Do redakcji zgłosił się ojciec jednego z piłkarzy II-ligowego Jezioraka Iława. Według niego zawodnicy ostatni raz wypłaty za grę widzieli w styczniu. Klub tłumaczy, że nie płaci dlatego, bo sponsorzy wycofują się z powodu słabych wyników drużyny.
Jak poinformował nas dyrektor Jezioraka Kazimierz Paluszewski, w chwili obecnej zaległość klubu wobec piłkarzy wynosi trochę ponad dwie pensje. Według niego ostatni raz pieniądze, choć z poślizgiem, wypłacone zostały w kwietniu.
– Główną przyczyną, dla której piłkarze nie dostaje pieniędzy, jest fakt, że nie grają dobrze i nie mają wyników – tłumaczy z kolei Mirosław Mazur, prezes Jezioraka. – Taki stan rzeczy powoduje, że sponsorzy zwlekają z wypłacaniem pieniędzy i mówią wprost, że skoro gramy źle, to diet nie będzie. Oczywiście zgodnie z literą umów sponsorskich mógłbym pozwać ich do sądu, ale takim postępowaniem nie zdobędziemy żadnego sponsora na nowy sezon.
Prezes podkreśla, że przed rozpoczęciem sezonu były prowadzone rozmowy z piłkarzami, w trakcie których jasno określone zostały oczekiwania wobec ich gry, a drużyna zdawała sobie sprawę z finansowych konsekwencji braku wygranych.
– Dość rozmów, dość proszenia, trzeba zacząć egzekwować – mówi Mazur. – Miałem z piłkarzami umowę, a oni zamiast się z niej wywiązać, robią jakieś dziwne akcje (m.in. wystąpili w koszulkach z napisem „Gramy za darmo” - red). W tę środę odbędzie się posiedzenia zarządu i od tej chwili prawdopodobnie odwołamy się do bardziej drastycznych metod postępowania z drużyną.
Jest już niemal pewne, że Jeziorak spadnie do III ligi, nawet gdyby spektakularnie poprawił grę.
MONIKA BINEK
Prezes Jezioraka Iława
Mirosław Mazur zapowiada,
że od teraz piłkarze będą traktowani
bardziej rygorystycznie