Czyż można nie napisać o nagrodzie pieniężnej dla dyrektor iławskiego szpitala Iwony Orkiszewskiej? Nie można! Starosta iławski MAREK POLAŃSKI (PiS) w „uznaniu osiągnięć” zawnioskował o przyznanie IWONY ORKISZEWSKIEJ aż 25 tysięcy złotych nagrody. Uzasadnienie jest tak kuriozalne, że wstyd o tym mówić.
Uważam, że – w porównaniu do potężnego zysku wypracowanego przez szpital w minionym roku (ponad 3 miliony złotych) – ta nagroda jest za mała. Pani dyrektor Iwona Orkiszewska zasługuje na przyzwoite dziesięć procent prowizji od zysku, to jest około 300 tysięcy złotych nagrody!
Ile trudu trzeba włożyć w wypracowanie takiego pięknego zysku, ile nieprzespanych nocy, wypitych kaw, zszarpanych nerwów i to wszystko starosta Marek Polański wycenił na jedynie 25.000 złotych!? Nie, zdecydowanie za mało!
Przykre to, że ciężka praca dyrektor Orkiszewskiej nie znajduje uznania w oczach organu prowadzącego szpital. Cóż to za kwota w porównaniu do pieniędzy, którymi zasilił szpital budżet powiatu? Sam, ze swojej skarbonki, dołożę się chętnie do nagrody w kwocie jednego złotego polskiego. Jeśli przyłączą się do mnie wszyscy czytelnicy Kuriera, to uzbieramy pewnie jakieś sto tysięcy, na które dyrektor całkowicie zasługuje. No oczywiście! Wobec takiej niesprawiedliwości trudno przejść obojętnie.
W Iławie menadżerkę, która być może za chwilę dostanie lepszą propozycję pracy, a na jej miejsce w iławskim szpitalu przyjdzie dyrektor z nadania politycznego, którego najlepszymi kwalifikacjami będzie wazelina i przynależność partyjna. Taki dyrektor, reprezentant jednej partii politycznej, byłby dla szpitala nieszczęściem. Zapewne zacząłby mnożyć i rozdawać polityczne etaty dla partyjnych znajomych i zasłużonych. Polityczny dyrektor z teczki z pewnością zamieniłby szpital w przechowalnię życiowych nieudaczników bez matur, studiów, alkoholików i całą masę innych miernot. Najlepsze dyżury dostawałyby inne, podobne do dyrektora, lizusy i przytakiwacze. Nie, na to jako społeczeństwo nie możemy pozwolić! Nie ma zgody na polityczne stanowiska w tak sprawnie działającej firmie!
Pani dyrektor Iwona Orkiszewska powinna dostać przyzwoitą nagrodę, proporcjonalną do zysku szpitala. Byłoby to uhonorowanie jej pracy a z drugiej strony motywacja do dalszych działań, które mogą przynieść wzrost zysku iławskiej placówki w kolejnych latach.
Pojawiają się jednak, co zdumiewające, głosy, że nagroda w ogóle nie powinna być przyznana (sic!). Mówi się, że pielęgniarki w iławskim szpitalu za mało zarabiają, że gabinet onkologiczny i poradnia psychiatryczna źle funkcjonują. Jeden z powiatowych radnych zarzucił nawet dyrektor Orkiszewskiej odpowiedzialność za wysoką śmiertelność pacjentów. Według tego radnego iławski szpital wypada fatalnie na tle województwa.
Skąd się biorą głosy niezadowolenia, przez kogo są inspirowane, naprawdę można się tylko domyślać. Jest to krecia robota nowych, potencjalnych pracodawców pani dyrektor. Chcą zapewne wykazać jej niekompetencję, doprowadzić do zwolnienia, a następnie samemu zatrudnić. Cóż to za argument, że pielęgniarki mało zarabiają! Jak widać, pielęgniarki te nie rozumieją i nie dostrzegają szans rozwoju, które są w ich zasięgu. Pani Anna Komorowska, żona prezydenta Polski, powiedziała w przegranej kampanii wyborczej, że „emigracja to szansa”. Inny wybitny polityk powiedział z kolei, że można się tanio i zdrowo odżywiać szczawiem. Mógłbym przytoczyć więcej takich porad, jak żyć tanio.
