Podczas sesji w iławskim ratuszu nadano tytuły zasłużonych dla miasta i przyznano honorowe obywatelstwo. Nie obyło się bez kontrowersji. Radny Roman Brzozowski pytał, czy zasłużony Roman Przybyła był agentem Wojskowych Służb Informacyjnych.
Uchwały w sprawie nadania tytułu „Zasłużony dla miasta Iławy” dotyczyły trzech iławian. Na początku głosowano w sprawie Romana Przybyły, byłego miejskiego radnego. O nadanie tytułu wnioskował burmistrz Adam Żyliński.
„Roman Przybyła urodził się 1 października 1947 roku. Jako rodowity iławianin uczęszczał do szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego. W wieku 16 lat wstąpił do szkoły wojskowej, po ukończeniu której zdobywał kolejne stopnie awansu zawodowego od podoficera, chorążego, aż po oficera Marynarki Wojennej RP” – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
FILATELISTYKA
JEGO PASJĄ
Przybyła ukończył Wyższą Szkołę Oficerską w Koszalinie i Akademię Sztabu Generalnego w Warszawie. Za wzorową służbę był wielokrotnie nagradzany. Po 30 latach pracy wrócił do Iławy i tu poświęcił się swojej pasji – zbieraniu znaczków. Prowadzi koła hobbystyczne, za co został nagrodzony przez Kapitułę Polskiego Związku Filatelistycznego.
Przybyła współorganizował wiele wystaw filatelistycznych w Iławie. Zaprojektował też i wydał kilkanaście kopert i kart pocztowych oraz datowników promujących miasto. Jest autorem kilku historycznych artykułów o Iławie. Organizował konkursy i był członkiem komitetu organizacyjnego „Złotej Tarki”. W latach 1993-1998 przewodził komitetowi organizacyjnemu „Memoriału im. Antoniego Gierszewskiego”.
Jak czytamy dalej w uzasadnieniu – osiągnięciem Przybyły było powołanie Stowarzyszenia Budowy Basenu Krytego w Iławie, dzięki któremu przez 15 lat zebrano 350 tys. zł. Z tych pieniędzy kupiono dokumentację basenu, wykonano badania gruntu przy ul. Biskupskiej i doposażono istniejący basen w sprzęt sportowy, techniczny i ratowniczy.
AKTA IPN
Zanim uchwała w sprawie nadania tytułu została podjęta, radny Roman Brzozowski powiedział, że nie jest pewny co do Przybyły.
– Wątpliwość budzi fakt i wymaga to wyjaśnienia, że Roman Przybyła widnieje w aktach IPN (Instytutu Pamięci Narodowej - red.) jako agent WSI (Wojskowe Służby Informacyjne) – głosił Brzozowski. – Nie wiem, czy to ten sam pan, czy zbieżność nazwisk, ale powinno to zostać wyjaśnione.
Burmistrz odpowiedział, że jego osobiście nie interesuje grzebanie w życiorysach, tylko aktywność człowieka na rzecz miasta.
– Chodzi mi wyłącznie o aktywność w wolnej i niepodległej Polsce – odparł Żyliński. – Ponadto Roman Przybyła był kiedyś radnym, więc musiał składać oświadczenie lustracyjne. Faktem jest, że jest aktywny na rzecz miasta. Na ostatnią wystawę filatelistyczną zabezpieczyliśmy 25 tysięcy złotych, a Przybyła zrobił wszystko, by było jak najtaniej. Kosztowała ona więc jedynie tysiąc złotych. Osobiście wielokrotnie ścierałem się z panem Romanem. Przez niego prawie przegrałem wybory, bo zarzucał mi, że to przeze mnie nie powstał basen. Potrafię się jednak wznieść ponad to. Sugestie można sprawdzić, ale to nie powinno niczego rozstrzygać.
Sami sprawdziliśmy dane IPN, o których mówił Brzozowski. Wymieniony tam Roman Przybyła urodził się w Sosnowcu w 1948 roku, zaś iławski radny – w Iławie w 1947 roku. Mowa tu więc o dwóch innych osobach.
NIE BYŁEM KŁAMCĄ
Radny Edward Bojko powiedział, że był wiceprzewodniczącym rady, gdy Przybyła składał oświadczenie lustracyjne.
– Nikt wówczas nie zanegował, że jest kłamcą lustracyjnym, czyli nie współpracował ze służbami – argumentował. – Może te internetowe dane nie dotyczą jego? Współpracowałem z Romanem długo i był bardzo zdeterminowany, by w Iławie powstał basen.
Głos zabrał również radny Jerzy Płuciennik.
