W niedzielę, około 15:00, nad jeziorem w Rodowie (gm. Prabuty) doszło do tragedii. Podczas kąpieli utonął w niejasnych okolicznościach 33-letni mężczyzna, Robert K., ojciec dwójki dzieci.
Robert K. bawił się w wodzie ze swoim młodszym dzieckiem, 11-letnią Żanetą. Był upalny dzień, dochodziła 15:00. Tata i córka, stojąc w wodzie mniej więcej po pas, rzucali sobie piłkę.
W pewnym momencie mężczyzna zanurkował i zniknął dziewczynce z pola widzenia.
NIKT NIE ZAUWAŻYŁ
Udało nam się odnaleźć świadków zdarzenia.
– Była wtedy cała plaża ludzi, ale nikt nie widział, jak ten człowiek szedł pod wodę – mówi anonimowo dziewczyna, która wraz z mężczyzną z plaży próbowała jeszcze przed przybyciem lekarza ratować topielca. – Ten pan musiał być pod wodą dobre pół godziny, bo jak przyszliśmy z siostrą, to jego córka chodziła sama po plaży. Płakała i po jakimś czasie ktoś zapytał, co się stało. Powiedziała, że tata zniknął pod wodą. Dopiero wtedy ludzie zaczęli szukać.
Po 15 minutach jeden z plażowiczów wyłowił tego człowieka i podjął wraz z młodą dziewczyną akcję reanimacyjną. Nie udało im się już uratować mężczyzny.
JAKA PRZYCZYNA?
– Nie był głęboko, bo koło pomostu. Tam jest woda gdzieś do pasa – dodaje dziewczyna.
Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon i za przyczynę śmierci podał utonięcie.
Bezpośrednia przyczyna utopienia pozostaje jednak nie znana. Po przeprowadzonych przez prokuratora oględzinach, ciało zostało wydane rodzinie.
– Nie było podejrzeń, by mężczyzna spożywał tego dnia alkohol – mówi Anna Wolińska, rzecznik prasowy powiatowej w Kwidzynie. – Przyczyną utonięcia mógł być skurcz albo spowodowane słońcem nagłe osłabienie organizmu. Nie będziemy dociekać bezpośredniego powodu śmierci, gdyż rodzina nie podjęła decyzji o przeprowadzeniu sekcji i zabrała ciało denata.
Robert K. prowadził gospodarstwo w Rodowie, miał żonę i dwójkę dzieci w wieku 13 i 11 lat.
Plaża w Rodowie nie ma ratownika.
MAGDA MAJEWSKA
Do tych, którzy jeszcze żyją
Ludzie, opamiętajcie się! Macie żony i kochające dzieci, które musicie wykarmić... Czy warto umierać? Jeszcze raz przestrzegamy przed kąpielą po pijanemu oraz przed gwałtownym zanurzaniem się w wodzie, gdy nasze ciało jest rozgrzane słońcem – w takich wypadkach dochodzi do szoku termicznego i często zatrzymania akcji serca! Jeśli na plaży jesteśmy z dziećmi, bądźmy podwójnie ostrożni.
redakcja Kuriera