Gdyby nie Piotrek, 10-letni Patryk już nie odebrał by świadectwa ukończenia czwartej klasy. Chłopiec, choć nie umie pływać, skoczył do wody z pomostu. Odważny 14-latek, który go uratował, nie czuje się bohaterem. W nagrodę dostał... 20 złotych!
Środa, dwa dni przed końcem roku szkolnego. Piotrek wraz z kilkoma kolegami poszli po lekcjach nad jezioro. Na plaży prócz nich było kilku młodszych chłopców i opalająca się kobieta.
DLA OCHŁODY
– Kąpiemy się tu każdego lata – mówi 14-letni Piotr Kudzia, uczeń gimnazjum w Bielicach. – Było nas czterech. Po szkole poszliśmy nad jezioro, by się ochłodzić. Było tam kilku małych chłopaków i ten Patryk. On był też po lekcjach.
Chłopiec mieszka na tzw. kolonii Szwarcenowa. Do szkoły dojeżdża rowerem.
NAMÓWILI GO
– Ci mniejsi chłopacy cały czas namawiali Patryka, by skoczył z pomostu – opowiada Piotr. – Staliśmy na brzegu. Na pomost trzeba dojść przez wysokie zarośla. Jak oni weszli w te zarośla to mnie coś tak męczyło, by iść za nimi i zobaczyć co tam robią. Wiedziałem, że Patryk nie umie pływać.
Chłopiec za namową młodszych kolegów skoczył z pomostu. Nie umiał pływać i nie miał tam gruntu: – Ja mam, ale nie on – zaznacza bohater.
PAMIĘTAŁ O OKULARACH
– Poszedłem, Patryk się już topił – mówi dalej gimnazjalista. – Zdjąłem okulary, rzuciłem je na pomost i wskoczyłem do wody. Za mną Tomek Wiśniewski, mój kolega. Złapałem Patryka, gdy on już się szamotał w tej wodzie. Tomek pomógł mi go wyciągnąć na pomost.
20 ZŁOTYCH NAGRODY
10-latek, gdy z lekka ochłonął, wyjął z kieszeni... 20 złotych i dał Piotrkowi. Potem wsiadł na rower i odjechał.
– On mi dał te dwie dychy za okulary – wyjaśnia Piotrek. – Bo jak je rzuciłem na pomost, gdy biegłem go ratować, to mi szybka wypadła. Nawet nie podziękował ze strachu. Mam nadzieję, że już nie będzie skakał z tego pomostu.
Na nasze pytanie, czy nie bał się o siebie skacząc do wody, Piotrek odpowiedział: – Nie myślałem wtedy o sobie, jego życie było dla mnie ważniejsze. Ciekawi mnie tylko, czy ten mały przyznał się rodzicom, co robił w środę po lekcjach. Odwiedziłbym go, ale nie wiem gdzie mieszka. Wiem tylko, że tu w Szwarcenowie chodzi do szkoły.
NIE TRZEBA DZIĘKOWAĆ
– Nie muszą dziękować. Ważne, że ich syn jest cały i zdrowy – mówi mama Piotrka. – Piotrek dobrze pływa i jestem z niego dumna, że umiał podjąć dobrą decyzję.
JOANNA MAJEWSKA
Szwarcenowo. Nad tym jeziorem mało nie doszło do tragedii.
14-letni Piotr Kudzia (po lewej) uratował tonącego kolegę,
10-letniego Patryka.