Jeśli ktoś uważa, że mało zarabia, to jest to jego własna przede wszystkim wina! Takie osoby z pewnością za dużo po prostu wydają! Zamiast kupować np. cytryny, można kupować cebulę, która przecież ma równie dużo witaminy C, a jest tańsza! Zamiast jeździć samochodem, można jeździć rowerem. Zamiast mieszkać w dużym i drogim mieszkaniu, można zamieszkać na działce, gdzie świeże powietrze zapewni każdemu zdrowie za darmo! W ostateczności można poszukać innej pracy, również za granicą, czego nie dostrzegają mało zarabiające pielęgniarki, o których mówił iławski radny.
Zarzut o złym funkcjonowaniu niektórych poradni w szpitalu jest dramatycznie niskich lotów argumentem. Dostrzega się jedynie drobne usterki w całym, świetnie funkcjonującym organizmie szpitalnym. Zamiast mówić, że koła w traktorze są trzy, ciągle mówi się o tym jednym brakującym, które przecież nie jest takie istotne. Jeden z czołowych iławskich polityków Platformy Obywatelskiej powiedział, że pacjenci mogą się udać do okolicznych miast, jeśli są niezadowoleni z naszego szpitala.
Ciężko jest polemizować z zarzutem o wysokiej śmiertelności pacjentów iławskiej placówki. Dyrektor słusznie odpowiedziała na ten zarzut. Wiele osób zamiast w domu, ostatnie chwile życia spędza w szpitalu, działalność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i oddziału udarowego również wiąże się ze stosunkowo wysokim procentem zgonów. Po prostu dużo osób ginie w wypadkach i umiera w wyniku udarów mózgu. Lekarz to nie cudotwórca! My sami, jeżdżąc pod wpływem alkoholu, przekraczając prędkość, łamiąc prawo, podnosimy niekorzystne statystyki iławskiego szpitala. Fatalne odżywianie, niezdrowy tryb życia, stres mają bez wątpienia wpływ na liczbę udarów w naszym powiecie. Udar to przecież nie jest wina lekarza, ale często pacjenta! Podobnie z przedłużaniem pobytu w szpitalu w sytuacjach, kiedy nic nie można już zrobić. Rodzina powinna zabrać taką osobę do domu i zwolnić deficytowe łóżko szpitalne, co jednocześnie poprawiłoby wyniki szpitala.
Moim zdaniem, w przyszłości należy rozważyć likwidację SOR-u i oddziału udarowego. Obniży to istotnie koszty funkcjonowania szpitala i zmniejszy wskaźnik śmiertelności. Należy również już dziś pomyśleć o utworzeniu prywatnego hospicjum, do którego trafią ze szpitala pacjenci nierokujący nadziei. Choć to przede wszystkim rodzina powinna podjąć się tego zadania. Są sytuacje życiowe, kiedy takie hospicjum wypełniłoby lukę w iławskim lecznictwie.
Sięgnięcie po argument wysokiej śmiertelności było „małe”. Nie można przejść koło tego obojętnie. To pokazuje, jak duże niedomówienia są wokół tej placówki. Pokazuje, jak potężne niedoinformowanie i niezrozumienie występuje nawet u naszych radnych.
Konieczne jest podjęcie szeregu działań promocyjnych iławskiego szpitala. Tego zadania jestem się gotów podjąć osobiście. Bronić dobrego imienia dyrektor i pracowników przed szczekaniem frustratów i nieudaczników a także tych, dla których każdy sukces jest powodem nieprzespanej nocy! Musimy sobie to powiedzieć otwarcie, iławski szpital jest w dobrych rękach, wyniki finansowe są z roku na rok coraz lepsze, pensje pracowników rosną. W tym roku jest szansa na podwyżki nawet na poziomie stu złotych miesięcznie! Tych wysiłków nie można podważyć! Głosy krytyczne są głosami demagogów, którzy sami nic nie osiągnęli, a jedynie próbują uderzyć politycznie w starostę Marka Polańskiego.
To nie jest śmieszne.
BARTOSZ GONZALEZ
Dyrektor iławskiego szpitala Iwona Orkiszewska
tłumaczyła radnym powiatu iławskiego,
na których oddziałach umiera najwięcej pacjentów
To starosta Marek Polański,
przewodniczący Rady Społecznej Szpitala w Iławie,
złożył wniosek o... 25 tysięcy zł nagrody
dla dyrektor kontrowersyjnej placówki