycać dyskusji. O tzw. dziennikarstwie w lokalnych mediach mam określone zdanie i stąd moja chęć wyrażona powyżej.
Szanowny Panie!
Skąd zaczerpnął Pan informację, że zacytuję: "Radni miejscy Lubawy wspaniałomyślnie przyjęli uchwałę o publikowaniu w Internecie". Otóż takiej uchwały po prostu nie ma i nie będzie, a jedynie przyjęto wniosek, który nie jest "zabawną popisówka pod publiczkę", ani "oznaką tęsknoty za blaskiem" i nie "zdradza niedoborów wapnia". Wniosek ten byłby zbyteczny gdyby magistrat lubawski tak jak Pan interpretował ustawę o dostępie do informacji publicznej. Jednak z przywołanej ustawy nie wynika w sposób bezpośredni, że protokoły z posiedzeń kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów mają być publikowane w internecie na stronach BIP. W związku z powyższym uważam, że ton Pańskiej wypowiedzi jest niestosowny, a język niegodny dziennikarza.
PS. Po pewnym wahaniu zdecydowałem się skomentować Pana wypowiedź i traktuję to jako pewnego rodzaju test.
 trzeźwy inaczej
 Niedziela 07-01-2007

6313. 
Odnośnie wpisu numer: 6296

Żywcem wzięta wypowiedź pewnej zwolenniczki Radia Maryja z reportażu telewizji TVN pod katedrą, dotycząca abp. Stanisława Wielgusa: "Kościół katolicki został zniszczony przez was (tu: telewizja TVN) i Żydów!". Inna wypowiedź: "Ile wzieliście?", "Ukamienowano go medialnie jak świętego Szczepana".
Świat - od Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i rykoszetem aż po główną siedzibę Al Dżaziry w stolicy Kataru Doha - komentuje wydarzenia w polskim Kościele.
Prymas Józef Glemp: "A cóż to za sąd? Na podstawie świstków trzy razy kserowanych?".
Może jednak coś w tym wszystkim jest?
 fanfantulipanx
 Niedziela 07-01-2007

6312. 
Odnośnie wpisu numer: 6304

"Niemota" - klejnowaty przefarbowaniec.
 ORMOWIEC
 Niedziela 07-01-2007

6311. 
Odnośnie wpisu numer: 6304

Aj waj, panie niemota, jaki się pan nagle mądry zrobiłeś. Pewnie pan
na wyprzedaży w mieście Bełżec po rozum byłeś.
 Muniek
 Niedziela 07-01-2007

6310. 
Odnośnie wpisu numer: 6296

Nie ma sensu oglądać teczek UBeka w sutannie. Tfu! Arcybiskupa.
 Syndyk
 Sobota 06-01-2007

6308. 
Podbija kraj, pamięta o korzeniach.
Tomasz Ferenc. Muzyk, aktor i prezenter pochodzący z Iławy robi zawrotną ogólnopolską karierę. – Zawsze myślałem, że fajnie by było
w życiu robić coś innego – mówi artysta. – Wymyśliłem sobie, że będę rozwijał swoje talenty. Czasami jest źle, czasami dobrze, ale można żyć
z tego, co robię. Chciałbym w przyszłości wrócić do Iławy i założyć fundację pomagającą dzieciom z biednych domów.
 Bartek
 http://www.nki.pl/news.php?id=1548&show=czytaj
 Sobota 06-01-2007

6307. 
Odnośnie wpisu numer: 6296

ARCY-KONFIDENT. No comment.
 BOLO
 Sobota 06-01-2007

6306. 
Odnośnie wpisu numer: 6303

Ormowiec pomylił się o całe 100 lat, ale na pewno utrudzon wielce z dyżuru wrócił, he he he...
 Qmaty
 Sobota 06-01-2007

6305. 
Odnośnie wpisu numer: 6301 6295 6292

Z wypowiedzi pana tłumacza wynika wiara niezbita w słowo drukowane. Pan tłumacz, prawdopodobnie na kursie dla bezrobotnych organizowanym przez Stowarzyszenie Autokreacj (dla bezrobotnych właśnie po to, by umieli się skutecznie sprzedać) zapoznał sie ze stosownym skryptem i robi nam teraz wykład. Prezentując na początek własny wizerunek osoby niezorganizowanej, przedwcześnie oceniającej. Tak się składa, że znam te trzy zasady percepcji Kozieleckiego i parę jeszcze innych. I po kilku kursach też jestem. Nie tylko dla bezrobotnych... Pozdrawiam, i proszę się starać, na pewno robotę pan znajdzie...
 Jan Maria Władysław
 Piątek 05-01-2007

6304. 
Odnośnie wpisu numer: 6301

Panie szanowny tłumacz. Nie pomyliłem się faktycznie. Pan jesteś mądrzejszy od Rokity i Niesiobędzkiego. A do tego jesteś pan zarozumiały jak mój pies Puzon. Na podstawie czego pan twierdzisz, że nie posiadam "pierwotnej sztuki dialogu"? Jaka wiedza tajemna to panu podpowiada? Pan mnie z kimś pomylił. Kiedy i w jaki sposób ja pana obraziłem? Pan taki jakiś delikatny jesteś. Nie było moim zamiarem z panem dyskutować. Miałem trochę zapędów erystycznych, a to przecież nie to samo... Chwyta pan różnicę?
Kto panu pozwolił, by mi pan cokolwiek proponował? Pan w swej wypowiedzi bredzi, ładując się, jaki to pan oczytany jesteś. Trza było więc kampanię pani Skubij wygrać, a nie ją przerąbać... Tak panie,
trzeba było wygrać.
Nie jest prawdą wcale, kiedy pan twierdzi, że nie jest ważne czy mówimy o "A" czy mówimy o "B". Ja mówiłem o autokreacji i pan ani kategorią dyskursu, ani zapędem dyskusyjnym mojej tezy nie obalił. Spać już miałem iść i tak na chybcika panu odpisuję, ale możemy pogadać.
Ja bardzo chętnie...
I niech pan uzupełni wiedzę pośpiesznie, ot choćby... o! Schopenhauera! Jak pan nie ma, to może panu Niesiobędzki podrzuci. I niech pan zadba
o swój wizerunek. Bo rzecz w tym jak cię odbierają...
 niemota
 Piątek 05-01-2007

