Atak czy samoobrona? – to główne pytanie, jakie w tej chwili stawia sobie zakopiańska policja. Czwórka turystów z Lubawy jest zamieszana w bestialski mord półtorarocznego niedźwiadka. Niektóre media wydały już wyrok na turystów.
Do zdarzenia doszło w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach. Czwórka turystów z Lubawy (prawdopodobnie jedno małżeństwo z terenu miasta, drugie z gminy wiejskiej) wybrała się w góry. Drogę przeciął im niedźwiedź, który – jak mówią świadkowie – ich zaatakował. Z pomocą tej czwórce przyszło prawdopodobnie dwóch innych turystów, którzy po odstraszeniu zwierzęcia poszli dalej w góry.
ZGŁOSILI SIĘ DO SZPITALA
– Wciąż badamy okoliczności zabójstwa niedźwiedzia w Tatrzańskim Parku Narodowym – mówi Monika Broś, rzecznik prasowy policji w Zakopanem. – Czwórka osób w wieku 24-31 lat nie jest podejrzana jak na razie o zabójstwo zwierzęcia. Są traktowani jako świadkowie zdarzenia. Poszukiwaliśmy dwójki turystów, którzy widzieli całe zajście. Wczoraj, po usłyszeniu komunikatów w TV, zgłosili się na komendę. Potwierdzają częściowo zeznania osób z Lubawy.
Czwórka turystów o całym zajściu z niedźwiadkiem opowiedziała potem w pogotowiu ratunkowym w Zakopanem, gdzie zgłosili się na opatrzenie ran.
– Twierdzili, że zaatakował ich niedźwiedź, ale obrażenia wcale nie wskazywały, by bronili się przed groźnym napastnikiem. Nie mieli na ciele śladów zębów czy pazurów – mówi dla „Gazety Wyborczej” Sylweriusz Kosiński, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala.
Jedna z kobiet miała jedynie otarte opuszki palców u dłoni.
NIE KARMIĆ, NIE UCIEKAĆ
– Nigdy nie częstuje się dzikiego zwierzęcia jedzeniem – mówi nam Marek Korzonek, rzecznik policji w Krakowie. – Gdy nie dostanie tyle, ile by go zaspokoiło, staje się rozdrażniony. Zapewne zareagował tak, jak zawsze reaguje w chwili rozdrażnienia i stanął na dwie łapy, by pokazać swą siłę. Jednak półtoraroczny niedźwiedź nie jest dużych rozmiarów. Ktoś z tej czteroosobowej grupy zaczął uciekać. Być może niedźwiedź rzucił się w pogoń za nim tym bardziej, że dostał wcześniej od niego jedzenie.
Koledzy prawdopodobnie ruszyli na pomoc, rzucając w zwierzę kamieniami. Potem skatowanego niedźwiedzia mieli utopić w górskim strumyku.
– Sprawa jest prowadzona pod nadzorem prokuratury – dodaje Broś. – Zabezpieczono ślady i resztki jedzenia, którym karmiono zwierzę. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok niedźwiedzia.
JOANNA MAJEWSKA
Z ostatniej chwili
Czwórce mieszkańców Lubawy i okolic oraz pozostałej dwójce z rejonu Nowego Sącza i Tarnowa prokuratura postawiła zarzut „spowodowania zniszczenia w świecie zwierzęcym lub roślinnym w znacznych rozmiarach". Prokuratura powołała się także na przepisy ustawy o ochronie zwierząt. Łącznie sąd może wymierzyć turystom karę do 2 lat pozbawienia wolności.