Sabina Jaguszewska w trakcie ciąży zachorowała na koronawirusa. Jako pierwsza pacjentka w Polsce, po wyzdrowieniu urodziła zdrową dziewczynkę Urszulę. Dziecko przyszło na świat metodą cesarskiego cięcia w szpitalu w Olsztynie. Mężem młodej matki jest nowomiejski strażak.
Na oddział ginekologiczno-położniczy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie 25-letnia Sabina Jaguszewska z Kurzętnika została przyjęta 9 kwietnia.
WRAZ Z MĘŻEM
Pacjentka została przewieziona do olsztyńskiego szpitala ze szpitala w Ostródzie, gdzie na oddziale zakaźnym leczyła się z zakażenia koronawirusem.
– Leczył się tam również mój mąż, więc było mi łatwiej znieść pobyt – mówi szczęśliwa mama małej Urszulki. – Świetną opiekę zapewnili mi również lekarze i pielęgniarki z ostródzkiego szpitala. Bardzo dziękuję dr Piotrowi Kocbachowi, ordynatorowi oddziału zakaźnego, oraz pracującemu pod jego kierownictwem zespołowi ginekologów.
Ważną rolę lekarzy z Ostródy podkreśla także ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego WSS dr Tomasz Waśniewski, dodając, że to dzięki nim olsztyński szpital mógł skutecznie zaopiekować się pacjentką.
– Bezpośrednio przed przyjęciem do szpitala wykonano u pani Sabiny dwa testy na obecność koronawirusa – relacjonuje dr Waśniewski. – Dały one wynik negatywny. Zastosowaliśmy odpowiednie procedury izolacyjne i środki ochrony osobistej przewidziane w takich sytuacjach.
CESARKA
Następne tygodnie pani Sabina spędziła na oddziale ginekologiczno-położniczym, pod opieką lekarzy i położnych. Zastępca ordynatora tego oddziału dr n. med. Janina Lipińska wyjaśnia, że zdecydowano o porodzie metodą cięcia cesarskiego i przeprowadzono je o godz. 1:05 w nocy 3 maja. Lipińska opiekowała się mieszkanką Kurzętnika.
Sabina Jaguszewska zapewniła, że czuje się bardzo dobrze. Po porodzie opiekowała się córeczką, z którą przebywała w jednej sali. Pani Sabina została już wypisana ze szpitala i aktualnie przebywa ze swoją pociechą w domu.
– Nie mogę się nadziwić, że Urszulka zmienia się z każdym dniem. Najważniejsze, że jest zdrowa – mówi z uśmiechem świeżo upieczona mama. – To był mój pierwszy poród i mam nadzieję nie ostatni. Przy kolejnym chciałabym również być pod opieką lekarzy i położnych ze szpitala wojewódzkiego, którzy zapewnili mi wszystko, czego potrzebowałam. Nie mogłam trafić lepiej.
JEDYNY W POLSCE
Pani Sabina jest żoną strażaka z PSP w Nowym Mieście – Mateusza. O tym, że ma koronawirusa, dowiedziała się w 34. tygodniu ciąży. Dla TVP Olsztyn Janina Lipińska mówiła, że zapowiadał się wówczas ciężki przebieg choroby u kobiety. Pani Sabina miała wysoką gorączkę, nasilony kaszel i zapalenie płuc. Mąż kobiety lepiej znosił wirusa.
Dodajmy, że przypadek mieszkanki Kurzętnika jest pierwszą w całej Polsce historią porodu po wyzdrowieniu z COVID-19. Na całym świecie takich przypadków jest niewiele. Na ten moment niewiele wiadomo o wpływie wirusa na stan noworodków. Eksperci z całego świata założyli na razie hipotezę, iż koronawirusa nie można przenosić „pionowo” z matki na dziecko. Przypadek z Polski to potwierdził.
Kurier życzy pani Sabinie, jej mężowi i ich małej córeczce zdrowia.
ALEKSANDRA MALINOWSKA
25-letnia Sabina Jaguszewska z Kurzętnika
urodziła zdrowe dziecko, choć wcześniej
sama chorowała na koronawirusa
Historią dzielnej młodej mamy
zainteresowały się ogólnopolskie media