6303. 
Odnośnie wpisu numer: 6300

Zorganizujcie Komitet Obrony Robotników IV RP.
Postawcie 21 postulatów.
Przewodniczącego nie wybierajcie.
Niczego nie negocjujcie, bo skończy się jak w "Sierpniu 80".
Kiedy to nie pomoże, wtargnijcie na halę, by uruchomić rzagę, czyli piłę tarczową. Jak wam nie wypłaci, to jazda z dziadem, ale ostro, bo to był zły cham.
Podczas galicyjskiej Wiosny Ludów w roku 1948 - jak pomnę - rżnęli wszystkich, ale ręczną. Nie patrzyli "winien czy nie winien". Panów jeno dobrych oszczędzali i rezali powoli. Ten wasz nawet nie poczuje, jak go
do tarczówki przydusicie.
 ORMOWIEC
 Piątek 05-01-2007

6302. 
Odnośnie wpisu numer: 6294

Panie Jarku, jeżeli uważa Pan, że zna Pan prawo, proszę wskazać konkretny art. cytowanej ustawy, który nakazuje taką publikację?
Konkretnie który?
 radny
 Piątek 05-01-2007

6301. 
Odnośnie wpisu numer: 6298

Szanowny Pan, wnioskuję, ochoczo przystąpił do wyjaśnienia etymologii pewnych słów. „Kurna chata” nie ma związku z autokreacją. :)

Nie posiadł Pan nawet pierwotnej sztuki dialogu. Motorem dyskusji jest przeciwstawność poglądów, a nie obrażanie „współrozmówcy”.

Proponuję, aby nie zajmował się Pan „autokreacją”, ewentualnie niech Pan pamięta, że obowiązują trzy zasady percepcji pańskiej osoby
przez innych.

Mam nadzieję, że dla osoby znającej się (bez mała profesjonalnie)
na etymologii i autokreacji, są znane. Jednakże, by z dialogu tego
nie wynikał negatywny sens, zacytuję:

1. Rzecz nie w tym co mówisz, lecz w tym co słyszą.
2. Rzecz nie w tym co robisz, lecz w tym co widzą.
3. Rzecz nie w tym co masz na myśli, lecz w tym co zrozumieją.

Póki co w Polsce jest realizowany projekt „AUTOKREACJA” realizowany przez organizację The Prince of Wales International Business Leaders Forum (IBLF), a specjaliści od public relations, zajmują się kształtowaniem m.in. wizerunku ludzi (wizerunku, a nie kreowaniem „własnej osoby”).
I nie jest ważne, czy mówimy o autokreacji czy kreacji. Słowa te
łączymy ze słowem wizerunek.
 tłumacz
 Piątek 05-01-2007

6300. 
50. dzień opóźnienia z wypłatą miesięcznej pensji minął dziś o godz. 18
w zakłdzie UMI-DREX w Iławie.
Zgroza, nerwy, smutek, wqrw itp. - mieszją się w robotniczych sercach.
Co będzie? Demonstracja siły czy lincz?
 robola syn
 Piątek 05-01-2007

6299. 
Ale kreowanie osobowości jest, jednak zdaniem mądrali, nie własnej osoby. O tym kapuje nawet...
 ORMOWIEC
 Piątek 05-01-2007

6298. 
Odnośnie wpisu numer: 6295

Panie szanowny tłumacz! Widzę, żeś mądrzejszy pan od Rokity, a nawet Niesiobędzkiego.
A czemuż to niby "kreowanie własnej osoby nie występuje"?
Gdzie nie występuje? W słowniczkach czy w rzeczywistości?
Nie po polsku to, czy jak...?
A, kurna chata! Wie pan co to jest autokreacja?
No, to jest właśnie kreowanie własnej osoby.
 niemota
 Piątek 05-01-2007

6297. 
Odnośnie wpisu numer: 6294

Co się pan czepia, panie Jarku! Oni chcieli dobrze.
A z tym wapnem, to oni go za dużo mają. Ta rada to 15 radnych.
Razem mają co najmniej 900 lat!
 trędowaty
 Piątek 05-01-2007

6296. 
TECZKA arcybiskupa Stanisława Wielgusa. Pobierz z magazynu plików.
 KURIER
 http://www.nki.pl/pliki
 Piątek 05-01-2007

6295. 
Odnośnie wpisu numer: 6292

Zwrot „kreowanie własnej osoby” nie występuje. Można kreować:
- własny wizerunek,
- wizerunek firmy,
- nowe możliwości,
- osobowość,
- wizerunek miasta,
- wizerunek kraju,
- produkt i markę,
- zachowania w organizacji,
- ceny,
- nowy model,
- tożsamość np. dziecka,
- informację,
- role, np. komiczne
- …
 tłumacz
 Piątek 05-01-2007

6294. 
Radni miejscy Lubawy wspaniałomyślnie przyjęli uchwałę o publikowaniu
w Internecie protokołów z posiedzeń rady.
Ha! Wasza, panowie, zabawna popisówka pod publiczkę jest oznaką tęsknoty za blaskiem, co gorsze jednak – zdradza niedobór wapnia. Ważniejsza rangą jest bowiem „ustawa o dostępie do informacji publicznej” – przypomnę: aż z 2001 roku! – w myśl której lubawski internetowy Biuletyn Informacji Publicznej (BiP) już dawno powinien
był mieć na bieżąco publikowane rzeczone protokoły.
Prośba zatem od skromnego komentatora: przestańcie, jak to się mówi potocznie, palić głupa. Nie wiadomo bowiem czy śmiać się, czy płakać...
 Jarosław Synowiec

naczelny@nki.pl
 Piątek 05-01-2007

6293. 
Odnośnie wpisu numer: 6291

Dziękować :)
 Seweryn
 Piątek 05-01-2007

6292. 
SŁABE WYNIKI PRZYSZŁYCH MATURZYSTÓW

Wśród przyczyn słabych wyników naszych przyszłych maturzystów są wewnętrzne i zewnętrzne.

Do pierwszych zaliczmy niską dyscyplinę w procesie nauczania, czyli leżącą w samych uczniach, w procesie nauczania, czyli w nauczycielach. Nauczyciele w ostanich latach zajęci byli kreowaniem własnej osoby, przygotowując procedurę awansu zawodowego, dającego im podwyższenie pensji.

Gigantyczne nieporozumienie w tej procedurze polega na tym, że nauczyciele dla "sztuki" czesto zajmowali się gromadzeniem pewnych uciążliwych działań, absorbujących siły, a zaniechiwali rzeczywistą pracę organiczną z uczniem. Efektem działań dla "sztuki" było wyrównanie zarobków i statusu nauczycielskiego. Wówczas przeciętny osobnik, z nauczycielem wyróżniajacym się w dydaktyce i wychowaniu, dostępowali w awansie zawodowym po równo tytuł nauczyciela dyplomowego, czyli niepisany tytuł mistrza w zawodzie.

