Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2016-11-02

Gonzalez: Crossy road po naszemu


Na iławskich przejściach dla pieszych zrobi się jaśniej. Wniosek radnego Andrzeja Pankowskiego, rozsądek radnych i przychylność burmistrza pozwolą uratować zapewne niejedno życie. Czasem jednak nawet światło to za mało.

Radny Andrzej Pankowski podczas sesji rady miejskiej podkreślił, że choć jest autorem wniosku, to pomysł nie jest jego. Jako autora wskazał instruktora nauki jazdy Witolda Topkę. Powoli nad miejskimi przejściami dla pieszych zrobi się jaśniej. Jednak samochody nie zwolnią.

Moja córka lubi grać w crossy road. Gra polega na przejściu przez ruchliwą ulicę. Nasze miasto w niektórych miejscach przypomina tę grę. Piesi muszą bardzo uważać, by przedostać się na drugą stronę ulicy. Niestety, o ile grę można zacząć od nowa, życie kończy się tylko raz.

Jednym z największych problemów Iławy jest biegnąca przez miasto droga nr 16. Na wysokości Starego Miasta przejście do Portu 110 jest czasami po prostu niemożliwe. Z jednej strony most. Samochody nagle wyskakują, z drugiej strony zakręt i nadjeżdżającego samochodu w ogóle nie widać. By bezpiecznie przejść przez ulicę Konstytucji 3 Maja, najczęściej idę do ronda na Dąbrowskiego albo do ronda przy basenie, gdzie samochody muszą zwolnić. Na tym przejściu bardzo by się przydała sygnalizacja świetlna.

W życiu widziałem dwa potrącenia. Kolega z podstawówki, jadąc rowerem, został potrącony przez samochód. Wstrząs mózgu, problemy w nauce... Dziś jest taksówkarzem i... ratownikiem drogowym. Kilka lat później przebiegaliśmy we trzech przez ruchliwą ulicę. Ja się zatrzymałem, jeden kolega przebiegł, a trzeci zatrzymał się na środku ulicy. Kiedy potrącił go samochód, zrobił w powietrzu kilka obrotów. Mieliśmy może po dziesięć lat. Kolega dochodził do siebie wiele lat, do szkoły wrócił dopiero po roku. Ciągle mam to przed oczami. Nadjeżdżający samochód i on stojący bez ruchu, czekający na uderzenie. Gdyby się ruszył, bez problemu uciekłby spod kół.

Oba potrącenia zdarzyły się w dzień, kierowca i potrąceni widzieli się nawzajem całkiem dobrze. Zabrakło sekund na wciśnięcie hamulca i ucieczkę z ulicy.

Kiedyś trafiłem na wykład znanego fizyka, przewodniczącego rady Centrum Nauki Kopernik. Profesor Łukasz Turski w wolnych chwilach zajmuje się rozwiązywaniem zagadek.

Te zagadki podsuwa mu życie. Na wykładzie wyjaśnił, skąd się wzięła prędkość 50 km/godz. w mieście. Według profesora skutek potrącenia czy zderzenia przy prędkości 50, 60, 70 km/godz. jest podobny. Skąd więc popularność ograniczenia prędkości w miastach do właśnie 50 km/godz.? Według naukowca odpowiedzi udziela teoria ruchu ciała stałego (sic!). Prof. Turski wyjaśnił, że badacze w USA analizowali ruch tysięcy samochodów po popularnych meczach. Zastanawiano się, jak uniknąć korków. Naukowcy doszli do wniosku, że właśnie prędkość 50 km jest najodpowiedniejsza. Przede wszystkim taka prędkość pozwala maksymalnie zagęścić samochody na odcinku drogi, zachowując przy tym bezpieczeństwo i płynność ruchu. Przy tej prędkości droga hamowania i czas reakcji jest optymalny.

Jakiś czas później uczestniczyłem w wykładzie jednego z profesorów Politechniki Warszawskiej. Dyskusja była niezwykle interesująca. Profesor opowiadał o amerykańskich doświadczeniach w budowie obwodnic. Jak podkreślił prelegent, obwodnice w krótkim czasie stają się drogami wewnętrznymi i konieczna jest budowa kolejnej obwodnicy.

