W atmosferze niedomówień, niesmaku i ogólnego zamieszania iławscy radni odrzucili głosowanie nad projektem uchwały o sprzedaży jednej z hal przejętych przez miasto od Zakładu Karnego. Postąpili tak w obawie przed konfliktem uchwały z decyzją wojewody. Zagrożenia takiego nie widział jednak burmistrz Maśkiewicz, autor problematycznej uchwały.
Zaczęło się od tego, że w programie ostatniej sesji znalazło się głosowanie nad sprzedażą działki o powierzchni 1820 m2, na której stoi hala produkcyjna przejęta przez miasto od Zakładu Karnego. Hala mieści się przy ul. Wiejskiej, w głębi za nowym budynkiem policji.
WĄTPLIWOŚCI RADNYCH
Obecnie halę tę dzierżawi firma HATEX Bogdana Hatały z Iławy, zajmująca się produkcją odzieży. Zgodnie z treścią uchwały nabywca hali miałby zostać wyłoniony w przetargu.
Projekt uchwały wywołał dość długą dyskusję. Zaczął ją radny Marek Lewandowski (PO), który przytoczył na forum rady decyzję wojewody Stanisława Szatkowskiego przekazującą miastu hale należące wcześniej do Zakładu Karnego.
– Mam wiele wątpliwości. Nie wiem, czy wszyscy państwo wiedzą, ale wojewoda zgodnie z wnioskiem o komunalizację tego terenu pisze, że w głównej mierze należy przystosować istniejącą zabudowę na cele mieszkaniowe – zaczął radny Lewandowski.
W decyzji wojewody czytamy, że nieruchomości przejęte przez miasto od Zakładu Karnego mogą być wykorzystane do realizacji zadań własnych gminy, a w szczególności zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, spraw targowisk i hal targowych oraz lokalnego transportu zbiorowego.
W wykazie celów, na jakie mogą być przeznaczone hale, brakuje działalności produkcyjnej. Tymczasem właśnie produkcja (szycie) jest tam dziś prowadzona przez firmę HATEX.
Na sesji radni sugerowali (choć nie wprost), że w przetargu na sprzedaż hali może wziąć udział jej obecny dzierżawca. Co stałoby się wówczas, gdyby wygrał przetarg? Czy mógłby nadal prowadzić tam produkcję?
– Czy my jesteśmy w zgodzie z decyzją wojewody? Nie wiem, skąd wzięła się decyzja o sprzedaży tej hali i prowadzeniu tam produkcji, bo z tych papierów, w których jestem posiadaniu wynika, że produkcji tam nie ma być – zarzucił burmistrzowi radny Lewandowski. – My podejmiemy uchwałę, a wojewoda ją unieważni. Chciałbym uniknąć takiej sytuacji. Odnoszę wrażenie, że może przez przypadek, jestem wprowadzany w błąd.
– Rzeczywiście, istnieje takie niebezpieczeństwo, że jeżeli sprzedamy tę nieruchomość, to wojewoda może wszcząć takie postępowanie – zabrał głos radny Ryszard Kabat z klubu „Zgoda i Rozwój”. – Burmistrz miasta zwrócił się do wojewody o komunalizację majątku pod cele mieszkaniowe plus hala targowa. Teraz cześć tej nieruchomości zbywamy w trochę innym celu. Jest więc niebezpieczeństwo, że działamy trochę niezgodnie z prawem.
– Ja sygnalizowałem, tam jest napisane „między innymi”, dlatego wysuwamy tę jedną halę – odpowiadał burmistrz. – Dalsze decyzje będą po przejęciu pozostałych hal, które są poza murem i wtedy będzie dalsze zagospodarowanie tychże funkcji, a więc pod działalność handlową, bazy ZKM i ewentualnie mieszkalną. Tam pisze „między innymi” i o tym mówiliśmy! Natomiast nie koliduje to z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Prawda jest jednak zupełnie inna. W kopii decyzji wojewody nie znaleźliśmy niestety żadnego zwrotu „między innymi”.
MOGĄ BYĆ KŁOPOTY
Po wypowiedzi burmistrza przewodniczący wszystkich komisji poinformowali, że na swoich posiedzeniach przed sesją pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały o sprzedaży hali. Po tym punkcie przewodniczący rady miał zarządzić ostateczne głosowanie nad uchwałą.