Do zewnętrznych czynników niskiego procentu zaliczenia próbnej matury przez ucznów naszych szkół srednich są błędy reformy. Dotyczy to realizacji w szkole rozdmuchanego dydaktycznie programu naucznia liceum profilowanego, który obliguje szkołę do przekazywania wiedzy z mnogości przedmiotów, ale pobieżnie, co nie sprzyja w przygotowaniu uczniów ani do zawodu, ani do matury.
 owidiusz
 Piątek 05-01-2007

6291. 
Odnośnie wpisu numer: 6288 6284

Mianownik: Iggy Pop.
Dopełniacz: Iggy’ego Popa.
"The fish is mute, expressionless".
"Ryba jest niema, bezwyrazowa" (co dotyczy "mowy ciała").
 tłumacz
 Piątek 05-01-2007

6290. 
Odnośnie wpisu numer: 6289

Ano chorowity. Sam widziałem jak się za serce trzymał podczas ślubowania. A i w Kurierze było zdjecie.
Życzę zdrówka burmistrzu. Do 18-tego trzeba się wykurować.
 dochtor
 Czwartek 04-01-2007

6289. 
Odnośnie wpisu numer: 6282

Widzę, że tutaj również docierają dziwne widomości z Susza.
Redaktorów Kuriera chciałbym poprosić o to, by mieli na oku sprawę sądową Jana Sadowskiego, burmistrza Susza. Z tego co wiem, rozprawa ma się odbyć jeszcze w styczniu, tyle że od czasu wyborów nasz burmistrz chorowity się zrobił i nie wiem czy do niej dojdzie.
Wierzę w waszą rzetelność, panowie.
A swoją drogą to obecna sytuacja w Suszu przypomina mi tę w Iławie sprzed 4 lat. [...]
 Zgred

pawelsusz@gazeta.pl
 Susz, Czwartek 04-01-2007

6288. 
Odnośnie wpisu numer: 6285 6284

Tłumaczę:

To jest film o człowieku i rybie
To jest film o dramatycznym związku pomiędzy człowiekiem a rybą
Człowiek stoi pomiędzy życiem a śmiercią
Człowiek myśli
Koń myśli
Owca myśli
Krowa myśli
Pies myśli
Ryba nie myśli
Ryba jest niemową, nieznającą słów
Ryba nie myśli, ponieważ ryba wszystko wie
Ryba wie wszystko

W angelskym lepiej to brzmi, nie ma co. Carrrrambaaaa.
 Seweryn
 Czwartek 04-01-2007

6287. 
Odnośnie wpisu numer: 6283

Żadną tajemnicą jest, że gdyby nie ZENON, mąż opiekunki (co prawda), ale czy trenerki (niech pokaże dyplom trenera) Grażyny Sendlewskiej, to sukcesy miałaby pomniejszone. Dobre wyniki iławianek stąd, że Zenon społecznik jest szykownych uczennic namacalnym szkoleniowcem. Przy okazji wyraża gratulacje dziewczynom, a przy okazji sobie, dedykując sukces dyrektorowi liceum – Andrzejowi Lewandowskiemu, co jest wyrazem głębokiego oddania ze strony wziętego szkoleniowca.
 trenerro
 Czwartek 04-01-2007

6286. 
Odnośnie wpisu numer: 6283

Nasze sportowczyny to naprawdę ładne i bystre dziewczyny!
 playboy
 Czwartek 04-01-2007

6285. 
Odnośnie wpisu numer: 6284

Daj tego Gorana Bregowića po polskiemu, bo w naszej wsi nie każdy ma
Wojtyłę jakiego po rodzinie, he he...
 gryzzly
 Czwartek 04-01-2007

6284. 
Fenomen dobrego kina i dobrej literatury polega na tym, że ilekroć powracamy do oglądanego wcześniej filmu lub przeczytanej książki, odkrywamy w nich coś nowego. Oglądając kolejny raz "Arizona Dream" Emira Kusturicy, wsłuchałem się w ścieżkę dźwiękową skomponowaną przez Gorana Bregowića i okraszoną wyjątkowym wokalem Iggy Popa. Zwróciłem uwagę na dość ciekawy tekst jednej z piosenek.
Jako że udało mi sie zdobyć soundtrack z tego filmu, spisałem słowa tejże piosenki, które niniejszym przytaczam. Ku refleksji kilku osobom (adresaci zapewne się domyślą).

This is a film about a man and a fish
This is a film about dramatic relationship between man and fish
The man stands between life and death
The man thinks
The horse thinks
The sheep thinks
The cow thinks
The dog thinks
The fish doesn`t think
The fish is mute, expressionless
The fish doesn`t think because the fish knows everything
The fish knows everything
 Seweryn Szczepański
 Środa 03-01-2007

6283. 
LUBAWSKI TRIUMF IŁAWSKICH LICEALISTEK!
Kolejny raz dziewczęta z iławskiego liceum wygrały bezapelacyjnie mistrzostwa powiatowe w koszykówce. W finale pokonały Lubawę 33:9. Zwycięstwo dało im awans do rozgrywek na szczeblu regionalnym. Tutaj oczekiwały odwieczne rywalki – LO Działdowo i ZS Malinowo. I tym razem iławskie koszykarki poradziły sobie, chociaż było znacznie trudniej. Gratulacje dla urodziwych dziewcząt, które dedykują sukcesy dyrektorowi swojego liceum – Andrzejowi Lewandowskiemu. Sukcesy zostały osiągnięte dzięki opiece trenerki Grażyny Sendlewskiej, która nie wyróżnia żadnej z dziewcząt, wszystkie włożyły w niego wiele serca i wysiłku.
 Zenon Sendlewski
 Środa 03-01-2007

