Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

Opinie
Dumne cztery pokoje burmistrza (oklaski)
Dekalog dla wyspy Wielka Żuława
Sezon na grzyby
Po co segregować odpady? Egzamin z dyscypliny
Czy teraz lubi się wracać do szkoły?
LGBT w radzie miejskiej Iławy?
Pozostały tylko obietnice
Epidemia paradoksu
Połowa wakacji minęła, nastroje raczej słabe
Burmistrz zamyka amfiteatr i ma spokój!
Nic się nie stało. Jedziemy!
Ciemność widzę!
Turystów może to nie irytować?
Śmieci nasze powszednie
Dziennik końca świata (7). Powrót do normalności
Ulica księcia Surwabuno
Ewa Wiśniewska, czyli „Powrót Smoka”
Na młode wilki obława…
Serdeczny szwindelek
Szkoda nas na szaszłyki, dlatego chłodźmy głowy!
Więcej...

Opinie

2015-09-16

Chaburski: Dużo zleży od zachowania imigrantów


Chińskie powiedzenie, mogące też zostać użyte jako bardziej elegancka forma przekleństwa, mówi: „Obyś żył w ciekawych czasach”. Zdaje się, że owe „ciekawe czasy” docierają również na nasze powiatowe podwórko...

Najpierw były to coraz bardziej niepokojące wieści z sąsiedniej Ukrainy, która zaczęła tracić panowanie nad swoimi kolejnymi częściami państwa. Pierwszym próbnym kąskiem był strategicznie położony, dziś już częściowo zapomniany przez opinię międzynarodową, półwysep Krym. Po nim celem nienasyconego sąsiada stały się wschodnie regiony ukraińskie, w których znajdują się rozmaitego typu bogactwa naturalne oraz infrastruktura przemysłowa. Wydawało się chyba nam wszystkim, że polityka imperialna w takim czy innym wydaniu odeszła wraz z wiekami XIX i XX. Byliśmy w błędzie.

Okazuje się, że jeśli dla potrzeb utrzymania władzy istnieje potrzeba skierowania uwagi własnych obywateli na wyimaginowane zagrożenie, to „wróg” zawsze się znajdzie. Jak nie „wróg ludu”, to „wróg państwa”. Wystarcza, że zachciewa mu się nowych, zachodnich sprzymierzeńców. I cóż z tego, że istnieją normy i prawa międzynarodowe. Ważne nie to, kto ma rację, ale kto posiada w zanadrzu niszczącą siłę broni masowego rażenia.

Niby nasza chata z kraju, ale już wkrótce zaczęły pojawiać się pytania: kto będzie następny w kolejce w rosnącym apetycie ogromnego sąsiada? My czy któreś z państw bałtyckich? Na szczęście nieco późna, ale wystarczająco zdecydowana reakcja dyplomatyczna i gospodarcza świata zachodniego zatrzymała dalsze imperialne zapędy ogromnego niedźwiedzia. Tylko zatrzymała. Cudzy „miodek” nadal kusi. Przyszłość pokaże, co będzie dalej.

Jakby tego było mało, wokół nas zaczęło się robić coraz bardziej gorąco. Dosłownie i w przenośni. Nieraz już bywały mniej lub bardziej upalne lata, ale takiego chyba najstarsi ludzie nie pamiętają. Cóż, i nasz kraj zaczęły dopadać skutki globalnej, gospodarczej niefrasobliwości. Co tam środowisko?! Wszystko zniesie. Ocieplenie klimatu?! Wymysły ekologów-rozrabiaków i niedouczonych klimatologów. Ekologiczne zalecenia Unii Europejskiej? Jeszcze czego! Wszak Polska węglem stoi i kominy polskich elektrowni będą dymić. A gdy się okazało, że nastąpiły zniszczenia zasiewów, a zbiorniki wodne zaczęły niebezpiecznie wysychać, to duma i pewność siebie zaczęły nas również opuszczać.

Ciekawe, że często ci sami ludzie, którzy lekceważyli prognozy klimatyczne i zalecenia ekologiczne, najgłośniej domagali się ogłoszenia klęski żywiołowej i zewsząd pomocy. Skąd my to znamy... Jak tak, to wolnoć Tomku w swoim domku, a gdy trwoga, to do Boga. Jest powiedzenie o powtarzającej się historii, choć są i tacy, którzy temu zaprzeczają. Cóż, zdaje się, że powtarza się ona na tyle często i podobnie, na ile my sami popełniamy stare błędy.

