Wnioski są dwa: pilnie trzeba najpierw podreperować budynek, by nie zagrażał bezpieczeństwu, a potem pomyśleć nad tym, czy w przyszłości generalnie go wyremontować, czy też postawić nowy gmach. Na posiedzeniu Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki w iławskim ratuszu dyskutowano o złym stanie tzw. Osiedlowego Domu Kultury (ODK) przy ul. Skłodowskiej.
Tzw. „odek” przed laty został zaadoptowany z kotłowni. Jest tam m.in. biblioteka, sala prób muzycznych oraz duża sala koncertowo-taneczna z lustrzaną ścianą.
– Złożyliśmy u burmistrza podanie w sprawie remontu „odeku” – mówił Tomasz Woźniak, dyrektor Iławskiego Centrum Kultury. – Budynek jest w bardzo złym stanie. Nadaje się do kapitalnego remontu.
Woźniak scedował wyjaśnienie tematu na Marka Olzackiego, kierownika administracyjnego ICK.
– Budynek został oddany do użytku w latach 80-tych – tłumaczył radnym kierownik. – Jego przeznaczenie było tymczasowe. Z budynku korzysta wiele osób: czytelnicy biblioteki, dzieci i młodzież uczęszczające na zajęcia pozalekcyjne.
Jak powiedział Olzacki, trzeba wymienić ścianę dużych okien.
– Nie da się już tego nawet naprawić – argumentował. – Nie możemy tam już organizować imprez na więcej niż 50 osób. Sufit głównej sali jest ze sklejki. Kaloryfery są w opłakanym stanie. Nie możemy nawet kupić większego samochodu do przewożenia rzeczy, bo garaż jest za mały. Sami wyremontowaliśmy salę muzyczną (na samej górze – red.).
ICK samo próbowało zdobyć pieniądze na remont obiektu.
– W zeszłym roku wystąpiliśmy z wnioskiem do ministerstwa kultury, ale nie został on zaakceptowany – wyjaśnił dyrektor Woźniak. – Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień i stąd też nasz apel o wsparcie.
Radny Jerzy Ewertowski pytał, czy po remoncie byłaby szansa, by z budynku korzystało więcej osób.
– Pomysłów mamy mnóstwo – odpowiedział mu Woźniak. – Zwiększyłoby to zakres działań, na przykład realizację małych form teatralnych. Sala jest dla nas niezbędna do prób, bo w kinie grane są popołudniami seanse. Chcielibyśmy stworzyć pracownię fotograficzną z prawdziwego zdarzenia. Nawet można byłoby robić małe koncerty, jak kiedyś. Teraz przepisy bezpieczeństwa na to nie pozwalają. Boimy się, że budynek się zawali.
REMONTOWAĆ CZY BURZYĆ
– Czy opłaca się remontować, czy lepiej zburzyć i zacząć od nowa? – zapytała radna Elżbieta Prasek. – To przecież budynek po kotłowni. Może korzystniej byłoby zbudować nowe niż remontować stare.
Głos zabrała wiceburmistrz Mariola Zdrojewska: – Żeby dostosować obiekt do warunków sanitarnych i przeciwpożarowych, trzeba zmienić wąską klatkę schodową, zrobić dodatkowe wyjście ewakuacyjne i toalety. Przez to pomieszczenia uległyby zmniejszeniu, a nie powiększeniu. Gdyby to miało spełniać swoje zadanie, to trzeba by wydać setki tysięcy.
Przewodniczący komisji Eugeniusz Chomik zauważył, że budynek można rozbudować od strony garażu.
– Może warto się zastanowić, czy w latach 2014-2015 zrobić coś w tym kierunku i pozyskać pieniądze, bo z budżetu tego nie damy rady sfinansować – zaznaczyła wiceburmistrz.
25 TYSIĘCY NA OKNA
– Rozumiem sytuację miasta, natomiast my się obawiamy, że komuś może się coś stać, na przykład okna się w końcu przewrócą – jeszcze raz podkreślał dyrektor Woźniak. – Tam się ciągle coś dzieje. Nie wiemy, co robić.
Radny Roman Przybyła zastanawiał się, co będzie z ludźmi, którzy chodzą tam na zajęcia.
– Postaramy się co nieco kontynuować, na przykład teatr, ale co do innych form nie mam pojęcia – odpowiedział Woźniak. – Największym zagrożeniem są okna i parkiet. Myślę, że wymiana pozwoliłaby przez jakiś czas funkcjonować. Potrzebnych jest nam na to 25 tysięcy złotych.
Radny Ewertowski podsumował dyskusję: trzeba rozważyć generalny remont w przyszłości lub budowę obiektu od nowa, a póki co budynek „podrasować”, żeby wytrzymał jakiś czas. O tym, jaką decyzję podejmą radni, napiszemy wkrótce.
NATALIA ŻURALSKA
zdjęcia także:
Radosław Safianowski
Tomasz Woźniak, dyrektor ICK (z lewej)
i kierownik administracyjny Marek Olzacki opowiadali
na komisji w ratuszu o konieczności remontu budynku
przy ul. Skłodowskiej
Dyskusja zakończyła się wnioskiem radnego Jerzego Ewertowskiego: „odek” trzeba teraz „podrasować” (za minimum 25 tys. zł)
„Odek” – widok od ulicy Skłodowskiej
To właśnie te okna – od strony przychodni
– powinny zostać pilnie wymienione