Mieszkańcy ulicy Jasielskiej twierdzą, że od lat ich życie nielegalnie zasmradzają przedsiębiorcy zajmujący hale za budynkiem policji. Gdy zainteresowaliśmy się sprawą, właściciel jednej firmy nagle kupił węgiel na opał!
Część mieszkań przy ul. Jasielskiej 3 bezpośrednio graniczy z dawnym murem więziennym, za którym znajdują się stare hale będące siedzibą kilkunastu firm. Tam produkowana jest odzież, gumowe obuwie, konstrukcje stalowe czy okna.
Mieszkańcy uważają, że któryś z przedsiębiorców nielegalnie pali śmieciami i poprodukcyjnymi odpadami.
– Codziennie, bez względu na porę roku, gęsty, śmierdzący dym leci w nasze okna. Najczęściej smród pojawia się o tych samych godzinach, najpierw rano, a później koło południa, czasem w innych godzinach – mówi jedna z mieszkanek ul. Jasielskiej. – To wygląda tak, że palone są odpady, gdy kończy się jedna zmiana i zaczyna druga.
NIKT SIĘ NIE PRZYZNAJE
Mieszkańcy nie mają pewności, która firma nielegalnie spala śmieci – wskazali nam dwie, trudniące się zupełnie inną produkcją. Gdy, nie zapowiadając wizyty, zapukaliśmy do drzwi kilku przedsiębiorstw, ich właściciele zapewniali, że oni palą w piecu prawidłowo.
– Nie ma możliwości, żebym palił surowcem, który wykorzystuję do produkcji. Z kilku powodów. Po pierwsze jest zbyt drogi i nie mógłbym sobie na to pozwolić. Po drugie nie da się tym palić, bo cała instalacja zostałaby zniszczona. Raz w miesiącu kontroluje nas kominiarz. Regularnie kupuję węgiel, a drewno mam własne – mówi jeden z przedsiębiorców.
Z kolei inny właściciel firmy od razu zaprowadził nas do swojej kotłowni.
– Proszę spojrzeć. Tu jest węgiel, a w workach brykiet drzewny. Mogę też pokazać faktury na zakup opału – mówił mężczyzna.
JUŻ PODZIAŁAŁO
A STRAŻNICY CZEKAJĄ
W rozmowie z nami przedsiębiorcy nie ukrywają, że przy Wiejskiej 4 (za komendą policji) są tacy, którzy palą surowcami, nie nadającymi się do wrzucenia do pieca. Jednak winnego wskazać nie chcą, bo wszyscy tam się znają.
– Proponuję sprawdzić, przy której firmie znajduje się pojemnik na śmieci. Zapewniam, że większość nie ma, a odpady każdy produkuje. Więc co z nimi robią? – pyta z ironicznym uśmiechem na twarzy przedsiębiorca. – Po nowym roku hale będą wyziębione, więc zapraszam tu 2 stycznia rano. Każdy będzie musiał napalić w piecu...
Podczas tej rozmowy, nagle do siedziby firmy wszedł mężczyzna, który położył właścicielowi na stół fakturę (sytuacja nie wyglądała na wyreżyserowaną, tym bardziej, że wizyty nie zapowiadaliśmy). Gdy biznesmen zobaczył, że była to faktura za opał, wybuchł śmiechem. Zdezorientowany sprzedawca węgla spytał, czy z jego towarem jest coś nie tak.
– Dałem ci najbardziej wydajny węgiel – mówił do przedsiębiorcy. A gdy usłyszał w jakiej sprawie się spotkaliśmy, powiedział: – Ciekawe. Kilka dni temu (już po naszej pierwszej wizycie na Wiejskiej 4 - red.) zadzwonili do mnie z [nazwa firmy do wiadomości redakcji] i zamówili węgiel. Zaskoczyli mnie, bo wcześniej tego nie robili.
Wygląda na to, że po naszych wizytach właściciele firm trochę się wystraszyli. Jeżeli sytuacja się nie poprawi, mieszkańcy Jasielskiej powinni zgłosić się do Straży Miejskiej w Iławie. Andrzej Masica, komendant jednostki, powiedział nam, że dotychczas takich skarg straż nie otrzymywała, ale jeżeli zgłoszenia będą, to na pewno zareagują. Telefon do straży: (89) 649-25-21.
Za palenie śmieciami i odpadami grozi 500 zł mandatu albo wysoka grzywna.
KRYSTIAN KNOBELZDORF
zdjęcie także: czytelnik
Mieszkańcy ul. Jasielskiej 3
nie chcą już dłużej wąchać śmierdzącego dymu
wydobywającego się z kominów hal produkcyjnych,
znajdujących się za budynkiem komendy policji
Zdjęcie wykonane przez mieszkańca
W halach przy ul. Wiejskiej 4
znajdują się siedziby kilkunastu przedsiębiorstw