6282. 
Grunt to rodzinka! Nepotyzm w Suszu!
Według zasady "mierny ale wierny", pan burmistrz Susza Jan Sadowski zatrudnia na dobrych stanowiskach ludzi bez kwalifikacji. Jak niesie wieść gminna, coraz więcej "swoich" burmistrz Susza zatrudnia na ciepłych posadkach w urzędzie, jak i instytucjach gminnych. Często jest to zapłata za oficjalne poparcie jedynie słusznej opcji w ostatnich wyborach (poprzednich również).
Burmistrz oczywiście ma władzę absolutną i może zatrudniać kogo chce lub kogo karzą. Sęk w tym, czy ci ludzie pracują z pożytkiem dla gminy, czy nie robią nic. Nadają się czy też nie. To dla niego mało ważne. Ważne by byli zatrudnieni swoi!
Gdzie konkursy na obsadzane stanowiska? Czyżby w Suszu już nie obowiązywały procedury? Co tam konkursy?! Chcą to zrobimy, żeby się nie czepiali. Konkurs konkursowi nierówny, a burmistrz łamie zasadę zatrudniania najlepszego kandydata.
Ciekawe jaki byłby wynik zestawienia o pokrewieństwie zatrudnianych osób? Brat, jego synowie, ich kobiety, dzieci, ciotki, pociotki i koledzy
z rodzinami. Wstydźcie się! [...]
PS. Od kiedy burmistrz przyjmuje do pracy do prywatnego zakładu puszek? Czy ten zakład nie ma dyrektora? Zdaje się, że to dyrektor dobiera obsadę zakładu a nie owy Jan Sadowski.
 czytelnik

dzejf@vp.pl
 Susz, Środa 03-01-2007

6280. 
Wybory uzupełniające do senatu odbędą się w niedzielę 28 stycznia.
Dzięki pani Elżbiecie Gelert [PO] z Elbląga.
Ależ wstyd! A wszystko to, bo się kobiecie zachciało być senatorem, prezydentem Elbląga i radną Rady Miejskiej w Elblągu. A na koniec wylądowała z ręką w nocniku. Ale co tam, Polska to taka bardzo
bogata kraj...
 Ziuta
 http://www.gelert.pl
 Środa 03-01-2007

6279. 
Krótka ocena Nowego Roku pod ratuszem w Iławie.
Organizacyjnie - jedna wielka żenada do kwadratu.
 BOLO
 Środa 03-01-2007

6277. 
Znalazlem dokonały esej. Polecam go wszystkim. Mimo młodego wieku autorki, znakomity artyzm przekazu, a także intelektualna przenikliwość.
 rogaty
 http://www.nki.pl/news.php?id=1616&show=kleina
 Wtorek 02-01-2007

6276. 
Odnośnie wpisu numer: 6267

Dokończyć muszę. Po mojej odpowiedzi Wiesławowi Niesiobędzkiemu, ów stwierdził dzisiaj, co następuje:

„Chcąc niechcąc zajrzałem na Forum, po czym się niechybnie przekonałem, że celnie trafiłem i moje trafienie dotknęło adresata, a skoro dotknęło to dotyczyło. Czego świadectwem odpowiedź jaką tam przeczytałem, która jak zwykle i starym, żeby nie powiedzieć stalinowskim zwyczajem tego pana, nie dotyczy argumentów zastosowanych przez autora czyli przeze mnie, lecz osoby autora. Wobec takiego nieodmiennego obrotu rzeczy, wypada mi stwierdzić, że koniec, kropka z troglodytami więcej dyskusji nie będę podejmował, a niechaj się własną żółcią i jadem własnym zatrują oraz gównem własnym po marksistowsku dialektują”.

Formuła wypowiedziana przez Niesiobędzkiego, jest w kategoriach ludowych rozbrajająca, psychologicznych natomiast – niezwykle znamienna.

Od ludowej zacznijmy. Z faktu, iż zdobyłem się na ripostę, Niesiobędzki wysnuwa wniosek, iż mnie celnie trafił. Niebywały i genialny to w swej prostolinijności wniosek. Tak niebywały, że resztkę wiary mej w resztkę inteligencję Niesiobędzkiego straciłem.

Jeśli zaś zważyć wypowiedź Wiesława Niesiobędzkiego w kategoriach psychologicznych, to w grę wchodzą przede wszystkim takie kategorie jak projekcja i racjonalizacja. Obie do poszukania przez google...

Żeby jednak nie miał Niesiobędzki nawet złudzeń, wraz ze swym nowym bratem w nicości Jerzym Kaliszem z Radyjka Erewań, teraz rzeknę co następuje.

Nie na tym koniec erystycznych zmagań chłopcy, oj nie! Końcówka na sali sądowej się odbędzie, więc siły i wytrzymałości wam dużo życzę...
 Andrzej Kleina
 Wtorek 02-01-2007

6275. 
Odnośnie wpisu numer: 6273

Bez autorytetu wychowawców-pedagogów bardzo trudno wychowywać. Tolerancja nie zawsze właściwie bywa rozumiana w naszej szkole i wśród rodziców. Bo czegóż by nauczyć, tolerując np. nauctwo i dyscyplinę na lekcjach, albo czy przyjaźń zdobywamy na drodze tolerancji?
Czekam na odpowiedź pedagogów z autorytetem, ale nie takich, którym wydaje się, a takich, o których mówią uczniowie oraz rodzice, że są tymi autorytetami.
Na marginesie też: czy dla uczniów i rodziców jest autorytem pedagog szkolny, którego dziecko uczące się w tej samej szkole papierosy pali, a jego nazwisko karnie ulokowane jest na liście palaczy uczniów szkoły?
 owidiusz
 Wtorek 02-01-2007

6274. 
Panie Adamie Żyliński, nasz marszałku z Iławy rodem!
Cóż da iławianom otwarcie lotniska tegoż w Szymanach pod Szczytnem? Mam nadzieję, że próbował pan porównać łatwość dojazdu na Rębiechowo koło Gdańska z tym na Szymany koło Szczytna. Zresztą wątpię czy jakaś inna niż choćby któraś z niemieckich tanich linii lotniczych byłaby zainteresowana lotami do Szczytna. Lotnisko to nie tylko terminal i pas startowy. To także cała sieć komunikacji naziemnej prowadzącej do tegoż lotniska - dobre drogi, dogodne połączenia kolejowe. Może najpierw tym się zająć, nie bujaniem w obłokach?
 fanfantulipanx
 Wtorek 02-01-2007

