– Co jem? – zastanawia się Jadwiga Leszczyńska z Prabut. – Kisiel, kleik, a ze słodyczy kruche ciasteczka. Panią Jadzię nie pierwszy raz oglądaliśmy na szklanym ekranie. Odkąd przeszła operację zwężenia żołądka i schudła w sumie 162 kilo, jest częstą bohaterką reportaży w prasie i telewizji.
My również piszemy o niej nie pierwszy raz. Choć życie dało jej w kość, zachowuje pogodę ducha i optymizm: – Trzeba z uśmiechem brać to, co przynosi nowy dzień – zdecydowanie uważa 57-letnia Jadwiga Leszczyńska.
Odkąd pozbyła się zbędnych kilogramów, wreszcie czuje się szczęśliwa, piękna i... zakochana!
– Poznałam wspaniałego mężczyznę. Jest jednak dużo młodszy i jego rodzina nie potrafi mnie zaakceptować – wyznaje pani Jadzia, której brak zrozumienia nie jest obcy. – Kiedy ważyłam 226 kilo, byłam ciągłym obiektem drwin. Nie tolerowała mnie nawet najbliższa rodzina.
Dziś, po operacji zwężenia wlotu do żołądka, jaką przed paroma laty przeszła w zabrzańskiej klinice, waży 64 kilo i wciąż chudnie.
– Przez ostatnie miesiące znów straciłam na wadze, bo miałam wylew i przeszłam trepanację czaszki – wyjaśnia. – Lekarze przestrzegają mnie przed popadnięciem w anoreksję, ale mój żołądek nie przyjmuje normalnego jedzenia. Mogę pić tylko wodę i jeść kleiki.
– Unika pani imprez z suto zastawionymi stołami? – pytamy.
– Wręcz przeciwnie – mówi. – Lubię przebywać w towarzystwie. Czasami jednak na czas posiłków wychodzę, bo nie mogę patrzeć na te wszystkie pyszności, których nie wolno mi nawet posmakować.
Po wylewie pani Jadzia ma problemy z pamięcią.
– Teraz coraz więcej rzeczy mi umyka – przyznaje. – Dlatego zamieszkała ze mną mama, która bardzo mi we wszystkim pomaga. Na własne dzieci i ich rodziny nadal nie mogę liczyć.
– Wspomniała pani o mężczyźnie. Ma pani jakieś plany matrymonialne?
– Nic nie powiem – śmieje się pani Jadzia. – Może tylko tyle, że ludzie w Prabutach będą mieli o czym gadać!
MAGDA MAJEWSKA
Pani Jadzia podczas kręcenia materiału dla TVP3.
Ze śmiechem pokazuje dziennikarce ubrania,
które kiedyś nosiła. – Z koszuli nocnej uszyję
sobie zasłony – żartuje.