Nieoczekiwanie jednak głos zabrał radny Marek Polański z opozycyjnego klubu „Zgoda i Rozwój”: – W związku z faktami, które przedstawił radny Lewandowski, prosiłbym radcę prawnego o zajęcie stanowiska, czy przyjęcie tej uchwały będzie zgodne z prawem, czy nie.
– O ile to mienie zostało skomunalizowane na ściśle określony cel, a zostanie przeznaczone na inny, to oczywiście można mieć z urzędem wojewody jako poprzednim właścicielem pewne kłopoty – zaczął urzędowy radca Edward Sochacki. – Jeżeli jednak nie można nieruchomości zagospodarować w taki sposób, jak wystąpiło się we wniosku o przekazanie miastu, to trzeba postawić tę nieruchomość wojewodzie, by wziął ją z powrotem albo wyraził zgodę na zmianę przeznaczenia. Prosiłbym tu o uwzględnienie wyjaśnienia pana burmistrza, że ta nieruchomość nie będzie w inny sposób zagospodarowana przez nabywcę, aniżeli określone we wniosku o przekazanie na rzecz miasta. A jeżeli przeznaczenie będzie takie same, to fakt, że zrobi to miasto lub nabywca, nie ma znaczenia.
KŁAMSTWO CZY NIEZROZUMIENIE?
Dyskusja na sesji potoczyła się więc dalej: – Jestem ciekaw, jaką datę nosi pismo wojewody i czego konkretnie dotyczy – radny Marcin Woźniak poprosił o wyjaśnienie radnego Lewandowskiego.
– Mam kserokopię decyzji wojewody z 31 stycznia tego roku, która przekazuje miastu nieruchomości. O taką komunalizację występował burmistrz, także w styczniu tego roku. I kupujący nie będzie mógł tam prowadzić działalności produkcyjnej – odpowiedział Lewandowski.
Wywołało to krótką dyskusję, w której pojawiło się też nazwisko poprzedniego burmistrza Iławy Adama Żylińskiego.
– Chciałbym uściślić: o komunalizację tego terenu występował burmistrz Maśkiewicz! – dopowiedział więc Lewandowski.
– Przepraszam, ja nie występowałem! – zaprzeczył Jarosław Maśkiewicz. – Występował poprzedni zarząd, jeszcze w 1992 roku. Proszę nie nadinterpretować!
– Ja bardzo przepraszam, to jest bardzo nieprzyjemna sytuacja, poproszę o przerwę. Zainteresowanym radnym przedstawię jeszcze jeden dokument, którego jestem w posiadaniu – odparł zdenerwowany już radny Lewandowski. W trakcie swojej wypowiedzi wyciągnął z teczki złożoną kilkakrotnie kartkę papieru.
– Pan Marek Lewandowski mógł swoje wątpliwości przekazać na komisjach! – skarcił swojego młodszego kolegę wiceprzewodniczący Stanisław Żygadło.
– Te wątpliwości poznałem dopiero dzisiaj rano, panie Stanisławie – odpowiedział Lewandowski.
Przewodniczący zarządził pięciominutową przerwę.
CZYSTA FORMALNOŚĆ
Tajemnicza kartka okazała się kopią pisma z 22 stycznia tego roku, jakie burmistrz Maśkiewicz (choć na sesji temu zaprzeczył!) wystosował do wojewody.
Czytamy w nim: „Burmistrz Miasta Iławy zwraca się z wnioskiem o komunalizację zabudowanej nieruchomości Skarbu Państwa, oznaczonej w ewidencji gruntów miasta Iławy w obrębie 9 jako dz. nr 422/5 o powierzchni 2,3839 ha, położonej przy ul. Wiejskiej w Iławie”.
Dalej w piśmie podpisanym przez Maśkiewicza czytamy: „Wobec położenia nieruchomości w centrum miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej, planowane jest wykorzystanie tej nieruchomości do realizacji zadań własnych gminy tj. w głównej mierze przystosowanie części istniejącej zabudowy na cele mieszkaniowe oraz przeniesienia do jednej z hal produkcyjnych – zajmującej powierzchnię 6.000 m2 – części targowiska miejskiego. Pozostałe hale przystosowane zostaną na potrzeby Zakładu Komunikacji Miejskiej”.
Burmistrz nie wnioskował zatem do wojewody o przeznaczenie którejś z hal na cele produkcyjne.
