Jak znane twarze z kręgu władz Iławy radzą sobie z brakiem ciepłej wody? Z powodu 3-dniowej przerwy konserwacyjnej w pracy miejskiej kotłowni, w podłączonych do niej domach i blokach nie było ciepłej wody.
wysłuchał: RADOSŁAW SAFIANOWSKI
notowała: NATALIA ŻURALSKA
Wiceprzewodniczący rady Andrzej Pankowski: – Wodę podgrzewam w garnkach, ale zdarza się, że zapomnę i przeżywam szok. Najgorzej jest z myciem zębów. Gdy chcę się wykąpać w wannie, a wiadomo, że wtedy potrzeba jej więcej, to podgrzaną mieszam z zimną, by była taka „aby aby”, żeby tylko dało się wejść.
Wiceprzewodniczący rady Edward Bojko: – Nie odczułem drastycznie braku ciepłej wody. Zazwyczaj golę się w zimnej. Przy szybkim prysznicu zimna woda mi nie przeszkadza. Do wanny jednak wtedy nie wchodzę, ale prysznic zimny biorę.
Radny Wiesław Burdyński: – Wodę podgrzewam w piecyku gazowym, więc nie mam tego problemu. Jako pracownik PSS „Społem” zdradzę jednak sposób, w jaki z problemem radzi sobie nasz hotel Kormoran, podłączony do miejskiej sieci. Otóż w momencie braku ciepłej wody jest ona podgrzewana w piecu elektrycznym.
Wiceburmistrz Andrzej Lewandowski: – Ciepłą wodę mam, ale z powodu zimnej zmieniłem swój wizerunek. Byłem kiedyś na obozie harcerskim w Bieszczadach, gdzie nie było ciepłej wody. Przestałem się przez to golić. Byłem niedługo po ślubie i żona po raz pierwszy zobaczyła mnie z brodą. Musze przyznać, że całkiem się jej spodobałem! Od tamtego momentu noszę brodę.
Radny Roman Przybyła: – Nie mam z tym problemów, ponieważ myję się w zimnej wodzie od kilkudziesięciu lat. Służyłem w marynarce wojennej, a na okrętach nie było ciepłej wody. Na emeryturę odszedłem jako komandor porucznik, zaś nawyk pozostał. Małżonka mnie podziwia, że używam zimnej wody nawet wtedy, gdy jest ciepła! Ja jednak to polecam. Tak samo z goleniem i myciem zębów – zawsze zimna woda! Może dlatego wciąż mam wszystkie zęby swoje?! (śmiech)
Radna Anna Zakrzewska: – Grzeje wodę w garnkach. Pod prysznicem stawiam drewniany taboret i na nim stawiam dużą miskę, do której przelewam ciepłą wodę. Uważam, że to nie jest problem i dobrze sobie z nim radzę.
Radna Elżbieta Prasek (z lewej): – Ciężko sobie radzimy, bo mam w domu małego wnuka. Dobrze, że nie było słonecznej pogody i dziecko nie spędzało całego dnia na dworze, bo wtedy potrzeba byłoby większej ilości grzanej wody.
Radny Włodzimierz Harmaciński: – Rano i wieczorem gotuję wodę w garnku, czajnikach elektrycznych i pluskam się. Ja nie lubię zimnej wody, więc podgrzewam ją dość mocno. W odwodzie był też domek na działce, gdzie mam bojler elektryczny.
Radna Jolanta Michalewska: – Teraz wodę w domu mam cały czas, ale pamiętam, że gdy byłam dzieckiem i mieszkałam w bloku, to ciepłej wody nie było przez cały lipiec! Rodzice wynajmowali pralnię w piwnicy i raz w tygodniu z siostrami byliśmy porządnie szorowani. Rodzice gotowali też wodę na kuchence.