Żenująca sytuacja! Dla fanów piłki nożnej najważniejsze jest miejsce, gdzie przy niskoalkoholowym piwie będą mogli na dużym telebimie wspólnie oglądać i przeżywać mecze. Na tzw. „strefę kibica” w Iławie jednak nie mamy co liczyć. Mimo tego władze miasta liczą na... turystów podczas Euro 2012.
– Strefy kibica nie organizujemy jako miasto, bo zbyt mocno nadwyrężyłoby to nasz budżet – mówi Włodzimierz Ptasznik, burmistrz Iławy. – Jednak pozostajemy otwarci na propozycje przedsiębiorców i ewentualną współpracę w tym zakresie.
Największe starania trwają o kibiców i turystów, którzy przy okazji mistrzostw chcieliby zatrzymać się w naszym regionie i odpocząć. Argumenty przemawiające za Iławą to jej doskonałe położenie – prawie pośrodku miast, gdzie będą rozgrywane mecze. Problem koszmarnych dróg i połączeń kolejowych pomijamy…
– Działania promocyjne prowadzimy już od wielu miesięcy, chcąc zachęcić kibiców z zagranicy do przyjazdu do Iławy – kontynuuje burmistrz. – Skoncentrowaliśmy się głównie na promocji w Niemczech i Holandii, ale nawiązaliśmy również współpracę z Gdańskiem i Elblągiem.
Akcja polegała m.in. na wystawianiu publikacji o Iławie podczas europejskich targów turystycznych w Berlinie oraz w mniejszych wydawnictwach na terenie Niemiec.
W promocji Iławy pomagają również miasta partnerskie (przede wszystkim Herborn i Tholen) oraz powiat Hof. Burmistrzowie tych miast zachęcają swoich mieszkańców do odwiedzenia naszych terenów.
Dodatkowo w Elbląskiej Strefie Kibica Iława będzie promowana jako miejsce wypoczynku między meczami. Od 8 czerwca zobaczymy, jaki da to efekt. (ok)