Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2008-05-21

Dwa tematy, jeden punkt zaczepienia


Wyobraźcie sobie, że któregoś popołudnia pod koniec ubiegłego tygodnia idę sobie spacerem w okolicach wjazdu na targ w Iławie, po czym zdecydowałem się przejść na drugą stronę ulicy i najkrótszą drogą wpadam na wiadukt, by osiągnąć minutowo alejkę na Małym Jezioraku. Plan wcieliłem w życie, ale drogę zajechała mi policja z informacją, że przeszedłem przez ulicę nie po pasach i należy się za ten czyn całe 50 zł mandatu.


Leszek Olszewski


Zdębiałem o tyle, że przechodzę tak notorycznie, a ponieważ jestem bystry, katastrofa lądowa z tego tytułu nie grozi. Co więcej – czyni tak co drugi z nas, bo tu rozkop, tam pasy za pół kilometra, a do tego brak ruchu – w czym więc tkwi sedno sprawy? Udało mi się w końcu wyperswadować stróżom prawa sensowność mandatu i rozstaliśmy się po ludzku. Metodologia jednak takiego ustawiania ich względem społeczeństwa jest – w mojej opinii – karygodna. Co innego, gdyby słaniający się na nogach pijany odstawiał swoje pląsy na środku ruchliwego skrzyżowania – tu jest sens i logika dyscyplinującego działania.

Idzie lato, a już przyszła ciepła pora. Ludzie wygłodzeni przyjaznej aury spacerują, obsiadają ławki, całe dnie spędzają na działkach – chęć skorzystania z łask świeżego powietrza determinuje w dużej mierze ich aktywność. Tu i tam obserwuje się ludzi młodych bądź starych debatujących ochoczo przy otwartej puszce czy butelce piwa, co – jeśli ktoś wygląda nie jak popularny menel – wrażenie robi relaksacyjne. Tych pewno policja też wyłapuje i karze, bo też ich tak przyuczono.

Absurd – na Zachodzie i po piwie można wsiąść za kółko, wypić też złoty napój na stadionie piłkarskim. Wszystko to wychodzi z prostego założenia, że ścigamy zagrożenia realne, nie zaś ustawiamy pod ścianą tysiące miłych dla oka i ucha ludzi. Apeluję do przełożonych chłopaków z prewencji: wyłuszczcie podwładnym podobną aksjologię z okazji chociażby przypadających wakacji, festiwali itp.

Nie karzcie turystów i tutejszych taśmowo mandatami, nawet najniższymi, bo ktoś popełnił wykroczenie kalibru nierównego zaparkowania auta pod ratuszem, czy – tak jak ja – przeszedł ulicę w miejscu dalekim od oczekiwań. Macie problem z piratami drogowymi, wandale niszczą co weekend kosze na śmieci, tłuką tonami szkło na chodnikach. Spróbujcie może z tym jakoś zawalczyć? Wymaga to naturalnie większego wysiłku niż leniwe objeżdżanie miasta za dnia w poszukiwaniu „mandatobiorców”, którym na szczęście się nie stałem.

Chociaż prawdę mówiąc, gdyby panowie w mundurze nie byli tacy wyrozumiali, kary bym nie przyjął i to radzę, jeśli czujecie się przez stróżów prawa, mówiąc kolokwialnie – wrabiani. W takich wypadkach sprawa kierowana jest do sądu grodzkiego, który ponoć bezlitośnie flekuje podobne policyjne harce, anulując wiele błahych przewinień.

Mam potwierdzone informacje na ten temat. Sędziowie to ponoć trzeźwo i zdroworozsądkowo myślący ludzie. Nie ukarzą grupy nastolatków za to, że o 23 w sobotę robili sobie dyskretnie ogrodowego grilla, a jakiś sąsiad-frustrat podstępnie sięgnął po słuchawkę, by napuścić na nich policjantów. „Życzliwych” wokół nigdy nie brakuje – taka polska, katolicka specjalność. Proszę więc jeszcze raz o olbrzymi umiar i takąż wyrozumiałość dla bliźnich, którzy chcą trochę pożyć w ten życiodajny czas.

Mieliście ku takiej tolerancyjnej właściwości świetne przetarcie w ostatnią niedzielę, kiedy do późnych godzin nocnych dudnił na wysokich rejestrach coroczny parafialny piknik na Lipowym Dworze, mając ciszę nocną w głębokim lekceważeniu. I dobrze zresztą, w końcu maj to maj. Niemniej policja trzymała się od imprezy z daleka, pozwalając biesiadnikom setnie się wybawić. Ufam, iż działo się tak nie z powodu, że mityng organizował ksiądz dobrodziej, którego traktujecie inaczej niż zwykłego Kowalskiego!

Poprzeczka więc wysoko zawieszona, co zresztą nie może dziwić w roku olimpijskim. Nie można tego powiedzieć o urzędnikach z odpowiednich komórek urzędu gminy, którzy poprzeczki raczej nie zawieszą żadnej. Rzecz idzie o kanalizację, którą generalnie dzięki funduszom z Unii dociągnięto do Siemian. Jakoś tam ludzie sobie to podłączają po domach, biorą pożyczki, bo koszty ogromne. Wśród letników znalazł się jednak dociekliwy profesor z Torunia, który udał się do „gminy” z pewnym zapytaniem.

Tyczyło to prostej kwestii. W grodzie Kopernika kanalizowano jakieś peryferyjne osiedle i tam koszt przyłącza pojedynczego lokalu pokrywany był przez jego właściciela w kwocie odpowiadającej 10 metrom roboty, pozostałą część zaś miasto refundowało z Ekologicznego Funduszu Unii Europejskiej, z którego samorządy – jeśli o nim wiedzą – mogą czerpać niczym z rogu obfitości. Wszyscy są szczęśliwi – koszty spadają do minimum, kto miał na sprawie zarobić – zarabia, rozbija się tylko kwestia o operatywność urzędników.

Spytał więc profesor, czy w Siemianach są podobne środki do wykorzystania, a w odpowiedzi zobaczył kilka zdziwionych twarzy.

Na obu przykładach powiedzcie – czy podstawą nie jest wszędzie profesjonalizm kadr i to już na tzw. dołach? Tu ten kraj często jest na poziomie kamienia łupanego, co rokować mu specjalnie nie może.

Chociaż policja, czuję, szybciej się z amatorki wykaraska, urzędy zaś wszelakie to generalnie teraz jak i kiedyś… Zostawię może wolne miejsce, niech sobie każdy dopowie, co mu ślina na język raczy przynieść!

LESZEK OLSZEWSKI

  2008-05-21  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106613527



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.