Logo Kurier Iławski

Pierwsza strona
INFORMACJE
Opinie
Kurier Zdrowia i Urody
Papierosy
CENNIK MODUŁOWY
Ogłoszenia drobne
Ogłoszenia modułowe
Stopka
Wyszukiwarka
FORUM

INFORMACJE
Znowu podwyżka za wywóz śmieci
Nowa sekretarz miasta Iławy
Hulajnogi blokują miasto
Kto wreszcie zlikwiduje szlabany?
Kolejna porodówka zlikwidowana
Szef zapłaci za zmarłego pracownika
Koniec ery Adama Żylińskiego
Zabił ją narkotyk
Odeszła legenda sportu
Nie żyje Aleksandra Zecha
Iga Świątek i Agnieszka Radwańska polubiły Iławę
Droższe bilety autobusów miejskich
Czy ktoś kradnie nawet woreczki na psie kupy?
Paszport wyrobisz w Iławie!
Czy przewodniczący Brzozowski straci mandat?
Znany muzyk jazzowy oskarżony o pedofilię
Remont mieszkania ITBS. Chciałam tylko normalności.
Znaleziono zwłoki kobiety
Dziecko zmarło w Dzień Dziecka
Pierwsza sesja i już podwyżka zarobków burmistrza
Więcej...

INFORMACJE

2012-11-14

Skrzywdzona przez ginekologa domaga się 150 tysięcy


51-letnia iławianka zdecydowała się na usunięcie mięśniaka macicy w iławskim szpitalu. Po operacji zniknął nie tylko niechciany guz, ale też... lewy moczowód. Później specjaliści z Olsztyna przez wiele miesięcy ratowali zdrowie kobiety. Teraz pacjentka chce odszkodowania od szpitala w Iławie – 150 tysięcy złotych.


Pani Anna z Iławy (nazwisko do wiadomości redakcji), po miesiącach zastanawiania się, wreszcie zdecydowała się na usunięcie mięśniaka macicy – łagodnego guza, który jednak utrudniał jej życie. Operację przeprowadziło 18 kwietnia tego roku dwoje ginekologów z iławskiego szpitala. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Jednak po pięciu dniach przebywania na oddziale nasza czytelniczka zaczęła się niepokoić.

– Po odstawieniu leków zaczęłam odczuwać silne bóle brzucha, w okolicach żeber. Nie mogłam wstać z łóżka – opowiada pani Anna. – Lekarze wykonali zdjęcie rentgenowskie i byli mocno zaniepokojeni. Nagle zapadła decyzja, że muszę natychmiast zostać przetransportowana do szpitala w Olsztynie. Nikt nie powiedział mi wprost, co tak naprawdę się stało.

Okazało się, że zdjęcia rentgenowskie wykonane przed i po operacji – mówiąc prostym językiem – mocno się różniły. Na zdjęciu wykonanym po wszystkim, nie był widoczny lewy moczowód (to przewód odprowadzający mocz z nerki do pęcherza moczowego).


DIAGNOZA:
USZKODZONY MOCZOWÓD

26 kwietnia kobieta trafiła na oddział urologii olsztyńskiego szpitala. Tam postawiono diagnozę i natychmiast podjęto decyzję o wykonaniu zabiegu.

– Pacjentka lat 51 z podejrzeniem uszkodzenia moczowodu lewego (...) została przyjęta na Oddział Urologii w trybie pilnym celem diagnostyki i leczenia. Próba udrożnienia moczowodu endoskopowo (za pomocą wprowadzonej do ciała sondy – red.) nieudana – niedrożność moczowodu ok. 1 cm za ujściem pęcherzowym. Wykonano nefrostomię punkcyjną (sztuczne odprowadzenie moczu z nerki do plastikowego worka – red.) i uzyskano odpływ moczu – czytamy w dokumencie sporządzonym przez olsztyńskiego lekarza Krzysztofa Kodryckiego.


MIESIĄCE CIERPIENIA

Do 21 czerwca kobieta musiała żyć z plastikowym workiem na mocz u boku. Następnie w Olsztynie przeszła kilkugodzinną operację rekonstrukcji dróg moczowych.

– W stanie ogólnym dobrym wypis do domu – napisał olsztyński lekarz Michał Borowik, w momencie wypisywania pacjentki ze szpitala.

Po operacji jeszcze przez kilka miesięcy pani Anna odczuwała bóle. Przeszła też odmiednicze zapalenie lewej nerki.

– To było ciągłe cierpienie. Dziś jest lepiej, ale nadal nie czuję się tak, jak przed wizytą w szpitalu w Iławie – mówi kobieta.


150 TYSIĘCY
ODSZKODOWANIA

Pani Anna postanowiła, że tej sprawy tak nie zostawi. Wynajęła adwokata, by pomógł jej dojść do ugody ze szpitalem. W iławskim sądzie doszło do posiedzenia pojednawczego.

– Zażądaliśmy od szpitala 150 tysięcy złotych odszkodowania za błąd w sztuce lekarskiej. Na sprawie stawił się przedstawiciel szpitala, który nie wyraził na to zgody. Tylko dał mojemu adwokatowi jakieś dokumenty i powiedział, że walczyć o pieniądze mamy z firmą, która ubezpiecza szpital. Uważam, że takim zachowaniem potwierdził, że mamy rację. Ani w sądzie, ani w szpitalu nie usłyszałam słowa przepraszam – mówi kobieta, która obecnie przygotowuje z adwokatem strategię dalszego działania (do sądu ma trafić pozew przeciwko szpitalowi).

Poprosiliśmy dyrekcję iławskiego szpitala o komentarz w tej sprawie oraz odpowiedź na pytanie, czy placówka przyznaje się do tego, że ginekolodzy popełnili błąd w sztuce lekarskiej. Aby szpital nie mógł zasłonić się tajemnicą lekarską, otrzymaliśmy od pani Anny pisemne upoważnienie do zapoznawania się z jej stanem zdrowia i historią choroby. Na odpowiedzi czekamy.

KRYSTIAN KNOBELZDORF




Zdjęcie rentgenowskie wykonane
17 kwietnia (przed operacją). Wyraźnie widać na nim
lewy i prawy moczowód



Zdjęcie z 24 kwietnia (6 dni po operacji).
Lewy moczowód zniknął...

  2012-11-14  

Z komentarzami zapraszamy na forum
Wróć   Góra strony
106617522



REDAKCJA:
redakcja@kurier-ilawski.pl


Zaproszenia: co, gdzie, kiedy?
informator@kurier-ilawski.pl


Biuro Ogłoszeń Drobnych:
ogloszenia@kurier-ilawski.pl


Biuro Reklamy:
reklama@kurier-ilawski.pl


Kronika Towarzyska:
kronika@kurier-ilawski.pl






Pierwsza strona | INFORMACJE | Opinie | Kurier Zdrowia i Urody | Papierosy | CENNIK MODUŁOWY | Ogłoszenia drobne | Ogłoszenia modułowe
Stopka | Wyszukiwarka | FORUM | 
E-mail: redakcja@kurier-ilawski.pl, reklama@kurier-ilawski.pl, ogloszenia@kurier-ilawski.pl
Copyright © 2001-2024 - Kurier Iławski. Wszystkie prawa zastrzeżone.