– To, co się dzieje, to chaos! – wytykały panie zatrudnione przez prywatna firmę do sprzątania szpitala w Iławie. Kobiety o swoich problemach opowiedziały na spotkaniu ze związkami zawodowymi.
Przypominamy. Iławski szpital ogłosił przetarg na usługi specjalistycznego sprzątania placówki przez trzy lata. W przetargu wzięły udział trzy firmy. Najniższą cenę 4.966.423 zł zaproponowała firma Impel Cleanig z Wrocławia i to ona wygrała przetarg.
Jeden z naszych czytelników zasugerował, że firma ta nie cieszy się zbyt dobrą opinią na forach internetowych. W marcu pytaliśmy, czy takie sugestie mogą mieć wpływ na wynik przetargu.
OPINIA BEZ ZNACZENIA
– Opinie pozytywne czy też negatywne, które krążą w internecie nie mogą mieć i nie mają wpływu na podejmowanie decyzji o wyborze wykonawcy usługi – odpowiedziała nam wtedy Żaneta Jończak, rzecznik prasowy iławskiego szpitala.
Z początkiem kwietnia, salowe, które pracowały w szpitalu, są teraz pracownicami prywatnej firmy. Jak się dowiedzieliśmy, niektóre panie zrezygnowały z pracy, a te, które pozostały, narzekają na warunki oraz traktowanie.
Salowe spotkały się z Anną Zakrzewską, przewodniczącą Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia oraz Leszkiem Jankowskim, przewodniczącym Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, by opowiedzieć, jak zmieniły się ich warunki pracy.
– Jesteśmy strasznie traktowane pani Aniu – mówi jedna z salowych. – Gdy wyjdziemy z pracy, nie wiemy kiedy mamy spodziewać się telefonu, że mamy wrócić na oddział. Grafik w ogóle nie jest przestrzegany, a na dodatek co chwila jest zmieniany. Pracujemy na telefon, jak w agencji towarzyskiej.
ZMIENIANE GRAFIKI
– Dostaję grafik, chcę przyjść na dyżur, a nagle brygadzistka dzwoni do mnie i mówi, że była zamiana i nie mam przychodzić do pracy – wylicza druga pracownica. – To, co się dzieje to chaos. Nie wiemy, który grafik aktualnie obowiązuje, poza tym nie podpisujemy listy obecności, więc nie wiem, na jakiej podstawie będę miała wypłacone wynagrodzenie.
Jak tłumaczyły kobiety na zebraniu, w nowej firmie nie są przestrzegane podstawowe zasady.
– Koleżanka skończyła 8-godzinny dyżur – opowiada kolejna salowa. – Wsiadła na rower, pojechała do domu. Ledwie zdążyła dojechać, a już po nią zadzwonili, żeby wracała do pracy. Nie jest zachowany 11 godzinny odpoczynek. Jesteśmy zbulwersowane tym, co się dzieje.
Jak zasugerowały salowe, firma miała im wypłacić ekwiwalent za mundurki.
– Gdy zapytałam o to brygadzistkę, powiedziała, że wpłynęło na nasze konta 21,50 zł – śmieje się ironicznie kobieta. – Co ja mam kupić za te pieniądze? Jednego buta nie kupię, a gdzie do tego spodnie, fartuch, bluza?
Na zebraniu salowe nieustannie się przekrzykiwały. Każda chciała dojść do głosu.
– Miałyśmy dostać tzw. „socjalne” na święta – wyliczała salowa. – Gdy na ostatnim zebraniu z dyrektor Orkiszewską pytaliśmy o to, to powiedziała, że ona przekaże te pieniądze firmie Impel, a oni przekażą nam. Nic nie dostałyśmy.
Kobiety w końcu dały dojść do głosu przedstawicielowi OPZZ.
– Zostaliście przekazani firmie zewnętrznej na następujących zasadach: w ciągu roku nie mogą wam zmienić angażu, nie mogą was zwolnić, chyba, że dyscyplinarnie, nie mogą wam wypowiedzieć warunków płacy – wytłumaczył Leszek Jankowski.
CO Z OBIETNICAMI?
– Miałam umowę na czas określony do końca marca – opowiada jedna z pracownic. – Mimo tego, że dyrektor Orkiszewska pisemnie zapewniła mnie, że umowa zostanie przedłużona, to dostałam pocztą świadectwo pracy.
Jak się okazuje kobieta nie wiedziała, że od początku kwietnia w firmie Impel pracuje na umowę zlecenie, a nie umowę o pracę. Jak twierdzi, nikt jej o tym nie powiadomił.
– Ja mam umowę do grudnia – oburzyła się inna salowa. – Gdy ten dzień nadejdzie, firma też mi da umowę taką, jaką będzie chciała mi dać. Ja wam powiem szczerze. My się musimy stąd zbierać. I to jak najszybciej.
Salowe nieustannie się przekrzykiwały.
– Pracuję w szpitalu już 33 lata. Nigdy nie było tak, że na 32-łóżkowym oddziale jest tylko jedna salowa – wtrąciła kolejna.
