Viola Nowasielska z Iławy wzięła udział w programie telewizyjnym „Hotel Paradise”. Emisja pierwszego odcinka już 24 lutego o godzinie 20 na antenie TVN 7. 24-latka specjalnie dla czytelników Kuriera opowiada o przygodzie swojego życia.
NATALIA ŻURALSKA:
– W poniedziałek 24 lutego na antenie telewizyjnej TVN 7 o godzinie 20 zadebiutuje program „Hotel Paradise”. Na czym polega jego idea?
VIOLA NOWASIELSKA:
– „Hotel Paradise” to program dla singli. Zamieszkujemy w pięknym kurorcie, w którym – żeby się utrzymać – musimy sobie znaleźć parę.
– Czy można było mieć jednego partnera przez cały program?
– Teoretycznie jest taka szansa, ale w programie występują różne przeszkody, zadania. Do programu wchodzą nowi uczestnicy, którzy mają mącić. Każdy po prostu chce zostać, więc w hotelu dochodzi do różnych paktów, sojuszy.
– Kurort znajduje się na wyspie Bali. Jak wspominasz ten pobyt?
– Bali jest przepiękna. Totalna egzotyka! Nigdy nie byłam aż tak daleko. Tak naprawdę byłam w szoku, gdy zobaczyłam występującą tam roślinność. Nie wiedziałam nawet, że takie kwiaty istnieją. Po prostu fantastyczne miejsce.
– Warunkiem udziału w programie było to, by być singlem. Poleciałaś na Bali szukać miłości, czy może wygrać pieniądze?
– Pojechałam po przygodę i to był mój główny cel. Oczywiście miałam na uwadze to, że może znaleźć się ktoś fajny, w kim mogłabym się zakochać. Nawet tego chciałam. Oczywiście wygrana pieniężna też jest fajną sprawą. Każdy, kto brał udział w programie, na pewno chciałby wygrać te 100 tysięcy złotych, do podziału na pół. Niestety nie mogę zdradzać szczegółów. Trzeba po prostu oglądać program.
– Kiedy będą emitowane odcinki?
– Od poniedziałku do piątku o godzinie 20 na kanale TVN 7. Ponadto w aplikacji Player będą też dodatkowe nagrania, czyli to, czego w programie nie zobaczycie.
– Nie boisz się krytyki i tego, że pojawią się hejterzy?
– W pewnym sensie trochę tak, ale decydując się na udział w programie, byłam świadoma tego hejtu. Tacy ludzie zawsze się znajdą, nawet jeśli robilibyśmy wszystko dobrze. Myślę, że hejt wynika z zazdrości i mam nadzieję, że uda mi się nie brać tego do siebie.
– Jak twoi bliscy zareagowali na udział w programie?
– Byli zaskoczeni. Moja mama jak zawsze twierdzi, że muszę coś wymyślić i za nudno było w moim życiu. Zaakceptowali jednak moją decyzję i będą oglądali mnie w telewizji.
– Na twoim Instagramie widziałam, że pojechałaś stopem do Portugalii, zwiedzając po drodze Europę. To chyba oznacza, że nie boisz się wyzwań i jesteś głodna przygód?
– Tak. Ten Eurotrip to była przygoda mojego życia. Zawsze o tym marzyłam. Po prostu wzięłam plecak i przejechałam autostopem Europę. W tym momencie uważam, że przygoda na wyspie Bali w „Hotelu Paradise” przebiła ten wyczyn. Jak najbardziej kocham takie spontaniczne wyjazdy, podróże i zwiedzanie świata.
– Po twoich stylizacjach widać, że kochasz modę. Czy jest ona twoim sposobem na życie?
– Tak. Zanim wyjechałam na Bali, byłam asystentką projektantki mody w Warszawie. W tej chwili marzę, by stworzyć swój własny brand modowy. Myślę, że rozgłos, który uzyskam po programie, może mi w tym pomóc.
– Twoją pasją jest też taniec. Zajmujesz się nim na co dzień?
– Kocham to robić. Kiedyś pracowałam jako instruktor tańca. Teraz jest to tylko moim hobby. Trenuję regularnie w Egurrola Dance Studio.
– Masz na swoim koncie również występ w teledysku znanego rapera Sokoła. Czyli przed kamerami czujesz się swobodnie?
– Udział w teledysku był świetnym doświadczeniem, ale wówczas dopiero oswajałam się z kamerami. W tej chwili mogę powiedzieć, że czuję się przed nimi totalnie swobodnie. Na Bali otaczały nas one w każdym pomieszczeniu.
– Nie krępowało cię, że jesteś cały czas nagrywana? Czy można było poczuć się z partnerem swobodnie, wiedząc, że cały czas jest się na celowniku?
– Tak naprawdę po kilku dniach zapomina się, że są te kamery i mikroporty. Staje się to bardziej naturalne. Oczywiście były rzeczy, o których nie mówiłam w programie, bo miałam na uwadze, że słuchać tego będzie wiele osób.
– Na stronie programu wyczytałam, że byłaś w dwóch dłuższych związkach. Jakiego zatem szukasz mężczyzny i co mogłoby być kluczem do twojego serca?
– Myślę, że czytelnicy wszystkiego się dowiedzą, jak będą oglądali program. Tam wielokrotnie o tym wspominałam. Także oglądajcie uważnie.
– Co robisz na co dzień?
– Mieszkam w Warszawie. Jak już wspomniałam, moją pasją jest taniec i ogólnie sport. Przed programem pracowałam w showroomie projektantki mody. Obecnie nie mam pracy, bo dopiero wróciłam z Bali. Moje życie stawiam na nowo, zaczynam nowe projekty z nową energią. Coś się kończy, coś się zaczyna. Jestem przekonana, że mi się uda.
– Jak często wracasz do rodzinnej Iławy?
– Co najmniej raz w miesiącu staram się być na weekend w domu rodzinnym, bo tęsknię za moimi bliskimi.
– Wiem, że nie jesz mięsa. Czy będziesz o tym mówiła w programie?
– To jest moja indywidualna sprawa i dobrze się z tym czuję. Nie jestem osobą, która chciałaby tym zmieniać świat i narzucać swoje doświadczenia innym. Każdy robi to, co uważa za słuszne. Ja, nie jedząc mięsa, czuję się po prostu lepiej.
– Masz egzotyczną urodę, czy wiąże się to z jakimiś zagranicznymi korzeniami?
– Nie. Moi rodzice są Polakami. Ale faktycznie, gdziekolwiek się nie pojawiam, to zawsze jestem pytana, skąd pochodzę. Często też zdarza się, że jak wchodzę do sklepu, ekspedientki zwracają się do mnie po angielsku. Coś więc w tym jest.
– Moim zdaniem jesteś podobna do prowadzącej program Klaudii el Dursi. Spotkałaś się z taką opinią?
– Ojej, odbiorę to jako komplement, bo jest ona piękną kobietą. Nie uważam, że jesteśmy podobne, ale faktycznie może ten typ urody ma jakieś wspólne cechy.
25-letnia Viola Nowasielska
stara się jak najczęściej odwiedzać Iławę
Iławianka wzięła udział w programie
telewizyjnym „Hotel Paradise”
Viola na planie teledysku
rapera Sokoła: „Chcemy być wyżej”