Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2015-07-01

Gonzalez: Słynni mieszkańcy Iławy


Iławski ratusz organizuje w wakacje serię interesujących wycieczek z przewodnikiem. Mieszkańcy i turyści będą mogli poznać historię, tajemnice i legendy miasta. W połowie lipca najciekawsza wycieczka – zainteresowani będą mogli poznać słynnych i sławnych mieszkańców Iławy.

Nie mogę się jej doczekać. Jestem ciekaw, kto był słynnym a kto jedynie sławnym mieszkańcem miasta. Czy na przykład Józef Alicki, żołnierz Hubala jest słynny czy raczej sławny, w której kategorii się mieści aktorka Marta Chodorowska?

Ja nie mieszczę się ani w jednej, ani w drugiej kategorii. Uświadomił mi to policjant, który w niedzielę na sygnale podjechał pod ławkę, na której siedziałem ze znajomymi. Stwierdził, że Kurier czyta, ale podczas wykonywania czynności nie jest to istotne i poprosił o dowód osobisty. Prawidłowo.

W iławskiej bibliotece można wypożyczać od niedawna filmy na DVD. Ktoś od razu powie, że można wszystko znaleźć w sieci. Mimo że rzadko jestem na mszy, staram się przestrzegać przykazań. Darmowe filmy w sieci to kradzież. Z biblioteki za darmo wypożyczyłem serial „07 zgłoś się”.

Film oglądałem już wiele razy, jednak za każdym razem odkrywam w nim coś nowego. Tym razem zobaczyłem, że Borewicz z Zubkiem i majorem piją piwo i palą papierosy na służbie. To prawda, takie były czasy, papierosy były czymś normalnym. Papierosy paliły kobiety w ciąży, dzieci, milicja i działacze Solidarności, którzy dziś, dla naszego dobra, zakazują palenia. Miała być wolność, a jest gorzej niż za komuny.

Borewicz rozwiązuje sprawy kryminalne szybko. Nie ograniczają go prawa człowieka, media, szefowie ani politycy. Kieruje się zdrowym rozsądkiem a nie przepisami prawa. Kiedy musi, łapie przestępcę za kołnierz i uderza nim o ścianę. Kryminaliści się z nim przeważnie liczą.

Takie były czasy, że jeden milicjant potrafił utrzymać spokój na całej dzielnicy. Dziś dzielnicowy nie wychodzi w ogóle na miasto, bo od rana do wieczora wypełnia papierki. Statystyki muszą rosnąć. Współczesny policjant w spotkaniu z przestępcą musi rozważyć, który przepis prawa złamać. Borewicz strzelał bez ostrzeżenia, dziś policjant zanim strzeli, musi uprzejmie ostrzec, że zamierza strzelić. Podczas interwencji policjant powinien być uprzejmy, nikogo nie może dotknąć. Borewicz nie miał takich rozterek, nie był miły i nie musiał.

Współczuję dzisiejszym policjantom. Ta instytucja jest tak zepsuta, że nawet mordercy własnego szefa nie może znaleźć. To jeden z sukcesów ludzi Okrągłego Stołu. Dziś policjant zamiast dbać o spokój i bezpieczeństwo zwykłego człowieka, częściej dba o swój własny, święty spokój. Byle do emerytury, po co się wychylać?

Dziś Borewicz jest niemożliwy, następnego dnia po jednym z jego śledztw znalazłby się na pierwszej stronie Faktu. Następnego dnia prokurator postawiłby mu zarzut, trzeciego dnia byłby zawieszony, a czwartego strzeliłby sobie w głowę. Dobrze, że media patrzą na ręce policji, ale jeszcze lepiej, jeśli te ręce są czyste. Sprawa korupcji przy przetargach informatycznych w Komendzie Głównej Policji pokazuje, jak wiele czarnych owiec jest w tej instytucji.