Jak pokazuje doświadczenie z al. Jana Pawła II w Iławie, profesor ma rację. Aleja powstała jako obwodnica, jednak już dziś znajdują się przy niej dwie duże przychodnie lekarskie, a kolejne inwestycje są kwestią czasu. Dodatkowo obwodnicą biegnie linia autobusowa, nie jest to więc już pełna obwodnica, pozwalająca ominąć korki.

Jednym z zapomnianych na szczęście pomysłów drogowych w mieście Iławie jest zamknięcie dla ruchu ul. Niepodległości. Inicjatywa popularna w czasach burmistrza Maśkiewicza, dziś leży na dnie jakiejś szuflady w ratuszu. Znowu można sięgnąć po cudze doświadczenia, tym razem nie amerykańskie. W Toruniu lata temu zamknięto dla samochodów ul. Szeroką. Kiedyś jeździły nią nawet tramwaje, dziś ulica jest deptakiem, na którym poza ludźmi niemal nic nie ma. Brak możliwości dojazdu samochodem do sklepu i restauracji jest dla współczesnego człowieka przeszkodą nie do pokonania.

Wielkim sukcesem okazała się galeria handlowa Jeziorak. Myślę, że popularność tego miejsca wynika w dużym stopniu z parkingu. W Toruniu z ul. Szerokiej wyprowadziły się wszystkie duże sklepy odzieżowe. Zniknął House, Reserved, C&A, Carry i wiele innych. Co prawda ulica wygląda ładnie, ale handlowo jest martwa.

Iławskie plany utworzenia deptaku pokrywa coraz większy kurz, ale pęcznieje inny problem drogowy.

Wyszedłem kiedyś z naszej redakcji około godz. 15. Idę po kilka plasterków boczku do sklepu Społem przy Niepodległości i już na wysokości ratusza widzę korek. Pomyślałem, że wypadek. Pędzę więc zobaczyć początek korka, który zaczynał się na rondzie przy poczcie. Wypadku nie było. Po prostu na naszych ulicach jest tak dużo samochodów, że rondo nie daje rady.

Ciekawe, czy gdyby były światła, ruch byłby płynniejszy? Rondo korkowały samochody jadące od strony ul. Kościuszki w stronę ul. Kr. Jadwigi. Te jadące od strony Niepodległości nie miały szans wjechać na rondo.

Zainteresowani drogownictwem mają co robić w Iławie. Ponawiam przy okazji apel o wprowadzenie płatnego parkowania w okolicach ratusza i Starego Miasta. Nie da się od tego uciec, mieszkańcy muszą mieć gdzie zostawić auto. Tymczasem parkingi na osiedlu są zajęte przez samochody ludzi, którzy załatwiają sprawy na mieście. Ciekawe, że te sprawy trwają po kilka godzin.

Radny Andrzej Pankowski skutecznie walczy o sprawy drogowe w Iławie i do niego kieruję swój apel. Czas zastanowić się nad sensem obecnych i kolejnych rond, płatnymi parkingami i sygnalizacją świetlną wzdłuż drogi nr 16 w Iławie.

Doświadczenie z oświetleniem przejść dla pieszych pokazuje, że argumenty mogą wygrać z politycznymi różnicami. Andrzej Pankowski w poprzednich wyborach był po stronie Bernadety Hordejuk. Dziś jego inicjatywy znajdują zrozumienie w ratuszu kierowanym przez Adama Żylińskiego. Dodatkowo radni, z różnymi poglądami, wyżej stawiają wspólne dobro niż układziki towarzyskie.

To cieszy i można mieć tylko nadzieję, że w radzie w dalszym ciągu będzie panowała zgoda, a ci, którzy szukają problemów i podgrzewają konflikty, zamiast je rozwiązywać, nie znajdą posłuchu.

BARTOSZ GONZALEZ





  2016-11-02  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106670662



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.