Ponad 5 godzin w miniony piątek policja, strażacy OSP, funkcjonariusze SOK-u i osoby prywatne szukały dwójki dzieci. Wcześniej przez 4 godziny sama szukała ich matka. Patryk i Klaudia mieli czekać na nią przed domem na ul. Jasielskiej. Na podwórku dzieci jednak nie było.
Był piątek, godz. 11. 7-letni Patryk i 8-letnia Klaudia mieli czekać na matkę przed domem. Gdy ta wyszła na podwórko, by razem z nimi iść do babci, jej pociech nie było. Wystraszona Wioletta K., po 4 godzinach poszukiwań na własną rękę, powiadomiła policję.
Kobieta najpierw pomyślała, że rodzeństwo samo poszło do babci. Drogę z ul. Jasielskiej w okolice dworca PKP Iława Główna znali bardzo dobrze.
– Tam jednak nie było dzieci – relacjonuje Janusz Skuzjus z zespołu prasowego iławskiej policji. – Matka zgłosiła więc ich zaginięcie. Zaczęła się akcja poszukiwawcza na szeroką skalę.
RUSZYLI SZUKAĆ
Do poszukiwań ściągnięto z domu każdego policjanta. Do akcji dołączyli też strażacy z OSP Iława i funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei.
– O poszukiwaniach powiadomieni zostali też taksówkarze, grupy cywilne policji, a także organizatorzy imprezy, jaka właśnie odbywała się w amfiteatrze, by przez mikrofon podali informację o zaginionych dzieciach – dodaje Skuzjus. – Niestety nie udało się puszczać komunikatu za pomocą radia. Po godzinie 15 zgłaszała się tam tylko automatyczna sekretarka.
Podejrzewano, że dzieci mogły wsiąść do jakiegoś pociągu. Po okolicach dworca głównego PKP poruszały się bowiem dość dobrze.
Pojawił się też jeden trop: ktoś poinformował policję, że widział dzieci w okolicy amfiteatru.
– Patrol jednak nie znalazł tam dzieci – dodaje policja. – Szukaliśmy dalej.
CAŁE I ZDROWE
Dzieci znaleziono po godz. 20 na ulicy Nowomiejskiej, niedaleko torów kolejowych. Były całe i zdrowe. Mimo 9 godzin poza domem, w upalny dzień, Patryk i Klaudia czuli się dobrze.
Skontaktowaliśmy się z matką dzieci w wtorek. Tego dnia miała jednak umówioną wizytę w poradni „K” – za kilka miesięcy zostanie ponownie mamą. Obiecała spotkać się z nami innego dnia.
LEPIEJ W OŚRODKU?
Ojciec dzieci jest w więzieniu.
– One bardzo często same chodzą po ulicy – mówi Waldemar Jackowski, pierwszy zastępca komendanta powiatowego policji, który dowodził całą akcją poszukiwawczą. – Bywają na dworcu, w okolicy działek na osiedlu Podleśnym, a nawet dalej. Napisaliśmy opinię do sądu o zaniedbanie obowiązku rodzicielskiego wobec tych dzieci. Matka jest niewydolna wychowawczo. Zastanawiam się, czy dzieci nie miałby lepiej w palcówce opiekuńczej.
Do tematu wrócimy.
JOANNA MAJEWSKA
Iława, ulica Jasielska. W jednym z mieszkań
tej starej kamienicy mieszka Wioletta K. z dziećmi,
które w ostatni piątek zaginęły