Krystian Izdepski z Segnowych koło Ząbrowa już sześć lat mieszka z żoną i trójką maleńkich dzieci w szopie bez łazienki i wody. Na razie nie widać końca tego socjalnego dramatu.
Mieszkają w jednym pokoju. Ciemne, wilgotne pomieszczenie to miejsce, w którym jedzą i śpią, czasami nawet się załatwiają.
Jedno okno zimą jest zasłonięte drewnianą płytą, bo ucieka przez nie ciepło. Przez dziurawy dach do mieszkania leje się woda.
– Kiedy pada deszcz, muszę podstawiać miski i talerze, bo przecieka – mówi Krystian Izdepski (27 lat). – Zimą palę w piecu, ale to nic nie daje, jest bardzo zimno. Latem jest gorąco, okno się nie otwiera.
NIE CHCĄ POMÓC?
Nie mogą liczyć na pomoc urzędników: – Pisaliśmy do różnych osób, ale nie dostaliśmy odpowiedzi – opowiada Izdepski. – Gmina odesłała nas do powiatu, a powiat do gminy.
Izdepscy mają troje dzieci – Jessikę (6 lat), Natalię (4) i rocznego Sebastiana. Śpią one w jednym łóżku, a rodzice w drugim. Nie mają łazienki i czasami, w nocy, dzieci załatwiają się do wiaderka stojącego w pokoju. W dzień idą za potrzebą na dwór.
Kuchnia jest czysta, ale bardzo mała. Nie mają wody i muszą ją przynosić od sąsiadów. Do mycia mają więc wodę w wiaderku, którą nalewają do zlewu. Do gotowania używają wody z tego samego wiaderka. Instalacja elektryczna to kable poprowadzone na drewnianej ścianie. tylko czekać na pożar.
CZASEM COŚ DOROBIĄ
Emilia Izdepska (27 lat) ma razem z mężem na utrzymanie 330 złotych miesięcznie.
– Dostajemy zasiłki na dzieci i zasiłek opiekuńczy – mówi zrozpaczona Izdepska. – Z tego nie można żyć. Czasami pracujemy i mamy więcej pieniędzy, ale najgorsze jest to mieszkanie.
KĄTEM U RODZICÓW
Szopa, w której mieszka rodzina, należy do matki i ojczym Krystiana, którzy mieszkają w sąsiednim domu w tym samym gospodarstwie.
– Wszędzie jest pełno szczurów, nocą nie można zasnąć. Nie wiem, co zrobić. Kiedyś przyszła do nas urzędniczka z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Iławie i powiedziała, że jeśli nic się nie zmieni, to oni zabiorą nam dzieci. Nie mogę nic zmienić – mówi ze łzami w oczach Izdepski. – Nie piję. Jeśli jest jakieś wolne mieszkanie, nawet do remontu, to mogę tam iść, nie ma dla mnie znaczenia. Nie boję się pracować. Tu dalej nie mogę mieszkać. Dzieci są coraz starsze i muszą żyć normalnie.
Jeśli któryś z czytelników ma coś do dodania w tej sprawie, prosimy o sygnał do redakcji.
BARTEK GONZALEZ
Takich jak oni jest dużo
Poprosiliśmy wójta gminy Iława KRZYSZTOFA HARMACIŃSKIEGO o komentarz do tej sytuacji:
– Znam warunki w jakich mieszkają państwo Izdepscy. Rozmawiałem o tej sprawie wielokrotnie z pracownikami Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Niestety takich rodzin w naszej gminie jest dużo i wszystkim staramy się pomagać. Przyznajemy mieszkania oceniając wiele czynników. Przyznaliśmy ostatnio mieszkanie w Mątykach samotnej matce z dwójką dzieci, która mieszkała poprzednio w znacznie gorszych warunkach. Pan Krystian Izdepski powinien przede wszystkim podjąć pracę, co poprawi jego sytuację materialną. Telefonowałem w tej sprawie do urzędu pracy i wiem, że dostanie propozycję zatrudnienia. Chętnie pomożemy tej rodzinie również wyremontować zajmowane pomieszczenie, możemy zakupić niezbędne materiały. Na razie mieszkań nie ma, więc nic nie mogę zrobić. Zapewniam jednak, że rodzina nie jest sama i jest pod stałą opieką GOPS-u.
Dzieci nie mają różowej przyszłości w takim miejscu...