Sołtys Jerzwałdu Roman Dubanowski pracował jako pilarz. W piątek wraz z innymi robotnikami ciął buki koło Siemian. Jeden z konarów opadającego drzewa upadł, uderzając go w głowę. Dubanowski zginął na miejscu.
Ryszard Dubanowski (59 l.) miał prawie 30-letnie doświadczenie w pracy przy wyrębie drzew. Najpierw pracował w Lasach Państwowych, potem zatrudnił się w jednym z prywatnych zakładów usług leśnych.
– To był doświadczony pilarz – mówi Sławomir Lewczuk, inżynier nadzoru w suskim nadleśnictwie. – Miał zawodowe kwalifikacje oraz ważne okresowe badania lekarskie.
TRAGICZNA WYCINKA
Do wypadku doszło w piątkowe popołudnie. W trakcie ścinki kolejnego buka, upadające drzewo uderzyło w sąsiednie. Ze ściętego buka (główny pień opadał w stronę zaplanowaną przez pilarzy) oderwał się gruby konar. Prawdopodobnie najpierw pionowo wbił się w ściółkę, a następnie cieńszym końcem opadł na oddalającego się mężczyznę, uderzając go od tyłu w głowę. Pilarz zginął na miejscu.
Sprawę bada iławska prokuratura.
– Odbyła się już sekcja zwłok, czekamy na jej wyniki – mówi iławski prokurator rejonowy Jan Wierzbicki. – Na obecnym etapie nie możemy jeszcze potwierdzić ani wykluczyć udziału osób trzecich. Standardowo zlecono badanie krwi ofiary na obecność alkoholu.
Osobne postępowanie w tej sprawie prowadzi Państwowa Inspekcja Pracy w Olsztynie.
– Trudno powiedzieć, kiedy zakończy się procedura, bo może niezbędne będą ekspertyzy sądowe – mówi Jacek Żerański, rzecznik olsztyńskiego oddziału PIP.
– Od ponad 10 lat nie mieliśmy w naszym nadleśnictwie wypadku śmiertelnego w trakcie pracy – dodaje Lewczuk. – Byłem po wypadku na miejscu zdarzenia. Mężczyźnie brakowało około metra, by uniknąć uderzenia.
DOBRY SOŁTYS
Dubanowski był sołtysem Jerzwałdu. Kurier opisywał go wielokrotnie jako oddanego organizatora imprez dla mieszkańców. Czynnie także udzielał się w miejscowej straży pożarnej.
– Był społecznikiem, bardzo dobrze się znaliśmy – wspomina Lucjan Matuszek z leśnictwa Bukownica. – To ogromna tragedia dla rodziny i tych, którzy go znali.
Do sprawy śmierci sołtysa Jerzwałdu wrócimy.
JUSTYNA JASKÓLSKA
Ryszard Dubanowski (59 l.), sołtys Jerzwałdu,
zginął podczas wyrębu buków niedaleko Siemian.
Był doświadczonym pilarzem
Na pierwszym planie miejsce
wbicia się konaru w ściółkę, dalej pniak drzewa
– ostatniego, które ściął sołtys Jerzwałdu
Podobna tragedia
Przypomnijmy, że na początku lutego doszło do podobnej tragedii na terenie nadleśnictwa Susz. Śmierć wówczas poniósł Grzegorz R., 55-letni rolnik z Jakubowa Kisielickiego, który za zgodą nadleśnictwa zbierał gałęzie na opał.
– Śmiertelnemu wypadkowi uległ przeszkolony przez leśniczego rolnik, który za zgodą nadleśnictwa pozyskiwał samowyrobem drobnicę opałową – mówi Lewczuk.
Wówczas doszło do przygniecenia mężczyzny przez drzewo, które było zakorzenione w miękkim podłożu i przewróciło się pod wpływem silnego wiatru. Prokurator w tym przypadku nie wszczął sledztwa.