Pacjenci skarżą się na jedzenie w iławskim szpitalu. Choć skargi do szpitala i dostawcy nie wpłynęły, już wiadomo, że ta współpraca nie potrwa długo. Szpital do 22 czerwca będzie przyjmował nowe oferty na dostarczanie posiłków.
– Jedzenie w szpitalu jest okropne – mówi jedna z iławianek. – Posiłki są zimne, co drugi dzień na śniadanie jest topiony serek, zupy są z proszku. Nie da się tego jeść. Tak się karmi ludzi chorych i osłabionych?
Po likwidacji kuchni szpitalnej, od 1 kwietnia posiłki dla pacjentów przygotowuje Centrum Caritas z Brodnicy. Zarówno szpital, jak i brodnicka firma twierdzą, że pacjenci nigdy nie wnosili skarg na posiłki. Mimo tego, 10 czerwca szpital zapowiedział, że 15 lipca zakończy współpracę z Caritasem.
Zapytaliśmy szpital o powody takiego obrotu spraw.
– Brodnickie Centrum Caritas nie dotrzymało warunków umowy – odpowiada lakonicznie Iwona Orkiszewska, dyrektor szpitala.
Wciąż czekamy na odpowiedź, jakich warunków nie dotrzymał Caritas. Wkrótce o nich napiszemy.
Szpital już ogłosił przetarg, który ma wyłonić nowego dostawcę posiłków. Wartość zamówienia na 2 lata wynosi niemal 1,7 miliona zł. Termin składania wniosków mija 22 czerwca.
Orkiszewska nie przewiduje negatywnych konsekwencji z tytułu niedotrzymania i wypowiedzenia obecnej, 2-letniej umowy z Caritasem. Takie pewności nie ma jednak po stronie Caritasu.
– Na chwilę obecną nie podejmowaliśmy jeszcze decyzji w tej sprawie – mówi Łukasz Kolasiński, pełnomocnik brodnickiego Centrum Caritas. – Ponieśliśmy przecież koszty związane z rozpoczęciem dożywiania w szpitalu.
Nie ma też decyzji dotyczącej pracujących przy cateringu osób. Sami pracownicy też nic na ten temat nic nie wiedzą. Caritas na nasze pytanie w tej kwestii nie odpowiedział, a szpital odesłał nas właśnie do brodnickiej firmy.
Ani szpital, ani Caritas nie wyraziły zgody na zrobienie przez nas zdjęć posiłków dla pacjentów czy tez sposobu ich przechowywania.
JUSTYNA JASKÓLSKA