– Projekt basenu był bublem i ten pan pewnie dokładnie o tym wiedział! – głosił radny. – To kupa pieniędzy wyrzucona w błoto. Gdy ten pan był w wojsku pułkownikiem, to musiał mieć „czerwoną książeczkę”. Jak była komuna, to szedł z komuną, jak przyszła demokracja, to idzie z demokracją. Nie będę go tu stawiał na piedestał.
Przeciwnymi nadania tytułu „zasłużonego” Przybyle byli radni: Brzozowski, Płuciennik i Wiesław Burdyński (wszyscy z PiS). Od głosu wstrzymały się radne Ewa Jackowska i Elżbieta Prasek. Reszta radnych była za. Na sesji nieobecni byli: Grzegorz Przytuła, Ryszard Kabat i Aneta Rychlik.
Roman Przybyła o dyskusji na sesji dowiedział się od nas. Nie ukrywał zaskoczenia.
– Poproszę biuro rady o nagranie i protokół z sesji – powiedział. – Gdy to odsłucham, to podejmę decyzję, co z tym zrobię. Nie pozwolę, by mnie szkalowano. Nigdy nie byłem i nie zamierzam być agentem.
ZASŁUŻONY MATEMATYK
Kolejną uchwałę podejmowano również na wniosek burmistrza w sprawie Aleksandra Mądrego (80 lat), wieloletniego pedagoga, matematyka i dyrektora iławskiego liceum.
„Jako dyrektor dał się poznać jako doskonały organizator. To dzięki jego inicjatywie budynek LO został wyremontowany i rozbudowany. To dzięki jego staraniom i ówczesnego dyrektora szpitala śp. Franciszka Stanibuły w strukturach szkoły powstało liceum medyczne dla pielęgniarek oraz studium dla położnych. Pod jego kierownictwem szkoła stała się jedną z najlepszych w kraju” – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Mądry był też inicjatorem powstania Ośrodka Sportów Wodnych w Iławie.
– Jestem przeciwny, bo nie znam tego pana – zabrał głos radny Płuciennik.
Reszta radnych była za nadaniem mu tytułu.
DOCENIONY WICEDYREKTOR
Żadnych kontrowersji nie wzbudziło nadanie tytułu nieżyjącemu już Andrzejowi Gralakowi, wuefisty, który pracował w iławskiej „dwójce” i był jej wicedyrektorem. Był też trenerem: koszykówki, lekkiej atletyki, piłki nożnej i ręcznej. Stosował nowatorskie metody pracy, przez co osiągał wysokie wyniki dydaktyczne. Jego uczniowie wielokrotnie wracali z zawodów – również międzynarodowych – z medalami. Sam otrzymał szereg nagród i odznak, których nie sposób wszystkich wymienić. Organizował szereg imprez sportowych oraz lekcji pokazowych dla innych nauczycieli. Był też radnym.
Wszyscy radni byli za nadaniem mu tytułu „zasłużonego”. Wnioskował o to przewodniczący rady Wojciech Szymański.
HONOROWY OBYWATEL
Na sesji nadano też tytuł „Honorowy Obywatel Iławy” profesorowi Lechowi Kobylińskiemu (92 lata), wybitnemu polskiemu okrętowcowi o międzynarodowym autorytecie, konstruktorowi pierwszych polskich wodolotów i poduszkowców, a z lokalnego punktu widzenia – twórcy szkoły manewrowania statkami, która działa na jeziorze Silm pod Iławą.
Założyciel szkoły początkowo prowadził ją na Jezioraku. Ze względu na bezpieczeństwo żeglarzy przeniesiono ją na mniejszy akwen. Od 1980 roku przeszkolono już 3500 kapitanów i 40 pilotów z 28 krajów.
Z inicjatywy Kobylińskiego utworzono Fundację Bezpieczeństwa Żeglugi i Ochrony Środowiska, której celem jest inicjowanie i wspieranie prac o charakterze badawczo-szkoleniowym z zakresu żeglugi. Jest on prezesem fundacji.
Wszyscy radni byli za nadaniem tytułu. Wnioskował o to burmistrz Żyliński.
NATALIA ŻURALSKA
Radny Brzozowski,
powołując się
na internetowe informacje
pytał, czy Roman Przybyła
nie był agentem WSI
Roman Przybyła,
były miejski radny i filatelista,
zorganizował wystawę
z okazji 710-lecia Iławy
za jedyne 1.000 zł
Aleksander Mądry,
wybitny matematyk
i były dyrektor liceum
został „Zasłużonym
dla miasta Iławy”
Śp. Andrzej Gralak,
były wuefista
i wicedyrektor „dwójki”
jednogłośnie został
„zasłużonym”
Profesor Lech Kobyliński,
twórca szkoły
manewrowania okrętami
działającej na jeziorze Silm
został Honorowym
Obywatelem Miasta Iławy