Wojciecha Pawłowskiego, byłego ochroniarza marketu Intermarche w Iławie, wydelegowała tam firma Wulkan z Olsztyna. Dziś były już ochroniarz twierdzi, że prezes iławskiego marketu wykorzystuje pracowników do pracy, która nie jest ich obowiązkiem.
– W Intermarche pracowałem od połowy listopada – mówi Wojciech Pawłowski, były ochroniarz obiektu. – Nikt nie miał zastrzeżeń do mojej pracy, ale 19 lutego prezes marketu kazał mi odśnieżać wokół myjni, której jest właścicielem.
Pawłowski do dziś jest tym zbulwersowany. Twierdzi, że w Gdańsku, z którego pochodzi, nie traktuje się tak pracowników.
– Powiedziałem wtedy prezesowi, że muszę mieć polecenie swojego przełożonego – kontynuuje. – Naruszyłbym regulamin pracy ochroniarza. Jeśli ktoś zrobiłby w tym czasie napad na kasjerkę, to ja bym za to odpowiadał! Następnego dnia po mojej odmowie prezes wziął mnie przed sklep i narzekał, że na ziemi leżał paragon. Doszło do wymiany zdań. A wtedy prezes powiedział, że w takim razie już tu nie pracuję. Wpłynął na mojego przełożonego, żeby mnie zwolnił. I tak się stało.
Były ochroniarz nie ma pretensji do firmy Wulkan. Za to twierdzi, że kierownictwo marketu nie jest uczciwe wobec pracowników.
– Pracownicy są źle traktowani – dodaje Pawłowski. – Wykorzystują ich do różnych prac. Ochroniarze muszą odśnieżać, sypać piachem przed budynkiem i rozkładać towar. To nie jest sprawiedliwe, bo nie za to im się płaci.
ARGUMENTY SKLEPU
Prezes Intermarche Mirosław Grabowski ma inne zdanie na temat tej sytuacji.
– To jest trudna sprawa, gdyż pan Pawłowski nie jest moim pracownikiem, tylko firmy Wulkan – mówi. – Mnie wiąże z nimi umowa, która zastrzega poufność. Bez zgody Wulkanu nie jestem w stanie odpowiedzieć nic na temat zarzutów dotyczących zwolnienia.
Skontaktowaliśmy się z zastępcą prezesa do spraw technicznych spółdzielni Wulkan w Olsztynie.
– Pan Pawłowski miał zawartą umowę na okres próbny, która wygasła 28 lutego – mówi wiceprezes Jacek Regiec. – Nie mieliśmy obowiązku jej przedłużać. Nasi pracownicy to nie są ochroniarze z licencją, dlatego mogą podnieść papierek. Tym bardziej, że jednym z obowiązków pracowników jest zachowanie porządku i czystości w miejscu pracy. Dodam jeszcze, że w ciągu 3 miesięcy pracy pan Pawłowski miał na koncie konflikty z dyrekcją i 35-dniowe zwolnienie lekarskie. Okres próbny upłynął i tyle.
NIE KAŻDEMU PASUJE
Prezes Intermarche uważa, że nie wykorzystuje pracowników firmy Wulkan.
– Taka sytuacja mogła mieć miejsce, że poprosiłem Pawłowskiego o odśnieżenie. Nie pamiętam jej jednak – komentuje prezes Grabowski. – Na pewno nikogo do tego nie zmuszaliśmy. Ludzie mówią dużo, szczególnie ci, którzy nie pracują. Proszę zapytać obecnych pracowników, czy czują się wykorzystani.
Tak też zrobiliśmy. Jeden z nich powiedział, że nie ma żadnych zastrzeżeń co do swojej pracy. Odmienna była opinia drugiego ochroniarza.
– Musimy odśnieżać przed sklepem i sypać piach. Nie jestem z tego zadowolony – wyznał.
NATALIA ŻURALSKA
Intermarche w Iławie. Były ochroniarz uważa, że był wykorzystywany do pracy niezgodnej z regulaminem