– Przeszukaliśmy wszystkie pomieszczenia, by sprawdzić, czy nie znajdują się tam ludzie. Na szczęście nikogo nie było – mówi Robert Sawicki z Państwowej Straży Pożarnej w Iławie.
Pokryty papą drewniany dach starego młyna płonął szybko.
– Jego konstrukcja uległa całkowitemu spaleniu – dodaje Robert Sawicki, oficer prasowy iławskiej straży pożarnej. – W działaniach wzięło udział 5 zastępów straży pożarnej.
DWA ZGŁOSZENIA
Stary młyn, oficjalnie niezamieszkany, był miejscem spotkań młodzieży. Tam też zbieracze złomu poszukiwali cennego towaru.
– Mieszkam niedaleko i często dzwoniłem do straży miejskiej, że kręcą się tu jakieś gnojki. Nie było reakcji – mówi nam mężczyzna, który podchodzi do nas w czasie pożaru, gdy robimy zdjęcia. – Imprezowali tu czasem. Wiedziałem, że tak się skończy.
– Mieliśmy tylko dwa zgłoszenia – broni się straż miejska. – Powiadomiliśmy także właściciela budynku, by lepiej go zabezpieczył, ponieważ do środka wchodzą zbieracze złomu i biorą wszystko, co można spieniężyć. Innym razem, gdy pojechaliśmy na zgłoszenie, to z młyna wygoniliśmy ośmioosobową grupę młodzieży.
Policja sprawdza przyczynę pożaru. Niewykluczone, że został on zaprószony przez nielegalnych „biesiadników”.
BUDOWA SIĘ ROZPOCZNIE
O pożarze powiadomiono właścicieli budynku, ludzie spoza Iławy.
– Jak na razie czekamy na likwidatora szkód – mówi Grzegorz Gumiński, pełnomocnik właścicieli starego młyna. – Co jakiś czas włamywano się do tego budynku, a my co chwila byliśmy powiadamiani przez straż miejską, by zabezpieczyć kolejny już raz obiekt przed włamaniem.
Plany właścicieli względem młyna – zrobienie w nim hotelu –nie zmieniły się. Budowa ma ruszyć wiosną przyszłego roku.
JOANNA MAJEWSKA
RADOSŁAW SAFIANOWSKI