Kupowali paliwo od zarejestrowanych firm i dostawali za to faktury. Teraz za te „firmy” muszą zapłacić nawet 2 mln zł podatku, bo okazało się, że interesy robili z mafią. Rolnicy i przedsiębiorcy z regionu Iławy oraz Nowego Miasta mówią wprost: „Państwo legalnie nas okrada i chroni przestępców”.
Problem kilkudziesięciu rolników i przedsiębiorców z powiatu iławskiego i nowomiejskiego poruszyła niedawno Elżbieta Jaworowicz w swoim programie „Sprawa dla reportera”.
O pomoc poprosiła Elżbieta Olszta z Iławy, a program nakręcono w warsztacie w Wikielcu oraz studiu w Warszawie. Firma kobiety zajmuje się między innymi wynajmowaniem maszyn budowlanych wraz z operatorami oraz transportem samochodowym.
FIRMY BYŁY
FAKTURY TEŻ
Osoby, które wystąpiły w programie, mówią, że przez kilka lat współpracowały z czterema różnymi firmami dostarczającymi paliwo do maszyn rolniczych i samochodów. Reprezentował je przedstawiciel handlowy.
Dla przykładu pani Elżbieta kupiła w sumie 76 tys. litrów paliwa. Przywożono je cysternami bezpośrednio i na wszystko wystawiano faktury. Według kobiety cena paliwa nie była rażąco niższa od rynkowej – można było zaoszczędzić do 10 groszy na litrze.
Niedawno okazało się, że owe „firmy” za sprzedane paliwo nie odprowadzały podatku VAT ani akcyzy. Sprawą zajęły się Izba Celna, Urząd Kontroli Skarbowej i Centralne Biuro Śledcze.
Problem w tym, że w polskim prawie obowiązuje „instytucja solidarnej odpowiedzialności nabywcy za zobowiązania podatkowe zbywcy w zakresie tzw. towarów wrażliwych”. Do takich towarów zalicza się paliwo.
Prawo rzekomo ma zniechęcać ludzi do robienia interesów z oszustami. W praktyce oznacza to, że jeżeli sprzedający nie zapłaci podatku VAT i akcyzy, musi to zrobić kupujący – choć już raz podatki te zapłacili i dostali na potwierdzenie fakturę!!!
Teraz rolnicy muszą oddać do Skarbu Państwa po kilka tys. zł, a przedsiębiorcy od 100 tys. zł do ponad 2 mln zł. W zależności od tego, kto ile kupił paliwa. Niektórymi już zajął się komornik.
PAŃSTWO CHRONI
MAFIE PALIWOWE?
Waldemar Olszta, mąż pani Elżbiety, powiedział, że jednemu z przesłuchiwanych przedsiębiorców funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego pokazali film z 2010 roku, na którym widać, jak kupuje paliwo od przestępców.
Skoro służby już wtedy wiedziały o nielegalnej działalności „firm”, to dlaczego zwlekały tak długo? Ludzie uważają, że robiono to celowo po to, by teraz ściągać ogromne pieniądze od uczciwych i spłacać nimi długi naszego kraju.
Pani Elżbieta złożyła do prokuratury w Elblągu doniesienie na działalność owych firm. Śledztwa nie wszczęto, bo prokurator stwierdził, że „zachowanie osób opisanych w uzasadnieniu zawiadomienia o przestępstwie ma niejako charakter pośredni godzący w interes Elżbiety Olszty, bowiem sprawcy w chwili działania nie mieli świadomości skutków swojego działania”.
– Natomiast ja miałam lub powinnam mieć świadomość, że kupuję paliwo nieświadomego pochodzenia! – skomentowała Olszta.
Kobieta nie odpuściła i złożyła do sądu zażalenie na decyzję prokuratora. Niedawno zadzwoniła do nas i powiedziała, że sąd nie zostawił na prokuratorze suchej nitki i nakazał przeprowadzić szczegółowe śledztwo.
NAUCZKA DLA INNYCH
Finał tej historii póki co jest smutny. Z relacji ludzi wynika, że zarzuty dostał tylko pośrednik firm paliwowych, a mafia ma się dobrze. Jej przedstawiciele są poza granicami kraju. Jeden jest w Tajlandii i wysyła pocztówki z pozdrowieniami do swojego kuratora sądowego.
Wielu rolników, którzy mają do zapłacenia stosunkowo niewielkie kwoty, już pogodziło się z „karą” fiskusa i zapłaciło lub zamierza to zrobić. Więksi przedsiębiorcy próbują walczyć z urzędnikami, ale komornicy robią swoje.
Zaproszeni do studia w Warszawie prawnicy i specjaliści mówili, że ludzie sami są sobie winni, bo powinni staranniej dobierać sobie kontrahentów. Problem w tym, że oszuści działali pod legalnie zarejestrowanymi firmami, dostarczali towar i wystawiali faktury, więc jak można było ich sprawdzić?
Tylko prawnik Roman Sklepowicz był po stronie ludzi.
– Przez 5 lat działa taka firma, służby specjalne (miał na myśli CBŚ i film pokazany podczas przesłuchania - red.) to oglądają i ja wywiodę jeden wniosek: a może właścicielami tej firmy są służby specjalne? – zastanawiał się.
KRYSTIAN KNOBELZDORF
Elżbieta Jaworowicz
Elżbieta Olszta pojechała do Warszawy
z synem Pawłem
Krzysztof Teska, właściciel
firmy transportowej z Nowego Miasta Lubawskiego,
ma do oddania ponad 2 mln złotych
Program nakręcono w warsztacie
w Wikielcu i studiu w Warszawie
Waldemar Olszta, mąż pani Elżbiety