6273. 
OD TOLERANCJI DO PRZYJAŹNI.
Dlaczego nie mówimy o tym, co nas boli, otwarcie? To problem, który stał się szczególnie ważny dla gimnazjalistów po październikowej tragedii w gdańskiej szkole. Już od trzech lat na to pytanie szukają odpowiedzi uczniowie gimnazjum nr 1 w Iławie.
W imprezie integracyjnej wzięli udział przyszłoroczni gimnazjaliści ze szkoły podstawowej nr 3. Pomysłodawczynie cyklu: Elżbieta Lenartowicz-Gocyk, Beata Kamińska i Agata Drzystek, zaprosiły do współpracy bibliotekarki z SP 3 i klasę VI-B z wychowawczynią Urszulą Wieńską. Spotkanie z o rok starszymi kolegami miało zachęcić szóstoklasistów do nauki w „czerwonej szkole”, pokazać, że panują w niej zasady wzajemnego szacunku, poszanowania godności i własności, że nie ma tu młodzieżowej „fali”, a jest za to przyjazna atmosfera. Uczestnicy analizowali słowa piosenki Stanisława Sojki „Tolerancja”, dyskutowali na temat znaczenia słów „tolerancja”, „przyjaźń”, poruszyli kwestie fanatyzmu, nietolerancji religijnej i światopoglądowej. Mieli też okazję porozmawiać o nurtujących ich problemach szkolnych z Iwoną Makowską – pedagogiem szkolnym.
W świetle szeregu tragicznych wydarzeń, jakie miały w tym roku miejsce w polskich szkołach, wydaje się, że takich spotkań, jak iławskie „Od tolerancji do przyjaźni” powinno odbywać się znacznie więcej. Dla licznej grupy uczniów jest to wciąż jedyna szansa na rozmowę o problemach, z którymi się borykają, wchodząc w nowe środowisko w kolejnej w ich uczniowskiej karierze szkole.
 DOMINIKA KASPROWICZ
 G1 w Iławie, Wtorek 02-01-2007

6272. 
BARDZO PRZEPRASZAMY!
Szczerze przepraszamy panią Jadwigę Rucińską i panią Borowską (matkę wyżej wymienionej) za pomówienie.
 Renata Wasilewska & Sylwia Linowska
 Wtorek 02-01-2007

6271. 
Dzień dobry Kurierzy! Starym, dorocznym i dobrym zwyczajem prosimy
o publikację oświadczeń majątkowych ludzi władzy.
 konserwa
 Wtorek 02-01-2007

6270. 
ANEGDOTY O MOIM BOHATERZE NARODOWYM

Czapajew wychodzi z domu publicznego.
- A pieniądze?! - krzyczy za nim dziewczyna.
- Rewolucjoniści pieniędzy nie biorą! - dumnie odpowiada Czapajew.

Bolszewicy wzięli do niewoli oficera białych i żeby wymusić na nim zeznania, spili do nieprzytomności. Jednakże oficer, ku rozpaczy Czapajewa, nic nie mówi.
- Mam pomysł - odzywa się nagle Piet`ka. - Wszystko powie, jak jutro nie damy mu klina!
- Ależ ty jesteś potworem, Piet`ka... - szepcze z podziwem Czapajew.

- Towarzyszu dowódco - pyta raz Piet`ka Czapajewa - czy wypilibyście litr wódki?
- A jakże!
- A wiadro?
- Oczywiście!
- A jezioro Bajkał pełne wódki?
- Nie!
- Dlaczego, towarzyszu dowódco?
- Nie starczyłoby ogórków!

W Muzeum Rewolucji przewodnik demonstruje szkielet Czapajewa.
- A ten mały szkielecik obok to kto? -pyta turysta.
- To Czapajew w dzieciństwie...

 ORMOWIEC
 Wtorek 02-01-2007

6269. 
Kiedyś, tu na forum, napisałem na temat pana Niesiobędzkiego, że zna się dobrze na pieczeniu bułek i tym powinien nadal się zajmować, bo pisanie w jego wydaniu to typowy małomiasteczkowy bełkot... Zostałem za to mocno skarcony. Uważam, że miałem rację.
 rogaty
 Wtorek 02-01-2007

6268. 
Odnośnie wpisu numer: 6261

Owidiuszu, pójdźmy wszyscy do stajenki...
 BOLO
 Wtorek 02-01-2007

6267. 
ZAKŁAD UTYLIZACJI INTELEKTU sp. z o.o.

Oto kolejny heroiczny wysiłek Niesiobędzki podjął po to wyłącznie, żeby wykazać całemu światu, że nie tylko etykiety na flaszkach i wiktuałach spożywczych potrafi czytać. Osiągnął przy tym stan tak osobliwego ogłupienia, iż nie potrafi już rozpoznać, że po prostu bredzi. Połączenie tego z całkowitą nieobecnością kultury bycia, skutkuje nie tylko pustosłowiem w randze idiotyzmu...

Zapraszam do szerszej lektury mojej odpowiedzi.
 ANDRZEJ KLEINA

andrzej@nki.pl
 http://www.nki.pl/news.php?id=1611&show=kleina
 Wtorek 02-01-2007

6266. 
Odnośnie wpisu numer: 6264

Nigdy dbałość o "oręż" w IKS będzie mocną stroną, dokąd dwójka łebków, siwek i sprzedawca drobnicy, nie ustapią ze stanowisk. Ale im odejść nie skoro, gdyż sami się zatrudnili, sami wybory wygrali i po ostateczny czas zostaną. Ten od drobnicy metalowej, kupiec, dla niepoznaki tylko udawał, by ciemnota na jego zamiarach się nie poznała, że na prezesa potrzebny, że nawet jak nie będzie komu, to sam siebie o prowadzenie klubu poprosi. I stało się jak miało stać.
Czyż nie kumacie jeszcze, że na wynikach tym łebkom nie zależy, a na markietingu, który przynosi zyski. Zyski - tylko, że do ich kieszonek...
Po ichniemu kluby sportowe nie od tego, by szkolić, a od przynoszenia korzyści. Bo na cóż by kupowali z Afryki graczy? Nie na to, żeby
dla Iławy grali, a na to, by tanio kupić, a drogo sprzedać.
 trenerro
 Poniedziałek 01-01-2007

6264. 
ZNOWU UPOKORZENIE KIBICÓW!
Sprawa przejścia z Motoru Lubawa do OKS-u Olsztyn piłkarza Łukasza Harmacińskiego, wychowanka Iławy, kolejny raz udowadnia, że działacze „KS Jeziorak” potrafią nie tylko razić indolencją, ale już wręcz porażają prywatą. Jak ujawniła „Gazeta Wyborcza”, Harmacińskiemu nikt nawet
nie zaproponował powrotu do Iławy (!).
Powstaje pytanie, którego z „działaczy” lub „sponsorów” znów interes prywatny powoduje, że młody i bardzo zdolny piłkarz, przez wiele lat wykształcony za pieniądze podatnika, nagle nie jest już potrzebny dla chwały iławskiego oręża piłkarskiego?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o... No właśnie! Czy w tym klubie kiedyś wreszcie zapanuje jakakolwiek normalność finansowa?
 trener w-f
 Poniedziałek 01-01-2007

