Ireneusz Słowik z Ostródy to kolejny biznesmen, który na działce przy ul. Dąbrowskiego w Iławie ma chęć postawić hotel z basenem. Od poprzedników różni się tym, że nie boi się rozmawiać publicznie i nie chce niczego za darmo. Musi jednak zaczekać, bo burmistrz namieszał na 8-hektarowej działce po starych zakładach drobiarskich.
W końcu pojawił się potencjalny inwestor, który zamiast w zaciszu gabinetu burmistrza porozmawiał o swoich planach przy otwartej kurtynie – na ogólnodostępnej sesji Rady Miejskiej w Iławie.
ROZPĘDZONA FIRMA
Oto z radnymi nie bał się rozmawiać Ireneusz Słowik, prezes Ostródzkiego Przedsiębiorstwa Budowlanego. OPB buduje obecnie około 800 mieszkań w samym tylko Olsztynie.
To nie wszystko. Powstają także hotele – w Olsztynie i Ostródzie. Jak mówił Słowik, finansowanie tych inwestycji udało się zapewnić przy pomocy specjalnie powołanej spółki hotelarskiej, kooperującej z gestorami branży turystycznej, ale także z bankami.
– Generalnie na tego typu inwestycje jest teraz hossa i my to wykorzystujemy – mówił Słowik. – Początkowo mieliśmy trudności z zapewnieniem zaplecza finansowego hotelowych inwestycji, ale teraz jesteśmy już rozpędzeni.
OPB w czerwcu odda także do użytku prywatny, ale ogólnodostępny basen w Ostródzie. Na inwestycję ani grosza nie wyłożyło miasto. Prócz podstawowego basenu znajdzie się tam też basen dla dzieci i 25 innych wodnych atrakcji, a także siłownie, fitness, sauny oraz największa kręgielnia w północnej Polsce!
IŁAWĘ JUŻ OBEJRZAŁ
Jak mówił Ireneusz Słowik, myśli o postawieniu hotelu w Iławie nie są mu obce. Od 4 lat interesował się „wymarzoną”, jak to określił, działką przy skrzyżowaniu świetlnym, nad Małym Jeziorakiem, gdzie do niedawna mieścił się oddział lubawskiej mleczarni. Kiedy jednak Spółdzielnia Mleczarska „Lubawa” ogłosiła przetarg na zbycie nieruchomości, Słowik odstąpił od walki o ten teren, ponieważ była nim zainteresowana także firma budowlana z Iławy, która również miała chęć na inwestycję turystyczną.
– Czasami w takich sytuacjach trzeba ustąpić. Niestety, przetarg wygrała firma trzecia (Zakłady Konfekcji Technicznej „Lubawa”, produkujące m.in. sprzęt turystyczny i tylko tyle mające z turystyką wspólnego – przyp. red.). My nie startowaliśmy w przetargu, a mogliśmy za tę nieruchomość dać wyższą cenę – mówił prezes OPB. – Oglądaliśmy też teren po tartaku nad Małym Jeziorakiem, ale jest on za mały i nieprzepływowy, co wiąże się z koniecznością składania masztu, a to już jest utrudnienie dla potencjalnych klientów.
PROBLEM PRZETARGU
SAM SIĘ ROZWIĄZAŁ
Teraz spółka interesuje się terenem przy ul. Dąbrowskiego (po zakładach drobiarskich), jednak przetarg ogłoszony przez burmistrza Jarosława Maśkiewicza tylko na część nieruchomości (nieco ponad 3 ha, zamiast na całe 8,5 ha, o czym mówiła uchwała rady) nie interesuje ostródzkiego inwestora, ponieważ oferowany teren jest za mały.
Nadal jednak Słowika interesuje cały teren po zakładach drobiarskich – czyli taki, na jakiego sprzedaż zgodę wyrażała rada miejska!
– W ciągu tygodnia nasi prawnicy przygotują list intencyjny, gdzie opiszemy naszą propozycję zagospodarowania tego całego terenu – zapewnił Słowik. – Jeśli Iława będzie na „tak”, to my też.
