Piszę do redakcji Kuriera w desperacji mojej ostatniej i na życzenie wielu kolegów wędkarzy z Iławy. Ostatnimi laty, w naszym jeziorze, tak pięknym i uroczym, niewiele zostało rybek. Jest coraz gorzej z roku na rok. Wytrzebianie ryb zaczęło się od czasu, kiedy jezioro popadło w dzierżawę pod kierownictwem Pana B.(…).
listy
Naprawdę w sezonie czasem nawet nie chce się wypływać na jezioro, bo z góry wiadomo, że znowu wróci się z połowu „o kiju”. I przecież nie chodzi tu tylko o „mięso”, bo powiedzmy sobie szczerze, niewiele tego jest. Więcej satysfakcji przyniósłby jakiś okaz, pewność spotkania jakiejś przygody. Niestety.
Jezioro omijają także turyści, którzy w swej wodniackiej przygodzie też chętnie posmakowaliby jakąś rybkę z Jezioraka. Chociaż, jak twierdzą niektórzy, oni i tak mają lepiej od miejscowych wędkarzy, bo stojąc na kotwicy nocną porą mają okazję jeszcze ostatnie sztuki węgorza, sandacza czy większego leszcza złowić. No a my...?
Najbardziej jednak, co nas, wędkarzy denerwuje, to wysokość opłat. Np. za połów z łodzi na Jezioraku trzeba zapłacić 310 zł. To jest skandal! Proszę sobie wyobrazić emeryta lub rencistę z dochodem np. 500-600 zł. Czy go na to stać?
Na moją wątpliwość w kwestii liczby wędkarzy chcących uiścić taką opłatę w tym roku, sprzedawca w sklepie wędkarskim poinformował mnie, że Pan dyrektor rozbudował straż rybacką i będzie pilnował jeziora jak jeszcze w żadnym roku. To nie lepiej zyskać sprzymierzeńców w wędkarzach w zamian za zmniejszenie opłat? Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze!
Pamiętam czasy, a było to w latach 60-tych ub. wieku, że wystarczył zwykły kij leszczynowy i haczyk byle jaki, a można było złowić sztukę, o jakiej dzisiaj tylko pomarzyć można.
Na koniec jeszcze kilka pytań. * Czy naprawdę jezioro musi być w dzierżawę oddane od tylu lat i trzebione do narybku? * Czy nie ogłosić moratorium na odłowy rybackie na 5, 10 lat? (niech się pogłowie ryb w tym czasie odbuduje i dorośnie!); * Czy nie lepiej opłaty wnosić do samorządu, a dzierżawcę tępiciela usunąć z dzierżawy?
Znalazłoby się jeszcze mnóstwo pytań. Na rozwagę zasługuje jedynie w tym kontekście fakt, że przecież prawdziwe dochody z gospodarki rybackiej odnosi się dzisiaj w hodowli ryb w stawach hodowlanych.
Rybacy, dajcie już Jeziorakowi spokój!
anonim