Dworzec kolejowy Iława Główna leży w dołku. Po każdym większym deszczu tworzy się przed nim wielka kałuża. Dojście i dojechanie do dworca jest niemożliwe. Urząd Miasta zapewnia, że PKP w najbliższym czasie naprawi kanalizacje w tym miejscu.
Gwałtowne deszcze miały miejsce w niedzielny wieczór. Przed godziną 21 przed budynkiem dworca głównego w Iławie można było podziwiać ogromną kałużę. Ci, którym spieszno było do pociągu, zdejmowali buty, podwijali nogawki i brodzili w wodzie.
Większość kierowców widząc rozlewisko wycofywało na dojazdowej, jednokierunkowej ulicy Broniewskiego. Jeden z nich próbował przedrzeć się przez gigantyczną kałużę. Przecenił możliwości swojego samochodu, który zgasł na samym środku.
– Teren przy dworcu był notorycznie zalewany przez kilkadziesiąt lat, nawet przy najmniejszych opadach – mówi wiceburmistrz Iławy Stanisław Kieruzel. – W ubiegłym roku dzięki naszym działaniom udrożniono odcinek sieci kanalizacji deszczowej, który przebiega pod torami. Wystarcza to na przeciętne opady deszczu. W najbliższym czasie PKP planuje modernizację sieci deszczowej, co zapewni prawidłowe odprowadzanie stamtąd wody nawet podczas dużych opadów deszczu.
Jak poinformował nas Tomasz Michalski, rzecznik prasowy PSP w Iławie, straż nie działała na tym terenie. Woda zeszła sama.
NATALIA ŻURALSKA
Ci, którzy spieszyli się do pociągu, musieli ściągnąć buty
i na bosaka przemierzyć kałużę, która
sięgała do połowy łydki
Ten kierowca przecenił możliwości swojej skody.
Gdy z wielkim impetem wjechał w kałużę, auto odmówiło
mu posłuszeństwa
Jesteśmy ciekawi, jak zareagował kierowca tego samochodu, gdy wrócił do swojego pojazdu …