Księgowa szpitala Anna Pietruszewska przedstawiła sprawozdanie z działalności za ubiegły 2017 rok w zakresie realizacji zadań statutowych, dostępności i poziomu udzielanych świadczeń oraz prawidłowości gospodarowania mieniem. Jeden z radnych przyłapał ją na „błędzie”.
– Rok 2017 był dla szpitala trudny – tymi słowami Anna Pietruszewska rozpoczęła sprawozdanie z ubiegłorocznej działalności jednostki. – Mimo ogromnego potencjału i udzielania świadczeń o charakterze ponadlokalnym nasza placówka została zakwalifikowana do szpitali I stopnia.
Jak wspominała księgowa, w ramach tzw. sieci przyjęto nową formułę rozliczania kosztów udzielanych świadczeń. Chodzi o ryczałt na dany okres rozliczeniowy.
– Pierwsze pozytywne opinie o wyższym finansowaniu świadczeń szybko zostały zweryfikowane – mówiła Pietruszewska. – Krótko po wejściu w życie reformy pojawiły się pierwsze problemy. Na moment jej wprowadzenia nałożyły się dodatkowe kłopoty związane z protestem lekarzy, dyskusją o wynagrodzeniach oraz deficytem pracowników.
Jak mówiła księgowa placówki, konsekwencją niedoboru personelu medycznego jest presja płacowa wywierana na szpital: – Rosnące wynagrodzenia przekładają się na wzrost kosztów – podkreślała Pietruszewska.
DZIAŁALNOŚĆ I FINANSE
Jak informowała dalej księgowa szpitala, w oddziałach z liczbą łóżek 329 leczono 9 tysięcy 739 pacjentów.
– Szpitalny Oddział Ratunkowy udzielił 11 tysięcy 709 świadczeń, to jest o 11,5% więcej niż w roku poprzednim – podawała. – O 14,4% wzrosła również liczba pacjentów przyjętych w ramach oddziału okulistycznego jednego dnia.
Jeśli chodzi o poradnie specjalistyczne, udzielono 64 tys. 429 porad. Z kolei w ambulatorium, czyli w Nocnej i Świątecznej Opiece Zdrowotnej, przyjęto 13 tysięcy 800 pacjentów.
– Było 678 porodów – informowała Pietruszewska.
Jak mówiła dalej, w placówce ciągle dąży się do poprawy wskaźników efektywności.
– W ubiegłym roku nieznacznie wzrósł wskaźnik wykorzystania łóżka – informowała. – Zadania statutowe szpital realizuje przy pomocy kadry. To 364 pracowników zatrudnionych na umowach o pracę i 166 osób na podstawie umów cywilno-prawnych.
Pietruszewska opowiedziała też o finansach.
– W 2017 roku szpital posiadał kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na 52 miliony 222 tysiące 455 złotych, który został zrealizowany na 52 miliony 999 tysięcy 906 złotych – podsumowała.
Jak mówiła, wartość kontraktu była wyższa w porównaniu do roku poprzedniego o ponad 3,5 miliona złotych, ale i to okazało się niewystarczające.
– Największe przekroczenia w zakresie leczenia szpitalnego zauważamy na oddziale wewnętrznym, gdzie po 9 miesiącach wynosiło ono już 672 tysiące 556 złotych – mówiła.
Pietruszewska powiedziała też, że w ostatnim roku wzrosły wartości majątku trwałego oraz kapitału własnego szpitala, a wskaźniki płynności finansowej znajdują się na optymalnych poziomach. Księgowa na koniec zaznaczyła, że w obliczu zmian zasad finansowania świadczeń zdrowotnych priorytetem jest podjęcie działań gwarantujących zwiększenie wartości ryczałtu.
– Szpital w związku z tym postawił na podnoszenie jakości udzielanych świadczeń – mówiła. – Podejmowane będą działania w zakresie uzyskania akredytacji Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. Wskaźniki jakościowe są jednymi z czynników powodującymi wzrost wartości ryczałtu i są działaniami, na które mamy wpływ, stąd stale poprawiana będzie dostępność do świadczeń zdrowotnych.
PYTANIA I ODPOWIEDZI
Z wszystkich radnych o wyjaśnienie kilku kwestii odnośnie sprawozdania poprosił tylko jeden, Eugeniusz Dembek.
– Czy może mi pani opowiedzieć o zdarzeniach niepożądanych, których było 6, w tym wypadnięcie pacjenta z łóżka, upadek, samowolne oddalenie się, próba samobójcza, kradzież czy podanie leku? – mówił do Pietruszewskiej. – Czy tu nie powinna być wyszczególniona utrata życia czy uszczerbek na zdrowiu w wyniku błędu lekarskiego?
Księgowa w odpowiedzi przytoczyła definicję zdarzenia niepożądanego.
– To szkoda wywołana w trakcie lub w efekcie leczenia niezwiązana z naturalnym przebiegiem choroby, stanem zdrowia pacjenta lub ryzykiem jej wystąpienia – mówiła. – Przypadki utraty zdrowia lub życia nie mieszczą się w definicji. Zdarzenia niepożądane są zgłaszane przez personel na zasadzie dobrowolności. Przygotowujemy się do wdrożenia programu, który ułatwi personelowi zgłaszanie wszystkich nieprawidłowości.
Dembek mówił dalej, że zawsze w sprawozdaniu znajdowała się informacja o liczbie zatrudnionych lekarzy, rezydentów i stażystów.
– Teraz mi tego zabrakło, a chciałbym wiedzieć, ilu jest pracowników, którzy leczą – powiedział.
Pietruszewska tłumaczyła, że nie jest w stanie przytoczyć szczegółowych danych na temat zatrudnionych w poszczególnych grupach zawodowych.
– Mogę tylko powiedzieć, że w grupie lekarzy nie mamy stażystów – poinformowała. – Szczegółowy podział możemy przygotować.
Dembek mówił, że jego zdaniem pocieszający jest tylko jeden fakt: – Wreszcie szpital zrozumiał, że warto walczyć o akredytację, bo to podnosi nam prestiż oraz wartość i jakość usług – stwierdził.
KSIĘGOWA SIĘ... POMYLIŁA
Radny poprosił na koniec o rozwianie wątpliwości odnośnie spadku wartości aktywów ogółem.
– W 2015 roku było to ponad 70 milionów, rok później około 78, a w 2017 roku 44 miliony 502 tysiące – zauważył. – Chciałbym, żeby mi pani to wytłumaczyła.
Pietruszewska powiedziała, że w dane wkradła się pomyłka.
– Gdy spojrzymy w tabelkę niżej, aktywa w roku 2017 wynoszą 77 milionów 918 tysięcy, a 44 miliony 502 tysiące to suma nieobejmująca aktywów obrotowych – stwierdziła. – Przepraszam za tę pomyłkę.
– A ja tyle liczyłem... – zakończył Dembek.
KATARZYNA POKOJSKA
Sprawozdanie
z działalności
iławskiego szpitala
za ubiegły 2017 rok
przedstawiła księgowa
Anna Pietruszewska
Pytania
do sprawozdania
księgowej szpitala
miał tylko jeden radny
Eugeniusz Dembek