Andrzej Sobiech, były prezes klubu, mówi o przyczynach swojej dymisji: – Są dwie przyczyny. Po pierwsze zrezygnowałem nie z powodu słabego wyniku drużyny, lecz z przyczyn osobistych. Robię to dla mojego syna, bo Grzegorz powinien dalej bronić bramki Jezioraka, a ja nie chcę być dla niego obciążeniem.
– Ogólnie atmosfera w klubie jest nie najgorsza – twierdzi ustępujący prezes Andrzej Sobiech. – Sponsor strategiczny zachowuje spokój. Nowy trener zapowiedział duże wietrzenie w drużynie i już wziął się do pracy. Ja też się trochę przewietrzę.
O drugiej przyczynie Andrzej Sobiech poinformował redakcję „Kuriera” tuż po spotkaniu, które w ubiegłą środę (23 listopada) odbyło się w iławskim ratuszu na prośbę zarządu klubu z burmistrzem Iławy Jarosławem Maśkiewiczem.
Okazało się, że burmistrz Maśkiewicz – wbrew pozytywnemu stanowisku radnych Rady Miejskiej w Iławie – nadal odmawia wsparcia dla klubu sportowego, dlatego Sobiech na znak protestu zdecydował się odejść ze stanowiska.
Wydał też specjalne oświadczenie w tej sprawie, które publikujemy poniżej.
* * *
Oświadczenie ANDRZEJA SOBIECHA,
byłego prezesa klubu sportowego Jeziorak Iława
Na wstępie przypomnę, że w lutym br. doszło na wniosek zarządu klubu do spotkania z władzami miasta Iławy. W spotkaniu udział wzięli: burmistrz Iławy Jarosław Maśkiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej Edward Bojko, wiceprzewodniczący Zbigniew Rychlik, przewodniczący Komisji Oświaty i Sportu Maciej Rygielski.
Podstawowym tematem spotkania była kwestia pomocy finansowej „Jeziorakowi” z uwagi na obchody 60-lecia klubu, awansu zespołu seniorów do III ligi oraz bardzo szerokie szkolenie iławskiej młodzieży, pragnącej uprawiać piłkę nożną.
Zarząd klubu przedstawił koszty wynikające z realizacji przedstawionych zadań oraz źródła finansowania – sygnalizując, że dotychczasowa działalność gospodarcza oraz możliwości sponsoringu iławskich firm nie gwarantują 100% zabezpieczenia finansowego.
Zarząd klubu zwrócił się do obecnych na spotkaniu ludzi, piastujących w Iławie najwyższe i najważniejsze funkcje, z prośbą o pomoc. Miała polegać na umożliwieniu prowadzenia działalności gospodarczej w formie obsługi strefy płatnego parkowania (wzorem giełdy samochodowej) oraz jednorazowego wsparcia finansowego w formie nagrody pieniężnej w kwocie 30.000 zł za awans zespołu seniorów do III ligi i jednocześnie jako nagrody za 60 lat promowania miasta.
Po prawie 2-godzinnym spotkaniu padły ze strony zaproszonych gości deklaracje, że taką pomoc klub otrzyma i może spokojnie budżet na rok 2005 opracować, wkalkulowując po stronie przychodów środki uzyskane z prowadzenia strefy płatnego parkowania, które miały stanowić około 30% potrzebnych klubowi pieniędzy na cały rok.
Upłynęło 8 miesięcy od tego optymistycznego spotkania i okazało się, że wszystkie deklaracje to PUSTOSŁOWIE. Potwierdzeniem tego jest pisemna odpowiedź wiceburmistrza Henryka Lisaja (w imieniu burmistrza Jarosława Maśkiewicza - przyp. red.), z której jednoznacznie wynika, że na pomoc finansową z Urzędu Miasta klub nie ma co liczyć. Wielokrotne monity nie przyniosły żadnego skutku.
Pragnę nadmienić, że jesteśmy chyba jedynym stowarzyszeniem w Iławie, które odprowadza do budżetu miasta wypracowane przez siebie środki. Z obsługi giełdy samochodowej, której organizatorem jest od początku do końca klub, od początku tego roku do października wpłaciliśmy ponad 40.000 złotych. Tak więc kwota, którą mieliśmy otrzymać, byłaby tylko zwrotem pieniędzy przez nas zarobionych i wpłaconych do kasy Urzędu Miasta.
Identyczne stanowisko wiceburmistrza Lisaja w sprawie utworzenia strefy płatnego parkowania (na „nie” - przyp. red.), pomimo nacisku wielu radnych na posiedzeniach komisji, utwierdziło mnie w przekonaniu, że problem potężnej grupy młodzieży uprawiającej piłkę nożną w Iławie to problem tylko i wyłącznie zarządu klubu, w skład którego wchodzą fanatycy piłki, którzy często kosztem własnych pieniędzy, kosztem rodziny i własnego czasu utrzymają klub miejski na wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym.
W związku z taką sytuacją – na posiedzeniu zarządu klubu złożyłem pisemne oświadczenie o rezygnacji z funkcji prezesa. Jestem człowiekiem odpowiedzialnym. Kiedy przyjmowałem na siebie obowiązki prowadzenia klubu na określonym poziomie sportowym i finansowym, miałem solenne deklaracje pomocy władz tego miasta, które okazały się tylko deklaracjami.
/ – / Andrzej Sobiech
* * *
Prezes i pozostali działacze mają ogromny żal do burmistrza Maśkiewicza, że – wbrew swoim początkowym obietnicom – nie wspiera klubu; ani przed awansem do III ligi, ani teraz, gdy ważą się losy utrzymania w tej lidze.
Burmistrz ignoruje poparcie nawet radnych Rady Miejskiej dla klubu. Nie przekonuje go ani argument o wielu zasługach wychowawczych środowiska piłkarskiego dla historii najnowszej Iławy, ani nawet fakt, że klub obchodzi w tym roku jubileusz 60 lat istnienia, który mógłby wspaniale wpisać się w 700-lecie miasta.
Według kół zbliżonych do iławskiego ratusza, pragnących zachować anonimowość, nieugięte zachowanie burmistrza jest swoistą „zemstą Maśkiewicza” wobec kierownictwa klubu za... kampanię wyborczą posła Krzysztofa Liska (PO) i jego słynną imprezę promocyjną na stadionie.
JAROSŁAW SYNOWIEC
Andrzej Sobiech,
były prezes
klubu sportowego
Jeziorak Iława