6263. 
Liczba powiatów może się zmniejszyć wkrótce o jedną trzecią - informuje "Rzeczpospolita". Taki skutek przyniesie tzw. przegląd samorządów, który szykuje PiS. Robieniem porządków zajmie się Sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego.
"Zaczniemy od analizy raportów (MSWiA oraz MF) na temat działalności samorządów wszystkich szczebli" - zapowiada szef komisji poseł Dawid Jackiewicz (PiS). "Później będziemy porównywać wyniki ekonomiczne samorządów" - dodaje.
Nieoficjalnie wiadomo, że komisja najprawdopodobniej opracuje plan likwidacji sporej części powiatów. Chodzi o te najmniejsze, które nie radzą sobie pod względem finansowym. "Likwidacja to złe słowo, mówmy raczej o połączeniu niektórych powiatów" - mówi dziennikowi Jackiewicz. Ze wstępnych szacunków polityków wynika, że z mapy Polski mogłaby zniknąć nawet jedna trzecia z 379 powiatów. Nie będzie natomiast zmian na mapie województw.
PO opowiada się, podobnie jak PiS, za korektami administracyjnymi w powiatach. "Niektóre z nich rzeczywiście sobie nie radzą. Jeśli z komisji wyjdzie mądry projekt zmian, być może go poprzemy" - mówi szef Klubu PO Bogdan Zdrojewski.
 Anna Buczek
 Poniedziałek 01-01-2007

6262. 
„MODLITWA” Bułata Okudżawy

Panie zielonooki, mój Boże jedyny, spraw
Dopóki Ziemia toczy się zdumiona obrotem spraw
Dopóki czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej
Dajże nam wszystkim po trochu... i mnie w opiece swej miej

 red. nacz. Jarosław Synowiec

naczelny@nki.pl
 Poniedziałek 01-01-2007

6261. 
JA TEŻ DO WIESŁAWA N.
Niech Wiesław nie myśli, że jestem tym Owidiuszem, o którym Wiesław myśli, że jestem.
Forum schodzi na psy, staje się nudne, do szpiku kości pomówieniami pomiędzy dwoma rozmówcami przeszywane. Tak dalej nie może być.
Gdy człeka ruszy i nie tak powie, to larum podnoszą, błotem obrzucą, od matołów wyzwią, że jest głąb i słów prostych nie kapuje, kasacją i szlabanem straszą.
A pójdę sobie, nawet życzeń nie złożę. Spieprzaj dziadu, nic tu tobie.
 owidiusz
 Niedziela 31-12-2006

6260. 
Szczęśliwego Nowego 2007 Roku dla całej redakcji Kuriera powiatu,
wszystkich mieszkanców Iławy, Lubawy i okolic – zasyła:
 moderator e-lubawa
 http://www.e-lubawa.pl
 Lubawa, Niedziela 31-12-2006

6259. 
A co wy wszyscy tacy poważni??? :(( ..... Szczęśliwego Nowego Roku!!!
 Stefan
 Niedziela 31-12-2006

6258. 
Do Wiesława Niesiobędzkiego!
Jeśli chciał sprowokować mnie Niesiobędzki swym tekstem niezbornym, kolejnym na mój temat, to udało mu się to doskonale. Ale tylko dlatego, że plugawi nazwisko Kleina, będące nie tylko moim wyróżnikiem z tłumu, ale również moich najbliższych. Dlatego też, postrzegając taką zaczepkę jako niebywałe plugawstwo, na odpowiedź moją zasłużył. Tylko dlatego!
Ścierwu dam naprawdę zdecydowany odpór...
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 Niedziela 31-12-2006

6257. 
Odnośnie wpisu numer: 6254

„Kwasie”!

Jaki matoł przyznaje się publicznie, że jest matołem, bo nie rozumie tekstu?! I jeszcze próbuje z tego uczynić powód do chwały własnej?!
I jeszcze czyni z tego atak personalny – żenujący atak anonimu na skonkretyzowanego człowieka, Andrzeja Kleinę.

„Kwasie”! Jeszcze tylko podpisz się swoimi personaliami, żeby każdy
na Forum mógł wiedzieć: z którym konkretnie matołem ma do czynienia. Jeśli bowiem masz odwagę powiedzieć publicznie, że nie rozumiesz
języka komunikacji, to czegóż jeszcze bardziej można się wstydzić
będąc schowanym za anonimem?

Nie odpowiadaj mi! Cokolwiek bowiem odpowiesz – będzie niestrawne.
A ja – w odróżnieniu od ciebie – rzeczy niestrawne po prostu omijam.
I nie obchodzą mnie one.
 Jarosław Synowiec

naczelny@nki.pl
 Niedziela 31-12-2006

6256. 
Odnośnie wpisu numer: 6254

"Ni pies to, ni wydra, a wije się na kształt świdra" - z klasyki socjalizmu
w Polsce, Władysława Gomułki, 24 listopada 1968 roku (z głębszej analizy
i oceny działalności Michnika i Kuronia po wydarzeniach marcowych).
 ORMOWIEC
 Sobota 30-12-2006

6255. 
KLUB ZRYW PO DWUDZIESTCE.
Praca, w jaką zangażowany był Mieczysław Pietroczuk, nie zawsze była właściwie doceniania. Szczególnie w macierzystym klubie sportowym, Jezioraku. Nieudolnymi pomysłami działacze więcej szkodzili niż pomagali. Młody, niedoświadczony i nieobezany trener nie rozumiał pewnej przykrej prawdy. Nie wiedział, że klubach sportowych, szczególnie z młodzieżą, bardziej interesowne jest udawanie roboty i obracanie lewą kasą sponsorów, niż prawdziwe wyniki. Dlatego jego praca w klubie została szybko przerwana i zastapił go wówczas układny trener z Olsztyna.
 trenerro
 Sobota 30-12-2006

6254. 
O LUBAWSKIM "PAPIEŻU".
Znajomi Karola Wojtyły po jego wyborze na papieża martwili się tym,
czy prosty lud zrozumie jego homilie. Okazało się, że niepotrzebnie.
Gdyby mówił językiem profesora etyki to tylko biskupi i księża by to
strawili. Na Forum Kuriera takim niestrawnym "pisarzem" jest Kleina
- ni to kurnikarz, ni to filozof. Ni pies, ni wydra.
 Kwas siarkowodorowy
 Sobota 30-12-2006

