Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2006-10-11

Wiadro wody na wybory


Demokracja, nawet ta nasza skromna demokracja samorządowa w powiecie iławskim, to – szanowni czytelnicy – ustrój możliwości. A możliwości są jak wolność: jeżeli brak im dorosłości, to – zamiast szansą – stają się niebezpieczeństwem.


Piotr Żuchowski


Problem dojrzałości jest generalnie zasadniczym problemem każdego z nas, problemem bardzo złożonym i uwarunkowanym nie tylko naszą wolą, ale również pewnymi czynnikami na które zbytniego wpływu nie mamy, jak chociażby nasz dom czy środowisko w jakim żyjemy. Dojrzałość kształtujemy przez pokolenia, mozolną organiczną pracą wewnątrz rodzin, ale i budowaniem społeczeństw opartych na pewnych wartościach, które nie tylko są niedoścignionym ideałem, ale stają się pewnym odruchem, normą bycia – standardem, który stosujemy z przekonaniem, że tak musimy czynić, by było dobrze.

Motorem i potencją naszych działań są emocje. Człowiek, to stworzenie napędzane emocjami. Motorem każdego z nas są emocje. Sami sobie nie dalibyśmy nigdy rady z emocjami, niezbędna jest cała gama wyuczonych zachowań, które pozwalają nam korzystać z tych emocji i cała sztuka życia polega na tym, by korzystać z tych naszych emocji właściwie. Religię i kulturę człowiek kształtował przez miliony lat głównie po to, by właśnie ujarzmić nasze emocje, gdyż emocje niedojrzałe stają się bardzo niebezpieczne i, kiedy wymykają się kontroli naszej jaźni, stajemy się niebezpieczni sami dla siebie.

Nie, nie chcę wciągnąć was, szanowni czytelnicy w psychoanalityczną retrospekcję ustroju demokratycznego na Ziemi Iławsko-Lubawskiej, ale czy tego chcemy czy nie, podlegamy pod ogólne zachowania ludzkie. Uważam, że właśnie w tych zachowaniach należy szukać pewnych uzasadnień naszych demokratycznych wyborów w mieście Iława.

Szanowni czytelnicy! (Nieważne czy w Iławie, czy w Nowym Jorku, czy w Tokio). Demokracja jako system jest porównywalna, a zatem tutaj, na Ziemi Iławskiej w równym stopniu dotykają nas zarówno plusy jak i minusy społeczeństwa demokratycznego. Próbuję nazwać, a może nawet zdemaskować pewien istotny element ustroju demokratycznego, który sprawia, że demokracja o wiele bardziej niż inne systemy społeczne narażona jest na wszelkie pomyłki! Źródło tych pomyłek tkwi w nas samych, właśnie w owych, opisywanych wcześniej, uczuciach i emocjach.

Szanowni państwo, doświadczam tego na co dzień: demokracja to ustrój, którego spoiwem są ludzkie emocje, powiedziałbym nawet: demokracja żeruje na naszej emocjonalności! I z tego faktu nie wynika nic groźnego, bo – jak pisałem wcześniej – życie bez emocji jest niemożliwe. Ale problem leży w tym, że emocje mogą przeszkadzać racjonalności i zwykłemu zdroworozsądkowemu działaniu.

Podstawową cechą emocji jest fakt, iż nie mają one znamion stałości. Ich cechą jest zmienność, bo przecież zakochujemy się, to znów odkochujemy, coś się nam podoba, a potem tą samą rzecz nienawidzimy. Druga bardzo ważna uwaga w tych rozważaniach. To przecież emocje, nie mowa, decydują o tym, czy się rozumiemy czy nie. To uczuciami rozmawiamy naprawdę. To uczucia, a nie całe to gadanie decydują o naszych najważniejszych wyborach. I nie tylko o naszych wyborach interpersonalnych czy osobistych. Emocje też decydują o naszych wyborach politycznych, które pewnie dla wielu z was do najważniejszych nie należą, ale są faktem.

Cała sfera uczuć i emocji dla dobrego polityka, to określona wiedza i, powiedziałbym nawet, niezbędna wiedza. Dobry polityk czy samorządowiec powinien ową komunikatywność emocjonalną opanować, bo inaczej – chociażby był najlepszym z najlepszych gospodarzy – to i tak będzie rządził źle, bo nie da się rządzić bez autentycznego kontaktu z ludźmi, którym się de facto służy. Emocjonalność staje się niebezpieczna wówczas, gdy bierze górę nad zdrowym rozsądkiem i roztropnością.

Wiemy to wszyscy aż nazbyt dobrze, że w naszych czasach nie jest łatwo trafnie oceniać osoby publiczne, bo przecież informacji prawdziwej towarzyszy dezinformacja. Trudno nam się w tym wszystkim znaleźć, trudno nam powiedzieć z całą pewnością „poznałem tego człowieka i wiem”.

Nawałnica haseł i sloganów, którymi jesteśmy szpikowani w mediach, staje się przecież często jednym, nudnym i niewiarygodnym bełkotem. Co czynić? Musimy w efekcie sięgać po nasze wewnętrzne możliwości znalezienia się w sytuacji. Uruchamiamy intuicję, a uruchamiając intuicję – wracamy do emocji i kółko się zamyka.

Ja, po kilkunastu latach brania odpowiedzialności za tzw. rządzenie, w miarę szybko rozpoznaję kto mówi o problemach społecznych do rzeczy, kto błądzi, a kto po prostu łże z premedytacją. Trudno mi powiedzieć czy czynię to intuicyjnie, czy racjonalnie. Ale ja z fortelami i technikami moich kolegów polityków stykam się na co dzień od ponad 10 lat i, co ważniejsza, w sposób bezpośredni doświadczam na własnej skórze skutków ich działań. Większość z was, drodzy czytelnicy, przepraszam za szczerość, może być jednak w poważnej rozterce, by wyłapać te subtelności brania pod włos; by rozróżnić co jest tylko i wyłącznie ładnym gadaniem, a co nazywaniem rzeczy po imieniu.

Politycy, ale również i niektórzy samorządowcy, w sposób szczególny wykazują się swoją „sprawnością reklamową” w okresie kampanii wyborczych. Obiecują, obiecują i roztaczają czary-mary. Może nawet tak musi po części być, tylko nie wszystko złoto co się świeci – to stare porzekadło bardzo pasuje w czasie wyborów. Naprawdę opłaca się wylać sobie raz na 4 lata wiadro zimnej wody, by ostudzić emocje i zapytać własnego rozsądku: „Komu powierzam tę wspólną, społeczną część własnego życia?”.

No! Proszę, szanowny czytelniku, zapraszam na chwilę szczerości. Odpowiedz sobie na proste pytanie: „Czym kierowałem się głosując 4 lata temu na burmistrza Iławy?!”.

Piotr Żuchowski

  2006-10-11  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106613909



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.