Kiepskie połączenia na trasie z Zalewa do Iławy to nie jedyne zmartwienie mieszkańców Makowa i okolic. Gorszym problemem dla posiadaczy biletów miesięcznych na przejazd busami firmy „Lipnicki” jest brak gwarancji, że każdego dnia dojadą do szkoły czy pracy. Do naszej redakcji napłynęły skargi od pasażerów.
– Moja córka kilka razy nie pojechała do szkoły z powodu braku miejsc w busie – mówi mieszkanka Makowa. – Jak można nie gwarantować przejazdu osobom, które mają wykupiony bilet miesięczny?
Bilet miesięczny z Makowa do Iławy kosztuje prawie 50 zł. Nie wszyscy mają jednak szczęście z niego skorzystać, mimo wydanych pieniędzy.
PIERWSZEŃSTWO Z MIESIĘCZNYM
– Najgorzej jest w poniedziałki, kiedy dużo uczniów jedzie do internatu. Albo jedziemy ściśnięci jak sardynki, albo nie możemy w ogóle wejść do busa – mówi uczeń „mechanika”.
My w poniedziałek rano sprawdziliśmy te opinie. Jak się okazało, bus pasażerów miał sporo, ale wszyscy się zmieścili.
Zupełnie inne zdanie mają na ten temat właściciele firmy przewozowej „Lipnicki” z Morąga, którym pytania przesłaliśmy na piśmie.
– Faktycznie, taki problem zaistniał na początku września, kiedy to rozpoczął się rok szkolny, lecz rozwiązaliśmy go zwiększając pojemność samochodów na trasie Zalewo-Iława, przez Boreczno i Makowo. Zarówno kierowcy jak i pasażerowie nie zgłaszali problemu, o jakim pani pisze – odpisała nam Ewelina Żałobka z firmy Przewozy Autokarowe „Lipnicki”, której właścicielami są Edward i Marcin Lipniccy. – Nie wpłynęło do nas żadne oficjalne zażalenie. Oczywiście, pierwszeństwo przejazdu mają pasażerowie, którzy wykupili bilety miesięczne i kierowcy mają odgórne polecenie zabierać przede wszystkim te osoby.
PRZEŁADOWANI?
W busach liczba miejsc wynosi od 19 do 29, natomiast w autobusach od 50-100. na nasze pytanie „Czy przepisy co do maksymalnej liczby pasażerów są przez państwa firmę respektowane?”, Żałobka odpisała: „Przepisy odnośnie ładowności naszych pojazdów są jak najbardziej respektowane”.
Co na to policja?
– Policjanci z powiatu iławskiego kilkakrotnie stwierdzili niezgodność liczby przewożonych osób z liczbą dopuszczoną w dowodzie rejestracyjnym pojazdów firmy „Lipnicki” – informuje Sławomir Nojman, rzecznik prasowy policji. – Za to wykroczenie kierowcy byli karania mandatami. O sytuacjach przeładowania byliśmy informowani przez mieszkańców.
NATALIA ŻURALSKA
Makowo w poniedziałek rano.
Pasażerowie wsiadają do busa firmy „Lipnicki”.
Wszyscy się zmieścili