Innym gorącym tematem, powtarzanym przy każdej sposobności w mediach, stała się sprawa uchodźców z krajów afrykańskich i Bliskiego Wschodu. Przez dłuższy czas polska opinia publiczna starała się trzymać od tego problemu bezpieczny dla siebie dystans. Do zmiany stanowiska na bardziej otwarte i pozytywne skłoniła nas częściowo krytyka krajów zachodnich. Głosem decydującym okazał się jasny, pozytywny przekaz Kościoła. Zgodnie popłynął on z samego Watykanu oraz z najwyższych sfer polskich hierarchów. W tej sytuacji nawet najwięksi polityczni przeciwnicy angażowania się Polski w pomoc uchodźcom zaczęli korygować swoje zdanie.

Problem ten stał się na tyle palący i bliski, że również Kurier postanowił poświęcić mu sporo miejsca. Muszę przyznać, że forma, w jakiej zostało to zrobione, wywarła na mnie wrażenie. Nie wiem, kto był autorem tego pomysłu, ale był on strzałem w dziesiątkę. Uliczna sonda plus publicystyczna debata wraz z odpowiednimi nakryciami głowy dobrze oddają zarówno społeczne nastroje, jak i poglądy panujące w tej sprawie. Poza tym sposób ten przyciąga uwagę.

Nie da się ukryć, że większość naszego społeczeństwa jest zdecydowanym przeciwnikiem przyjmowania uchodźców na polskim gruncie. Powodem są obawy przed zalewem przedstawicieli niechrześcijańskiej religii, mających często surowe, zupełnie nieprzystające do naszych obyczaje kulturowe. Argumentem bardzo poważnym jest potencjalne zagrożenie atakami terrorystycznymi. Przyznać jednak należy, że dotychczasowe znane nam próby dokonania zamachu terrorystycznego na polskiej ziemi miały charakter rodzimy, a nie obcy. Niepokojącym faktem jest jednak to, że pojawiły się informacje o pierwszych polskich islamistach. Przypływ emigrantów wyznających Allacha mógłby tylko sprzyjać temu wyjątkowo niebezpiecznemu zjawisku. Co prawda, jak do tej pory udało się nam szczęśliwie omijać to zagrożenie, ale po co niepotrzebnie kusić los. Dobrze, że nasze służby nie lekceważą problemu i wykazują odpowiednią czujność, ale przy większej ilości uchodźców będzie to znacznie bardziej utrudnione.

Argumentem niezwykle gorzkim, ale niestety prawdziwym jest fakt bardzo nieudolnego sprowadzania Polaków wywiezionych swego czasu na Wschód. Przecież ich przybycie byłoby nie tylko należnym im zadośćuczynieniem za okrutny los, jaki ich spotkał. Jest to także tak bardzo potrzebne nam wsparcie demograficzne. Wygląda na to, że łatwiej było urzędowo podnieść wiek emerytalny niż przez 25 lat III RP skutecznie pomóc naszym rodakom ze Wschodu. Dobrze, że sytuację ekonomiczno-społeczną ratują nam emigranci z zagrożonej wojną Ukrainy, ale jest to częściowe rozwiązanie. Gdy sytuacja w ich kraju się uspokoi, wielu z nich zapewne zechce wrócić do swej ojczyzny.

Zwolennicy maksymalnej otwartości wobec uchodźców nie należą do większości, choć się również zdarzają. Jeśli już, to zwycięża pogląd o pomocy umiarkowanej, dostosowanej do naszych możliwości. Sposobem na zapobieganie potencjalnie niebezpiecznym skupiskom uchodźców ma być ich rozproszenie po całym kraju oraz właściwa kontrola służb. Oczywiście w praktyce może być to trudniejsze niż w teorii. Zauważyć jednak należy, że przynajmniej w tym wypadku staramy się nie popełniać wcześniejszych błędów innych państw, tworzących swoiste emigracyjne getta.

Dużo też będzie zależeć od zachowania samych uchodźców w krajach, w których udzielono im azylu. Ważne jest, aby umieli również uszanować nie tylko religię, ale i zwyczaje europejskie. Tolerancja powinna być wzajemna i pełna.

LESZEK CHABURSKI




  2015-09-16  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106613907



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.