Iławscy radni podjęli uchwałę o sprzedaży miejskich udziałów w Energetyce Cieplnej prywatnemu właścicielowi. Poszukiwania kupca już trwają, choć nie wszystkim pomysł prywatyzacji spółki się podoba.
Przez długie lata prywatna spółka Energetyka Cieplna działała na mieniu miejskim (kotłownia, sieć itd.), płacąc do kasy miasta tytułem dzierżawy niecały milion złotych rocznie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zmieniono ten system rewolucyjnie.
W czerwcu za zgodą radnych, na wniosek burmistrz Włodzimierza Ptasznika, miasto wniosło swój majątek aportem do spółki zawiązanej z EC. Miał to być jednak tylko etap przejściowy do sprzedaży majątku miasta pod postacią udziałów w spółce. Dzięki temu kasa miasta zasilić ma jednorazowo duża kwota. Jak duża – okaże się po przetargu na sprzedaż całej spółki (wszystkie udziały będą wystawione na sprzedaż).
DLA PIENIĘDZY
– Jeśli udałoby nam się sprzedać Energetykę Cieplna, pozyskalibyśmy pieniądze na inwestycje. Są nam teraz potrzebne – argumentował na sesji rady konieczność sprzedaży burmistrz Włodzimierz Ptasznik. – Jesteśmy gotowi, aby przygotować na początku września ogłoszenie o zbyciu.
Burmistrz uspakajał radnych, że wszelkie obawy o utratę przez miasto kontroli nad majątkiem ciepłowniczym oraz cenami ciepła są nieuzasadnione.
– W mojej opinii do tej pory nie mieliśmy większego wpływu na sposób korzystania z tego majątku, a zawsze w umowie sprzedaży można się w odpowiedni sposób zabezpieczyć – skomentował Ptasznik. – Poza tym nad cenami czuwa Urząd Regulacji Energetyki i nie ma możliwości, żeby nowy właściciel mógł narzucić swoje ceny.
Burmistrz nie wspomniał jednak, że Polska jest jednym z niewielu krajów w Europie, w których rynek ciepła jest nadal regulowany i dyskusje na szczeblu rządowym o uwolnieniu cen ciepła sugerują, że nastąpi to w ciągu kilku najbliższych lat. W tej sytuacji nowy właściciel sieci ciepłowniczej w Iławie jako monopolista będzie względem mieszkańców (odbiorców) w komfortowej dla siebie sytuacji.
ZAŁOGA MA NIE STRACIĆ
Jak mówi Ptasznik, o swoje posady w chwili, gdy zmieni się właściciel spółki, nie powinni się obawiać obecnie zatrudnieni pracownicy.
– Istnieje konieczność przygotowania pakietu socjalnego, w którym zagwarantuje się i ujmie zagadnienia odnośnie przedłużenia okresu zatrudnienie i płac – deklarował Ptasznik.
Radni uchwałę podjęli, choć w kwestii sprzedaży miejskich udziałów w Energetyce Cieplnej nie byli jednogłośni. Argumenty burmistrza nie przekonały m.in. radnego Eugeniusza Dembka.
– Spółka przez 17 lat udowadniała, że potrafi robić interes i wypracowała majątek. Dlaczego więc teraz robimy z siebie nieudaczników, nie chcemy dalej trzymać spółki i sprzedajemy udziały? – pytał radny. – Żebyśmy za jakiś czas nie płakali, że przyszedł ktoś inny i próbuje cos zmieniać.
– Kiedy uda nam się dobrze sprzedać udziały, proponuje poczekać dwa, trzy lata na efekty i wtedy zobaczymy, po której stronie jest racja – ripostował burmistrz.
Interesem mieszkańców swoje wątpliwości podpierał też radny Henryk Witkowski – drugi obok Dembka radny, który głosował przeciw sprzedaży.
– Zapewnienia pana burmistrza w sprawie cen za energię mnie nie przekonują, bo nie wierzę w kilkudziesięcioletnią trwałość Urzędu Regulacji Energetyki – stwierdził radny.
MONIKA BINEK
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Radny Eugeniusz Dembek twierdzi,
że całkowita prywatyzacja ciepłownictwa
nie wyjdzie Iławie na dobre
Radny Henryk Witkowski nie wierzy,
że pod rządami prywatnego inwestora
ceny za energie nie pójdą
drastycznie w górę
Burmistrz Włodzimierz Ptasznik
tłumaczy sprzedaż majątku
ciepłowniczego miasta koniecznością
zdobycia pieniędzy na inwestycje