Od 14 grudnia w całej Polsce obowiązuje nowy rozkład jazdy pociągów. W naszym regionie wycofano tylko jeden pociąg osobowy i dwa pośpieszne. Paraliżu nie będzie. Jesteśmy bardziej uprzywilejowani niż inne regiony Polski.
Pociąg, który odjeżdżał o 17:41 z Iławy, relacji Mława-Malbork, w nowym rozkładzie już nie istnieje. Na brak tego pociągu, który był jedynym w godzinach popołudniowych, uskarżało się wielu czytelników, którzy zasygnalizowali nam także problem wycofania jeszcze wielu innych regionalnych połączeń. Postanowiliśmy sprawdzić.
ZATRZYMUJĄ SIĘ POD SZKOŁĄ
Z Iławy dotychczas wyjeżdżało 31 pociągów, teraz po zmianach wyjeżdża ich 30. Liczba przyjeżdżających do naszego miasta pociągów z 31 spadła na 29. Dodatkowo PKP Przewozy Regionalne wprowadziło wiele korekt, które mają udogodnić życie podróżującym. Po części na ich własne żądanie.
– Pociąg osobowy wyjeżdżający o godzinie 5:19 do Malborka miał wydłużoną relację do Gdańska jedynie w dni powszednie, a w nowym rozkładzie pociąg ten jeździ do Gdańska cały tydzień w okresie szkolnym – mówi Mirosław Stępień, naczelnik Sekcji Przewozów Pasażerskich PKP Iława. – W ten sposób udogodniliśmy podróżnym możliwość dojazdu do Gdańska w każdy dzień. Inny pociąg z kierunku Malborka, pośpieszny, zatrzymuje się na dworcu Iława Miasto o godzinie 7:34, by uczniowie z Susza mieli dogodne miejsce zatrzymania praktycznie tuż pod szkołą – mechanikiem i liceum.
Pasażerom „dołożono” dodatkowy pociąg osobowy o 6:36 w kierunku Działdowa, też z myślą o uczniach. Nowością jest też pociąg w kierunku Torunia, który zgodnie z nowym rozkładem jazdy ma przedłużoną relację, aż do Bydgoszczy – osobowy o 7:44, który około godziny 10:00 jest już na dworcu bydgoskim.
– Ustawienie pociągów jest bardzo dobre – dodaje Stępień. – Rozkład jest tak ułożony, by każdy pracujący lub uczący się miał możliwość szybkiego powrotu do domu po skończonych zajęciach czy pracy. Pociągi z Olsztyna przyjeżdżają prawie co godzinę w godzinach popołudniowych. Tak samo jest z kierunku Gdańska, a co za tym idzie z Tczewa, Malborka, Prabut i Susza.
MOŻNA PRZYWRÓCIĆ
– Brak tego jednego pociągu o 17:41 do Malborka nie sparaliżuje życia naszych mieszkańców. Jak na razie miałem w tej sprawie tylko jedno zgłoszenie, że jest to złe rozwiązanie – wyjaśnia naczelnik, który nie ukrywa, że jeżeli pasażerowie będą proponowali mu jakieś inne rozwiązanie w rozkładzie jazdy pociągów, a będzie ono miało solidne podstawy, zgłosi wniosek do Przewozów Regionalnych PKP.
– Już nieraz takie wnioski były przedstawiane – tłumaczy naczelnik. – Pociąg z Działdowa do Iławy, który przyjeżdża o godzinie 10:28, w sezonie jest wynikiem interwencji społeczeństwa, które mieszka na tym odcinku trasy kolei. Nowy rozkład jest dogodny i nie można mówić, że wycofano dużo pociągów.
Jak widać, żelazna kolej nie jest tak do końca twarda jak stal.
PODWYŻKI NIE BĘDZIE
Identycznie rzecz się ma do odjazdu pociągów z dworca Iława Główna. W kierunku Gdańska, Tczewa, Malborka, Działdowa czy Warszawy pociągi te wyjeżdżają z dużą częstotliwością.
W nowym rozkładzie pozostały nadal dobre połączenia z Warszawą. Są to pociągi pośpieszne droższe o 50% od pociągów osobowych. Niektóre z nich mają tzw. miejscówki, ale nie są one tak drogie, jak w przypadku ekspresu czy pociągów Intercity. Cena miejscówki w pośpiesznym kosztuje 2 zł. Pociągów pośpiesznych, przyjeżdżających i odjeżdżających, w naszym regionie nie zmniejszono.
Słynny „Zakopianiak”, który wyjeżdżał bezpośrednio z Olsztyna i wiózł pasażerów pod Kasprowy Wierch, został zlikwidowany. W zamian tego do Iławy będą dojeżdżały dwa pociągi z dwóch różnych kierunków (pośpieszny z Gdyni i Olsztyna), by potem spiąć je w całość i drogą przez Warszawę i Kielce dotrzeć w Tatry.
Nowinką na kolejowych szynach jest pociąg do Wrocławia, który nosi nazwę „Jeziorak”.
– Życzę podróżnym miłych chwil spędzonych w naszych pociągach. Dodam też, że w najbliższej przyszłości ceny biletów nie zmienią się – kończy Stępień.
JOANNA MAJEWSKA