A jednak! W próbkach zabezpieczonych przez sanepid w sklepie z zapachami w Iławie były dopalacze. Sanepid chce nałożyć karę pieniężną, a sklep… funkcjonuje sobie jakby nigdy nic, bo sprzedaje narkotyki niesklasyfikowane w polskim prawie!
Przypomnijmy. Na początku lutego pisaliśmy o sklepie „Zapachy” w Iławie. Oficjalnie można kupić tam świece oraz wkłady do elektronicznych papierosów, a według informacji czytelnika – dopalacze, czyli niedozwolone substancje odurzające.
Nie udało nam się skontaktować z właścicielem sklepu z Pabianic. O sprawie poinformowaliśmy odpowiednie służby. Sanepid przy asyście policji przeprowadził kontrolę w sklepie. Zabezpieczono 20 próbek, które zostały poddane testom.
DOPALACZE
Badania przeprowadzone przez Centrum Badań Kryminalistycznych w Szczecinie wykazały w pobranych próbkach obecność związków UR-144, 3-MMC i pentendronu.
– Nie są one wymienione w załącznikach ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, jednak budowa oraz właściwości psychoaktywne tych związków pozwalają na określenie ich jako „środki zastępcze”, tzw. „dopalacze” lub „narkotyki projektowane” – tłumaczy Jolanta Labiś, dyrektor Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Iławie.
Oznacza to, że mają one działanie bardzo zbliżone do narkotyków, ale nie znajdują się na liście substancji zakazanych. Lista jest co jakiś czas aktualizowana, ale rozsiane po całym świecie laboratoria są zawsze o trzy kroki do przodu – ciągle pracują nad zmianami formuł chemicznych dopalaczy, by uciec prawu.
Sanepid w tej sytuacji może korzystać jedynie z narzędzi administracyjnych.
– Prowadzimy dalsze postępowanie zmierzające do nałożenia kary pieniężnej za wprowadzanie do obrotu w sklepie środków zastępczych – kończy dyrektor.
Policja natomiast w międzyczasie umorzyła postępowanie w tej sprawie ze względu na brak danych.
– Czekamy teraz na opinię, jakie to były środki i wtedy będziemy wiedzieć, czy są to substancje zabronione przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii – mówi Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy iławskiej policji. – Jeżeli okaże się, że są, zostanie podjęte postępowanie i przeprowadzone czynności w tej sprawie.
Już wiadomo, że nie są to substancje zabronione w świetle prawa.
SKLEP OTWARTY
W dniu oddania Kuriera do druku sklep „Zapachy” był otwarty. Asortyment w gablotach jak zwykle podejrzanie skromny.
Sklep w Olsztynie również nadal funkcjonuje, a służby nie są w stanie ukrócić tego procederu.
Lepiej poszło państwowym służbom w Elblągu, gdzie po kontrolach powiatowy inspektor sanitarny złożył w prokuraturze zawiadomienie o bezpośrednim narażeniu życia lub zdrowia klientów. Prezes firmy handlujący dopalaczami, pochodzący notabene z Pabianic, usłyszał zarzut i grozi mu do ośmiu lat za kratami. Jego wspólnicy ukrywają się.
OLA KROTOWSKA
W próbkach zabezpieczonych
w sklepie z zapachami w Iławie
były dopalacze