BRUDNE PIELĘGNIARKI
– Zostałyśmy z koleżanką przeniesione na inny oddział. Jak się okazuje będziemy tam pracowały na zmianę po 12 godzin. Nie dość, że jesteśmy ganiane przy pacjentach to na dodatek mamy full innej roboty do zrobienia. Jesteśmy po prostu brudnymi pielęgniarkami. Ale najważniejsze jest to, że jedna salowa na oddziale to za mało.
– Dyrektorka szpitala nie interesuje się naszym losem. Ona przyszła, nachapie się po 15 tysięcy miesięcznie i pójdzie. A nas ma w nosie! – mówiła zaciskając pięści jedna z pracownic.
ROZCIEŃCZANE PŁYNY
Jak twierdzą salowe, firma Impel oszukuje szpital.
– Co ta firma nam każe wyrabiać to jest nie do pomyślenia – opowiada. – Na przykład płyn do naczyń każą nam rozrabiać z wodą. Mamy oszczędzać na środkach czystości. Ściereczki to nie można nawet jako podpaski używać, bo się rozpada w dłoniach, jak tylko się ją delikatnie namoczy.
Kobiety sugerowały również, że nowo zatrudnione salowe, nie mają jak się nauczyć zawodu, bo są na oddziale same.
CO NA TO SZPITAL?
Pytania odnośnie wyżej opisanej sprawy wysłaliśmy do iławskiego szpitala, jak i firmy Impel.
Żaneta Jończak, rzecznik prasowy iławskiego szpitala oddzwoniła do nas i powiedziała, że do czasu wydania gazety nie jest w stanie odpowiedzieć na nasze pytania, bo musi skontaktować się z wieloma osobami w tej sprawie. Odpowiedzi udzielone przez Impel publikujemy obok.
NATALIA ŻURALSKA
– Jesteśmy strasznie traktowane
– przekrzykiwały się salowe na zebraniu
z przedstawicielami związków zawodowych
Z pracownicami firmy sprzątającej spotkali się
związkowcy Leszek Jankowski i Anna Zakrzewska
Głos pracodawcy
Oto zapis naszej korespondencji z Katarzyną Marszałek, rzecznikiem prasowym Grupy Impel.
NATALIA ŻURALSKA: – Salowe skarżą się, że grafiki są co chwila zmieniane. Czy dyrekcja firmy wie, że w iławskim szpitalu salowe od początku kwietnia mają już czwarty nowy grafik?
KATARZYNA MARSZAŁEK: – Impel Cleaning świadczy usługę sprzątania w Powiatowym Szpitalu w Iławie niespełna miesiąc. Jesteśmy jeszcze na etapie wdrażania usługi, uzupełniamy braki kadrowe nowo zatrudnionymi osobami. W związku z tym zmiany grafików są konieczne, aby zachować prawidłowość wykonywania usługi.
– Dlaczego pracownicy – wg relacji salowych – nie podpisują listy obecności?
– Obecność jest sprawdzana przez brygadzistę, w związku z czym nie ma takiej konieczności. Wybór metody, za pomocą której pracownicy będą potwierdzać swoje przybycie do pracy, jest ustalana przez pracodawcę. Jest to zgodne z kodeksem pracy.
– Jakiej wysokości i kiedy salowe dostaną ekwiwalent za mundurki? Wg ich relacji takowy ekwiwalent miały dostać.
– Nasza firma zaopatrzyła w nowe mundurki wszystkich pracowników. My jako firma realizująca kontrakt wywiązaliśmy się z naszych wszystkich zobowiązań. Nie możemy wypowiadać się w kwestiach, które nas nie dotyczą, między innymi na temat wszelkich zapewnień, które zostały przedstawione pracownikom przed datą rozpoczęcia świadczenia naszych usług. Kwestie te pracownicy powinni rozwiązać kierując zapytanie do dyrekcji szpitala w Iławie.
– Czy umowy o pracę na czas określony będą salowym przedłużane, czy będą zawierane umowy zlecenia?
– Nasza spółka przede wszystkim będzie rozpatrywać przedłużenie umowy dla każdego pracownika indywidualnie. Tak, jak dla każdego pracodawcy, jednym z kryteriów podjęcia decyzji będzie zaangażowanie danego pracownika w wykonywanie swoich obowiązków.
– Czy to prawda, że firma dopuszcza, by na oddziale, na którym są 32 łóżka, pracowała na zmianie tylko jedna salowa?
– Organizacja pracy na oddziałach została ustalona i zaakceptowana przez dyrekcję szpitala w Iławie.
– Czy to prawda, że każe się pracownikom rozcieńczać środki czystości?
– Stosowane środki czystości są koncentratami i zgodnie z zaleceniami producenta, kartami charakterystyki oraz technologii środki te muszą być koniecznie rozcieńczone, aby powstał roztwór roboczy gotowy do użycia.
– Dlaczego nowo zatrudnione salowe są na dyżurach same? Od kogo mają nauczyć się pracy?
– Nowo zatrudnione osoby są szkolone przez brygadzistę. Przez pierwsze dni świadczenia pracy nowo zatrudnione osoby nie są same. Swoją pracę wykonują pod okiem pielęgniarek i salowych.