Nepotyzm i kolesiostwo wśród pracowników szkoły, bicie i zastraszanie uczniów oraz dziwne sytuacje ze szkolnej kuchni uwiecznione na zdjęciach – anonimowy donos z takimi informacjami otrzymała redakcja Kuriera.
Dostaliśmy anonimowy list, w którym czytamy o nieprawidłowościach, jakie miały zaistnieć w Zespole Placówek Szkolno-Wychowawczych w Iławie. Donos dotyczy zarówno pracowników szkoły z ul. Kościuszki, jak i internatu placówki znajdującego się wraz z kuchnią przy ul. Mierosławskiego (w kompleksie iławskiego „mechanika”).
– To, co się tam dzieje przechodzi jakiekolwiek normy przyzwoitości społecznej i moralnej – czytamy na wstępnie.
NEPOTYZM, KOLESIOSTWO
BICIE I ZASTRASZANIE?
Autor twierdzi, że w placówce panuje nepotyzm i kolesiostwo. Podając nazwiska i stanowiska konkretnych osób wykazuje powiązania rodzinne i towarzyskie pomiędzy pracownikami szkoły, a kierownictwem i niektórymi urzędnikami.
– Zatrudniani są tylko znajomi (…), zwłaszcza pani (...) – czytamy. – Proszę spojrzeć na PUP w Iławie (urząd pracy - red.), czy są tam jakieś ogłoszenia z tej placówki? W ostatnich latach zero! No liczą się tylko koneksje. Lecz meritum tej sprawy to bicie uczniów i zamiatanie pod dywan.
W liście podano nazwiska dwóch pracowników szkoły, którzy mieli bić i zastraszać wychowanków internatu. Czytamy, że matka ucznia Jakuba z Wilczan zgłosiła sprawę policji, ale podano też nazwiska i adresy byłych, rzekomo poszkodowanych uczniów: Pawła z Łąkorza, Macieja z Mózgowa, Jacka z Wikielca oraz Wojciecha z Jakubowa Kisielickiego (w liście są podane pełne personalia i dokładne adresy uczniów). Dodano, że jeden z pracowników szkoły płacił innym uczniom, aby donosili na wymienionego w liście Wojciecha.
KUCHENNA SESJA
Kolejnym elementem donosu jest sześć zdjęć wykonanych rzekomo w kuchni oraz na terenie internatu „szóstki” przy ul. Mierosławskiego.
Na czterech zdjęciach widać kucharki. Jedna uśmiechnięta i lekko roznegliżowana siedzi w patelni, obok której w garze gotuje się jakaś potrawa, i pozuje do zdjęć. Druga na jednym ujęciu łapie pozującą za biust.
Na dwóch pozostałych zdjęciach widoczni są inni pracownicy, którzy w jakimś pomieszczeniu oraz na zewnątrz internatu palą papierosy – w obu przypadkach na zdjęciach zapisana jest data 19 sierpnia 2013 roku.
– Gdzie dyrekcja? – czytamy w liście. – Niektórym wolno wszystko, bo dobrze żyją z (…)? Notoryczne palenie papierosów w kuchni placówki oraz w szatni tuż przy kuchni. Siedzenie z d… gdzie popadnie.
DYREKTOR ZAPRZECZA
W celu wyjaśnienia sprawy pełną treść donosu oraz wszystkie zdjęcia przekazaliśmy dyrektor „szóstki” Beacie Lenartowicz, staroście iławskiemu Markowi Polańskiemu oraz Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Starostę i kuratorium spytaliśmy, czy informacje zawarte w donosie i sytuacje uwiecznione na zdjęciach zostaną wyjaśnione, a dyrektor poprosiliśmy o odniesienie się do treści donosu i zdjęć.
– Opisane zdarzenia nie miały miejsca – odpisała dyrektor. – Odnośnie zawiadomienia policji dotyczącego syna pani (...) Jakuba (...), policja prowadziła postępowanie.
Dyrektor dodała, że „postępowanie kadry tutejszej placówki jest prawidłowe i nie budzi zastrzeżeń”.
– Wychowawcy i nauczyciele reagują w sposób prawidłowy na sytuacje kryzysowe. Odnośnie zdjęć to ustalono, że zdjęcia w kuchni nie były robione na terenie placówki i są zdjęciami prywatnymi znajdujących się na nich osób – napisała.
Na końcu dyrektor potwierdziła, że dwa ostatnie zdjęcia, na których uwieczniono palących papierosy pracowników, zostały wykonane w wakacje.
Po otrzymaniu odpowiedzi dopytaliśmy dyrektor o wątek szkolnej kuchni. Według naszego rozeznania zdjęcia wykonano na terenie kuchni internatu „szóstki”. Co na to dyrektor?
– Panie na piśmie mi oświadczyły, że zdjęcia zostały wykonane 6 lat temu poza terenem naszej placówki – odparła Lenartowicz. – Widoczna kuchnia nie jest kuchnią znajdująca się przy internacie.
We wtorek tuż po kolacji w internacie pojawiliśmy się w stołówce. Spytaliśmy znajdującą się tam kobietę, czy możemy wejść, aby porównać przekazane nam zdjęcia z aktualnym wyglądem kuchni. Odmówiła, odsyłając nas po zgodę do dyrekcji.
KURATORIUM SPRAWDZI
STAROSTA MILCZY
Jaka będzie reakcja powiadomionych przez nas instytucji? Barbara Antczak, dyrektor wydziału kształcenia, wychowania i opieki Kuratorium Oświaty w Olsztynie poinformowała, że sprawa będzie wyjaśniana dwutorowo.
– Kuratorium ze względu na wagę zarzutów, mimo iż pismo ma charakter anonimowy, podejmie działania wyjaśniające w sprawie sygnalizowanych nieprawidłowości w zakresie odnoszącym się do zapewniania bezpiecznego pobytu wychowanków w ośrodku – czytamy. – Sprawy dotyczące nieprzestrzegania higieny pracy i warunków sanitarnych zostaną przekazane do Sanepidu, zgodnie z właściwością.
Jedynie starosta Polański nie odpowiedział dotąd na nasze pytania. We wtorek rano dzwoniliśmy do starostwa z pytaniem, czy możemy spodziewać się odpowiedzi. Pracownica sekretariatu powiedziała, że po rozmowie ze starostą oddzwoni do nas w tej sprawie, ale nie uczyniła tego.
Do tematu wrócimy.
KRYSTIAN KNOBELZDORF
Na zdjęciach przekazanych nam anonimowo
widać pracownicę kuchni siedzącą w patelni
i pozującą do zdjęć.
Obok gotuje się jedzenie
Na innym zdjęciu kucharka łapana jest za biust
przez towarzyszącą jej inną pracownicę
Dyrektor „szóstki” zapewnia, że zdjęcia
nie zostały wykonane w kuchni internatu znajdującego się
przy ul. Mierosławskiego. Chcieliśmy wejść do kuchni
i porównać jej wygląd ze zdjęciami,
ale nie zostaliśmy wpuszczeni