Tylko 48 godzin dla policji i prokuratury, zaledwie 24 godziny dla sądu. Brzmi niewiarygodnie? Oto mamy erę przyspieszonych sądów. W Iławie już się odbyły pierwsze takie szybkie rozprawy.
W naszym powiecie już dwóch delikwentów było rozliczanych według tego nowego systemu. Obaj odpowiedzieli za jazdę po pijanemu.
KTO I ZA CO
– Do postępowania przyspieszonego kwalifikują się sprawy nieskomplikowane – mówi Jacek Drozdowski, szef iławskiej dochodzeniówki. – Przede wszystkim te zagrożone maksymalnym wyrokiem 3 lat więzienia.
Sprawca musi być zatrzymany na gorącym uczynku lub w bezpośrednim pościgu. Co ciekawe, złapać na gorącym uczynku może nie tylko policja, ale i każdy z nas! Ważne, aby co do winy przestępcy nie było żadnych zastrzeżeń.
– My zatrzymujemy i zbieramy dowody – dodaje policjant Drozdowski. – Nie musimy już przesłuchiwać podejrzanego. Robi to prokurator, który stawia też zarzuty. Wszystko to musi się odbyć w ciągu 48 godzin.
W tym czasie delikwent siedzi w policyjnej izbie zatrzymań.
– Tryb przyspieszony przysparza więcej pracy w tym sensie, że podejrzani są konwojowani to do prokuratury, to do sądu – mówi Piotr Mateusiak, komendant powiatowy policji w Iławie.
Z drugiej jednak strony policjanci nie będą musieli wzywać podejrzanych na przesłuchania czy doprowadzać do sądu w późniejszym czasie. Przede wszystkim nie będzie już obawy o mataczenie w sprawie. Przestępca nie będzie mógł też się ukryć przed organami ścigania. Warunkiem jest jednak bezsporna wina podejrzanego.
PROKURATURA
– Podstawowa rolą prokuratury jest ocena zasadności wniosku policji o rozpatrzenie sprawy w trybie przyspieszonym – mówi Tomasz Rek, iławski prokurator rejonowy. – Prokurator analizuje materiał dowodowy policji i ma obowiązek przesłuchania podejrzanego. Jeśli prokurator zatwierdzi wniosek o rozprawę w trybie przyspieszonym, musi w niej uczestniczyć. Pełni on role oskarżyciela.
Policja ma uprzedzać prokuraturę o imprezach masowych podwyższonego ryzyka (np. niektóre mecze piłkarskie iławskiego klubu Jeziorak). W pogotowiu będą wtedy wzmożone siły prokuratorskie do przeprowadzenia przesłuchań podejrzanych.
SĄD
W trybie przyspieszonym trafia się przed sąd grodzki. Oskarżony ma prawo skorzystać z prywatnie wynajętego adwokata. Jeśli nie skorzysta – wówczas przysługuje mu adwokat z urzędu.
Sędziowie skazujący w tym trybie mają tygodniowe dyżury. Ponieważ iławski sad liczy mniej niż 35 sędziów, sądzenie w trybie przyspieszonym odbywa się od godziny 8 do 14. Możliwe są jednak rozprawy w późniejszych godzinach. Zarówno sąd jak i adwokat muszą mieć czas na zapoznanie się ze sprawą. Sędzia dyżurujący jest stale pod telefonem.
Sama rozprawa jest „skromna” w oprawie. Na sali oprócz oskarżonego jest tylko sędzia, oskarżyciel protokolant i adwokat.
Do rozprawy w trybie przyspieszonym kwalifikują się przede wszystkim tzw. przestępstwa chuligańskie, a więc każde umyślne zniszczenie mienia czy pobicie. Ekspresowe rozprawy czekają tez kierowców jeżdżących po pijaku i złodziei.
Może się jednak zdarzyć, że sąd zadecyduje o normalnej rozprawie. Powodem może być na przykład to, że będzie miał jakieś zastrzeżenia do materiałów dowodowych.
PIERWSZE ROZPRAWY
Pierwszy delikwent, który stanął przed 24-godzinnym sądem, to Wiesław C., 49-letni lubawianin. Mężczyzna jechał rowerem mając 2,02 promila alkoholu. Do tego miał zakaz kierowania pojazdami. Przyspieszony sąd skazał go na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 100 zł grzywny, obowiązek podjęcia leczenia odwykowego, 50 zł datku szpital w Iławie i zakaz kierowania pojazdami na 4 lata.
Druga rozprawa w trybie przyspieszonym to przypadek Pawła K., 21-letniego mieszkańca spod Susza, który został złapany na kierowaniu „maluchem” z 1,16 promila alkoholu. Był to jego pierwszy taki występek. Sąd skazał go na 1.000 zł grzywny, zakaz kierowania pojazdami na 3 lata i podanie wyroku do publikacji.
MONIKA SMOLIŃSKA
Paweł K. (w kapturze), który jechał pijany samochodem,
w towarzystwie policji oczekuje na przyspieszoną rozprawę
w iławskim sądzie grodzkim.