Znowu skandal! Ratusz
znowu przy drzwiach zamkniętych!
Dziennikarze „Nowego Kuriera Iławskiego” zostali... wyproszeni bez podania podstaw prawnych z posiedzenia Komisji Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów, na którym analizowano zapisy listu intencyjnego między niemieckim koncernem OETKEN a miastem Iława. Przewodniczący komisji Henryk Dzierzęcki podstawę prawną utajnienia obrad ma nam dostarczyć dopiero w tym tygodniu.
Komisja Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów spotkała się w ubiegły czwartek. Obradowała w pełnym składzie: przewodniczący Henryk Dzierzęcki, zastępca przewodniczącego Marek Lewandowski oraz członkowie – Eugeniusz Dembek, Ryszard Kabat, Elżbieta Kudyk, Andrzej Pankowski, Jerzy Sochacki, Marek Zdrojek, Roman Żuralski i Stanisław Żygadło.
– W związku z tym, że mam delegację od radcy prawnego (Edwarda Sochackiego – przyp. red.), że temat tego punktu ma być utajniony, to ja bardzo proszę prasę, żeby nie uczestniczyła w tym, ponieważ jest tu zawarta ochrona danych osobowych i tajemnica handlowa – powiedział na początku spotkania przewodniczący komisji Henryk Dzierzęcki. – Ponieważ list intencyjny jest związany ściśle z wydanymi opiniami mecenasa z Warszawy i mecenasa z Urzędu Miasta, ja ten list muszę odczytać w całości, z wszystkimi nazwiskami, całą sentencję opinii prawnej, i nie możemy tego publicznie ujawnić. Będzie na pewno komunikat wydany do prasy, co komisja postanowi.
Nie zamierzaliśmy dać za wygraną: – Ale zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym ograniczenie jawności może wynikać wyłącznie z konkretnych zapisów ustaw – twardo pytaliśmy przewodniczącego. – Czy radca prawny podał podstawę prawną takiej decyzji?
– Na razie mam ustną delegację radcy – odpowiedział Henryk Dzierzęcki. – Powodem utajnienia są ustawy o ochronie danych osobowych i tajemnica handlowa. Ponieważ list intencyjny ma znamiona umowy cywilno-prawnej i są w nim zapisy, gdzie są zastrzeżenia, żeby tego nie upubliczniać.
Przed opuszczeniem komisji ustaliliśmy z przewodniczącym, że w ciągu 7 dni zostanie przekazana nam na piśmie konkretna podstawa prawna utajnienia obrad, to znaczy z przywołaniem merytorycznych przepisów prawa – konkretnych artykułów z konkretnych ustaw.
Następnego dnia otrzymaliśmy faksem obiecany przez Henryka Dzierzęckiego tylko komunikat: „Komisja nie zakończyła analizy. Najprawdopodobniej dokończy ją na posiedzeniu w dniu 16 stycznia 2003 r. Komisja wypracowała natomiast wniosek, by w celu dalszych prac nad listem intencyjnym zasięgnąć opinii niezależnego radcy prawnego z wyraźnym wyartykułowaniem ewentualnych zagrożeń dla miasta Iławy, wynikających z samej treści listu i ewentualnego jego zerwania”.
O CO CHODZI Z TYM LISTEM
Władze Iławy w październiku 2002 roku podpisały list intencyjny z niemieckim koncernem OETKEN, w którym obie strony zobowiązały się doprowadzić do ogromnej inwestycji turystycznej w Iławie. Na miejskich terenach niedaleko Jezioraka (przy ul. Dąbrowskiego po dawnych zakładach drobiarskich i w miejscu po „Italianie”) oraz na samej wyspie Wielka Żuława miałby powstać hotel, centrum konferencyjne, aqua-park oraz wioska turystyczna. Jeśli biznes-plan byłby dla przedsięwzięcia pozytywny, wówczas miasto zawiązałoby z koncernem spółkę, która zajęłaby się poszukiwaniem inwestora (zakładano, że współinwestorem będzie również sam koncern OETKEN). Gdyby inwestycja wypaliła, pracę znalazłoby kilkaset osób, a Iława stałaby się wyjątkowym w skali europejskiej centrum turystycznym.
RADOSŁAW SAFIANOWSKI
Komentarz:
JESZCZE RATUSZ MIEJSKI
CZY JUŻ MOŻE PLAN FILMOWY?
Sam już nie wiem jak przemówić do rozsądku nowej władzy w iławskim ratuszu. Po ostatnich wypadkach nic mnie już nie zdziwi. Czuję się coraz bardziej jak filmowy agent Fox Mulder.
Calutka Iława (i nawet dalej) szumi, że jest źle w iławskim ratuszu. Zamknięte drzwi i dziwne obyczaje tyrana już rodzą niesamowite plotki: „Co oni tam mają do ukrycia?”. Nie dziwię się ludziom, bo osobiście też nie lubię być ignorowany. Ale nie chodzi tu o dumę kilku dziennikarzy, tylko o pełen buty sposób w jaki (za ich pośrednictwem) burmistrz Jarosław Maśkiewicz traktuje całe społeczeństwo Iławy.
Panie burmistrzu! Apeluję o refleksję i wyciągnięcie wniosków. Doskonale pan wie, że my domagamy się tylko jawności i rzetelnego informowania. I proszę przy tym nie zmuszać nas do żałosnej zabawy w agentów FBI...
Zapewne pamięta pan profesora Tadeusza Iwińskiego w kinie. Niedawno... No niechże wreszcie przestanie być „i straszno, i śmieszno”. Wszystko w pana rękach. Czas upływa.
JAROSŁAW SYNOWIEC