Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2011-03-23

Żyliński: Gdy uwiera polityczne wdzianko...


Bardzo się obawiałem tego spotkania. Data 10 marca 2011 roku, na wiele tygodni wstecz, pulsowała mi w mózgu nieprzyjemnym, jaskrawym światełkiem. Sam na siebie byłem wściekły. Paraliżowała mnie świadomość, w co się dałem wrobić. Dręczyło przekonanie, że jeszcze jeden taki numer, a rozpocznę gwałtowny marsz ku politycznej samozagładzie.


Adam Żyliński


Wreszcie nadszedł ten dzień i zrobiło mi się wszystko jedno. Napięcie minęło. Pragnąłem już tylko, by to nieprzemyślane, na własne życzenie spreparowane wydarzenie mieć jak najszybciej za sobą. W czwartkowe popołudnie żona Aleksandra pomogła mi spakować mapy i książki, które wyszperałem z półek domowej biblioteki. Ze spokojem udaliśmy się na miejsce mojej nieuchronnej klęski – do sali wykładowej w gmachu iławskiej uczelni „Włodkowica”...

*

Uniwersytet III Wieku działa w Iławie od kilku lat. Skupia w swoich szeregach ponad setkę emerytów. To tam, w jednym miejscu i czasie, spotkać można bardzo już dorosłych studentów, którzy z żywym zainteresowaniem ciągle chcą wzbogacać swoją wiedzę, zachowując jasność umysłu i doskonaląc zdolność abstrakcyjnego myślenia. Obok innych rozlicznych animacji to, co najważniejsze na tej uczelni, sprowadza się do cyklu wykładów w każdy czwartek roku akademickiego. Na godzinny wykład zapraszany jest wybrany ekspert, który w zgodzie ze swoimi kwalifikacjami i zawodowym doświadczeniem omawia zaproponowany temat.

W minionych latach zdarzyło mi się dwukrotnie wystąpić przed taką publicznością. Raz opowiadałem o ustroju samorządu terytorialnego w Polsce i o modernizacji naszej Iławy. Drugi raz przedstawiałem funkcjonowanie polskiego parlamentaryzmu. To były rutynowe spotkania. Dla mnie bardzo powtarzalne, jedne z wielu, jakie przyszło mi odbywać przez całe dziesięciolecia. Takie kontakty zawsze mają tak samo odmalowaną scenerię – po jednej stronie stoi mocno upolityczniony prelegent, po drugiej gromadzi się nieufna, lekko rozdrażniona publiczność.

Tym razem miało być zupełnie inaczej…

*

Nigdy nie ukrywałem, że moją pozazawodową pasją jest wczytywanie się w historię powszechną. Od chłopięcych lat gromadzę zbiory liczone już nie w setkach, ale w tysiącach egzemplarzy. Interesuje mnie każdy zakątek naszego globu w ujęciu historycznym. Życia mi nie starczy, by dobrze zrozumieć historyczne procesy i ogarnąć dzieje ludzkości z lotu ptaka. Ale przynajmniej próbuję i z tych prób nie mam zamiaru zrezygnować.

Moje obsesyjno-maniakalne zainteresowanie historią do tej pory nie musiało nikomu wadzić, a w działalności publicznej nieraz okazywało się wielce przydatne. I tak powinienem to pozostawić, bo jak we wszystkim, tak i w realizacji prywatnych zainteresowań nieodzownym staje się takt i odrobina pokory.

Mnie tymczasem tęgo odbiło. Umówiłem się z zarządem iławskiego Uniwersytetu III Wieku, że na kolejnym wykładzie zdejmę polityczne buty. Nie będę przedwyborczo umizgiwał się do ważnej części iławskiego elektoratu. Zrezygnuję z maniery tak charakterystycznej dla każdego osobnika parającego się publicznym rzemiosłem – z niezmordowanego przekonywania do siebie i do swoich racji.

To był z mojej strony przejaw skrajnej nieodpowiedzialności! Szukając barwnego porównania dla tej sytuacji, można by przywołać postać średniowiecznego wojownika, który zdejmuje z siebie zbroję, odrzuca topór i z gołymi rękoma wdziera się w sam środek bitwy.