6253. 
CHÓR „CAMERATA” KOLĘDUJE.
W to wielkie betlejemskie kolędowanie pragniemy i my się włączyć... Zapraszamy serdecznie na nasz wspólny „KONCERT ŚWIĄTECZNY”
do hali widowiskowej w Iławie.
Wraz z nami, chórem „Camerata”, kolędować będą wspólnie: * Zespół Wokalny „Canzonetta” Państwowej Szkoły Muzycznej w Iławie, oraz * Zespół Wokalno-Instrumentalny Iławskiego Centrum Kultury. Dyryguje: Honorata Cybula. Aranżacje: Michał Wróblewski.
Sobota 30 grudnia, zaczynamy o godz. 19:00. Do zobaczenia w iławskiej hali widowiskowej, obecność obowiązkowa! Taki nastrój udaje się tylko raz do roku. Hej kolęda, kolęda...!
 chórzyści
 Piątek 29-12-2006

6252. 
PODZIĘKOWANIE DLA KURIERA.
Fundacja im. Stefana Batorego i Stowarzyszenie Szkoła Liderów składają podziękowania „Kurierowi Iławskiemu” za uczestnictwo w ogólnopolskiej akcji „Masz głos, masz wybór”, której celem było promowanie idei samorządności i zachęcanie Polaków do świadomego udziału w wyborach samorządowych 12 listopada 2006 roku.
 Anna Rozicka, Przemysław Radwan-Rohrenchef
 Piątek 29-12-2006

6251. 
Dla czytelnikow i redakcji KURIERA zyczenia wszystkiego najlepszego
w Nowym 2007 Roku – z chorwackiego Zpresc spod Medvednicy.
PS. do Qracjusza: lapie pomalutku chorwacki. Pozdro.
 Seweryn Szczepanski
 Piątek 29-12-2006

6250. 
Mgr Przemysław Kaperzyński, słynny już polonista, porno-redaktor oraz wydawca-bankrut ze wsi Ząbrowo, popadł w nie lada tarapaty. Nie dość, że na głowę mu wskakują wierzyciele i komornicy – a tu kolejne sprawy finansowe w sądach się mnożą... Nawet bystra ucieczka do Olsztyna na
nic mu się zdała...
Pamiętamy. Gdy latem poprzednim na imprezie suto zakrapianej w lesie
koło Sarnówka, tuż przy Maśkiewiczu i Lisaju schlał się on do upadłego, słabiutki polonista karlego wzrostu nie wytrzymał tempa i musiał zostać
przez eskortę odholowany do pobliskiego autobusu, gdzie – porzucon jak zwłok na ostatnim rzędzie foteli – padł, a na koniec obrzygał i siebie, i pojazd oficjalny. Nawet moczem zaleciało...
Pamiętamy. Po aresztowaniu w żenujących okolicznościach – na kolejną rozprawę karną do Sądu Okręgowego w Elblągu musiała go pod eskortą dostarczyć policja w takim szykownym Polonezie koloru niebiesko-białego. Kolega Przemcio drogę do sądu bowiem wyparł ze swej percepcji, taki to dziś kozak okulały z niego...
I wreszcie, za pomówienie Wójta Gminy Iława Krzysztofa Harmacińskiego, nomen omen pamiętnego dnia 13 grudnia sąd skazał Kaperzyńskiego na:
– 4 miesiące więzienia (w zawieszeniu na 2 lata);
– prace społeczne (nie miał kasy na zapłacenie grzywny);
– 2 lata zakazu wykonywania zawodu dziennikarza.
Kolejne procesy dopiero przed nim. Przed jego kumplami z Erewania – też.
 Zygmunt i jego sekretarka
 przedmieścia ZĄBROWA, Piątek 29-12-2006

6249. 
A cóż to...?! Nowy burmistrz Iławy jeszcze nie przyszykował podwyżek
różnych tam opłat lokalnych? Może on chory jaki albo co jeszcze...
 Ziuta
 Piątek 29-12-2006

6246. 
Odnośnie wpisu numer: 6243

Szanowny Owidiuszu!

Kategoryczność twego twierdzenia, o panie, zmusza mnie do rozszerzenia twej definicji (przepraszam za ingerencję) i propozycji bez mała nie do odrzucenia: „Inteligencja, to między innymi posługiwanie się językiem ludzi wykształconych i inteligentnych, dla których mózg, to nie tylko substancja przenoszona przez czaszkę...”.

Życie to rzeczywiście „forma istnienia białka”. Dorzucę do tej starej definicji Fryderyka Engelsa definicję Lenina: „Psychika, to lustro w którym odbija się otaczająca rzeczywistość”... I jedna i druga jest prawdziwa, niemniej obie reprezentują tak duży poziom ogólności, że są wręcz groteskowe...

Doskonale, że wyłuskałeś Owidiuszu słynną i przepiękną frazę z łkaniem
w kominie Agnieszki Osieckiej z okresu STS-u. Doskonale! Mam dla ciebie koleją. „Życie też jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz na co natrafisz”. Życzę smacznego...
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 Piątek 29-12-2006

6245. 
APEL WOJEWODY WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO
DO MIESZKAŃCÓW WOJEWÓDZTWA!

Szanowni Państwo, apeluję o zachowanie szczególnej ostrożności podczas używania petard oraz innych wyrobów pirotechnicznych.

Przypominam, iż [...] materiałów pirotechnicznych można używać
w miejscach lub obiektach publicznych wyłącznie w dniach 31 grudnia
i 1 stycznia. Podkreślam także, że za naruszenie zakazu grozi kara
grzywny do 500 zł.

Mając na uwadze zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom
i innym osobom przebywającym na obszarze województwa, apeluję
o niesprzedawanie wyrobów pirotechnicznych osobom nieletnim i nietrzeźwym.

Proszę również o zachowanie szczególnej ostrożności podczas używania materiałów pirotechnicznych oraz dopilnowanie dzieci w celu zapewnienia im bezpieczeństwa.

Przypadki niewłaściwego użycia wyrobów pirotechnicznych proszę zgłaszać do jednostek Policji na terenie województwa.

