Nie przypuszczałem, że temat nazewnictwa iławskich rond drążony będzie przez co najmniej dwie kadencje. Poprzedni Burmistrz Miasta Iławy Adam Żyliński optował, by zostały one bez nazw. Obecnie znajdują się zwolennicy nadawania rondom imion bohaterów i innych zasłużonych postaci. Zastanówmy się i porozmawiajmy.
Osobiście popieram szeroki zakres imion osób z iławskiej społeczności, też literatów, uczonych, odkrywców, ale nie tylko. Dodałbym także nazwy rzeczowe, tudzież od miejscowości, czyli geograficzne. Zatem polecam felietonik o propozycjach w temacie.
W Polsce przyjęło się, że rondo to architektoniczna budowla na środku z kwiatami albo pomnik, niewykluczone, że np. Sybiraków. Tymczasem rondo to skrzyżowanie z ruchem okrężnym. Nie ma znaczenia, czy jest duże czy nie, aby tylko była wyraźna zasada ruchu okrężnego, co nie wyklucza, by zdobiło a nawet łączyło pamięcią z postaciami ważnymi w kraju czy w mieście.
Szkoda, że Iława architektonicznie i przestrzennie nie jest ulokowana tak, by mogło być jedno rondo w mieście, jakie ma w Polsce pewna miejscowość. Mówię o rondzie w Krynkach, które jest placem Jagiellońskim, tworząc swoisty rynek miasta. W centralnej jego części znajduje się park, który daje ochłodę podczas upalnych dni. Co ciekawe, rondo w Krynkach stanowi historyczny układ przestrzenny, pochodzący z XVIII stulecia. Jest jakby sercem miasta, z którego odchodzi 12 ulic.
Przed ratuszem Złotowa np. znajduje się jedyne tego typu miejsce w Polsce – rondo z pomnikiem jelenia. Codziennie o 12:00 można jednak zaobserwować tam wyjątkowe zdarzenie. Zamiast hejnału, jak w Iławie, wokół pomnika wybrzmiewają dźwięki z rykowiska jeleni, a pomnik zaczyna się obracać wokół własnej osi. Jeleń to symbol miasta zawarty też w herbie Złotowa. Zatem przejdę do rzeczy, a zacznę od ronda może najważniejszego.
Z jednego z iławskich rond odsłania się widokówkowy obraz na zabytkowy ratusz (z niem. Rathaus, dom rady), od nazwy którego mogłoby zostać po prostu – ratuszowe.
Mam jednak propozycję ciekawszą, by nazwać je imieniem zasłużonego burmistrza, ale niemieckiej Iławy (Deutsch Eylau), którym był Friedrich (Fryderyk) Giese. Z szacunkiem do patriotycznego wątku pragnę przypomnieć, że należymy do wspólnoty narodów europejskich. Przeto, czyż grzechem będzie sięgnąć do przeszłych czasów i dla szacunku pamięci o ważnej osobistości nadać jej imieniem rondo przed ratuszem? Tym bardziej, że Friedrich Giese był burmistrzem Iławy od 1910 aż do 1933 roku, kiedy narażając się hitlerowcom, został pozbawiony rządów w Iławie. Burmistrz Giese został zapamiętany jako dobry zarządca oraz znakomity, odważny polityk, doskonale prowadzący miasto.
Pośród wielu skrzyżowań okrężnych w mieście zaliczam ronda przy liceum i poczcie głównej jako historyczne. Moje na ten czas propozycje są następujące. Alma Mater, do której wyraźną sympatię czuję, liceum ma imię Stefana Żeromskiego. Polonista Stanisław Hertel był zakochany w Żeromskim, dlatego też literatowi „Przedwiośnia” zawdzięczamy pomnik na skwerze nad Jeziorakiem. Proponuję, by skrzyżowanie przy pływalni nazwać rondem Żeromskiego.
Co tyczy skrzyżowania przy lesie, pierwszemu rondu w Iławie od wjazdu z Susza i Kisielic, dałbym nazwę zaszczytną wyspy Wielka Żuława, lecz nie wykluczam nadać imię rondem Kisielickim.
Natomiast imieniem „Inki” – rondo przy ulicy Dąbrowskiego.
Wróćmy do imienia, jakie proponuję nadać skrzyżowaniu przy poczcie głównej w centrum miasta. Pomijając nazwy prozaiczne, np. centralne lub pocztowe, widzę zasłużone miano od godności – jaką nosi SP1 – imieniem Mikołaja Kopernika, pomimo że w Iławie jedna z ulic nosi imię słynnego Mikołaja astronoma. Nazwa i miejsce czytelne i znane iławianom oraz przyjezdnym.
Problem imienia kolejnego ronda będzie skrzyżowanie ulic: Kościuszki z ul. Grunwaldzką i abp. Andrzeja Szeptyckiego.
Co tyczy się nazw ostatnich rond u wyjazdu z Iławy w kierunku Ostródy i Lubawy, należy najprościej nazwać je Ostródzkim i Lubawskim.
Nie unikajmy również nazw z imionami naszych iławskich, zasłużonych osób. I dlatego z szacunku do bliskiej wszystkim w Iławie osoby, byłym przedsiębiorcy, pośle RP, znanym samorządowcu, przewodniczącym rady miejskiej – śp. Andrzeju Umińskim – jego imieniem nazwać rondo przy byłym zakładzie, od którego bierze początek aleja JPII.
Jeśli przy nazwiskach z zasługami dla miasta jestem, nie omieszkam nie wspomnieć o kapelmistrzu, śp. Bogdanie Olkowskim, którego imieniem mogłoby zostać małe rondko na skrzyżowaniu ul. Kopernika z Sobieskiego przy szkole „budowlance”. Wyjątkowy człowiek, społecznik, zasłużony w wychowaniu wielu pokoleń trębaczy.
Powie mi ktoś, że ronda z nazwami niby prozaiczna sprawa. Nie tak znów zwykła. Bo przecież one również dają nam wspomnienie o kimś bliskim. Pamiętajmy o ogrodach, stamtąd przyszliśmy – śpiewał Kofta. Pamiętajmy o ludziach, o ich czynach, budujmy tożsamość, a zbudujemy społeczność.
Zatem tyle w sprawie nazw rond w Iławie. Co wy na to? Do was, iławian, należy ostatnie słowo.
FELIKS ROCHOWICZ
radny Rady Miejskiej w Iławie