Ogólniki lub przemilczenia. Burmistrz Włodzimierz Ptasznik nie chce podać konkretnych przykładów odnośnie zarzutów, które publicznie skierował wobec skarbnik Janiny Okołowskiej i wiceburmistrz Marioli Zdrojewskiej i na tej podstawie odwołał je. Opinia publiczna nadal nie rozumie co, dzieje się wewnątrz iławskiego ratusza.
Burmistrz Włodzimierz Ptasznik powiedział na łamach dodatku do „Gazety Olsztyńskiej”, że nie rozumiał się ze skarbnik Janiną Okołowską, nie wykonywała poleceń służbowych i naruszyła zasadę jednoosobowego kierownictwa urzędu.
Co do byłej wiceburmistrz Marioli Zdrojewskiej powiedział, że wpływały na skargi na podległe jej wydziały. Poprosiliśmy burmistrza, by do każdego z tych zarzutów podał konkretne przykłady.
– W tym przypadku wdawanie się w szczegóły nie jest w żaden sposób uzasadnione – odpisał nam burmistrz. – Stwierdzenia „nie rozumieliśmy się”, „nie wykonywano poleceń służbowych”, „naruszono zasadę jednoosobowego kierownictwa urzędu” powinny być wystarczającym wytłumaczeniem zaistniałej sytuacji. Jako kierownik urzędu i pracodawca nie mam w tym temacie nic więcej do dodania.
Co do skarg na wiceburmistrz Ptasznik wyjaśnił, że dotyczyły one funkcjonowania wydziałów, za pracę których odpowiadała Mariola Zdrojewska, nie zaś pracy wykonywanej bezpośrednio przez nią. Nie chciał podać konkretnych przykładów, o które prosiliśmy. (nż)
Burmistrz Iławy Włodzimierz Ptasznik
Komentarz
Uzasadnienie ludziom się należy
„Absolutnym prawem Burmistrza Miasta jest wybór współpracowników i żadne oceny zewnętrzne nie mają tutaj sensu. Tak jest właśnie w cywilizowanych demokracjach” – takie zdarzają się wypowiedzi w obronie decyzji burmistrza.
Nonsens!
Skarbnik miasta nie jest lokajem w pokoju gościnnym albo ogrodnikiem w prywatnym, przydomowym ogrodzie Pana Ptasznika. Oczywiście, że nikt nie ma prawa kwestionować suwerennej, legalnej, zgodnej z prawem decyzji demokratycznie wybranego burmistrza, ale pod jednym zasadniczym warunkiem (i to jest święte). Otóż!
Przy każdej tego rodzaju decyzji obywatel, podatnik i wyborca ma pełne prawo poznać obszerne, logiczne, wyczerpujące UZASADNIENIE, z którego wypływać będą jasne przesłanki decyzji.
Brakuje tylko wprost stwierdzenia z ust Ptasznika, że to Pani skarbnik Okołowska przez dwie kadencje samodzielnie pociągała za sznurki wśród 21 radnych oraz autorytarnie podejmowała (zamiast burmistrza) kluczowe decyzje strategiczne miasta, po których finanse skarbca stoczyły się na skraj katastrofy pieniężnej...
Och, nic tylko pogratulować Iławie palmy pierwszeństwa w terroryzmie samorządowym. Oto pierwsza w Polsce gmina miejska, która została potajemnie rozsadzona od środka przez Babę-Taliba w spódnicy i okularach z księgowości. Nawet bez trotylu się obeszło...
A burmistrz w tym czasie oczywiście hulał np. po różnych Tajwanach, Singapurach, Hong-Kongach czy innych zamożnych sterowniach szybów naftowych.
Niech mnie ktoś uszczypnie...
JAROSŁAW SYNOWIEC
wydawca