Wspólnie postanowiliśmy, że uniwersyteckim słuchaczom zaprezentuję wybrany dział z powszechnej historii. Miałem to zrobić, będąc z wykształcenia administratywistą i nigdy wcześniej nie ocierając się nawet o dydaktyczne zajęcia historycznym tłem powiązane. W konsekwencji ja, w każdym słowie amator, zaproponowałem – jako temat wykładu – dzieje Rosji na przestrzeni jedenastu wieków budowania państwowości na wielkich przestrzeniach Europy Wschodniej…

Punktualnie o godz. 16 rozpoczął się wykład. Po krótkiej szarpaninie z niezbyt poręcznym mikrofonem odłożyłem na bok to bardzo nielubiane przeze mnie urządzenie.

Opowieść o ruskiej ziemi zapoczątkowałem – nie mogło być inaczej – od opisu wędrówek Dnieprem do Morza Czarnego szwedzkich wikingów. To im naukowi badacze bezspornie przypisali założenie dynastii Rurykowiczów. Gdy zacząłem mówić o przyjęciu chrztu we wschodnim obrządku przez Włodzimierza Wielkiego i tym samym przez całą Ruś Kijowską, uważniej spojrzałem w głąb sali i... ogarnęło mnie przerażenie.

Zobaczyłem nieco zdziwione, może trochę lekceważące twarze słuchaczy. Zaczęło się dziać dokładnie tak, jak wcześniej przewidywałem. Moje wyjście z roli polityka i publiczne przywdzianie szat miłośnika historii raziło zapewne sztucznością i nielicho trąciło szkolną sztampą. Tęsknie zerknąłem w kierunku wyjściowych drzwi, ale nie było odwrotu, musiałem brnąć dalej.

A potem stał się cud. Kiedy opowiadałem o czapce Monomacha, o nieodwracalnych skutkach najazdu na Ruś mongolskiej armii Batu-chana, o pogromcy Krzyżaków Aleksandrze Newskim, o odrażającym carze Iwanie IV Groźnym, o Wielkiej Smucie z bojarem Borysem Godunowem w roli głównej – z każdą chwilą widziałem coraz bardziej odmienioną publiczność. Kiwające z akceptacją głowy, wdzięcznie podpowiadane uzupełnienia, uważnie skierowane spojrzenia – wszystko to razem zaczęło tworzyć niepowtarzalny klimat.

Poczułem świetny kontakt z przygniatającą większością sali i już dalej gadałem jak nakręcony. Na etapie przywoływania sylwetek Piotra Wielkiego i Katarzyny II siedząca w ostatnich rzędach żona pokazała mi rękoma literę „T”. Czas wykładu już minął, a ja byłem daleko w polu. Poprosiłem, by wszyscy pozostali. Wyszły, bo wyjść musiały, dwie osoby. Kontynuowałem swe opowiadanie, ale nie był to już tylko mój monolog. Cały czas miałem wrażenie, jakbym był uczestnikiem toczącej się w szerokim gronie dyskusji.

Pod rygorem przemijających w błyskawicznym tempie minut gwałtownie przyspieszaliśmy. Na skróty szybowałem po czasach Aleksandrów i Mikołajów – ostatnich carów z dynastii Romanowów. Zaledwie poślizgnąłem się na ponurej postaci Rasputina. Tylko wspomniałem o demokratycznym epizodzie nieszczęsnego Kiereńskiego. Niewiele było o Leninie, trochę więcej o Stalinie. Potem o Chruszczowie, Breżniewie, Andropowie, Czernience, Gorbaczowie, Jelcynie i Putinie. A na koniec pozostał wielki niedosyt, bo nie można tysiąca lat dziejów Rosji opowiedzieć w tak krótkim czasie, choć wykład przedłużyliśmy niemal dwukrotnie.

Rozstaliśmy się w bardzo sympatycznych nastrojach. Do domu wracałem z niebywałym poczuciem ulgi. Pokonałem w sobie wielką psychologiczną barierę. Tę czwartkową prelekcję na długo zapamiętam. Nie ja jednak byłem jej bohaterem. Tego dnia bohater był zbiorowy. Stało się nim pełne spektrum słuchaczy Uniwersytetu III Wieku – kolejne rzędy przestrzennego pomieszczenia wypełnione przez ludzi światłych i oczytanych, którzy dużo wiedzą, ale chcą wiedzieć jeszcze więcej. Wszyscy razem tam obecni zafundowali mi niezwykłą terapię. I właśnie za to pozostanę im głęboko wdzięczny.

ADAM ŻYLIŃSKI

  2011-03-23  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106613719



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.