Estera Zagaj (20 lat) zginęła w tragicznym wypadku w Rąbitach na trasie Iława-zalewo. W jej malucha uderzył pijany kierowca z ponad 2 promilami we krwi. Mężczyzna miał w dodatku zakaz prowadzenia pojazdów. Najbliżsi i szkoła, do której uczęszczała dziewczyna, są w szoku.
Estera Zagaj ze Śliwy (gm. Zalewo), uczennica iławskiego „mechanika”, za rok bawiłaby się na studniówce, zdawała maturę, poszła na wymarzone studia... Jej 20-letnie życie jednak skończyło się tragicznie. Do wypadku, w którym zginęła dziewczyna, doszło niedaleko Rąbit.
PIJANY I Z ZAKAZEM
– Do wypadku doszło w czwartek po godzinie 15 – informuje Monika Sudoł z iławskiej policji. – Kierujący mercedesem 40-latek podczas wyprzedzania rowerzysty zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z kierującą fiatem 126p.
Akcja ratunkowa trwała ponad 3 godziny. Jeszcze żywą 20-latkę z auta wyciągnęli strażacy. Śmigłowiec przetransportował ją do szpitala.
– Kobieta w wyniku odniesionych obrażeń zmarła jednak w szpitalu – dodaje Tomasz Michalski, rzecznik prasowy iławskiej straży pożarnej.
Kierowca mercedesa – Wiesław S. z sąsiednich Dobrzyk – z ranami ciętymi w okolicach twarzy także trafił do szpitala na obserwację. Przed tragedią miał dwa ważne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów – za jazdę po pijanemu. W momencie tragedii także był zamroczony alkoholem.
– Miał 2 promile alkoholu we krwi – informuje Jan Wierzbicki, szef iławskiej prokuratury. – Wpłynął wniosek o zastosowanie wobec niego 3-miesięcznego aresztu. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
ŚMIERĆ BYŁA OBCA
Przed szkołą, do której chodziła Estera, wisi jej zdjęcie z czarną wstążką. Dzień po wypadku odwołano lekcje w jej klasie.
– Jej koleżanki i koledzy cały czas płakali – mówi Piotr Turowski, wychowawca klasy III TE, do której chodziła dziewczyna. – Prowadzenie jakichkolwiek lekcji nie miałoby sensu. Dla nas wszystkich to szok i ogromna tragedia. Siedzieliśmy w naszej sali i rozmawialiśmy, była z nami pani pedagog. Trudno się z tym pogodzić… To była spokojna i bardzo sympatyczna uczennica.
Chcieliśmy porozmawiać z klasą Estery o tym, jaką była koleżanką i jak chcą uczcić jej pamięć, jednak szkolna pedagog Alina Serebrennikow nie zgodziła się na to tłumacząc, że rozmowa na ten temat wciąż wywołuje u młodych ludzi zbyt silne emocje.
– I oni, i my musimy się powoli oswajać z tą śmiercią. Musimy ją opłakać – mówi szkolna pedagog. – Dla wielu z uczniów to pierwszy kontakt ze śmiercią. Będziemy jako pedagodzy ich wspierać i pomagać przejść przez to traumatyczne wydarzenie.
Młodzież jest oburzona tym, że to pijany kierowca spowodował wypadek. Ta świadomość, jak dodaje pedagog, budzi w nich agresję.
BIAŁY MARSZ W PROTEŚCIE
Pedagodzy na bieżąco są w kontakcie z rodziną zmarłej. Liczna delegacja ze szkoły będzie uczestniczyć w pogrzebie 20-latki.
– Szkołę reprezentować będzie także poczet sztandarowy – mówi Stanisław Kusznieruk, dyrektor Zespołu Szkół im. Konstytucji 3 Maja w Iławie. – Za jakiś czas planujemy zorganizowanie „białego marszu”, w którym chcemy zaprotestować przeciwko niebezpieczeństwu, jakie stwarzają pijani kierowcy. Tym samym uczcimy też pamięć Estery.
JUSTYNA JASKÓLSKA
(zdjęcia również: MAREK MACIEJEWSKI, PSP Iława)
Śp. Estera Zagaj (1990-2010)
Przed iławskim „mechanikiem”
wywieszono informację o śmierci Estery
Maluch 20-latki w zderzeniu
z mercedesem nie miał szans
Mercedes pijanego sprawcy. Mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń
Odeszła kochana Gwiazdeczka
Aniołek, Królowa, Esterka – każdy mówił na nią inaczej. Wszyscy kochali ją tak samo – za skromność, wieczną pogodę ducha i uśmiech. Pogrążoną w smutku rodzinę odwiedziliśmy w ich domu w Śliwie. Najbliżsi zmarłej wierzą, że ukochana siostra i córka uśmiecha się do nich, patrząc gdzieś z wysoka.
Nadal nikt nie jest w stanie uwierzyć w to, co się stało. Tragiczny wypadek samochodowy, w którym zginęła Estera (imię to wywodzi się od perskiego słowa, które oznacza gwiazdę) wydaje się być koszmarnym snem.
Każdy wspomina tę młodziutką, uroczą dziewczynę w samych superlatywach. Dla ojca Jana Estera zawsze pozostanie „Królową”, rodzeństwo i matka Barbara mówili na nią „Esterka”, a jej chłopak – „Aniołeczku”...
Wszyscy podkreślają, jak skromną i wrażliwą była dziewczyną. Dokładnie za miesiąc skończyłaby 20 lat.
Estera, jak opowiada siostra, nie zdążyła się nacieszyć prawem jazdy, które miała od niedawna. W sumie przejechała góra 500 km. Była bardzo ostrożna i wręcz rygorystycznie przestrzegała przepisów drogowych – nigdy nie przekroczyła dozwolonej prędkości, pasy bezpieczeństwa to była podstawa.
Zabił ją pijany kierowca. Dziś ojciec retorycznie pyta: – Czy ten człowiek ma wyrzuty sumienia?!
Pogrążonej w smutku rodzinie pozostaje wzajemne wsparcie i wiara, która podpowiada, że ich ukochana Gwiazdeczka spogląda teraz z nieba i uśmiecha się do nich uroczo...
MICHAŁ DZIEDZIAK
Najbliżsi Estery wierzą, że ich ukochana Gwiazdeczka spogląda teraz do nich z nieba i uśmiecha się uroczo...
Droga Zalewo-Iława. W miejscu, gdzie pijany 40-latek spowodował tragiczny wypadek, płoną dziś znicze…