Te słowa oczywiście przysporzyły gromów na głowę burmistrza Maśkiewicza.
– Intencja rady, która podejmowała uchwałę, była właśnie taka, by sprzedać cały teren! Nie było zgody na sprzedaż tylko części terenu i przetarg ten ma wadę prawną – krytykował radny Marek Polański. – Sprzedaż części terenu pod mniejszą inwestycję zablokuje inwestycję na reszcie nieruchomości. Nie można tak robić, że byle szybko coś sprzedawać dla efektu propagandowego. Trzeba mieć wizję miasta nie na rok, ale na kilkanaście lat do przodu.
Jak tłumaczył burmistrz, do sprzedaży części terenu skłonił go pomniejszy inwestor, który dopiero wchodzi w branżę hotelarską i nie mógł podjąć się ryzyka zagospodarowania całej nieruchomości.
– Kiedy ogłaszaliśmy przetarg na całość, nie wpłynęła żadna oferta – bronił się Maśkiewicz.
Jak dodał prezes Słowik, wówczas nie mógł złożyć swojej oferty, ponieważ jego zaplecze finansowe na tego typu inwestycje dopiero się budowało.
– Teraz jednak jestem w stanie złożyć ofertę, to decyzja przemyślana – zapewnił. – Może tu powstać hotel na 500 miejsc.
Radny Andrzej Kozielski złożył zatem wniosek, żeby unieważnić przetarg na sprzedaż okrojonej, tylko 3-hektarowej działki przy ul. Dąbrowskiego. Jak jednak wyjawił burmistrz, problem rozwiązał się sam: do 17 maja bowiem nikt nie wniósł wadium – znakiem tego początkujący inwestor, o którym mówił burmistrz, zrezygnował.
500 MIEJSC, MOŻE BASEN TEŻ
Obok tematu hotelu automatycznie już pojawiła się sprawa budowy pierwszego w Iławie basenu.
– Wiem, że miasto przymierza się do budowy własnego basenu, więc my też w naszym liście intencyjnym o basenie nadmienimy. Jeśli bowiem miasto wybuduje basen, to bez sensu będzie budowa drugiego przy hotelu, gdyż będziemy sobie zabierać klientów – zastrzegł Słowik i podkreślił, że basen ma służyć wszystkim mieszkańcom, nie tylko gościom hotelowym.
– To burmistrz był za miejskim basenem, do którego rocznie trzeba by dokładać milion dwieście tysięcy złotych – powiedział radny Polański. – Ja z kolei zawsze byłem tą czarną owcą, obstając za tym, żeby basen był prywatny, a miasto wykupywało w nim godziny dla młodzieży szkolnej. Już jest wyliczone, że przy rocznej opłacie miasta w wysokości 180-200 tysięcy każde dziecko z miejskiej szkoły raz na dwa tygodnie odwiedzi basen.
Ostatecznie Ireneusz Słowik podziękował na sesji za wysłuchanie i jeszcze raz zapewnił, że jak najszybciej przekaże burmistrzowi list intencyjny opisujący propozycję zagospodarowania terenu po zakładach drobiarskich. Wyraził też nadzieję, że burmistrz ów list przekaże radnym.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Radny Marek Polański dla Kuriera:
– Od początku tłumaczyłem upartemu burmistrzowi, że budowa basenu nie powinna być finansowana z kasy miasta, lecz powinniśmy zainteresować tym solidnego inwestora prywatnego. Miasto powinno tylko wykupywać konkretne godziny dla młodzieży szkolnej. Prywatny obiekt na pewno z utrzymaniem poradzi sobie lepiej; tym bardziej, że obok powstałby duży hotel. No więc po co burmistrz niedawno podzielił ten teren na mniejsze poletka, skoro inwestora interesuje całość?
Ireneusz Słowik z Ostródy to kolejny biznesmen, który
na 8-hektarowej działce przy ul. Dąbrowskiego w Iławie ma chęć postawić hotel na 500 miejsc wraz z basenem