Z poważaniem: ADAM SUPEŁ
 Paweł Lulewicz, rzecznik wojewody
 Piątek 29-12-2006

6244. 
Od 1 stycznia 2007 roku PŁACA MINIMALNA rośnie z kwoty 899 złotych
do kwoty 936 zł.
 księgowy
 Piątek 29-12-2006

6243. 
Odnośnie wpisu numer: 6240

DO RYBONUKLEINOWEGO KLEINY KOCHANEGO!
Panie szanowny, Inteligencie kochany! Inteligencja to m.in. posługiwanie się jezykiem zwykłych ludzi, językiem ludzi również niewykształconych. A Pan z semantyką wchodzi, jakby wypełniając niszę dla tych, co stanowią brakujące ogniwo w ewolucji Darwina.
A tak na marginesie edukacji nukleinowej: ... "życie jest formą istnienia białka, choć czasem w kominie coś załka". A w ogóle, po jakiego diabła się wychylam... Znów po łapach dostanę żem durny. Ale niech!
 owidiusz
 http://interbuda.eduseek.interklasa.pl/chodziez/kw.htm
 Piątek 29-12-2006

6242. 
ZWYCIĘŻYŁ ZESPÓŁ WIELU TWARZY

Powodów miażdżącego zwycięstwa Ptasznika doszukiwano się wiele. Jednym była niby zbyt głośna i natarczywa kampania Aleksandry Skubij. Moim zdaniem ludzie – obserwując plakaty, wielkie billboardy, czytając ogłoszenia – chowali w głębi pewne bardzo dziwne przekonanie na zasadzie „Skubijowa rozwiesza się na każdym kroku”. „Widocznie bardzo zależy jej na zdobyciu stołka i utrzymywaniu się z naszych podatków”.

Zapraszam do lektury.
 Seweryn Szczepański
 http://www.nki.pl/news.php?id=1604&show=felietony
 Piątek 29-12-2006

6241. 
Odnośnie wpisu numer: 6239

Michnikoidy myśleli, że Rydzyka obalą. Powołany został zespół ds. opieki nad Radiem Maryja. I co...? No i nic...!!! Rydzyk dalej zaprasza polityków
- i bardzo dobrze!!! Na tym polega pluralizm.
 Spirytus
 Czwartek 28-12-2006

6240. 
Odnośnie wpisu numer: 6237 6236 6225

Szanowny Owidiuszu! Zgodnie z życzeniem, udzieliłem informacji dotyczącej mego wykształcenia.

Nie zgadzam się, iż „tylko fachowiec lub człowiek oczytany w literaturze, cytując klasyków tej dyscypliny, posługiwać się może skomplikowanymi
i fachowymi określeniami z zakresu tematyki psychologicznej”. Tematy, które czasami powierzchownie wtrącam do swoich felietonów, bądź nazewnictwo psychologiczne - są znane każdemu, nawet średnio wykształconemu człowiekowi.

Moje teksty w lwiej części adresowane są do wykształconych, inteligentnych ludzi. Ci mój kod rozumieją i jeśli się denerwują, to na pewno nie z powodu braku kompetencji semantycznej. Reprezentuję pewną niszę językową i sądzę w swej zarozumiałości, że czynię to doskonale... I jest to rzeczywiście moja i tylko moja rzecz. I wydawcy, który płaci mi za to niemałe pieniądze...

Chciałbym jeszcze poruszyć trzy kwestie. Po pierwsze, w swej pierwszej „prowokacyjnej” prośbie motywował ją pan tym, jakoby moi wrogowie negowali moje wykształcenie. Aktualnie mówi pan diametralnie zupełnie co innego. Proszę to porównać... I po trzecie wreszcie, mógłbym panu dokuczyć, że jest pan matołem. Mógłbym bowiem twierdzić, że gość, który nie wie co mówi, jest mało sprawny intelektualnie, ot taki matołek intelektualny i niedokształciuch. Język komunikacji mój byłby celny, precyzyjny i konkretny. Ja jednak powiem panu po swojemu, językiem trudnym i ciężkim.

Drogi panie! Pan w swoim DNA zgubił „rybę”, przeto winien pan zgłosić się do pana Zygmunta Wyszyńskiego po odpowiedni haczyk... Bo rybę pan zgubił z tego swego nikczemnie małego intelektualnego haczyka. Rybę, drogi panie. Bo kwas ten, który pan wymienia, to w rzeczy samej kwas dezoksyrybonukleinowy, a nie dezoksynukleinowy... Rybę pan zgubił, rybę...

Pozdrawiam cię Owidiuszu...
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 Czwartek 28-12-2006

6239. 
KTO W BOGA WIERZY

Dziś w toruńskiej telewizji "Trwam" i "Radyju" - oczyszczony
z grzechów - wystepuje sam przewodniczący Lepper Andrzej.
Po występie u o. Rydzyka, badania kodu DNA będą zbyteczne.
 ORMOWIEC
 Czwartek 28-12-2006

6238. 
Odnośnie wpisu numer: 6236

To po jaką cholerę osmarkuje się Pan sprawami (duperelami) prowincji lubawsko-iławskiej, tymi różnymi Standarami, Maśkiewiczami itp. etc. Marnuje Pan swój czas. Niech Pan jaki instytut stworzy.
 K-013
 Czwartek 28-12-2006

6237. 
Odnośnie wpisu numer: 6236

DO PANA ANDRZEJA KLEINY. Dziękuję za odpowiedź. Uważałem bynajmniej, że tylko fachowiec lub człowiek oczytany w literaturze, cytując klasyków tej dyscypliny, posługiwać się może skomplikowanymi
i fachowymi określeniami z zakresu tematyki psychologicznej. Odbiorca
również powinien być na odpowiednim poziomie odbioru takich treści, by
nie denerwować się. Język komunikacji przezentuje Pan trudny i ciężki,
co wcale nie musi mieć miejsca w felietonach czy wypowiedziach na
Forum - nawet w materii, jaką Pan dotyka. Ale to już Pańska rzecz.
 owidiusz
 Czwartek 28-12-2006

6236. 
Odnośnie wpisu numer: 6225

W odpowiedzi Owidiuszowi.
Skończyłem w 1974 r. psychologię na Wydziale Filozoficzno-Historycznym UAM w Poznaniu. Pracę magisterską "Kształtowanie się poziomu aspiracji w warunkach stresu psychologicznego" pisałem pod kierunkiem prof. dr hab. Bolesława Hornowskiego.
Wcześniej, bo w roku 1968, skończyłem Studium Nauczycielskie W-F w Gdańsku Oliwie pisząc pracę dyplomową pt. "Realizacja potrzeby ruchu poprzez zajęcia pozalekcyjne typu sportowego".
 Andrzej Kleina

andrzej@nki.pl
 Czwartek 28-12-2006

6235. 
Odnośnie wpisu numer: 6231

Sru-tu-tu-tu, a na stepie ukrainki więdną.
 Bohun
 [ WIESŁAW NIESIOBĘDZKI ], Czwartek 28-12-2006


Strona [ poprzednia 1 2 3 ... 176 177 178 ... 350 351 352 353 354 355 356 357 358 ... 373 374 375 ... 395 396 397 następna ] z 397



106622429



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.