W jednym z odcinków epokowego filmu „07 zgłoś się” przestępca leży na podłodze i prosi o lekarza. Porucznik Borewicz krzyczy, żeby wstał. Łapie mężczyznę za marynarkę i podnosi energicznie z ziemi. Dziś nad prawami poszkodowanych górę biorą prawa sprawców. To również sukces ludzi Solidarności.

Warunki życia w zakładach karnych znacznie się poprawiły. Samo pozbawienie wolności jest dotkliwe, jednak czy społeczeństwo musi przestępcom fundować wczasy? Czy człowiek, który kradnie, zabija, oszukuje, naprawdę ma jeszcze prawa? Według obrońców praw człowieka ma je każdy. Są one niezbywalne. Przestępców pozbawionych wolności próbuje się resocjalizować. Próbuje się im prostować życiorysy, tłumaczyć, że normalne życie na wolności jest możliwe. Stwarza się im dobre warunki za murem, by na wolność wyszli lepsi.

Kilka lat temu zajmowałem się resocjalizacją przez teatr. Z przedstawieniami profilaktycznymi byłem w więzieniach w całej Polsce. Mogę powiedzieć, że do więzień trafiają niewłaściwi ludzie. Wyrok pozbawienia wolności dostają najczęściej głupi, nieudolni albo pechowcy. Przestępcy inteligentni, ze znajomościami, politycy rzadko trafiają za kratki. Ile siedział Lew Rywin? Dziś łowi rybki na Mazurach i cieszy się świeżym powietrzem. Więzienia są dla płotek.

Chciałbym, by szeregowy policjant mógł zatrzymać nawet premiera rządu i nie bać się, że następnego dnia straci pracę. Chciałbym, by policjant mógł zatrzymać posła przekraczającego prędkość i wlepić mu mandat. Tymczasem zafascynowani Indiami ufundowaliśmy sobie nasze własne, święte krowy – polityków i urzędników. Kasta nietykalnych nie dlatego, że są trędowaci, ale dlatego, że mają znajomości i mogą każdego załatwić.

Sami sobie to zrobiliśmy, społeczeństwo ciągle jest na kolanach jak za czasów feudalnych. Zmienili się jedynie panowie na górze, plebs ciągle odrabia pańszczyznę tak samo jak dwieście lat temu.

Kim jest taki burmistrz, starosta albo urzędnik? Zwykły człowiek idzie do pracy, dostaje wypłatę, ma jakiś kredyt, jakieś wykształcenie. Nie jest ani lepszy, ani gorszy od ludzi na ulicy. Jednak wzbudza respekt u plebsu. Nie boimy się policji, ale boimy się urzędników.

Taki urzędnik np. wydziału budownictwa może nas załatwić. Jeśli nie będziemy mili, nie dostaniemy pozwolenia na budowę. Nowa szlachta ma świadomość własnej wyjątkowości, ciągle im to mówimy. Znam kilka osób, które pracują w urzędach. Kiedyś byli to zwykli ludzie, dziś nie słuchają, nie myślą, patrzą na świat zza swojego biurka i uważają się za lepszych. Wielki sukces życiowy: po znajomości dostali pracę inspektora, a następnie wspinali się po szczeblach kariery, czasami podkładając świnie, a czasami używając wazeliny.

Zamknięci w dusznym urzędzie nie mogą wyskoczyć na rybki z kolegami, bo nie dostali urlopu. Nie mogą o godzinie 12 latem pójść na kajak, bo akurat przekładają papiery z miejsca na miejsce i parzą piątą kawę kierownikowi.

Nie tęsknicie za wolnością, koleżanki i koledzy urzędnicy? Przecież tak naprawdę myślicie, że wasz szef jest idiotą, że żona narzeka na brak pieniędzy, że córka ma chłopaka, którego nie lubicie.

Urzędy mają to do siebie, że poszarzają ludzi. Pracę zaczyna kolorowy, wolny człowiek. Po kilku latach jest szary i smutny tak samo jak inni.

BARTOSZ GONZALEZ




  2015-07-01  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106613645



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.