Z licznymi siniakami i otarciami trafił do szpitala 2-letni Miłosz. Podczas alkoholowej libacji dziecko pobił ojciec Dariusz L. razem ze swoim kolegą od kieliszka Krzysztofem H. Matki Miłosza, Beaty T., nie było akurat w domu.
Ludzie z sąsiedztwa mówią, że w domu Beaty T. nigdy prędzej nie dochodziło do takich ekscesów z udziałem jej konkubina.
– Raz mieszkała z tym facetem, raz nie – powiedzieli nam i przyznali, że odgłosów awantur i libacji nigdy nie słyszeli.
Tymczasem ktoś, najprawdopodobniej właśnie z sąsiadów, powiadomił policję o imprezie i pobiciu 2-letniego Miłoszka.
NAJPIERW PILI, POTEM BILI
Wtorek, 18 lipca, ok. 21:30. W odpowiedzi na anonimowy telefon do mieszkania Beaty T. wkracza policja.
Na miejscu zastano ojca dzieci Dariusza L., córki: 6-letnią Monikę i 9-letnią Paulinę oraz 2-letniego Miłosza.
– Najmłodsze dziecko było posiniaczone i funkcjonariusze wezwali pogotowie – informuje mł. asp. Tomasz Skoneczka, naczelnik sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Nowym Mieście Lubawskim.
Ojciec dzieci był pijany: miał prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
ARESZTOWANY
Jak ustaliła policja, tego wieczoru Dariusz L. pił wraz z kolegą Krzysztofem H. Obaj bili 2-letniego Miłosza.
Ten pierwszy został już tymczasowo aresztowany. Odpowie za fizyczne znęcanie się nad dzieckiem i umyślne uszkodzenie ciała. Jego kolega dostał nadzór kuratorski.
BO CHCIAŁ MLEKA...
Beaty T., matki w sumie ośmiorga dzieci, nie było tego feralnego wieczoru w domu.
– Przebywała w szpitalu wraz z innym synkiem, którego potrącił samochód – powiedziała nam młoda kobieta, ciocia dzieci, która opiekowała się częścią gromadki pani Beaty.
– Za co ojciec zbił Miłosza?
– Z tego, co wiem, mały chciał mleka – przyznała ciocia. – Nigdy wcześniej go jednak nie bił.
Ledwie 2-letni Miłosz, po czterech dniach przebywania na obserwacji w szpitalu nowomiejskim, wrócił z mamą do domu.
MAGDA MAJEWSKA
Biskupiec. W tym budynku, na piętrze, mieszkają Beata T.
i jej ośmioro dzieci. Przed tygodniem konkubent kobiety pobił najmłodsze z gromadki: 2-letniego Miłosza, swojego synka. Dziecko kilka dni przebywało w szpitalu. Dziewczynka na zdjęciu to 6-letnia Monika, która była w domu, gdy jej tata wraz z kolegą katował jej braciszka.