Prywatna firma dostarczyłaby fotoradar, a obsługująca go straż miejska kasowałaby bez litości piratów drogowych – według wstępnych szacunków nawet do 200 dziennie! Ów plan burmistrzów Iławy storpedowali radni. Burmistrzowie zapowiadają jednak, że wbrew radnym fotoradar i tak pojawi się na ulicach Iławy.
Rada Miejska w Iławie nie zgodziła się na wydanie 30 tys. zł na opłacenie usługi wynajmu fotoradaru.
O CO CHODZI Z TYM RADAREM
– Miasto będzie dzierżawić od firmy fotoradar, który będzie obsługiwany przez straż miejską – mówił na roboczych komisjach przed sesją Henryk Lisaj, zastępca burmistrza Iławy, prowadzący tę sprawę. – Wprowadzenie fotoradaru na ulicach naszego miasta spowoduje, że mieszkańcy będą czuli się bezpieczniej. Chodzi nam szczególnie o to, by ścigać piratów drogowych. Zdjęcia z fotoradaru będzie obrabiała firma, od której fotoradar będzie dzierżawiony.
– Uważam, że miasto powinno budować drogi i konieczną infrastrukturę, a nie zajmować się łapaniem piratów drogowych. Od tego jest policja – mówił radny Maciej Rygielski, przewodniczący komisji oświaty. – Jestem przeciwny takiemu działaniu.
Podobne zdanie wyrazili także inni radni (w tym Włodzimierz Harmaciński, przewodniczący komisji problematyki społecznej) – generalnie ich zdaniem idea kontroli fotoradarowych w mieście jest jak najbardziej słuszna, ale od tego powinna być policja.
– Czy miasto stać na takie przedsięwzięcie, nie mając żadnych wpływów z tego? – pytał na komisji Marcin Woźniak, wiceprzewodniczący iławskiej rady.
– Średni mandat za przekroczenie szybkości wynosi około 110 złotych, z tego koszt obróbki zdjęcia i obsługi prawnej to ok. 40 zł. Byłaby to więc bezkosztowa procedura dla miasta – wyliczył w odpowiedzi wiceburmistrz Lisaj. – Główny cel tego przedsięwzięcia to bezpieczeństwo mieszkańców.
Wstępnie mówi się o płaceniu firmie, która obsługiwać będzie system fotoradarowy, w zależności od liczby mandatów. Przykładowo w gminie Sadki stawka od jednego mandatu wynosi 36,60 zł brutto. Tyle kasuje firma, a reszta z mandatu zostaje w kasie miasta.
RADNI JEDNAK NA „NIE”
Tyle z rozmów na komisjach w ciszy ratuszowych gabinetów. Na sesji dyskusja była ostrzejsza.
– Zrobi się polowanie na czarownice, bo firma będzie chciała wykazać, że to zyskowne przedsięwzięcie – krytykował radny Włodzimierz Harmaciński.
– Widzę tu socjotechnikę: była wpadka z wodą, to teraz dla bezpieczeństwa mieszkańców ma być fotoradar! – zarzucał burmistrzom wiceprzewodniczący Woźniak. – O bezpieczeństwo na ulicach fantastycznie dba policja.
– To nie socjotechnika! – zaoponował burmistrz Jarosław Maśkiewicz.
– Mam wątpliwości natury etycznej, czy mandat nie będzie celem samym w sobie – będąc w charakterze gościa mówił z kolei Janusz Araś, komendant powiatowy policji w Iławie. – Dalej: czy przetwarzanie danych osobowych przez taką firmę jest legalne? Moja propozycja jest taka, by miasto zakupiło fotoradar i przeszkoliło swoich strażników do jego obsługi.
Ostatecznie radni niemal jednogłośnie (przy dwóch głosach wstrzymujących) nie zgodzili się przyznać pieniędzy na wynajem radaru od prywatnej firmy.
– Nikt z was nawet nie widział ani nie chciał zobaczyć projektu umowy z tą firmą – odezwał się do radnych Henryk Lisaj. – To głosowanie niemerytoryczne.
Jak oficjalnie zapowiedział Lisaj, pomimo sprzeciwu radnych fotoradar w mieście... i tak będzie.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
– Mam wątpliwości
natury etycznej, czy
mandat nie będzie
celem samym
w sobie – mówi
komendant policji
Janusz Araś.