20 tysięcy odszkodowania! O taką kwotę uszczupli się i tak skromny budżet Zakładu Usług Komunalnych w Suszu. Spółka, której właścicielem jest urząd miejski, musi wypłacić czterem byłym pracownikom pensje za dwa miesiące, gdyż – jak ustalił sąd – zostali niesłusznie zwolnieni.
Poprzednia firma wodociągowa, Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych, została rozwiązana jesienią ubiegłego roku. W październiku gmina powołała zakład budżetowy ze 100-procentowym udziałem własnym. Prezesem spółki został Bolesław Niemkiewicz.
– Zatrudniłem część kadry poprzedniej firmy. Te osoby, które darzyłem największym zaufaniem – wyjaśnia prezes.
Pracę straciły dwie księgowe, kierownik oczyszczalni ścieków, inkasent i dwaj prezesi.
PRACOWNICY POSZLI DO SĄDU
Szóstka byłych pracowników pozwała wodociągi do sądu, domagając się wypłaty wynagrodzenia za miesiące, w ciągu których, niesłusznie ich zdaniem, już nie pracowała.
Ludzie powoływali się na art. 23 Kodeksu Pracy, który mówi o tym, że jeżeli nowy podmiot przejmuje majątek po poprzednim, powinien przejąć też załogę.
– Analizowaliśmy wyroki w podobnych sprawach i interpretacja tego artykułu okazywała się różna – mówi Niemkiewicz.
Sąd Rejonowy w Iławie oddalił wszystkie sześć pozwów i byli pracownicy odwołali się do Sądu Okręgowego w Elblągu. Tutaj sędzia oddalił tylko pozwy prezesów, a pozostałe uznał za zasadne.
W związku z tym ZUK musi wypłacić czwórce byłych pracowników pensje za dwa miesiące – w sumie blisko 20 tys. złotych.
CHCĄ WRÓCIĆ DO PRACY
Jednocześnie wspomniana szóstka złożyła w sądzie pozwy o przywrócenie ich na piastowane stanowiska.
– Sprawa ta została w Iławie zawieszona na czas podjęcia decyzji odnośnie wynagrodzeń przez sąd w Elblągu – tłumaczy Bolesław Niemkiewcz. – Niedługo ma zapaść wyrok w tej sprawie. Można jednak przypuszczać, że iławski sąd podejmie decyzję analogiczną do decyzji elbląskiego. Wówczas ta czwórka wróci do pracy w zakładzie.
WODOCIĄGI PŁACZĄ I PŁACĄ
Sprawa stawia ZUK w trudnej sytuacji finansowej: – Jako nowa firma wszystko musieliśmy sami odtwarzać. Nie dostaliśmy niczego po poprzednim zakładzie – dodaje prezes, który chciał wystąpić do gminy o zwrot poniesionych na odszkodowania kosztów. – Nikt mnie przecież nie zobowiązał do przejęcia całej załogi.
Burmistrz Jan Sadowski, który ostatnio umorzył spółce pół miliona złotych podatku, zapowiedział na sesji, że spółka ma wypłacić odszkodowania z własnego budżetu.
Prezes ZUK formalnego wniosku o zwrot kosztów już nie składał.
Ostatnio należne pieniądze zaczęły wpływać na konta pracowników. Szef wodociągów nie ukrywa, że ten wydatek odbije się na planowanych inwestycjach.
MAGDA MAJEWSKA
Bolesław Niemkiewcz, prezes ZUK, decyzją sądu został
zobowiązany wypłacić byłym pracownikom pensje
za 2 miesiące. Uszczupli to budżet komunalnej
spółki o 20 tys. złotych.