„Od wielu lat prowadzę sklep internetowy. Większość oferowanych przeze mnie produktów sprzedaję na znanym portalu aukcyjnym. Funkcjonuję tam pod internetowym pseudonimem (nickiem). Ostatnio wskutek pewnych nieporozumień moje konto zostało zablokowane. Dodatkowo pod adresem mojej nazwy handlowej pojawiły się liczne, nieprawdziwe oskarżenia i insynuacje. Czy w tej sytuacji przysługuje mi jakakolwiek ochrona? Czy prawo traktuje internetowy nick podobnie jak nazwisko?” – pyta czytelnik KURIERA.
Dr Karol Dobrzeniecki
Kto choć raz był w Londynie, ten zapewne wie, gdzie znajduje się Hyde Park ze słynnym Speakers Corner (zakątkiem mówców), czyli miejscem przeznaczonym do swobodnego wypowiadania wszelkich poglądów w imię wolności słowa, choć pod warunkiem nieobrażania królowej. Wydaje się, że niektórzy użytkownicy internetu chcieliby rozciągnąć tego rodzaju przywilej na całość cyberprzestrzeni – by bezkarnie mówić tam wszystko i o wszystkich.
Ustawodawca ma jednak na ten temat zdanie nieco odmienne. Skoro komfort naszego życia, pomyślność ekonomiczna wielu rodzin, dobre imię użytkowników staje się w coraz większym stopniu zależne od działania internetu, prawo musi wymuszać stosowanie się w tym środowisku do pewnych norm i zasad.
Nazwa użytkownika serwisu aukcyjnego podlega ochronie prawnej. Nazwa taka, jeżeli posługuje się nią osoba fizyczna korzystająca z serwisu aukcyjnego, identyfikuje tę osobę w środowisku internetowym, pośród osób korzystających z usług tego serwisu. Jest ona rozpoznawana jako użytkownik posługujący się tą właśnie konkretną nazwą. Nick użyty przez czytelnika indywidualizował go jako osobę, która korzysta z serwisu aukcyjnego, składa oferty, bywa stroną różnych umów sprzedaży, wystawia lub otrzymuje komentarz określonej treści, a także prowadzi korespondencję z innymi użytkownikami.
W jednym z wyroków Sąd Najwyższy uznał, że niekiedy już samo wzięcie udziału w aukcji przez użytkownika posługującego się konkretną nazwą może stanowić źródło informacji dla pozostałych uczestników, którzy wiedzą, że dany użytkownik zwykle bierze udział w aukcjach danego typu, licytuje tylko do pewnej kwoty, tylko w określone dni, w określony sposób, nie konkuruje z użytkownikami posługującymi się określonymi nazwami, że użytkownik ten jest rzetelny, sprawnie i bezzwłocznie przeprowadza transakcje, itp.
Przybranie przez użytkownika innej nazwy niż jego własne nazwisko albo innej niż firma, pod którą prowadzi działalność gospodarczą, nie stanowi nic innego jak przybranie pseudonimu w celu umożliwienia indywidualizacji danej osoby, ale z pominięciem jej imienia i nazwiska. W konsekwencji sąd uznał, że nazwa użytkownika podlega ochronie prawnej na takiej podstawie, na jakiej ochronie podlega nazwisko, pseudonim lub firma, pod którą osoba fizyczna prowadzi działalność gospodarczą.
Biorąc powyższe pod uwagę, czytelnikowi przysługują w opisanej sytuacji określone przez „Kodeks cywilny” środki ochrony, w szczególności: roszczenie o zaniechanie działania naruszającego jego dobra osobiste i roszczenie o usunięcie skutków takiego naruszenia.
Dr KAROL DOBRZENIECKI
Autor współpracuje
z Kancelarią Prawną Dobrzenieccy
w Iławie, Aleja Pojednania 2
tel. 606-486-059