Kopie wniosku burmistrza, którego – jak nieprawdziwie zapewniał Maśkiewicz – rzekomo nie było, radny Lewandowski przekazał szefom wszystkich komisji w radzie.
– Proszę o zdjęcie tego punktu z sesji, a problem przedyskutujemy na komisjach – zaproponował Marek Lewandowski.
– Zagadnienie przejęcia nieruchomości od Zakładu Karnego jest już 9 kwietnia 2000 roku. Jest wystąpienie burmistrza Żylińskiego do dyrektora Zakładu Karnego – zabrał głos burmistrz, który po przerwie pojawił się na sali obrad z grubym skoroszytem. Maśkiewicz przed mikrofonem zapoznał siebie i radnych z całą wcześniejszą dokumentacją, dotyczącą przejęcia mienia przez miasto. – Po tym okresie typową formalnością jest wystąpienie do wojewody o przekazanie nieruchomości. Moja strona działań jest tylko formalna.
Ostatecznie 12 głosami rada odrzuciła głosowanie nad uchwałą o sprzedaży hali (pozostali radni się wstrzymali).
CO NA TO WOJEWODA?
Z opisanym wyżej problemem zwróciliśmy się bezpośrednio do pracowników wojewody.
– Jeżeli wojewoda przekazuje gminie nieruchomości, to muszą one zostać wykorzystane zgodnie z zadaniami własnymi gminy. W innym przypadku nie ma możliwości przekazania nieruchomości w gminie – mówi Janina Sapkowska, pełnomocnik do spraw komunalizacji mienia w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim. – Samorząd może jednak w trybie nadzwyczajnym złożyć wniosek o uchylenie decyzji wojewody, dowodząc, że wyszły na jaw nowe okoliczności, na przykład sprzedaż. Istnieje taka możliwość. W tym wypadku nieważność decyzji wojewody stwierdza minister spraw wewnętrznych i administracji.
Jak informuje pełnomocnik wojewody, nie ma przeszkód w dzierżawieniu nieruchomości w dowolnym celu, jeśli gmina nie ma środków na jej zagospodarowanie zgodnie z zadaniami własnymi.
KOMU HALA?
Jak wspomnieliśmy, halę dzierżawi firma HATEX, która zajmuje się produkcją odzieży.
– Zastrzegam, że nie było oficjalnych rozmów z dzierżawcą. Obecny dzierżawca nie będzie miał prawa pierwokupu – powiedział nam po sesji burmistrz Maśkiewicz pytany o to, czy miasto kontaktowało się z dzierżawcą w sprawie sprzedaży hali.
Jarosław Maśkiewicz ma teraz plany wydzielenia dzierżawionej hali wraz z działką i wystąpienia do wojewody o wyrażenie zgody na odstępstwo od konieczności realizacji zadań własnych miasta na tej nieruchomości (jakakolwiek produkcja do zadań własnych nie należy). Burmistrz zastrzega jednocześnie, że hala zostanie sprzedana w przetargu nieograniczonym.
– Na razie jednak nie ma woli rady co do samego przetargu i przyzwolenia wojewody na funkcję gospodarczą – mówi Maśkiewicz. – Sprawa będzie stawała na komisjach. Jeśli jednak rada nie przepuszcza uchwały o sprzedaży, to z jakim ja argumentem pojadę do wojewody? Najpierw sprawa musi dojrzeć lokalnie.
Jednak z drugiej strony radni bali się podejmować uchwałę o sprzedaży, by wojewoda jej nie unieważnił. Tego stanowiska rady burmistrz komentować nie chciał.
Warto zauważyć, że z propozycją sprzedaży którejś z trzech hal po Zakładzie Karnym burmistrz zwrócił się także 6 maja br. do Franka Sistermanna, dyrektora firmy drukarskiej Drescher, a wcześniej także pełnomocnika sławnego już, niemieckiego koncernu OETKEN.
Co ciekawe, w piśmie do Sistermanna burmistrz informuje, że hale są przeznaczone na... prowadzenie nieuciążliwej produkcji lub magazyny!
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
OD REDAKCJI
Bogdan Hatała, właściciel firmy HATEX, która dotychczas dzierżawi sporną halę – jest aktywnym działaczem Stowarzyszenia „Iławianie Razem”, które do spółki z SLD tworzy w ratuszu koalicję rządzącą i popierającą burmistrza Iławy Jarosława Maśkiewicza.